Wprawdzie bardzo rzadko sięgam do tekstów żródłowych innych polskich serwisów internetowych próbując najczęściej samemu jednak coś sklecić lecz dosadność, prostota i profesjonalizm newsa który ukazał się na stronach polygamia.pl okazały się nie do poprawienia więc pozwolę sobie zastosować znany manewr wytnij/wklej i podzielić się z Wami spostrzeżeniami Jasona Bootha (Harmonix) na temat PlayStation 3:
Zapraszam do lektury.
PS3 jest bardziej zaawansowana graficznie niż 360-tka
Fill rate (prędkość wypełniania) to jeden z najważniejszych mierników wydajności graficznej - w skrócie, jest to liczba oznaczająca ile operacji na pikselach możesz wykonać. W przypadku PS3 fill rate jest znacznie niższa aniżeli na 360-tce, co oznacza, że gry muszą albo działać w niższej rozdzielczości albo też używać mniej złożonych shaderów aby uzyskać taką samą efektywność. Dodatkowo przetwarzanie shaderów na PS3 jest znacząco wolniejsze aniżeli na 360-tce, co znaczy, że użycie normal map zużywa o wiele większą część fill rate aniżeli na Xbox’ie. I nie mówię tu o małych różnicach, ale o niemal połowie całkowitej mocy przetwarzania pikseli.
OK, dobra, ale Cell jest super-potężny!
W teorii - tak, ale w rzeczywistości to nie działa w ten sposób. Kod gry po prostu nie dzieli się dobrze pomiędzy wiele procesorów. Prawdopodobnie można znaleźć sposób na proste rozdzielenie kilku rzeczy - przerzucić audio na jeden z procesorów, animacje na inny, ale generalnie podział, tak czy inaczej, pozostawi kilka jednostek SPU nieczynnymi lub wykorzystanymi w niedostatecznym stopniu. Poza tym to nie procesor jest czynnikiem ograniczającym grafikę w grach - to fill rate.
No dobra! Blue-Ray!
Świetny do oglądania filmów, ale wcale nie taki dobry dla gier. Odczytywanie danych z napędu Blue-Ray zabiera, mniej więcej, dwa razy więcej czasu aniżeli pozyskanie ich z napędu DVD Xbox 360. Przekłada się to na dłuższe czasy ładowania lub, boże broń jeśli streamujesz coś z dysku, bardziej restrykcyjne limity ilości danych jakie możesz streamować.
Ale on ma znacznie większą pojemność niż DVD!
OK, tu mnie macie - Blue-Ray ma znacznie większą pojemność i tutaj właśnie jest potencjał by użyć go na coś fajnego, ale niewielkie są szanse po temu, żeby zostało to jakoś sensownie wykorzystane. Istnieją niezliczone techniki kompresji, i ja osobiście, zwróciłbym się w stronę pozyskania danych prędzej aniżeli zwiększania ich ilości. Większość developerów, którzy używają całego dysku Blue-Ray robią to by obejść inne problemy z PS3, takie jak długie loadingi - dla przykładu w Resistance: Fall of Men każdy element graficzny używany w grze nagrany został kolejny raz dla każdego levelu, w którym jest wykorzystywany. Zamiast więc nagrać jedną kopię tekstury nagrywasz ją 12 razy. Jeśli usunąć z gry wszelkie duplikowane dane swobodnie zmieściłaby się ona na DVD. Robią to [developerzy] po to aby skrócić czasy ładowania, które, jak wskazywałem wcześniej, są potwornie długie na PS3. W tym wypadku dodatkowa przestrzeń [dysku] jest całkowicie zmarnowana.
Jak tylko developerzy rozgryzą PS3 zaczną optymalizować kod pod sprzęt i to będzie niesamowite!
Podejrzewam, że pewna niewielka ilość twórców zoptymalizuje kod pod hardware tak, by osiągnąć coś fajnego. Jednakże będą to tylko wyjątki od reguły i, prawdopodobnie, będą one spowodowane celowym i przemyślanym projektowaniem gry pod sprzęt sprokurowany przez Sony. Czy okażą się one być dobre czy nie, to już całkiem inne pytanie.
Większość badań nad wydajnością hardware’u PS3 skupia się na ułatwieniu twórcom osiągnięcia tego poziomu wydajności, który na X360 osiągany jest całkiem naturalnie. Na przykład niektórzy twórcy używają dodatkowych SPU w celu przygotowaniu danych do renderu. Zasadniczo biorą dane, które normalnie posłaliby wprost do chipa graficznego, wysyłają je do SPU, który optymalizuje je w pewien sposób i dopiero wówczas przesyłają je do kości grafiki. Raz jeszcze więc widzimy “przewagę” w używaniu sprzętu do “nadrabiania” tego, co zostało zepsute w innych obszarach - to rzecz “normalna” w PS3. Wszystko to dodaje dodatkową klatkę/ramkę w opóźnieniu renderu, co sprawia, że kontroler [w domyśle - używany przez gracza] reaguje później.
Tak więc powszechnym problemem jest: twórcy muszą poświęcać znacząco więcej czasu i zasobów na uzyskanie od PS3 tego, co 360-tka może zrobić łatwo i używając znacznie mniej kodu. Spójrzmy jak to się przekłada na realną praktykę, w tym momencie:
Dlaczego wersje [gier] na PS3 są często słabsze w porównaniu z wersjami na Xbox 360 oraz czemu gry ekskluzywne często ssą [suck]:
Jak nakreśliłem powyżej, uzyskanie podobnej wydajności na PS3 wymaga znacznie większej ilości pracy poświęconej tej tylko platformie i, w wielu wypadkach, nawet pomimo zastosowanych tricków wciąż nie udaje się uzyskać odpowiedniego wyniku. W taki sposób wiele gier na PS3 otrzymuje uproszczone shadery oraz działają w niższych rozdzielczościach natywnych aniżeli ich wersje na 360-tce. Na wierzchu tego wszystkiego jest jeszcze jeden czynnik zniechęcający do wykonania tej pracy - PS3 się nie sprzedaje.
Kod potrzebny do zmuszenia PLAYSTATION 3 do pracy, z ogromnym prawdopodobieństwem, będzie bezużyteczny na innych platformach, ponieważ tricki jakich musisz użyć są jedyne w swoim rodzaju i mało prawdopodobne by przydały się przy jakiejkolwiek innej architekturze teraz lub w przyszłości. Wszystkie te problemy biorą się z nieprawidłowego projektowania sprzętu, a każdy hardware w przyszłości, który będzie równie nie-zbalansowany będzie prawdopodobnie również nie-zbalansowany w swój unikalny sposób.
Na koniec - istnieje jeszcze problem zasobów. Tworzenie gier jest, w swoim najgłębszym sensie, zadaniem z zarządzania zasobami. Mając skończoną ich ilość mam wykorzystać pięciu inżynierów do pracy nad optymalizacją wersji PS3 by wyglądała lepiej, czy też użyję ich do naprawiania bugów i poprawianiem grywalności? Czy zmienię projekt gry by używać tego, co PS3 robi najlepiej czy też, po prostu, puszczę grę w niższej rozdzielczości na tej platformie aby nadrobić sprzętowe ograniczenia? Twórcy borykający się z tym problemem często poświęcają swoją grę na ołtarzu sprzętowej wydajności.
Ten artykuł może być postrzegany jako “wyżywanie” się na Sony, ale tak naprawdę jest po prostu raportem z pola walki. Sony pozwoliło by ich sprzęt zaprojektowało sprzężenie interesów i pomysłów marketingowych zamiast skupić się na tym aby jego architektura służyła społeczności tworzącej gry na ich konsolę. Przegrają tę rundę i to przegrają ją bardzo wyraźnie właśnie z tego powodu, a ja mam nadzieję, że w następnym rozdaniu wyciągną z tego wnioski i stworzą bardziej zbalansowaną i używalną maszynę.
Tekst pochodzi ze strony portalu polygamia.pl
Autor: Remigiusz Nowakowski