Forum GameOnly.pl
GameOnly => Różne => Wątek zaczęty przez: Ryo w Marca 30, 2013, 13:23:11 pm
-
Jestem 'szczęśliwym' posiadaczem astygmatyzmu i ostatnio bardziej zainteresowałem się tematem poprawy tej wady. Do tej pory miałem jakieś stare okulary do czytania, kompa itp., ale postanowiłem, że zapodam sobie jeszcze jedną parę z racji dofinansowania z roboty. Wyszło, że wada się powiększyła (bo moje oczko krzywo urosło :troll: ) i dostałem nowe glasesy.
Teraz się przyzwyczajam do nich, ale jazda jest niezła, bo czuję się non-stop jak na fazie. Przyzwyczajanie może potrwać nawet do 3 tygodni. Nie chcę cały czas mieć okularów na nosie, więc pomyślałem, że zapodam sobie soczewki (fakt, że ogólnie wychodzi to drożej, ale znów komfort większy).
Wiem, że są różne, jednodniowe, miesięczne, na noc i dzień jednocześnie itp. Zastanawiam się, czy nie lepiej będzie zapodawać rano soczewkę na gałę, wieczorkiem zdejmować do płynu i spokój. Wiem, że niby oczy szybciej wysychają, ale z drugiej strony czytałem, że są jakieś turbo-żelowe, przepuszczające powietrze, nawilżające i inne takie bajery.
Czy ktoś z Was nosi soczewy, ktoś poleca?
-
Noszę Acuvue Oasys dwutygodniowe, do tego płyn przeciw działający suchości i jest gitara. Noszę na okoliczności, gdzie okulary się nie sprawdzają - sport, imprezy, wyjścia, wszędzie, gdzie występuje większa aktywność fizyczna, a okulary przeszkadzają. Imo nie da się zastąpić całkowicie okularów lub soczewek, zamienne posiadanie obu zwiększa codzienny komfort w zależności od sytuacji. Soczewki to nie zabawa dla leniwych. Jak mam rano 10 min, żeby się zebrać, to okulary lepiej się sprawdzają, nie muszę się bawić z zakładaniem.
Kupuję soczewki na allegro, jeszcze się nie naciąłem, a taniej o ok. 20%, niż w aptece, czy salonie optycznym.
Generalnie każdy ma inną tolerancję na soczewki, powinieneś iść do okulisty, który wszystko Ci pokaże i wyjaśni.
-
Też zastanawiam się nad soczewkami. Okulary wkurzają czasem niemiłosiernie! Szczególnie gdy próbuję je w pośpiechu czyścić. Ile kosztują takie pizdryki?
-
Ja bulę poniżej 80 zł za 3 pary, średnio wystarczają na 2 miesiące (nie są cały czas w użyciu). Nie jest źle. Do tego płyn + krople do oczu - jednorazowy wydatek średnio na pół roku (krople) i 3, 4 miesiące (płyn) sumuje się na 70 zł.
O jest jeszcze jedna zaleta kupna przez sieć - można kupować na sztuki, co jest ważne, gdy wada wzroku w jednym oku jest różna od drugiego. Kupno w sklepie stacjonarnym tylko w opakowaniu, o jednym wskaźniku dioptrii.
Polecam, ale wizyta u okulisty jest konieczna, pokaże jak zakładać, zdejmować, użytkować i co najlepiej kupić.
-
Moj ziomek ma astygmatyzm i z tego co wiem to soczewki jesli chodzi o tą konkretną wadę są sporo droższe.
-
Racja. Nie zwróciłem uwagi. Astygmatyzm ch** :-(
-
Moj ziomek ma astygmatyzm i z tego co wiem to soczewki jesli chodzi o tą konkretną wadę są sporo droższe.
True story.
Ja się ciesze perfekcyjnym wzrokiem 8)
-
Generalnie każdy ma inną tolerancję na soczewki, powinieneś iść do okulisty, który wszystko Ci pokaże i wyjaśni.
Właśnie zaproponowali mi jakby co na próbę soczewki, by zobaczyć jak sobie w nich poradzę. Po Świętach uderzam do nich i wypytuję o szczegóły.
Najgorzej to jest właśnie teraz, jak qrwa mózg się przyzwyczaja do nowych okularów, gram w BioShocka i czuję się jak po 4 browarkach. Fajnie, widzę ostro, ale łeb boli i czuję się 'nieobecny'. Poczytam też o operacyjnym korygowaniu astygmatyzmu, bo ponoć da radę się tego pozbyć i mieć spokój za ~3k ziko.
Kert, a przed kompem masz oksy czy soczewki?
-
To mnie właśnie rozbraja. Kumpel spędza przed tv i kompem mnóstwo godzin, nie dba o siebie i ma sokoli wzrok. Ja wadę mam małą, ale nadal trochę żal dupę ściska ;-)
-
Mnie boli, że astygmatyzm to po prostu 'jajowate' oko i (chyba) zerowy wpływ siedzenia przed TV czy kompem.
-
Generalnie każdy ma inną tolerancję na soczewki, powinieneś iść do okulisty, który wszystko Ci pokaże i wyjaśni.
Właśnie zaproponowali mi jakby co na próbę soczewki, by zobaczyć jak sobie w nich poradzę. Po Świętach uderzam do nich i wypytuję o szczegóły.
Najgorzej to jest właśnie teraz, jak qrwa mózg się przyzwyczaja do nowych okularów, gram w BioShocka i czuję się jak po 4 browarkach. Fajnie, widzę ostro, ale łeb boli i czuję się 'nieobecny'. Poczytam też o operacyjnym korygowaniu astygmatyzmu, bo ponoć da radę się tego pozbyć i mieć spokój za ~3k ziko.
Kert, a przed kompem masz oksy czy soczewki?
Wg mnie problem może być też w tym, że masz zbyt "ostro nastrojone" okulary, w których korekta jest ponad Twoją wadę. Ja kiedyś musiałem zmieniać szkła, bo paradoksalnie zbyt ostre widzenie = ból głowy po czasie.
Przy kompie to różnie, czasem okulary, czasem soczewki, często bez - mam małą wadę. Bierz poprawkę na to, że noszę minusy, a więc nie potrzebuję korekty na widzenie z bliska i jedne pingle oraz soczewki wystarczają.
-
To mnie właśnie rozbraja. Kumpel spędza przed tv i kompem mnóstwo godzin, nie dba o siebie i ma sokoli wzrok. Ja wadę mam małą, ale nadal trochę żal dupę ściska
Bo raczej na typową wadę wzroku to nie ma znaczenia, a jedynie na fotoreceptory, które tam mogą się w jakiś sposób zniszczyć od nadmiernego światła. A typowe wady to po prostu wadliwie ukształtowana gałka oczna od szybkiego wzrostu, ciśnienia, czy inne duperele związane z anatomią bardziej, niż świeceniem po gałach laserem.
-
Właśnie ten sam mój ziomek mial podobny problem jak Ty Grzechu. Dostał nowe oksy i też się czuł jak naje**ny i w ogole mu sie krecilo we lbie, ze nie mogl chodzic. Okazało się, że miał ch**owe oksy właśnie.
-
Dostał nowe oksy i też się czuł jak naje**ny i w ogole mu sie krecilo we lbie, ze nie mogl chodzic. Okazało się, że miał ch**owe oksy właśnie.
Przy astygmatyzmie często nowe oksy = 2promile we krwi. trzeba poczekać i się przyzwyczaić, a jak nie ma poprawy to tak jak mówi inżynier - trzeba nowe dopasować :<
-
Ja w sumie powinienem nosic oksy (krótkowzrocznosc) jednak nie nosze bo sie w nich ujowo czuje. Kupiłem niedawno soczewki jednak poczatki z zakladaniem to tragedia jest i narazie dałem sobie spokoj.
-
Właśnie ten sam mój ziomek mial podobny problem jak Ty Grzechu. Dostał nowe oksy i też się czuł jak naje**ny i w ogole mu sie krecilo we lbie, ze nie mogl chodzic. Okazało się, że miał ch**owe oksy właśnie.
Dostał nowe oksy i też się czuł jak naje**ny i w ogole mu sie krecilo we lbie, ze nie mogl chodzic. Okazało się, że miał ch**owe oksy właśnie.
Przy astygmatyzmie często nowe oksy = 2promile we krwi. trzeba poczekać i się przyzwyczaić, a jak nie ma poprawy to tak jak mówi inżynier - trzeba nowe dopasować :<
No właśnie dlatego byłem drugi raz na badaniu, czy dobrze wszystko wyszło, bo robiła jakaś szmulka co drugi dzień w robocie była. Babka zrobiła jeszcze raz i dobrze wyszło. Powiedziała, że 'najebka' to normalny efekt i po prostu trzeba się przyzwyczaić. Ale jak po miesiącu dalej będzie zonk to idę gdzie indziej do okulisty.
-
Za każdym razem jak zmieniam pingle to tak przez 2 dni mnie głowa boli.
-
To wzrok tak szybko Ci się psuje, że często zmieniasz pingle? Jak do tej pory miałem tylko jedną zmianę ze względu na moc szkieł.
-
To wzrok tak szybko Ci się psuje, że często zmieniasz pingle? Jak do tej pory miałem tylko jedną zmianę ze względu na moc szkieł.
Zmieniam chyba rzadziej niż powinienem, ogólnie szkła chyba ze 3-4 razy zmieniałem, od podstawówki.
Poza tym wiesz, okres dojrzewania--rosłem więc i oprawki nie pasowały, a jak i oprawki to i szkła się zmieniało.
Teraz nawet nie mam pojęcia jaką mam wadę, ale mam wrażenie że mi się powiększyła.
-
Właśnie ten sam mój ziomek mial podobny problem jak Ty Grzechu. Dostał nowe oksy i też się czuł jak naje**ny i w ogole mu sie krecilo we lbie, ze nie mogl chodzic. Okazało się, że miał ch**owe oksy właśnie.
Dostał nowe oksy i też się czuł jak naje**ny i w ogole mu sie krecilo we lbie, ze nie mogl chodzic. Okazało się, że miał ch**owe oksy właśnie.
Przy astygmatyzmie często nowe oksy = 2promile we krwi. trzeba poczekać i się przyzwyczaić, a jak nie ma poprawy to tak jak mówi inżynier - trzeba nowe dopasować :<
No właśnie dlatego byłem drugi raz na badaniu, czy dobrze wszystko wyszło, bo robiła jakaś szmulka co drugi dzień w robocie była. Babka zrobiła jeszcze raz i dobrze wyszło. Powiedziała, że 'najebka' to normalny efekt i po prostu trzeba się przyzwyczaić. Ale jak po miesiącu dalej będzie zonk to idę gdzie indziej do okulisty.
Gdzie byles?
-
Ogólnie szkła to sport, basen, plaża, impreza, seks i tyle. Praca, czytanie, komputer, konsola - tylko w pinglach... Ja kiedyś nosiłem nontop kontakty- efekt - pogorszenie wzroku, zgrubienie rogówki wokół obrysu soczewki, infekcje itd. Najweselej było jak zdejmowałem szkła po całonocnej jeździe na papierze - nigdy nie byłem tak skoncentrowany.
Aha - wadę wzroku mam od 23 lat
-
Gdzie byles?
Pierw w Matopacie u okulisty, a później 2 razy w Vision jak już brałem pingle.
zdejmowałem szkła po całonocnej jeździe na papierze
?
-
Mam krótkowzroczność, całkiem dużą, w dodatku lewe oko z większą wadą niż prawe. Soczewki noszę od 6 lat. Zakładam rano, wieczorem wkładam do płynu nawilżającego. Skutków ubocznych noszenia soczewek nie doświadczam, o wiele lepiej mi się funkcjonuje na co dzień niż w okularach. Kiedyś przez tydzień chyba nie zdjąłem soczewek i później miałem coś w rodzaju infekcji, bo oczy mi łzawiły, ale szybko przeszło. Do okulisty chodzę gdzieś tak raz na rok/półtora i okulistka nigdy póki co mi nie mówiła że mi w czymś szkodzą. Używam soczewek Air Optix Aqua, a płyn nawilżający kupuję chyba najtańszy - Horien, aczkolwiek teraz spróbuję trochę droższego, bo jest taki se.
-
TYLKO OKULARY, bo się boję grzebać se w oczach.
-
Ja próbowałem raz soczewki założyć i nigdy więcej. Nie mogę się przekonać i już. Chyba że mnie uśpią. :P heh Wolę okulary, szczególnie że jest w czym wybierać i można nawet kupić sobie dwie pary tych samych oprawek z szkłem korekcyjnym(jedne przeciwsłoneczne na lato, drugie na co dzień) w korzystnej cenie(przynajmniej wszędzie gdzie się pytałem, zawsze coś ciekawego zaproponowali).
-
Początki były trudne, teraz założenie soczewek to dla mnie góra 10 sekund ;) Trzeba tylko pamiętać o higienie i nie grzebać brudnymi łapami w oku.
-
Tak, jak wcześniej napisałem, tolerancja na soczewki jest różna w zależności od osoby. Nie mam problemów z zakładaniem, zdejmowaniem (okulistka pokazała dobrą technikę ;-) i przyszło razem z doświadczeniem). Jedynie zabawa w przekladanie i nalewanie płynu, przekładanie w pudełeczkach jest czasochłonne, jak rano ma się paręnaście minut na wyjście z domu. Problemów zdrowotnych z oczami, czy pogłębiania się wady nie stwierdziłem. Może dlatego, że czasowo używam okularów i soczewek w stosunku 50/50
-
Okulary ujdą, grzebanie w oku jest be. Najlepiej - o ile wada jest stała - zainwestować w laserową korekcję wzroku.
-
Patrzyłem kiedyś na operację oczu na yt, to ja już wolę sobie w nich grzebać. Mam jakieś nieodparte wrażenie i bojaźń, że coś pójdzie nie tak, pomylą się o milimetr, sprzęt zawiedzie i stracę wzrok. Największa trauma w Dead Space 2: Isaac wbijający sobie szpikulec do oka ;-) Poza tym trzeba mieć już chyba jakąś konkretną wadę, żeby robić laserową korektę wzroku.
-
Możesz wyjść z domu i na przejściu dla pieszych zabije cię pijany kierowca, więc takie gdybanie kompletnie nie ma sensu. Ja miałem małą wadę wzroku. Okulary mi przeszkadzały, a ponieważ "grzebanie se w oczach" odpada, soczewek w ogóle nie próbowałem. Nie wiem jak to wygląda w państwowych placówkach (mojej matce przy zdejmowaniu zaćmy oczy wyprowadzili na 0, ale to inny rodzaj zabiegu). Prywatnie korygować można chyba wszystko. Zapłaciłem sporo, ale z drugiej strony więcej kosztowała mnie kiedyś Bravia, która dawno leży na śmietniku, więc to jest kwestia mocno relatywna.
-
Hmm, ciekawe. Myślałem, że napisałeś ogólnie, a nie z własnego doświadczenia. Jeśli możesz, to wrzuć jakieś dodatkowe info, typu: ile dioptrii skorygowałeś, rekonwalescencja była potrzebna, czy jakoś się przygotowywałeś, operacja jest pod narkozą, ile to mniej więcej kosztuje? Albo zarzuć jakimś linkiem, byłoby miło.
-
-0,5 w jednym oku i -0,75 w drugim. Cała rekonwalescencja to jest tydzień w soczewkach i miesiąc zakraplania. Znieczulenie w kroplach. W 2006 płaciłem 4600. Dla korpoparobków i innych bardziej ogarniętych to są dwie wypłaty albo mniej. Jeśli wada się nie powiększa, to moim zdaniem nie ma sensu męczyć się z niczym innym.
-
To ja mam -5.0 w lewym i -2.75 w prawym :)
-
-0,5 w jednym oku i -0,75 w drugim
Odważne, że przy tak małej wadzie zdecydowałeś się na laserowy zabieg.
Przyznam, że z chęcią też bym sobie zapodał, by mieć spokój. Czasem też mam jednak myśli, o których napisał Kert ;)
A jak już jesteśmy przy zabiegach, to jeszcze w kwietniu idę do chirurga, by się pozbyć małej torbieli, która mi się zrobiła na górnej wardze, zaraz pod nosem. Będzie wywinięcie wary i cięcie od środka. Chociaż zajadów z kącików ust się łatwo pozbyłem.
To tyle ze 'staruszkowego' pierdolenia ;)
-
Kurde, skusiłbym się na to, ale 4,500 to kosmiczna cena nawet dla kogoś, kto ma 3000 do łapy.
-
Wiadomo, że kwestia hajsu. Mocno relatywna, jak napisał Iras. Jakby był, to wszystko można robić. Najwięcej idzie w zęby. Taki implant np. był ostatnio wyceniony przez stomatologa na 9 tyś. zł. Jeden kur** ząb.
-
zdejmowałem szkła po całonocnej jeździe na papierze
?
Dietyloamid kwasu D-lizergowego
-
Odkopię temat, bo po półtora roku zrobiłem pierwszy krok do soczewek :) Byłem wczoraj na badaniu i o dziwo niby mi się polepszyło widzenie (chociaż nie wiem jak to możliwe przy astygmatyzmie, może kwestia zmęczenia przy badaniu i takie tak, i już widzisz jeden rząd więcej. U mnie był na prawym 8, teraz jest 12. Level up). Zamówione soczewki próbne i za 2 tygodnie przymierzanko i testy.
Wziąłem na początek soczewki jednodniowe, ale rozumiem, że spokojnie mogę sobie po serii 30 jednodniowych zapodać np. miesięczne, nie? I też będę musiał się rozeznać w najlepszych opcjach jakość/komfort/cena, bo teraz wstępnie przy jednodniowych wychodzi 99 zł za pudło na jedno oko (różne wady), czyli miesięcznie 200 zł, a to trochę sporo dla mnie. Ale wiem też, że nie będę zużywał całego pudła w miesiąc, wiec pewnie starczy na dłużej. Dlatego już myślę o opcjach typu miesięczne, dwutygodniowe itp. ale muszę się wyedukować w tym temacie.
-
nie wiedziałem, że tyle kosztują soczewki. nie opłaca się bardziej zrobić sobie korekcji laserowej?
nie znam się, ale czy są jakieś ograniczenia albo coś? chętnie się dowiem :D
-
nie wiedziałem, że tyle kosztują soczewki
To są jakieś dla astygmatyków i pewnie jeszcze 'te droższe', bo i chyba jednodniowe ogólnie są droższe. Ale nie wiem dokładnie, muszę się zorientować w temacie ;] Chyba, że ktoś kto nosi się wypowie.
nie opłaca się bardziej zrobić sobie korekcji laserowej?
No właśnie jak sobie przeliczyłem, że np. w rok miałbym wydawać 2400 zł na soczewy, to ofkoz lepiej zabieg. Wczoraj się zapomniałem zapytać, ale będę na przymiarce to pogadam, bo przyznam, takie rozwiązanie mnie interesuje najbardziej. Tylko dalej lekko się boję, że po zabiegu blackout i "przepraszamy, coś poszło nie tak" ;)
-
Na forumku kupują rajbany zerówki, a Ty chcesz soczewki jak jakiś pedał.
-
nie wiedziałem, że tyle kosztują soczewki. nie opłaca się bardziej zrobić sobie korekcji laserowej?
nie znam się, ale czy są jakieś ograniczenia albo coś? chętnie się dowiem :D
Ja za soczewki plus płyn płacę 100 zł. na 3 miesiące. A mam jakościowo dobre te soczewki, takie same tylko pod szyldem vision express (te same soczewki tylko nazwa zmieniona) 112 zł za same soczewki. Więc mi tak drogo nie wychodzi, słyszałem że podczas operacji laserowej na oczy podpisuje się parę stron dokumentu w którym jest opisane co może pójść nie tak.
-
Matko, tu wszyscy z wadą wzroku są?
-
Tak :troll:
-
Ja widzę zajebiście, ale zakładam zerówki by być cool&trendy, no i to zawsze +700zł do ogólnej ceny mojego ubioru.
-
Ja widzę zajebiście
No, rówmowaga musi być. Jedni widzą zajebiście, inni są z wadą wzroku, ale za to nieziemsko przystojni :troll:
-
Ja widzę zajebiście, ale zakładam zerówki by być cool&trendy, no i to zawsze +700zł do ogólnej ceny mojego ubioru.
Ja widzę tak sobie, ale nie zakładam pingli by być cool&trendy, normcore teraz w modzie. Świeża alternatywa dla pozujących na "fashionistów" studentów krakowskich uczelni.
-
Ehh lipa, moja kobieta nosi okulary/soczewki bo ma dość sporą wadę wzroku i widzę jak ją to czasem już wkur**a, sporo myślimy o operacji dla niej, bo na starość to pewnie nic nie będzie widzieć, ja na szczęście odziedziczyłem po rodzicach świetny wzrok, wiec i męczyć się nie muszę ;)
-
normcore
Aż musiałem sprawdzić co to jest, bo ostatnio artykuł o hipsterach był "W Sieci" i też takie śmieszne słowo używali, że hipster teraz ubiera się w "normcore". Kert, nie podejrzewałem Cię o bycie hipsterem :(
-
Ja również bez żadnej wady.
-
W ogóle okazuje się, że sporo moich znajomych ma małe wady wzroku, ale olewa temat, bo nie chcą wyglądać "obciachowo". Rozwala mnie takie podejście, bo przez nienoszenie jeszcze bardziej mogą popsuć sobie wzrok...
-
przez nienoszenie jeszcze bardziej mogą popsuć sobie wzrok...
Nie do końca. Okulistą nie jestem i może pierdolnę bzdurę, ale dało się usłyszeć, że noszenie pingli powoduje przejęcie pracy gałki w ostrzeniu wzroku przez soczewki okularów, co może powodować odprężenie narządu i jego dalszą degradację. Poza tym jest wchuj czynników i nie można stwierdzić, że nie noszenie okularów wprost powoduje pogłębianie się wady, bo np. mojemu kumplowi wchuj wzrok poleciał na przestrzeni kilku lat, a nosił przez ten okres regularnie coraz mocniejsze okulary. Nie noszenie okularów wiąże się z tym, że w kontrze do pierwszego mojego zdania zbyt mocno wytężamy wzrok non stop mrużąc oczy celem ostrzenia (człowiek robi tzw. sówkę ;)), a to też może mieć zły wpływ. Znajomy kolo siedzi na serwisie i pracuje 10h/dobę przy kompie od 10 lat i sokoli wzrok. Mnie okulista np. powiedział, że przesiadywanie przed ekranem tv/kompa wcale nie musi być powodem, że w pewnym momencie pojawiła się "mgiełka". Już mocniej wzrok je**e słabe oświetlenie przy czytaniu książek. Podsumowując, tak naprawdę nie ma reguły i wskazywanie jednego konkretnego powodu jest bezsensowne.
-
Zauważyłem że zaraz po przesiadce na mocniejsze okulary wzrok mi się pogarsza, prawdopodobnie przez to że oko przyzwyczaiło się do mocniejszych szkieł i nie musi pracować, w skrócie opierdala się :mad:
Za te studia i całą naukę w szkole powinni fundować operację laserową, tyle lat psucia sobie oczu a zarobki po studiach szału nie robią...
-
Ja mam soczewki i wychodzi tanio. Jakieś no-name z rossmanna za 22 złote miesięczne. Chodzę w nich 2 miesiące bo taki żydek czosnkowo-cebulowy jestem, do tego płyn i wychodzi jakieś 25 zł za miesiąc.
-
Byłem dzisiaj na pierwszej przymiarce próbnych soczewek. Beka przy zakładaniu, ale myślałem, że będzie gorzej. Pierwsze oko weszło po ok 15 razie, drugie już za 3 (lepiej mi się pakuje w lewe). Pani musi tylko wymienić na nieco inne, by się lepiej na oku trzymały, bo troszkę za luźne były. Ale ogólnie pozytywne wrażenia, myślałem, że będę jakoś mocno czuł je na oku, a tu ok. No chyba, że po 8 godzinach noszenia już się je odczuwa.
-
Uważaj żeby Ci za oko nie wleciały :P
-
Rzadko się zdarza, znaczy za oko nie wpadnie ale może się nieźle ukryć na przykład podczas brania prysznicu raz mi się tak schowała soczewka że chyba godzinę w oku grzebałem :mad:
-
Od 18 siedzę w próbnych soczewkach i chyba jest spoczko. Sądzę, że i tak oczy muszą się przyzwyczaić. Polecacie w razie czego jakieś krople do oczu, co by przy pracy z kompem nie wysychały?
-
Krople do oczu, tzw. sztuczne łzy o nazwie Refresh. W stacjonarnej aptece ok. 20 zł za 15 ml. Dla mnie spoko i nie drenują portfela, a kropel używa się dość często.
I niestety soczewki przy długotrwałym siedzeniu przed ekranem to rozwiązanie słabsze od okularów. Można dać radę, ale trzeba pamiętać o częstym mruganiu.
-
Najgorszy motyw to zdjąć soczewki i je gdzieś wyrzucić i "zapomnieć" na bańce że się je zdjęło. I potem zdejmuje soczewki których nie mam. To jest dopiero lipa :lol:.
-
Krople do oczu, tzw. sztuczne łzy o nazwie Refresh. W stacjonarnej aptece ok. 20 zł za 15 ml. Dla mnie spoko i nie drenują portfela, a kropel używa się dość często.
I niestety soczewki przy długotrwałym siedzeniu przed ekranem to rozwiązanie słabsze od okularów. Można dać radę, ale trzeba pamiętać o częstym mruganiu.
Dzięki, plus.
Jeszcze kilka pytań od nooba:
1. Wczoraj jak zdjąłem soczewki to miałem lekko czerwone oczy. Tak ogólnie jest na początku, bo się muszą oczy przyzwyczaić czy to już od razu oznaka, że muszę kropić?
2. Ile takie soczewki miesięczne mogą sobie leżeć w płynie? Dzisiaj nie wziąłem do roboty, bo bym nie zdążył, więc leżą w pudle z płynem. Wiem, że tak czy siak po 30 dniach soczewy do kosza, nie ważne ile razy miałeś je na oczach w ciągu miesiąca.
3. Czy dajmy na to 2h kimka po robocie w soczewach wchodzi w grę, czy raczej zdjąć?
Najgorszy motyw to zdjąć soczewki i je gdzieś wyrzucić i "zapomnieć" na bańce że się je zdjęło. I potem zdejmuje soczewki których nie mam. To jest dopiero lipa :lol:.
Ja wczoraj piwkowałem i po 3 browcach musiałem sobie powtarzać i przypominać "zdejmij soczewki, zdejmij soczewki" ;)
-
To może ja odpowiem na podstawie swoich doświadczeń.
1. Wczoraj jak zdjąłem soczewki to miałem lekko czerwone oczy. Tak ogólnie jest na początku, bo się muszą oczy przyzwyczaić czy to już od razu oznaka, że muszę kropić?
Nie tylko na początku, oko jednak przyzwyczaja się z czasem. Ja mam miękkie soczewki, więc mniejszy problem z "ciałem obcym" (większa wada i na astygmatyzm chyba są twardsze), ale wg mojego doświadczenia to z reguły rezultat nieumiejętnego "gmerania" paluchem w oku przy wyjmowaniu soczewki. Złapiesz doświadczenie w zakładaniu/wyjmowaniu, oko się przyzwyczai i zaczerwienienie oka będzie rzadsze, jednak nadal może występować.
Kropić trzeba tak czy inaczej, bo obce ciało w oku i wysychanie - to drugie jest chyba największą wadą i upierdliwością w praktyce.
2. Ile takie soczewki miesięczne mogą sobie leżeć w płynie? Dzisiaj nie wziąłem do roboty, bo bym nie zdążył, więc leżą w pudle z płynem. Wiem, że tak czy siak po 30 dniach soczewy do kosza, nie ważne ile razy miałeś je na oczach w ciągu miesiąca.
Spokojnie. Ja wymieniam płyn codziennie, czasem co dwa, trzy dni i jest ok. Myślę, że zostawienie soczewek w płynie na jedną dobę jest spokojnie dopuszczalne. Ja zwykle używam combo soczewki jednodniowe + okulary (na zmianę oczywiście, nie jednocześnie ;)). Nie przejmuję się płynem i pudełeczkami.
3. Czy dajmy na to 2h kimka po robocie w soczewach wchodzi w grę, czy raczej zdjąć?
Jak to nie jest soczewka z przeznaczeniem do spania, lepiej zdjąć. Nadal jednak - moja praktyka pokazała, że 2h to nic wielkiego. Czasami zdarzyło się zasnąć na dłużej po imprezie w soczewkach i rano nie było dramatu - wystarczy zdjąć, wyczyścić soczewki, zakroplić oczy i jest ok - powtarzam jednak: noszę miękkie soczewki (dość niska wada). Negatywne zjawiska, z jakimi możesz się spotkać po przebudzeniu po długim śnie w soczewkach:
1. Zaczerwienione oczy.
2. "Mgła" w widzeniu (rezultat suchych soczewek).
3. Zaschnięte łzy na powiekach i w kanalikach łzowych.
4. W skrajnym przypadku przesunięcie soczewki (np. przy nieświadomym tarciu oczu przez sen rękami).
5. W moim przypadku większa trudność ze zdjęciem soczewek po całej nocy, więc -> jeszcze bardziej zatarte i zaczerwienione oczy.
Ogólnie najważniejsze, to nie trzeć oczu rękami! Możesz nieświadomie przesunąć soczewkę pod powiekę.
-
Dziękówka Kert. Chciałem mieć jednodniowe soczewki, ale okazało się, że tylko miesięczne wchodzą w grę, więc będę musiał się nauczyć wymieniania płynu, czyszczenia itd. Dzisiaj już dałem sobie spokój i siedzę w oksach, ale jutro rano odpalam i zobaczymy. Skoczę też pewnie po te krople do oczu. Po dwóch tygodniach mam się pojawić na kontroli więc zobaczymy jak to wszystko wyjdzie.
-
Grzebanie w oku, krople, może się przesunąć pod powiekę - warto się tak męczyć? Niemiec kupuje zerówki, żeby się brylami lansować, a tutaj tyle zachodu, żeby ukryć fakt posiadania wady wzroku :roll:
-
Nie jest to ukrycie faktu posiadania wady wzroku, a sprawdzenie kolejnej alternatywy do poradzenia sobie z nią. Po trzydziestce i tak chyba będę sobie chciał zafundować strzał laserkiem, by się pozbyć jej raz na zawsze.
-
Pamiętaj, aby pudełeczko było suche po dezynfekcji i wymieniaj je min. raz na miesiąc. Sprawdzaj też przed założeniem soczewek, czy zakładasz je prawidłową stroną - niby trywialne, ale poczujesz, jak źle założysz ;)
Grzebanie w oku, krople, może się przesunąć pod powiekę - warto się tak męczyć? Niemiec kupuje zerówki, żeby się brylami lansować, a tutaj tyle zachodu, żeby ukryć fakt posiadania wady wzroku :roll:
Sport, praca i ogólnie tam, gdzie jest większa dynamika ruchu soczewki sprawdzają się lepiej od okularów. Dla mnie niezbędne. I jak zwykle się dojebałeś chyba tylko dla zasady o ukrywaniu wady wzroku, skoro sam napisałem o używaniu przeze mnie zarówno soczewek, jak i okularów.
-
Ja widzę zajebiście
No, rówmowaga musi być. Jedni widzą zajebiście, inni są z wadą wzroku, ale za to nieziemsko przystojni :troll:
ja dostaje informację zwrotną, że jestem bardziej przystojny gdy chodzę bez okularów co przy mojej inwalidzkiej wadze wzroku 2x -7 jest raczej niemożliwe, a na zabawy z soczewkami jestem zbyt leniwy.
-
Ze mnie jedni się śmieją, drudzy nie poznają po zdjęciu bryli. Powoli zaczynam zastanawiać się nad soczewkami. Okulary to coraz większy 'pain in the ass'. W Irl. pada często, pogoda szaleje przez co muszę czyścić szkła tysiąc razy dziennie. Znacie jakieś marki soczewek godne i godniejsze polecenia dla nooba??
-
Używałem Bausch & Lomb Pure Vision oraz Air Optix Aqua i te drugie dla mnie zdecydowanie lepsze.
-
Odświeżę temat, bo jestem 24h bo laserowej korekcji. Jak na razie bomba, na kontroli lekarz powiedział, że się spoko goi i teraz będzie się wszystko stabilizować. Zadziwiające jak wszystko szybko poszło, bo od decyzji "dobra, zobaczę co trzeba zrobić by się poddać zabiegowi" do teraz minęło raptem 12 dni.
Sam zabieg niczym Sci-fi i Deus Ex - kolorowe lasery, światła i małe tnące piły, hehe. Nieprzyjemny moment tylko jak rozwierają powieki i podłączają maszynkę, która odcina część spojówki, słychać specyficzny dźwięk silniczka i następuje chwilowy blackout. Poza tym wszystko bardzo szybko i sprawnie
Zobaczymy jak będzie po czasie, normalne jest, że raz będzie się lepiej widziało, raz gorzej zanim się ustabilizuje temat, ale porównując do tego co było kiedyś a teraz, to jak przeskok z SD na HD. No i najważniejsze, że teraz nie ma konieczności pamiętania o okularach/soczewkach.
-
Jaki koszt ? Agata ma słaby wzrok i chcemy jej ufundowac taki zabieg
-
U mnie sam zabieg na jedno i drugie oko łącznie za 3550 zł + wizyta kwalifikacyjna 200zł + żel do oczu po zabiegu 39 zł = 3789 zł za wszystko. Widziałem, że są też do wyłapania promocje na grouponie, ale nie orientowałem się nawet kiedy, jaka zniżka itp.
-
Sam zabieg niczym Sci-fi i Deus Ex - kolorowe lasery, światła i małe tnące piły, hehe. Nieprzyjemny moment tylko jak rozwierają powieki i podłączają maszynkę, która odcina część spojówki, słychać specyficzny dźwięk silniczka i następuje chwilowy blackout.
WTF, chciałem to sobie zrobić ale ten opis mi skojarzył mi się tylko z tym:
(http://img.gawkerassets.com/img/18n1zleov0r44gif/original.gif)
-
Też to miałem w głowie ;)
-
A jak tam z pracą przy kompie, widzę że oporów nie miałeś przed włażeniem na forum zaraz po operacji. :P Moja kuzynka sobie robiła to jej mówili żeby przez tydzień sobie darować patrzenie na ekrany i inne źródła światła.
-
Pewnie dzisiaj już helldivers będzie odpalony. :troll:
-
Kazda wada kwalifikuje sie do zabiegu? 8)
Pytam bo ponad rok temu malem niecale -1 a teraz mam -1.75 i zaczynam sie tym faktem irytowac, ze jedynie jest coraz wiekszy regres.
-
A jak tam z pracą przy kompie, widzę że oporów nie miałeś przed włażeniem na forum zaraz po operacji. :P
Lekarz powiedział, że spoczko, można oglądać TV, komp itp. Kwestia taka, że jak się patrzysz na monitor, to mniej mrugasz, oko szybciej wysycha i się wolniej goi. Ale dlatego też dają 2 rodzaje kropli do stosowania przez 30 dni, 4 razy dziennie.
Moja kuzynka sobie robiła to jej mówili żeby przez tydzień sobie darować patrzenie na ekrany i inne źródła światła.
No jest mały "efekt glare", że wszystko co jasne pozostawia łunę i poświatę. Będę dawkował jakby co, by oczywiście nie przesadzać w temacie ;)
Pewnie dzisiaj już helldivers będzie odpalony. :troll:
No już rozważam ten temat od wczoraj :troll:
Kazda wada kwalifikuje sie do zabiegu? 8)
Pytam bo ponad rok temu malem niecale -1 a teraz mam -1.75 i zaczynam sie tym faktem irytowac, ze jedynie jest coraz wiekszy regres.
Kumpel się orientował dokładnie (bo on ma +8) i mówi, że zazwyczaj robią od -10 do +4.
-
Fajnie, że o tym piszesz bo sam od paru tygodni zastanawiam się nad tym zabiegiem. Co prawda dużej wady nie mam ale o wiele wygodniej patrzy mi się przez okulary. Koniecznie napisz za parę dni jak się czujesz!
-
Koniecznie napisz za parę dni jak się czujesz!
Jasne :) Na razie wszystko git, dawkuję TV, kompa malutko, a jak już to zasiadam do nich w okularach przeciwsłonecznych, więc emota na miejscu 8) Oglądam teraz półfinały w Indian Wells i czuję się jakbym naprawdę był w Kaliforni, hehe.
-
No i ekstra:) Gdzie robiłeś zabieg? Jeśli można wiedzieć.
-
No i ekstra:) Gdzie robiłeś zabieg? Jeśli można wiedzieć.
-
Cholera, to metalowe urzadzenie do podtrzymania powieki mnie najbardziej odpycha, szczegolnie ze strasznie nie lubie jak mi sie gmera w oku, nawet tak blacha czynnosc jak zakraplanie oczy to mega nieprzyjemne uczucie dla mnie. (Dlatego nosze okulary, a nie szkla kontaktowe) :oops:
http://www.zooptica.pl/pl/korekcje-wzroku/przebieg-zabiegu.html
https://www.youtube.com/watch?v=UezYWOqPQ_Q
-
oni tego na znieczuleniu miejscowym nie robią?
-
Robia, zakraplaja oczy. W linku w ktorym dalem, masz caly opis. 8)
-
No i ekstra:) Gdzie robiłeś zabieg? Jeśli można wiedzieć.
No i ekstra:) Gdzie robiłeś zabieg? Jeśli można wiedzieć.
Citomed w Toruniu:
http://www.citomed.pl/Centrum-Okulistyki-Laserowej-Z.303.0.html
-
Kazda wada kwalifikuje sie do zabiegu? 8)
Pytam bo ponad rok temu malem niecale -1 a teraz mam -1.75 i zaczynam sie tym faktem irytowac, ze jedynie jest coraz wiekszy regres.
A to nie trzeba mieć ustabilizowanej wady ?
-
Od pół roku powinna się nie zmieniać.