Od początku roku dokupiłem trochę pozycji. Poniżej zdjęcia:
Broken Swordy - uwielbiam te gierki, a po ukończeniu na początku roku części pierwszej na NDS, zacząłem się zastanawiać dlaczego nie mam innych. To już mam. 5 swego czasu nawet wyplatynowałem i przez długi czas byłem przekonany, że mam w pudełku.
Yakuza - jako że LRG bombarduje mnie co jakiś czas informacjami o nowościach w ich katalogu, dostałem powiadomienie o możliwości zakupu Y5 (jedyna część, której nie mam w pudełku). Miałem brać, ale wtem sobie przypomniałem o tej kolekcji, za 1/3 ceny Y5 od LRG.
Donkey Kong - sporo się naczytałem o kiepskim porcie wykonanym przez Polaków, ale uznałem, że to wymysły nzboków. Cóż, nie są to wymysły, a niektóre plansze są zwyczajnie niegrywalne, bo fps spada chyba do 5 na sekundę. Mimo wszystko warto mieć w zbiorach, bo to solidny tytuł.
Ace Attorney - jestem fanem visual novelek, a to się kwalifikuje. Podobno. Od dawna planowałem nabyć, jeszcze jak wychodziły na NDS. Teraz problem się rozwiązał, bo w jednej paczce są 3 odsłony.
Far Cry 6 - tak, tak. Ubisyf. Jednakże dwa fakty. Pierwszy jest taki, że ograłem 3, 4 i 5 (3 jest genialna). Drugi? 6 nabyłem za... 20 parę złotych.
Dredge - wiele dobrego słyszałem o tym indyku, a ja lubię dobre indyki. Jakiś czas temu odpaliłem demko, które wyjątkowo mi podeszło. Nie zawiodłem się. Przeszedłem i stwierdzam, że to dobra gierka.
Civilization VII - co tu pisać? Z serią jestem związany od praktycznie samego początku. Muszę pograć.
Star Ocean - niedawno ukończyłem swojego pierwszego SO. Poszedłem za ciosem i kupiłem inną część, na PS3.
Castlevania - trylogia znana z NDS. Ceny tych wydań są obecnie kosmiczne (posiadam tylko 1 z 3), a tutaj dostaję komplet od LRG. Oczywiście naczekałem się jak wariat (pół roku), ale w końcu jest.