Wczoraj zacząłem Rising i jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony. Cały czas akcja, fajnie się siecze przeciwników a akcje jakie odpierdala Raiden są świetne. Co prawda mało w tym klimatu mgs, ale jest spoko. Tylko muza turbo-ch**owa.
Mi właśnie muzyka się podobała..za to reszta (poza zandatsu ) kaszana. Poza tym...jak dojdziesz do ostatniego bossa to zobaczysz że fabułę to chyba jakiś wariat pisał.
No fabuła jak na MGS'owe standardy jakaś cudowna nie jest od początku, ale na razie kupy się trzyma. No i mi się naprawdę fajnie siecze. Wpadam, wpie**ol jednamu drugiemu, pach L1, zandatsu, wpie**ol kojenemu, zandatsu. No podoba mi się, miałem ochotę na taką siekę. A muzyka jest tak totalnie kiepska i nie pasuje do klimatu, że szok...