Forum GameOnly.pl
Current Gen => PeCetowa enklawa => Wątek zaczęty przez: Razor1990 w Lutego 22, 2007, 15:21:54 pm
-
Dla tej gry przeskakuje czasem z X'a na PC. O co chodzi?
Podstawowym czynnikiem, który odróżnia te pozycje na tle konkurencyjnych produktów jest to, że gracz nie odbiera innym ludziom życia a je ratuje. Dzieje się tak za sprawą powierzonej funkcji, stajemy bowiem na czele połączonych sił ratowniczych (policja, straż pożarna, pogotowie ratunkowe), które musimy wysyłać do różnorakich zadań.
Gra kosztuje grosze (najnowsza 4 część 40zł), a daje maaase frajdy. Dodatki zapewniają dużo więcej zabawy, przez co można nie odchodzić od komputera przez długie godziny.
(http://images.gry-online.pl/galeria%5Cgaleria_duze%5C309129218.jpg)
Misje są przeróżne, pożary lasu, pożary osiedli, napad na bank, łapanie psychopatów, ratowanie ludzi z karambolu na autostradzie i wiele wiele innych. Oprócz tego w 3 i 4 części mamy coś w rodzaju Freeplay, więc oprócz gry w kampanie można działać w trakcie losowych sytuacji.
-
Grałem jedynie w pierwszą część i nie powiem, grało się świetnie (choć często trzeba było powtarzać misje, bo jedna nieuważna decyzja zazwyczaj kończyła misję). No i wówczas gra była bardzo oryginalna (zamiast zabijać itp. ratowało się ludzi z wypadków i katastrof).
-
Grałem w pierwsza czesc (była dolaczona do Komputer Świat Gry). Dosć ciekawa, stanowiąca odskocznie od gierek gdzie wybijało się przeciwników.
-
Też gralem w 1 całkiem fajna 2 już taka sobie a kolejne części sie nie tykam już mnie to nie bawi.
-
Nie trawie takich gier...,
ale moj kumpel, ktory faktycznie jest strazakiem, zagrywa sie potwornie. Ukonczyl Emergency 1, 2 i 3. Wlasnie czekal na czwarta czesc, akurat mu wyslalem SMS, ze juz wyszla w PL bo dawno nie sprawdzalem :)
-
Rzeczywiście, Emergency to seria, wobec której mam spory sentyment. To był chyba mój pierwszy oryginał - mówię o pierwszej części :) Sporo czasu spędziłem przy tej grze, nieźle potrafiła zdenerwować czasami, ale naprawdę bardzo miło ją wspominam... Niestety nie ukończyłem jej :(