Wygląda na więcej tego samego, ale w większych lokacjach.No właśnie pytanie czy to będą bardziej rozległe lokacje, czy po prostu wciąż rynny z rozległymi widokami.
Tak czy inaczej, w Remake'u dalsze plany były biedne (np. wyrenderowane na płasko w niewystarczającej rozdzielczości)Yep, to była tragedia.
Tutaj masz skrzynki, masz zasoby, są challenge. Olbrzymi progres względem poprzednika jeżeli chodzi o otwartość terenu.Progresu nie odmawiam, ale ten aspekt w porównaniu z zachodnimi kolegami z gatunku jest straszliwie biedny, przynajmniej takie mam wrazenie po tym co tutaj widac i po tym co oferowały VII Remake i XVI (a nawet w XVI wygladalo to bardzo podobnie jak tutaj). XVI tez niby miałą otwrate tereny, tylko równie dobrze mogłoby ich nie być, bo nie ma tam nic ciekawego do roboty.
FFXVI to jest bieda, bo tam nawet nie ma czego ukrywać w tych skrzyniach poza zbędnymi materiałami do craftingu. To gra, która udaje, że jest jRPG. Wydaje mi się, że jednak FFVII Remake i teraz Rebirth mają więcej do zaoferowania. Oczywiście, to nie będzie nic jak topowi przedstawiciele gatunku.No XVI to jest gra akcji a nie żaden RPG. Open worldy od Sony są bardziej erpegowe niż ta gra. XVI akurat wyszłoby na dobre jeszcze większe okrojenie tej gry, bo jest masa zawartości typu "zapchajdziura bez pomysłu" któ©a nawet nie jest dodatkowa.
XVI akurat wyszłoby na dobre jeszcze większe okrojenie tej gry, bo jest masa zawartości typu "zapchajdziura bez pomysłu" któ©a nawet nie jest dodatkowa.
I bekowo wygląda Red XIII na Chocobo xD
Brałbym pewnie premierowo gdyby nie kosmiczny zeszłoroczny backlog który najpierw chce nadrobić chociaż częściowo w postaci BG3 ;)
Ja kupiłem jakoś niedługo po premierze no i sobie czeka do dzisiaj :)Brałbym pewnie premierowo gdyby nie kosmiczny zeszłoroczny backlog który najpierw chce nadrobić chociaż częściowo w postaci BG3 ;)
"Na szczęście" BG3 zamówiłem w boxie od Lariana i chyba załapałem się na drugi rzut, więc będzie po FFVII ;).
Ja kupiłem jakoś niedługo po premierze no i sobie czeka do dzisiaj :)
Ostatnio postanowiłem zrobić realistyczne spojrzenie na fizyczną kupkę wstydu, która leży za TV (gry rozpoczęte, ale nie skończone lub jeszcze w folii) i część z nich odłożyłem na półkę z myślą "może kiedyś" . Czas przestać się oszukiwać .
Wyjdź. :evil:Ostatnio postanowiłem zrobić realistyczne spojrzenie na fizyczną kupkę wstydu, która leży za TV (gry rozpoczęte, ale nie skończone lub jeszcze w folii) i część z nich odłożyłem na półkę z myślą "może kiedyś" . Czas przestać się oszukiwać .
Ja jak coś zaczynam, to już raczej kończę, z ostanich paru lat to po zainwestowaniu jakiegoś większego czasu to nie skończyłem chyba tylko persony 5 i starfielda.
Bardzo fajna gra, ale nie ma tyle, żebym jej 100+h poświęcił. Przynajmniej te kilka lat temu, ale planuje kiedyś drugie podejście.Wyjdź. :evil:Ostatnio postanowiłem zrobić realistyczne spojrzenie na fizyczną kupkę wstydu, która leży za TV (gry rozpoczęte, ale nie skończone lub jeszcze w folii) i część z nich odłożyłem na półkę z myślą "może kiedyś" . Czas przestać się oszukiwać .
Ja jak coś zaczynam, to już raczej kończę, z ostanich paru lat to po zainwestowaniu jakiegoś większego czasu to nie skończyłem chyba tylko persony 5 i starfielda.
Niestety, ale niektóre jrpgi są na ~100 i więcej godzin. Jak jeszcze warto tyle czasu poświęcić, to nie jest źle. Gorzej jak się okazuje, że było to zmarnowane sto godzin, podczas których można było zaliczyć 10 innych tytułów lub 3 inne j/rpgi.Bardzo fajna gra, ale nie ma tyle, żebym jej 100+h poświęcił. Przynajmniej te kilka lat temu, ale planuje kiedyś drugie podejście.Wyjdź. :evil:Ostatnio postanowiłem zrobić realistyczne spojrzenie na fizyczną kupkę wstydu, która leży za TV (gry rozpoczęte, ale nie skończone lub jeszcze w folii) i część z nich odłożyłem na półkę z myślą "może kiedyś" . Czas przestać się oszukiwać .
Ja jak coś zaczynam, to już raczej kończę, z ostanich paru lat to po zainwestowaniu jakiegoś większego czasu to nie skończyłem chyba tylko persony 5 i starfielda.
Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka
Ano nieststy. Jakby to była gra na 50-60h to po tych 30 co ograłem bym już pocisnął do końca i bym był bardzo zadowolony. No ale jak miałem perspektywę kolejnych 80 to zrezygnowałem. Ale wrócę kiedyś do 5 albo zaatakuje 3. Szkoda ze 5 nie ma po polsku, bo przy takiej ilości tekstu to już mnie też czasem męczy angielski.Niestety, ale niektóre jrpgi są na ~100 i więcej godzin. Jak jeszcze warto tyle czasu poświęcić, to nie jest źle. Gorzej jak się okazuje, że było to zmarnowane sto godzin, podczas których można było zaliczyć 10 innych tytułów lub 3 inne j/rpgi.Bardzo fajna gra, ale nie ma tyle, żebym jej 100+h poświęcił. Przynajmniej te kilka lat temu, ale planuje kiedyś drugie podejście.Wyjdź. :evil:Ostatnio postanowiłem zrobić realistyczne spojrzenie na fizyczną kupkę wstydu, która leży za TV (gry rozpoczęte, ale nie skończone lub jeszcze w folii) i część z nich odłożyłem na półkę z myślą "może kiedyś" . Czas przestać się oszukiwać .
Ja jak coś zaczynam, to już raczej kończę, z ostanich paru lat to po zainwestowaniu jakiegoś większego czasu to nie skończyłem chyba tylko persony 5 i starfielda.
Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka
Pamiętaj tylko, że P3 to nie jest krótka pozycja. Na pewno nie może się równać długością z P5R, ale pod okolice 80-100 h może zahaczać.Panie, ja właśnie zaczalem Bg3, więc zanim ja cokolwiek dotknę to że 2 miechy mina xD
Kiedy w ciągu dwóch pierwszych miesięcy roku wychodzą: FF7-2, P3 i Yakuza, to może to rodzić spore problemy czasowe, ale równocześnie oznaczać, że jrpg przeżywają prawdziwy renesans.
P3 ~100h, Yakuza ~ 100 h, FF7-2 pewnie z 50. :o
W tym tygodniu pojawi się też składanka Trails of Cold Steel 3&4 na PS5.
Z drugiej strony PS5 Pro pewnie ogarnie.
Łatkę powinni zrobić tak jak było to w pierwszej części do PS5.
Śmiać mi się chce. :lol:Łatkę powinni zrobić tak jak było to w pierwszej części do PS5.
Tak, tylko to chyba było połączone z dodatkiem oraz to była nowa generacja. Z drugiej strony może faktycznie zrobią podobnie - dodatek (np. z Vincentem) i przy okazji upgrade.
Trzecia część pewnie też będzie na UE4…
Łatkę powinni zrobić tak jak było to w pierwszej części do PS5.
Tak, tylko to chyba było połączone z dodatkiem oraz to była nowa generacja. Z drugiej strony może faktycznie zrobią podobnie - dodatek (np. z Vincentem) i przy okazji upgrade.
Trzecia część pewnie też będzie na UE4…
Śmiać mi się chce. :lol:
Nie to, że mam coś do siódemki (jej pierwszej, drugiej i trzeciej części też :lol:), ale pomijając już kwestię świetnych ocen, zobaczmy w jakim marazmie jest obecna branża gier. Wychodzą albo remastery albo rimejki albo gry legendy rozbite na 3 części, aby wydoić z ludzi ile się da. Nie ma krzty kreatywności w twórcach aaa, a wszystko skrupulatnie jest pilnowane i przeliczane przez księgowych, aby nie popełnić błędu, nie pomylić się, czasem nie zaryzykować i wypuścić czegoś nowatorskiego, czegoś, o ironio, jak choćby FF7 te blisko już 30 lat temu.
Jak to ma tak dalej wyglądać, że Sony wypuszcza w cyklach 3 letnich remastery swoich gier, Nintendo w 5 letnich, a pozostali 10 letnich, to czas zacząć myśleć o nowym hobby.
Pewnie tak, ponieważ mają wiele rzeczy gotowych.
Jednak na UE5 nie byłoby raczej problemu z teksturami i oświetleniam.
Żeby było śmieszniej, Performance mode wyglądający jak 576p to tak na prawdę 1152p czyli ponad FHD... Nie wiem o co chodzi, Alan zdecydowanie nie wygląda tak źle.Łatkę powinni zrobić tak jak było to w pierwszej części do PS5.
Tak, tylko to chyba było połączone z dodatkiem oraz to była nowa generacja. Z drugiej strony może faktycznie zrobią podobnie - dodatek (np. z Vincentem) i przy okazji upgrade.
Trzecia część pewnie też będzie na UE4…
Pewnie tak, ponieważ mają wiele rzeczy gotowych.
Jednak na UE5 nie byłoby raczej problemu z teksturami i oświetleniam.
Zgoda w 100 %. O ile tego kotleta łyknę bez popity, bo nie grałem w pierwowzór, to np plotki o szykujących się nowych wersjach Uncharted to dla mnie bardzo słabe zagranie. Od Square chętnie bym zobaczył FFVIII, mój pierwszy Final, magiczne wspomnienia, no i jednak to jest gra z PSX a nie PS3... Branża chyba nie wróci do tego co było kiedyś i Exel niestety zabija twórczość. Jeśli jesteśmy skazani na kotlety, i shootery w formie usług, to ogram to co pachnie nostalgią i tęsknotą za dawną magią gejmingu i skończy się na tym moja przygoda z współczesnym gejmingiem. Zostanie tylko pewnie kilka tytułów f2p lub multi - dla sportu, no i jakieś wyscigi. Może ogarnie się sprzęt do emulatorów, i będę grać w stare gierki z czystą przyjemnością.Śmiać mi się chce.Łatkę powinni zrobić tak jak było to w pierwszej części do PS5.
Tak, tylko to chyba było połączone z dodatkiem oraz to była nowa generacja. Z drugiej strony może faktycznie zrobią podobnie - dodatek (np. z Vincentem) i przy okazji upgrade.
Trzecia część pewnie też będzie na UE4…
Nie to, że mam coś do siódemki (jej pierwszej, drugiej i trzeciej części też ), ale pomijając już kwestię świetnych ocen, zobaczmy w jakim marazmie jest obecna branża gier. Wychodzą albo remastery albo rimejki albo gry legendy rozbite na 3 części, aby wydoić z ludzi ile się da. Nie ma krzty kreatywności w twórcach aaa, a wszystko skrupulatnie jest pilnowane i przeliczane przez księgowych, aby nie popełnić błędu, nie pomylić się, czasem nie zaryzykować i wypuścić czegoś nowatorskiego, czegoś, o ironio, jak choćby FF7 te blisko już 30 lat temu.
Jak to ma tak dalej wyglądać, że Sony wypuszcza w cyklach 3 letnich remastery swoich gier, Nintendo w 5 letnich, a pozostali 10 letnich, to czas zacząć myśleć o nowym hobby.
Co ja tutaj czytam za pierdolenie od kilku postów, to aż normalnie głowa boli. I to po takim roku jak 2023 w którym wyszedł chociażby Baldur's Gate 3, Zelda TotK, Alan Wake 2, Hi-Fi Rush, Pentiment (no dobra, to troszke wczesniej). Każda z tych gier na swój sposób oryginalna, innowacyjna, dopieszczona itp itd. Nie gram praktycznie w ogóle w gry usługi, remake przeszedłęm w zeszłym roku jeden a i tak nie ograłem nawet połowy tego, co ograć chciałem. Tak, nie ma tyle innowacyjnych gier, bo branża jest w całkowicie innym miejscu i siłą rzeczy ciężko będzie wymyślać coraz to nowsze rzeczy, bo wspomniany biznes, ale również no nie da się ciągle robić rzeczy innowacyjnych, bo po prostu wiwlw już wymyślone zostało. Wyciągnijcie głowy z boomerskich tyłków i rozejrzyjcie się dookoła, jest masa fajnych gier i moża remaki i gry usługi olać w ogóle i się dobrze bawić. I również śiesznie brzmi narzekanie na sequele wśród ludzi którzy w temacie obok jarają się nastą Yakuzą.Jaram się Yakuzą, ale gram w większości oryginalne wydania, więc średnio z tą docinką hejtującym kotlety. Gdyby Sony zapowiedziało, że robią U5, to też bym zagrał, na pewno z większą chęcią niż Remake U1 2 3. @RyoHazuki też pewnie to miał na myśli.
A na Rebirth po ostatnim SoP i obejrzeniu 2 recenzji mam straszny hajp, ale niestety zacząłem BG3 więc pewnie nie wczesniej niz w wakacje wpadnie final, bo 100h peknie bankowo a i trzeba odbyc okres między jedną kobyłą a drugą.
Nadal to nie zmienia nic z tego co napisałem.Co ja tutaj czytam za pierdolenie od kilku postów, to aż normalnie głowa boli. I to po takim roku jak 2023 w którym wyszedł chociażby Baldur's Gate 3, Zelda TotK, Alan Wake 2, Hi-Fi Rush, Pentiment (no dobra, to troszke wczesniej). Każda z tych gier na swój sposób oryginalna, innowacyjna, dopieszczona itp itd. Nie gram praktycznie w ogóle w gry usługi, remake przeszedłęm w zeszłym roku jeden a i tak nie ograłem nawet połowy tego, co ograć chciałem. Tak, nie ma tyle innowacyjnych gier, bo branża jest w całkowicie innym miejscu i siłą rzeczy ciężko będzie wymyślać coraz to nowsze rzeczy, bo wspomniany biznes, ale również no nie da się ciągle robić rzeczy innowacyjnych, bo po prostu wiwlw już wymyślone zostało. Wyciągnijcie głowy z boomerskich tyłków i rozejrzyjcie się dookoła, jest masa fajnych gier i moża remaki i gry usługi olać w ogóle i się dobrze bawić. I również śiesznie brzmi narzekanie na sequele wśród ludzi którzy w temacie obok jarają się nastą Yakuzą.Jaram się Yakuzą, ale gram nie w kotlety a w większości oryginalne wydania, więc średnio z tą docinką hejtującym kotleciki. Gdyby Sony zapowiedziało, że robią U5, to też bym zagrał, na pewno z większą chęcią niż Remake U1 2 3.
A na Rebirth po ostatnim SoP i obejrzeniu 2 recenzji mam straszny hajp, ale niestety zacząłem BG3 więc pewnie nie wczesniej niz w wakacje wpadnie final, bo 100h peknie bankowo a i trzeba odbyc okres między jedną kobyłą a drugą.
Nadal to nie zmienia nic z tego co napisałem.Co ja tutaj czytam za pierdolenie od kilku postów, to aż normalnie głowa boli. I to po takim roku jak 2023 w którym wyszedł chociażby Baldur's Gate 3, Zelda TotK, Alan Wake 2, Hi-Fi Rush, Pentiment (no dobra, to troszke wczesniej). Każda z tych gier na swój sposób oryginalna, innowacyjna, dopieszczona itp itd. Nie gram praktycznie w ogóle w gry usługi, remake przeszedłęm w zeszłym roku jeden a i tak nie ograłem nawet połowy tego, co ograć chciałem. Tak, nie ma tyle innowacyjnych gier, bo branża jest w całkowicie innym miejscu i siłą rzeczy ciężko będzie wymyślać coraz to nowsze rzeczy, bo wspomniany biznes, ale również no nie da się ciągle robić rzeczy innowacyjnych, bo po prostu wiwlw już wymyślone zostało. Wyciągnijcie głowy z boomerskich tyłków i rozejrzyjcie się dookoła, jest masa fajnych gier i moża remaki i gry usługi olać w ogóle i się dobrze bawić. I również śiesznie brzmi narzekanie na sequele wśród ludzi którzy w temacie obok jarają się nastą Yakuzą.Jaram się Yakuzą, ale gram nie w kotlety a w większości oryginalne wydania, więc średnio z tą docinką hejtującym kotleciki. Gdyby Sony zapowiedziało, że robią U5, to też bym zagrał, na pewno z większą chęcią niż Remake U1 2 3.
A na Rebirth po ostatnim SoP i obejrzeniu 2 recenzji mam straszny hajp, ale niestety zacząłem BG3 więc pewnie nie wczesniej niz w wakacje wpadnie final, bo 100h peknie bankowo a i trzeba odbyc okres między jedną kobyłą a drugą.
Co ja tutaj czytam za pierdolenie od kilku postów, to aż normalnie głowa boli. I to po takim roku jak 2023 w którym wyszedł chociażby Baldur's Gate 3, Zelda TotK, Alan Wake 2, Hi-Fi Rush, Pentiment (no dobra, to troszke wczesniej). Każda z tych gier na swój sposób oryginalna, innowacyjna, dopieszczona itp itd. Nie gram praktycznie w ogóle w gry usługi, remake przeszedłęm w zeszłym roku jeden a i tak nie ograłem nawet połowy tego, co ograć chciałem. Tak, nie ma tyle innowacyjnych gier, bo branża jest w całkowicie innym miejscu i siłą rzeczy ciężko będzie wymyślać coraz to nowsze rzeczy, bo wspomniany biznes, ale również no nie da się ciągle robić rzeczy innowacyjnych, bo po prostu wiwlw już wymyślone zostało. Wyciągnijcie głowy z boomerskich tyłków i rozejrzyjcie się dookoła, jest masa fajnych gier i moża remaki i gry usługi olać w ogóle i się dobrze bawić. I również śiesznie brzmi narzekanie na sequele wśród ludzi którzy w temacie obok jarają się nastą Yakuzą.
A na Rebirth po ostatnim SoP i obejrzeniu 2 recenzji mam straszny hajp, ale niestety zacząłem BG3 więc pewnie nie wczesniej niz w wakacje wpadnie final, bo 100h peknie bankowo a i trzeba odbyc okres między jedną kobyłą a drugą.
To wina wszystkich tych nowych technik upscalingu oraz nałożonych blurowatych filtrów użytych nieudolnie. Wystarczy odpalić w 1080p stare Virtua Tennis 3 aby zobaczyć jak obraz w takim full HD powinien wyglądać.
Może wyjdzie patch ala HFW, kto wie. Narzekań jest ogrom.
Na pewno nie zmienia to faktu, że rimejki U1 i innych relatywnie świeżych gier to żenada.
Na pewno nie zmienia to faktu, że rimejki U1 i innych relatywnie świeżych gier to żenada.Ależ oczywiście, również nie jestem fanem tego co ostatnio odpeirdala w tej kwestii Sony i nie tylko.
takie Nintendo to od lat mocna ostoja nadzieiOj oj, oni też się lubują ostatnimi czasy w remakach i bardziej remasterach ;)
Co ja tutaj czytam za pierdolenie od kilku postów, to aż normalnie głowa boli. I to po takim roku jak 2023 w którym wyszedł chociażby Baldur's Gate 3, Zelda TotK, Alan Wake 2, Hi-Fi Rush, Pentiment (no dobra, to troszke wczesniej). Każda z tych gier na swój sposób oryginalna, innowacyjna, dopieszczona itp itd. Nie gram praktycznie w ogóle w gry usługi, remake przeszedłęm w zeszłym roku jeden a i tak nie ograłem nawet połowy tego, co ograć chciałem. Tak, nie ma tyle innowacyjnych gier, bo branża jest w całkowicie innym miejscu i siłą rzeczy ciężko będzie wymyślać coraz to nowsze rzeczy, bo wspomniany biznes, ale również no nie da się ciągle robić rzeczy innowacyjnych, bo po prostu wiwlw już wymyślone zostało. Wyciągnijcie głowy z boomerskich tyłków i rozejrzyjcie się dookoła, jest masa fajnych gier i moża remaki i gry usługi olać w ogóle i się dobrze bawić. I również śiesznie brzmi narzekanie na sequele wśród ludzi którzy w temacie obok jarają się nastą Yakuzą.Przypomnij, która to odsłona Zeldy? Co prawda większość z nich ma zmienione mechaniki względem poprzednich części, perspektywę, sposób grania, ale to Zelda, której wyszło więcej niż Asasynów czy Yakuz. Dodatkowo ta część jest jedynie rozwinięciem poprzedniej, a nie czymś na wzór BotW, OoT.
A na Rebirth po ostatnim SoP i obejrzeniu 2 recenzji mam straszny hajp, ale niestety zacząłem BG3 więc pewnie nie wczesniej niz w wakacje wpadnie final, bo 100h peknie bankowo a i trzeba odbyc okres między jedną kobyłą a drugą.
(...)To kolega chyba nigdy nic nie zamawiał w LRG. Płacisz od razu za towar, który wyślą za X miesięcy.
Jedyny minus, to że Square zmieniło politykę co do płatności. Kiedyś za pre-ordery ściągali pieniądze na ok miesiąc przed wysyłką. Teraz robią to od razu, czego osobiście bardzo nie lubię.
To kolega chyba nigdy nic nie zamawiał w LRG. Płacisz od razu za towar, który wyślą za X miesięcy.
Ale co jest zdzierstwem? Koszt wysyłki? Koszt limitowanego przedmiotu? Vat/cło?To kolega chyba nigdy nic nie zamawiał w LRG. Płacisz od razu za towar, który wyślą za X miesięcy.
To prawda, nic nie zamawiałem od nich, bo uważam, że to ździerstwo. Chciałem kupić EK Dead Space Remake, bo hełm do kolekcji kasków (głównie Star Wars) by się przydał, bo jednak jest ikoniczny. Z tego co pamiętam sama wysyłka od nich do Polski była wyższa niż wartość zamówienia. A jeszcze doszedł by VAT i cło. Niemniej tak funkcjonuje duża część firm, zwłaszcza te od figurek premium, w końcu muszą być pewne co do nakładu. Tutaj jest podobnie. SE nie mia tego problemu, tym bardziej, że kiedyś działali inaczej. Szkoda, bo czasem jest tak, że są różne wydatki i nie mogę sobie pozwolić na taki pre-order, choć wiem, że do premiery sytuacja będzie inna.
(...)
Ale co jest zdzierstwem? Koszt wysyłki? Koszt limitowanego przedmiotu? Vat/cło?
Jak ktoś chce mieć na półce gierkę w dość niskim nakładzie, która jest dostępna tylko w cyfrze, to jest to świetna inicjatywa. Tak będzie prawdopodobnie wyglądać przyszłość tej branży. Jak kiedyś dojdziemy do momentu braku wydań pudełkowych, to zapewne pozostaną tacy jak LRG, którzy umożliwią kolekcjonerom kupno wydań pudełkowych.
Mój problem z nimi polega na tym, że czeka się długo na zakupiony towar, czyli mrozi pieniądze na pewien okres. Czasami nikt nie wie nawet, na jak długo.
Inna sprawa, że w początkowej fazie działalności, wydawali całkiem nieźle wyselekcjonowane tytuły, w dość przystępnych odstępach czasu. Obecnie to wygląda jak manufaktura wszystkiego co popadnie. Do tego przybyła im liczna konkurencja, która często ma lepsze produkty w swojej ofercie.
Jest kilka firm działających z terenu Europy. Jednakże to LRG jest najbardziej znane, bo też zapoczątkowało wydawanie gier cyfrowych w pudełkach.Ale co jest zdzierstwem? Koszt wysyłki? Koszt limitowanego przedmiotu? Vat/cło?
Chodziło mi o koszt wysyłki. Zamawiałem sporo figurek z różnych krajów i koszt podawany przez LRG był dużym zaskoczeniem. To nie jest wielka i ciężka paczka. Według mnie to jest ich sposób na podwyższenie ceny produktu. O ile dobrze pamiętam, sama kolekcjonerka nie była specjalnie droga ($250?), ale po doliczeniu przesyłki i podatków, cena urosła ponad dwukrotnie.Jak ktoś chce mieć na półce gierkę w dość niskim nakładzie, która jest dostępna tylko w cyfrze, to jest to świetna inicjatywa. Tak będzie prawdopodobnie wyglądać przyszłość tej branży. Jak kiedyś dojdziemy do momentu braku wydań pudełkowych, to zapewne pozostaną tacy jak LRG, którzy umożliwią kolekcjonerom kupno wydań pudełkowych.
Bardzo możliwe. Oby był to ktoś z lepszym podejściem do klienta (LRG chyba nie jest lubiane, nie pamiętam za co). W sumie, fajnie gdyby była to firma z EU lub taka, która ma magazyn na więcej niż jednym kontynencie ;).Mój problem z nimi polega na tym, że czeka się długo na zakupiony towar, czyli mrozi pieniądze na pewien okres. Czasami nikt nie wie nawet, na jak długo.
Inna sprawa, że w początkowej fazie działalności, wydawali całkiem nieźle wyselekcjonowane tytuły, w dość przystępnych odstępach czasu. Obecnie to wygląda jak manufaktura wszystkiego co popadnie. Do tego przybyła im liczna konkurencja, która często ma lepsze produkty w swojej ofercie.
EA teraz chyba wszystkie kolekcjonerki przerzuciło na nich - sami biorą tylko kasę i nie muszą się przejmować resztą.
Wracając do FFVII Rebirth - przeszedłem wspomnienia z Nibel. Mam mieszane odczucia w kwestii grafiki ale i przedstawienia tych ikonicznych scen. Są takie... niedorobione, takie dość tanie. Ta gra w cut-scenach potrafi błyszczeć, ale w tych istotnych momentach tego nie robi. Najgorszy był dla mnie moment, gdy Sephiroth idzie do Jenovy. Scena w której stoi przed takim jakby posągiem, który zasłania zbiornik z istotą. Tak sobie oświetlona to raz, ale co najdziwniejsze - posąg ma słabe tekstury. Jeden z kluczowych obiektów w scenie, a wygląda jak jakiś asset z dalekiego planu. Tutaj nawet nie ma mowy o problemach ze streamingiem, ten asset tak po prostu został przygotowany. Dla mnie to spore rozczarowanie, nie rozumiem developerów z Square. Zastanawiam się, czy to była od początku gra na PS4, tylko po drodze zmienili zdanie?
Poza tym szkoda, że sterowanie postacią jest tak bardzo arcadowe. Przy odpowiedniej płynności ruchów to jeszcze może się bronić, ale tej brakuje podczas omijania przeszkód, wchodzenia na coś lub schodzenia z tego, czy wspinaczki.
Liczy się tylko i wyłącznie produkt. Jeśli chcę go mieć, to kupuję bez względu kto to wypuszcza.
Ile zajęło Ci przejście Rebirth?
A to mój błąd. :)Liczy się tylko i wyłącznie produkt. Jeśli chcę go mieć, to kupuję bez względu kto to wypuszcza.
Niby tak, o ile faktycznie produkt jest dobry i rozsądnie wyceniony (w tym wypadku koszt wysyłki nie jest).Ile zajęło Ci przejście Rebirth?
Nie, napisałem, że przeszedłem rozdział, tak naprawdę przede mną cała gra ;). Ja to będę przechodził pewnie ze dwa-trzy miesiące (albo dłużej, przez problemy z kręgosłupem choć mam ochotę pograć, to staram się ograniczać siedzenie po pracy).
Ta gra ma masę małych systemów, które trzeba zapamiętać. Za to uwielbiam Japończyków, bo na zachodzie raczej tak się nie robi, a tu dostaje się coś innego.Grając aktualnie w baldura, to mogę tylko na to zdanie spojrzeć i się uśmiechnąć pod nosem ;)
Grając aktualnie w baldura, to mogę tylko na to zdanie spojrzeć i się uśmiechnąć pod nosem ;)
Tak, baldur jest mimo wszystko wyjątkowy, bo wszystkiego tam jest multum, ale nie uważam, żeby zachodni devsi mieli jakies specjalne powody do wstydu w tym względzie, jeśli mówimy o grach rpg.Grając aktualnie w baldura, to mogę tylko na to zdanie spojrzeć i się uśmiechnąć pod nosem ;)
Dlatego napisałem "raczej". Poza tym Baldure to jest chyba taki wyjątek wśród gier "z zachodu".
Tekstur niestety nie poprawi. Pytanie, czy w ogóle da się to zrobić lepiej, bo ciężko mi uwierzyć, że to nie jest jakiś problem techniczny. Z drugiej strony jeśli problemem jest ich ilość i wielkość, to wystarczyłoby tylko ujednolicić materiały. Zamiast tego tutaj każdy asset ma inną teksturę.Mi się wydaje, że to uroki UE. Jak widzę takie obrazki jak wyżej, od razu przypomina mi się Gears of War 2 odpalony z pirackiej płyty DVD :d plastelina zamiast tekstur to był standard. Jak widać, wciąż jest.
Jak świat się otwiera robi się lepiej. Dalej texy są takie sobie, ale chyba jest lepiej niż w Nibel. Albo przestałem na to zwracać uwagę ;) . Bardziej bolą mnie braki w oświetleniu, bo czasem to jest nawalone różnych skał i przez płaskie światło widać tylko szum. Niemniej zaczynam się wczuwać w grę, więc grafika schodzi na boczne tory.
ale nie uważam, żeby zachodni devsi mieli jakies specjalne powody do wstydu w tym względzie, jeśli mówimy o grach rpg.
A mi się przypomniała jeszcze jedna rzecz w kwestii oprawy, której nie rozumiem. Otóż słońce jest częścią tekstury nieba. Mało tego, flara z tego słońca także jest wypalona, czyli nie rusza się razem z kamerą…Przy użyciu takich technik to w ogóle cud, że gra wygląda jak wygląda...