Zacząłem Resident Evil 5 i jak narazie to kaszanka. Sterowanie kupa, klimatu zero, brak fizyki, a z gry zrobili strzelanke.
Ludzie mówią, że jak się przyzwyczai to gra fajna. Mam nadzieje, ale już raz na takich opoiniach się przejechałem i wymęczyłem 40 godzin w beznadziejnego Far Cry 2 w oczekiwaniu na to "rozkręcenie sie gry".