I co to za super fabuła którą każdy wychwala?
to też jakiś super bajer nie jest.I co to za super fabuła którą każdy wychwala?
Tu nie tyle chodziło, że fabuła jest jakaś "MEGA! :0", ale bardziej o sposób jej prowadzenia; przez cały czas jesteś w grze, nie ma tu żadnej stricte cut-scenki, cały czas kontrolujesz swoją postać a fabuła, płynnie, po prostu rozgrywa się dookoła Ciebie, nie przerywając Ci przy tym gry.
Jak 3--po zagraniu w Ratcheta strzelanie to jakaś kpina, ok pojazdy fajne, moce też ogólnie gra spoko..ale nie jakaś wybitna i dało by się zrobić ją lepiej.Co do Jaka, to przede wszystkim zacząłeś od złej strony z tą serią, bo Jak&Daxter:The Precursor Legacy to najlepszy kawał platformera na konsole poprzedniej generacji, a dla fanów jego protoplasty, czyli rudego kurokrada, to było spełnienie marzeń. Ratchet&Clank 3 to też najgorsza część z dostępnych na ps2 (no może poza wynaturzeniami w stylu R: Gladiator), prawo serii w tym przypadku działa podobnie jak pary bohaterów gier Naughty Dog.
GTA VC---ok gierka była mega zajebista na swoje czasy, wiadomo nowe GTA itp...ale dlaczego sporo ludzi uważa że jest to najlepsza część? Przecież SA ma minimum to samo i więcej!
Mnie osobiście nigdy nie wkręciły także gry pokroju Baldur's Gate, Icewind Dale. Klikanie mychą, łażenie po izometrycznie narzuconych lokacjach rozpikselowanymi postaciami i przede wszystkim TONA tekstu (Planescape:Torment) jakoś nigdy mnie nie sprowokowały do zanurzenia się w ich światy.ooo w to też się wpisuję
Vice City, to przede wszystkim MEGA klimat. Wcale nie trzeba było chłonąć Miami Vice, ubierać białych garniaków i nosić różowych koszul, aby się o tym przekonać.dla mnie lepszy i bardziej odczuwalny klimat ma SA. VC jest świetną grą i z chęcią bym ją sobie odświeżył, ale nie nazwałbym jej najlepszą częścią...i na pewno nie kultową.
CytujMnie osobiście nigdy nie wkręciły także gry pokroju Baldur's Gate, Icewind Dale. Klikanie mychą, łażenie po izometrycznie narzuconych lokacjach rozpikselowanymi postaciami i przede wszystkim TONA tekstu (Planescape:Torment) jakoś nigdy mnie nie sprowokowały do zanurzenia się w ich światy.ooo w to też się wpisuję
a co do Ratcheta..kurde grałem w 3, w Gladiatora, w ToD, w QfB i chwilę w 2 i wszystkie mi się podobały. Za to Jak..no strzelanie jest zwalone-jak by było takie jak w Ratchecie czyli normalny celownik z kamerą z tyłu (aka TPP) to pewnie też by było zajebiste. Znaczy granie była zła, ale jak napisałem, mogli poprawić to i owo.CytujVice City, to przede wszystkim MEGA klimat. Wcale nie trzeba było chłonąć Miami Vice, ubierać białych garniaków i nosić różowych koszul, aby się o tym przekonać.dla mnie lepszy i bardziej odczuwalny klimat ma SA. VC jest świetną grą i z chęcią bym ją sobie odświeżył, ale nie nazwałbym jej najlepszą częścią...i na pewno nie kultową.
Sam nie przechodziłem, ale przesiedziałem wieele godzin obserwując jak mój kumpel sie męczy z Buldurs Gate. Beznadziejna gra. Zbugowana maksymalnie, non-stop zmienianie płyt (co 15 minut grania), słaba fabuła i jeszcze gorsze questy, żałosny system walki i jeszcze gorszy system rozwoju postaci.
ta...jeden level na milion lat..przecież to zanudzić się można! Albo walczysz większą liczbą osób--pauza..każesz magowi rzucić czar, wojowi walnąć mieczem itp...akcja! wojak dostał po ryju--pauza....rzucasz czar leczący, a wojakowi każesz spierdzielać...akcja.....pauza....itd. i jeszcze te rzucanie jednego zaklęcia na dzień....Sam nie przechodziłem, ale przesiedziałem wieele godzin obserwując jak mój kumpel sie męczy z Buldurs Gate. Beznadziejna gra. Zbugowana maksymalnie, non-stop zmienianie płyt (co 15 minut grania), słaba fabuła i jeszcze gorsze questy, żałosny system walki i jeszcze gorszy system rozwoju postaci.
Człowieku, mówisz o AD&D, najlepszym systemie rpg jaki kiedykolwiek ujrzał światło dzienne na tej planecie :]
Nie potrafią też pojąć fenomeny Soul Calibura na DC. Tyle się o tej grze mówiło, w końcu udało mi się pożyczyć DC z SC. Właczam i grafika porażka. Widać, że na szybko zrobiona konwersja z PSX-a.Jak na tamte czasy grafika niszczyła wszystko co było dostępne. Konwersja z PSX'a...?
Design postaci poszedł w strone japońskich dziwactwJapońskie dziwactwa? Czyli, że co - Lizardman?
Model walki mało rozbudowany w porównaniu do poprzedniczki.Wrzucenie 8way run, mnóstwo nowych ciosów, postawy (nawet kilka dla postaci), GI na low - to mało?
ta...jeden level na milion lat..przecież to zanudzić się można! Albo walczysz większą liczbą osób--pauza..każesz magowi rzucić czar, wojowi walnąć mieczem itp...akcja! wojak dostał po ryju--pauza....rzucasz czar leczący, a wojakowi każesz spierdzielać...akcja.....pauza....itd. i jeszcze te rzucanie jednego zaklęcia na dzień....
Gra była najpierw ogłoszona na PSX-a. Nawet w Playstation Magazyn były liczne screeny i chyba nawet play testy. Jednak twórcy pomysleli, że lepiej w pół roku przerobić grę na DC i zarobić na nowym systemie.Nie potrafią też pojąć fenomeny Soul Calibura na DC. Tyle się o tej grze mówiło, w końcu udało mi się pożyczyć DC z SC. Właczam i grafika porażka. Widać, że na szybko zrobiona konwersja z PSX-a.Jak na tamte czasy grafika niszczyła wszystko co było dostępne. Konwersja z PSX'a...?
No i piękne jest pewnie to, że masz napakowaną postać, walczysz z głupim goblinem, wypada mu critical i ginie ci postać. Zajebioza!ta...jeden level na milion lat..przecież to zanudzić się można! Albo walczysz większą liczbą osób--pauza..każesz magowi rzucić czar, wojowi walnąć mieczem itp...akcja! wojak dostał po ryju--pauza....rzucasz czar leczący, a wojakowi każesz spierdzielać...akcja.....pauza....itd. i jeszcze te rzucanie jednego zaklęcia na dzień....
I to jest właśnie dla mnie piękne, jest satysfakcja gdy wpadnie ten level, a nad potyczką jest idealna kontrola i każdy robi to co Ty chcesz :]
Przejechanie głupim seicento w realu daje więcej radości niż ukończenie grand prix w jakiś wyścigach. Analogicznie, pokopanie piłki na boisku w realu > nad wygraniem całej ligi w jakiejś piłce nożnej.Pomyśl ile frajdy w realu dawałoby wykoszenie 5-metrowymi łańcuchami 15 szkieletów legionistów, albo ostrzelanie laserami kosmitów, o chodzeniu z kumplami w strojach rycerzy po lesie i rzucanie czarów na jakieś dziwne dziki i łosie.
Swoją drogą, coroczne edycje to jedne z najbardziej chamskich zagrywek ever w dziejach gamingu.
No i piękne jest pewnie to, że masz napakowaną postać, walczysz z głupim goblinem, wypada mu critical i ginie ci postać. Zajebioza!
Albo 10 razy restartowanie walki majac nadzieję, że teraz czary lepiej wyjdą.
Albo zajebiste było chodzenie po wąskich korytarzach jak nie było szyku 'gęsiego' i postaciami trzeba było pojedyńczo kierować.
Albo sytuacje gdzie wychodzisz z budynku i staisz zaklinowany między ławkę a jakiegoś NPC i G możesz zrobić.
Albo super questy. Jesteś synem boga, a idziesz ratować kotka, który komuś zaginął.
Przejechanie głupim seicento w realu daje więcej radości niż ukończenie grand prix w jakiś wyścigach. Analogicznie, pokopanie piłki na boisku w realu > nad wygraniem całej ligi w jakiejś piłce nożnej.Pomyśl ile frajdy w realu dawałoby wykoszenie 5-metrowymi łańcuchami 15 szkieletów legionistów, albo ostrzelanie laserami kosmitów, o chodzeniu z kumplami w strojach rycerzy po lesie i rzucanie czarów na jakieś dziwne dziki i łosie.
Swoją drogą, coroczne edycje to jedne z najbardziej chamskich zagrywek ever w dziejach gamingu.
;)
No i piękne jest pewnie to, że masz napakowaną postać, walczysz z głupim goblinem, wypada mu critical i ginie ci postać. Zajebioza!Albo 10 razy restartowanie walki majac nadzieję, że teraz czary lepiej wyjdą.Albo zajebiste było chodzenie po wąskich korytarzach jak nie było szyku 'gęsiego' i postaciami trzeba było pojedyńczo kierować.Albo sytuacje gdzie wychodzisz z budynku i staisz zaklinowany między ławkę a jakiegoś NPC i G możesz zrobić.Albo super questy. Jesteś synem boga, a idziesz ratować kotka, który komuś zaginął.
Gra była najpierw ogłoszona na PSX-a. Nawet w Playstation Magazyn były liczne screeny i chyba nawet play testy. Jednak twórcy pomysleli, że lepiej w pół roku przerobić grę na DC i zarobić na nowym systemie.
Design postaci poszedł w strone japońskich dziwactwJedynymi postaciami, które wyglądają dziwacznie, to Lizardman, Yoshimitsu oraz Valdo. Cała reszta wygląda normalnie - prosty, acz ciekawy design. Dopiero potem Namco zaczęło przekombinowywać z wyglądem postaci, dodając setkę niepotrzebnych pierdół, ściągając z damskich postaci coraz więcej ciuchów itp.
No i piękne jest pewnie to, że masz napakowaną postać, walczysz z głupim goblinem, wypada mu critical i ginie ci postać. Zajebioza!
Albo 10 razy restartowanie walki majac nadzieję, że teraz czary lepiej wyjdą.
Albo zajebiste było chodzenie po wąskich korytarzach jak nie było szyku 'gęsiego' i postaciami trzeba było pojedyńczo kierować.
Albo sytuacje gdzie wychodzisz z budynku i staisz zaklinowany między ławkę a jakiegoś NPC i G możesz zrobić.
Albo super questy. Jesteś synem boga, a idziesz ratować kotka, który komuś zaginął.
W taki sposób to można skreślić każdą grę i wyjdzie wtedy, że nawet najlepsze super hity to tak naprawdę niegrywalne gnioty do kwadratu.Ja tam się zgadzam z Piterem :P Szczególnie pkt 1 i 2, reszta to już trochę czepialstwo, ale coś w tym jest.
Dead Space niby klimat jest ale przez toporne sterowanie i monotonie gry nie skonczylem a podochodzilem 3 razyToporne sterowanie? Takie to ma RE5.
seria z logiem FIFA - oprawa robii!, wszystko jest ładnie podane na tacy, ale feeling płynący z tej gry jest imo mizerny.Tak. Cos jest nie tak z ta gra przez co czuje szczera niechec do niej.
Dead Risisng bo wkurzaja mnie tam seavy i czas który nas ciagle nagli...Miałem podobnie. Myślałem, że to bezstresowa nawalanka, a tutaj trzeba panikować i zapierdzielac by kogoś uratować. Decydować komu pomóc, a kogo poświęcić. Ogólnie chaos i ciągła walka z czasem
Uncharted jedynka bo za dużo strzelania... Wolałbym tę grę bardziej w klimacie pierwszego tomb ridera a tak długie i monotonne sekwencje strzelane mnie od tej gry odrzuciły...Właśnie. Gra jest piękna, czuje się klimat eksploracji, a tu nagle 20 piratów wyskakuje zza krzaka. W dwójce to już w ogóle przesadzili z ilością strzelania. Wiem, że akcja to trzon rozgrywki, zarazem źródło największych ochów i achów obydwu gier (szczególnie U2:Among Thieves), jednak mimo wszystko twórcy mogli to nieco ograniczyć.
Nie chce nic mówić, ale w U2 strzelania jest duzo mniej niż w U1, a same potyczki są dużo łatwiejsze i ogolnie krótsze.Uncharted jedynka bo za dużo strzelania... Wolałbym tę grę bardziej w klimacie pierwszego tomb ridera a tak długie i monotonne sekwencje strzelane mnie od tej gry odrzuciły...Właśnie. Gra jest piękna, czuje się klimat eksploracji, a tu nagle 20 piratów wyskakuje zza krzaka. W dwójce to już w ogóle przesadzili z ilością strzelania. Wiem, że akcja to trzon rozgrywki, zarazem źródło największych ochów i achów obydwu gier (szczególnie U2:Among Thieves), jednak mimo wszystko twórcy mogli to nieco ograniczyć.Kłóci się to nieco z aspiracjami Naughty Dog, aby bohater jawił się jako najmożliwiej realna postać (wyciągam takie wnioski bazując na jego animacji, zachowaniu i wyglądzie), z którą gracz może się identyfikować.Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
Kłóci się to nieco z aspiracjami Naughty Dog, aby bohater jawił się jako najmożliwiej realna postać (wyciągam takie wnioski bazując na jego animacji, zachowaniu i wyglądzie), z którą gracz może się identyfikować.Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
Seria Halo. Najzabawniejsze jest to, że w magazynach psioczą, jak to kontynuacja raczej nie należy wystawiać maksymalnej noty z tytułu odtwórczości, ta bowiem zarezerwowana jest tylko dla wybitnych, oryginalnych pozycji, po czym Okami, czy SotC dostają 9+ przykładowo, a trzecie Halo 10/10. Tak jak poprzedniczki. Poza tym ślamazarny FPS w klimatach ala Mario (barwy) z laserkami blasterkami do mnie nie przemawiają.
I po to jest ten temat. I jakim że to objawieniem było dla FPS pierwsze Halo :shifty: Kult, kultem, ale pisanie, że H2, H3 zasługują na 10/10, z racji przełomowych (?) rozwiązań, to lekka przesada.Seria Halo. Najzabawniejsze jest to, że w magazynach psioczą, jak to kontynuacja raczej nie należy wystawiać maksymalnej noty z tytułu odtwórczości, ta bowiem zarezerwowana jest tylko dla wybitnych, oryginalnych pozycji, po czym Okami, czy SotC dostają 9+ przykładowo, a trzecie Halo 10/10. Tak jak poprzedniczki. Poza tym ślamazarny FPS w klimatach ala Mario (barwy) z laserkami blasterkami do mnie nie przemawiają.
HALO imo jednak ma to COŚ co naprawde przyciąga do konsoli i nikt chyba nie zaprzeczy, że pierwsze Halo było objawieniem dla gatunku FPP. Co mnie urzekło to powalający wstęp od intra po wyśmienite misje. Dla nie których ta seria to kult, a dla inncyh strzelanina FPP jak każda inna.
Zawsze smieszyly mnie gry z serii MGS. Mega, meeega japonski kicz i dziecinada!to unikaj bajonety - zabije Cie na miejscu!
Zawsze smieszyly mnie gry z serii MGS. Mega, meeega japonski kicz i dziecinada!
Zawsze smieszyly mnie gry z serii MGS. Mega, meeega japonski kicz i dziecinada!to unikaj bajonety - zabije Cie na miejscu!
Przypomnialem sobie jeszcze jeden tytuł Burnout Paradais.Bardzo grywalna byłaby to giera,ale brak opcji retry ją zniszczył!Dodali w którymś patchu
Ja nie rozumiem i chyba nigdy nigdy nie zrozumiem fenomenu Halo. iCo tam do rozumienia jest .... Jedna z nielicznych gier tylko na wyłączność dla x0, której dodatkowo 1/4 nakładu zarząd M$ zapewne wykupuje. A , że komuś FPS ze śmiesznymi, kiczowatymi przeciwnikami się podobają, cóż, są różne gusta.
Za tanie to Halo dla Ciebie, czy jak? Legendary edition też są, spoko malina.Ja nie rozumiem i chyba nigdy nigdy nie zrozumiem fenomenu Halo. iCo tam do rozumienia jest .... Jedna z nielicznych gier tylko na wyłączność dla x0, której dodatkowo 1/4 nakładu zarząd M$ zapewne wykupuje. A , że komuś FPS ze śmiesznymi, kiczowatymi przeciwnikami się podobają, cóż, są różne gusta.
Mnie jedynie boli to, że wielu z graczy nie czuje magii serii Dragon Quest. Zaznacze, że mowa jest tu o odsłonach w pełnym 3D. Klimat eksploracji jest fantastyczny, jak i cała ta przygoda z gatunku jrpg. Humor, po troszku bajkowy charakter może być pokochany lub zninawidzony, ja zaliczam sie do grona tych którzy wielbią to uniwersum i za to dziekuje jedynemu najwyższemu. :angel:A to fakt. Można to tłumaczyć zapatrzeniem w Personę, trochę w FF. A szkoda. Dodam, że jak dla mnie przykładowo 3d Suikodeny całkowicie swą magię straciły.
Zacząłem dzisiaj chwile grać w Halo 3 i jak narazie ta giera to wielki niewypał po 2 świetnych częściach :o.Grafika gorsza od dwójki(radze zobaczyć na modele postaci),chociaż niektóre tekstury nawet wyglądają ale ogólnie tytul zrobiony o wiele gorzej(wygląda jak crap a nie Halo).Muzyka i grywalnośc jakoś duzo gorsze sie wydają,zresztą ten tytul wygląda jakby byl robiony przez zupełnie kogoś innego.Sylvan nie bedzie oceny bo nie bede w ten badziew grał.Aż mnie głowa rozbolała przez ten tytul :mad:.A ten co dał 10 na 10 w Extreme to powinien sie dobrze walnąć w czoło :yes_anim:.
Mirrors Edge. Byłem napalony na zajebiste widoczki i świetny gameplay. Widoczki znudziły mi się po dziesięciu minutach, gameplay po pięciu.Trzeba było demko sprawdzić. Mi się ME nawet podobał, ale time triale to mordownia.
Mirrors Edge. Byłem napalony na zajebiste widoczki i świetny gameplay. Widoczki znudziły mi się po dziesięciu minutach, gameplay po pięciu.Zawiodłem się na koledze.
Mirrors Edge. Byłem napalony na zajebiste widoczki i świetny gameplay. Widoczki znudziły mi się po dziesięciu minutach, gameplay po pięciu.Pograłbyś jeszcze 20 i byś skończył całą. :|
Devil May Cry 2 to totalny syf i nadepnięcie na geniusz jedynki.Pierwszy DMC był niejako objawieniem. Graficznym numero uno przy tym. Stąd nie dziwiły oceny. Oczekiwania przy kontynuacji były tak ogromne, że dostając typowy sequel gracze się zawiedli. Nie wszyscy, ale większość (znaczna) marudziła. Mało jest pozycji jak God of War, które z części na części są znacznie lepsze.
Devil May Cry 2 to totalny syf i nadepnięcie na geniusz jedynki.Może nie totalny syf, bo ja np. znajduję w nim sporo plusów. Fak faktem, że to 'inny' DMC.
Pierwszy DMC był niejako objawieniem.
I pomyśleć, że zrodził się z błędu w Residencie ;]Pierwszy DMC był niejako objawieniem.
No był objawieniem, bo stworzył gatunek na dobrą sprawę :]
W Residencie, czy w Onimushy? :]Resident na bank. Postać strzelała i poprzez błąd zombie wyleciał w powietrze. Stąd się zrodził pomysł na, że tak to sobie nazwę - bullet juggle.
Tak. Początkowo zresztą ten pomysł nawet się przyjął, jednak gra na tyle różniła się od serii, że zamiast RE4 otrzymaliśmy DMC, który na dobrą sprawę też mógłby wyjść pod innym tytułem.To chyba oczywiste?
Gierą, która ostatnio kompletnie mi nie podeszła nie licząc klimatu jest Dead Space. Tytuł ten posiada beznadziejną główną postać, która nie dość że tragicznie wygląda to jeszcze nic nie mówi, to samo przeciwnicy wszyscy do siebie podobni. Poziomy to także nic rewelacyjnego, masa powtarzających sie korytarzy. Większośc widziałem jak kumpel przechodził ;). Ja pograłem ze 2 godziny i mu oddałem. Więcej do tego tytułu napewno nie wróce :(.Hehe, dla mnie to jeden z najlepszych tytułów ;)
Gierą, która ostatnio kompletnie mi nie podeszła nie licząc klimatu jest Dead Space. Tytuł ten posiada beznadziejną główną postać, która nie dość że tragicznie wygląda to jeszcze nic nie mówi, to samo przeciwnicy wszyscy do siebie podobni. Poziomy to także nic rewelacyjnego, masa powtarzających sie korytarzy. Większośc widziałem jak kumpel przechodził ;). Ja pograłem ze 2 godziny i mu oddałem. Więcej do tego tytułu napewno nie wróce :(.Z której strony? Chodzi o facjatę, która pojawia się dwa razy przez całą grę czy wygląd generalnie? Przeca kombinezon był jedną z najlepszych rzeczy w Dead Space - szczegóły i wykonanie warte było ukazania akcji zaraz za plecami bohatera. To, że nie mówił też uważam za plus, ale to rzecz gustu.
Przeciez wszyscy znamy gusty Kyokushinmana wiec po co ta dyskusja :PWłaśnie :happy:. Byle czego nie przechodze ;).
Smutno to przyznać, ale ostatnio nie czuję magii żadnej gry, mam jakiś kryzys, konsoli nie włączałem chyba od dwóch miesięcy - dosłownie :(Pograj sobie w jakieś multi. COD, Bad Company 2, Uncharted 2. Takie gry nie wymagają wczucia, a dają czystą radość z fragowania.
Macie na to jakąś radę?
Kolejną rzeczą, która może pomóc to zmiana platformy. Ja swego czasu grałem tylko na XO, później kupiłem PS3 i mimo iż miałem dużo gier na XO, grałem tylko na PS3. Od roku gram tylko na PS3 i w ogóle nie miałem przez ten czas ochoty grania na XO. Teraz mam odwrotnie. Mam wiele hitów kupionych na PS3, ale nie chce mi się ich zaczynać, z kolei czuję więlki pociąg by pograć w Forze 3 czy w Mass Effect 2.Dokładnie - zmiana platformy. Ja póki nie kupiłem PS3 też myślałem, że gry mi się już znudziły.
Dalej Devil May Cry 3 - podchodziłem do tej gry z 5 razy, nigdy nie wytrzymałem dłużej niż 15 minut. Tym dziwniejsze, że uwielbiam slashery. A jedynka i czwórka podobały mi się bardzo i nawet w dwójkę się zagrywałem. Trzeci DMC jest zwyczajnie przekombinowany i brakuje w nim funu.
Smutno to przyznać, ale ostatnio nie czuję magii żadnej gry, mam jakiś kryzys, konsoli nie włączałem chyba od dwóch miesięcy - dosłownie :(
Macie na to jakąś radę?
Kresq, spróbuj pograć w jakiś oldschool np. Heart of Darkness, Another World albo Abe'a (coś w ten deseń). Pamiętam że, mnie przez długi okres czasu zupełnie nie mogło utrzymać przy konsoli dłużej niż 15 minunt, odpaliłem Flashbacka i poległem :)No, powiem, że na iPhona mam właśnie Flashbacka, pierwszego Broken Sworda i Monkey Island, a także Beneath a Steel Sky (plus jeszcze jakieś popierdółki, które odpaliłem kilka razy) - i te gry przeszedłem od początku do końca. Ale to też co innego, telefon mam zawsze przy sobie, mogę pograć w autobusie albo pociągu...
Chyba też będę musiał tak zrobić... Ale mam jeszcze np. nieruszone od 2-3 miechów SH: Homecoming i Brutal Legend, a chciałbym jeszcze zaliczyć Alan Wake, Gears of War 3 i Reach, kur** mać. No i nie wiem czy coś tam przy okazji jeszcze nie wyskoczy. Poza tym multi w GoW3 i Reach pewnie będzie wykur**ste co by nie mówić...Smutno to przyznać, ale ostatnio nie czuję magii żadnej gry, mam jakiś kryzys, konsoli nie włączałem chyba od dwóch miesięcy - dosłownie :(
Macie na to jakąś radę?
Kupujesz nową konsolę. Ja np. juz powoli chowałem wszystkie sprzęty do pudeł, gry dostały wyrok: allegro aż nagle przypadkiem kupiłem PS3 i zajawa powróciła.
Kresq kup UNCHARTED 2!!! :PUncharted 1 było bardzo fajne, ale jakoś mnie nie rozłożyło, ale mam nadzieję, że z U2 byłoby zdecydowanie lepiej ;D
Tak na poważnie to granie u kumpla =/= graniu w domku przy piwku. Sam czasem mam brak chęci do grania. Wtedy online pozwala mi wrócić do gry. Tryb sieciowy to dla mnie bardzo ważna sprawa. Większość kumpli z którymi grywałem na splicie wyjechała gdzieś do pracy. Dlatego cioranie po sieci daje mi taką frajdę. PS3 ma to za free więc tym bardziej nic mi nie przeszkadza żeby odpalić konsolę i zaraz wbić do gry z innymi ludźmi.
Ostatnio miałem taki mały kryzys i postanowiłem, że kupię grę która nigdy mi się nie podobała. Mowa o serii MGS. Normalnie przeżyłem druga młodość giercowania. Ukończyłem MGS4 i czułem się jak za czasów PSX'a kiedy odkrywałem z bananem na ryju nowe, genialne tytuły. Może spróbuj czegoś takiego. Jeśli nigdy nie mogłeś się przekonać do jakieś gry to kup ją i zmuś się do rozpoczęcia przygody. Być może potem wciągnie Cię totalnie.
A czym się będą różnić te ekskluzywne konta?Jakieś bonusowe usługi czy programy do oglądania plus co miesiąc jedna gra Arcade (do wyboru z bodajże 4 dostępnych) za darmo.
A gdybym jakiegoś Crasha dorwał, to w ogóle wypas.to kupuj ps3 i pure&untouched Crasha z PSStore za kilkanascie peelenow i jazda! potem przejdziesz na hiciory ps3 i jak to nie pomoze to bedzie problem.
Nie troluj panie Tarniak!Wiedziałem. :( No nie poradzę, dla mnie te gry są nudne, ale ja jestem casual i mnie tak wolno.
FinalFantasy ( i cala reszta jRPG'owego crapu)Wynoś się z moich internetów.
heheh shitstorm mowisz :)
Moja lista wyglada tak:
MGS'y, FinalFantasy ( i cala reszta jRPG'owego crapu), Mass Effect, COD:MW1&2, Girsy1 - to takie z popularniejszych. 8) 8)
Będzie shitstorm, ale God Of War, Devil May Cry, Ninja Gaiden, Far Cry, Unreal Tournament, Motorstorm, TES: Oblivion.
CytujFinalFantasy ( i cala reszta jRPG'owego crapu)Wynoś się z moich internetów.
Oj ziom, jak ty zaczałeś od Blue Dragona to tak jak ja bym miał zaczął jarać się FPSami po nowym Operation Flashpoint.
przynajmniej ja nie moge, podobnie seria Heroes na PC - dla mnie nie grywalny crap.ło maj gad, BAN!!! :mad:
CytujFinalFantasy ( i cala reszta jRPG'owego crapu)Wynoś się z moich internetów.
Probowalem nawet grac w te twory (Blue Dragon, Lost Odyssey), ale kuwa sie nie da :) - przynajmniej ja nie moge, podobnie seria Heroes na PC - dla mnie nie grywalny crap.
przynajmniej ja nie moge, podobnie seria Heroes na PC - dla mnie nie grywalny crap.ło maj gad, BAN!!! :mad:
Pytanie, kiedy to było? Jeśli nie tak dawno, to rzeczywiście FFVII mógł wam nie podejść.
Dobra, odpuszczam. Nie trawisz jrpg.Pytanie, kiedy to było? Jeśli nie tak dawno, to rzeczywiście FFVII mógł wam nie podejść.
No dawno, jak byl boom na FF7 - wiesz gra dopiero co wyszla wtedy.
Ale nazywając to niegrywalnymi crapami to jest obraża użytkowników, którzy grają w daną grę. :(To chyba oczywiste, że wyraża swoją opinię. Dla niego jest crapem. Co z tego, że w reszcie się gotuje po wyrażeniu tak mocno nieprzychylnego zdania? ;) Z tego biorą się wojenki.
Blue Dragon sam nie dałem rady zwalczyć ale może spróbuj sobie z grami z serii Shin Megami Tensei.
Blue Dragon nie był taki zły jak go malowali malkontenci. A porównując do ogólniej kondycji jrpg w tej generacji, to był powyżej średniej.Panie, ale to był jeden z pierwszych jRPG na nowej generacji. Ja oczekiwałem, szczególnie po takim teamie, czegoś lepszego, co przede wszystkim wykorzysta potencjał nowych maszyn. Naprawdę niewiele gier jest w stanie mnie odrzucić już po demie. Chociaż w sumie cena dość przystępna, to może jak kiedyś znowu mnie najdzie ochota na granie to sobie sprawię. Po porażkach wszystkich "system-sellerów" i tak nie widzę już ratunku dla tej gałęzi gier.
Po porażkach wszystkich "system-sellerów" i tak nie widzę już ratunku dla tej gałęzi gier.Jest światełko nadziei w postaci FF Versus XIII. No ale to na PS3.
To światełko to nie dość, że odległe to ilość jRPGa w jRPGu raczej nie taka do której przyzwyczaił nas PSX. :)Po porażkach wszystkich "system-sellerów" i tak nie widzę już ratunku dla tej gałęzi gier.Jest światełko nadziei w postaci FF Versus XIII. No ale to na PS3.
No niestety czasy PSXowych eRPeGów od Square odeszły w zapomnienie.To światełko to nie dość, że odległe to ilość jRPGa w jRPGu raczej nie taka do której przyzwyczaił nas PSX. :)Po porażkach wszystkich "system-sellerów" i tak nie widzę już ratunku dla tej gałęzi gier.Jest światełko nadziei w postaci FF Versus XIII. No ale to na PS3.
Ja w ogóle nie czuje magii gier.zrob przerwe (wakacje temu sprzyjaja) albo odswiez jakies stare ulubione klasyki.
Przez beznadziejne sejwy dla mnie nie istnieje Dead Rising :(.
Seria Simsy blee!Dokładnie kolego. Szokuje wręcz, że nie grają w nie tylko 16to letnie dziewczyny.
Wpis! Nawet o wiele starsze ;).Seria Simsy blee!Dokładnie kolego. Szokuje wręcz, że nie grają w nie tylko 16to letnie dziewczyny.
Bayonetta kolejna giera, która mi nie spasowała :(. Po początku uważam że to jakiś kicz growa a nie super giera jak inni twierdzą. Z klimatem to chyba twórcy uderzyli w fanów Czarodziejek z księżyca (to już chyba bylo lepsze) he he. Te wstawki to sie magą spodobać tylko osobą poniżej 15 roku życia. Normalnie kicha i tyle, ale spróbuje to przejść jakoś jak nieI tak jesteś twardy - ja po demówce dochodziłem do siebie kilka dni. Ta gra jest chora na swoją "japońskość"..Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
Bayonetta kolejna giera, która mi nie spasowała :(Sprzedaj i po problemie.
Uncharted 2 - rzemieślnicza robota i nic poza tym.
Seria GT i podobne symulatory. Zniszczenia mają słabe nie wiem jak może dostawać dobre oceny za oprawę ta seria..Ja się zastanawiam dlaczego ludzie gry jak Forza, GT czy Shift nazywają symulatorami :roll:
Mialem na szczęscie na próbe, ale ta giera to jeszcze nic przy tragicznej grywalności Fify 2011 to jest dopiero porażka. Nawet najgorszy pes jest bardziej miodny. Nie rozumie ludzi, którzy w to grają naprawde, próbowałem wczoraj jeszcze, ale nie dam rady. Takie wysokie oceny w prasie czy na portalach za co :-?.Bayonetta kolejna giera, która mi nie spasowała :(Sprzedaj i po problemie.
Seria GT i podobne symulatory. Zniszczenia mają słabe nie wiem jak może dostawać dobre oceny za oprawę ta seria...Trolling na odpowiedź Szymka nie wyszedł Ci, zresztą jak zawsze. :angel:
Mialem na szczęscie na próbe, ale ta giera to jeszcze nic przy tragicznej grywalności Fify 2011 to jest dopiero porażka. Nawet najgorszy pes jest bardziej miodny. Nie rozumie ludzi, którzy w to grają naprawde, próbowałem wczoraj jeszcze, ale nie dam rady. Takie wysokie oceny w prasie czy na portalach za co :-?.
Wspóczuje tym, którzy tak uważająCytujMialem na szczęscie na próbe, ale ta giera to jeszcze nic przy tragicznej grywalności Fify 2011 to jest dopiero porażka. Nawet najgorszy pes jest bardziej miodny. Nie rozumie ludzi, którzy w to grają naprawde, próbowałem wczoraj jeszcze, ale nie dam rady. Takie wysokie oceny w prasie czy na portalach za co :-?.
Np za to ze gra jest najlepsza gra piłkarska :roll:
Ty nawet spamować nie umiesz...Seria GT i podobne symulatory. Zniszczenia mają słabe nie wiem jak może dostawać dobre oceny za oprawę ta seria...Trolling na odpowiedź Szymka nie wyszedł Ci, zresztą jak zawsze. :angel:
Zaczynam Dante Inferno i w tej chwili nic ciekawego sobą nie prezentuje, taka sobie o niebo gorsza kopia GOW3. Dam jej jednak szanse, bo po początkowym rozczarowaniu może jednak (w co wątpie) wyjśc z tego super giera jak np. Bayonetta.I słusznie - taka gra "przejść, zapomnieć".
(choć obie końcówki były do upy na maxa)Tu się nie zgodzę. Końcówka Fahrenheait zjebała całą grę. Imo Heavy Rain wypada pod względem końcówki o wiele lepiej. No ale ofkoz tytuł tematu usprawiedliwia wszystko.
No przecież napisał że końcówki Fahrenheait'a były do bani. :P(choć obie końcówki były do upy na maxa)Tu się nie zgodzę. Końcówka Fahrenheait zjebała całą grę. Imo Heavy Rain wypada pod względem końcówki o wiele lepiej. No ale ofkoz tytuł tematu usprawiedliwia wszystko.
Mirror's Edge - w ogóle nie czuję magii tej gry. Choć pomysł jest świetny to jednak jak dla mnie wykonanie pozostawia wiele do życzenia. W przypadku TPP by się to bardziej sprawdziło - tak wiem, że właśnie tutaj tkwi magia, że to FPP, ale mamy strasznie ograniczone pole widzenia przez to. Do tego cała masa powtarzania, a w grze jest kilka motywów, które przyprawiły mnie o siwe włosy i ostatecznie nie udało mi się jej skończyć choć dałem jej dwie szanse. Kto wie, może do trzech razy sztuka. Na razie jednak zdecydowane NIE.Ostatnio też ogrywałem Mirror's Edge i muszę się podpisać. Męczyłem się, żeby skończyć, gra mnie strasznie irytowała. Więcej na pewno jej nie odpalę.
Ja skończyłem na 7 chapterze.Mirror's Edge - w ogóle nie czuję magii tej gry. Choć pomysł jest świetny to jednak jak dla mnie wykonanie pozostawia wiele do życzenia. W przypadku TPP by się to bardziej sprawdziło - tak wiem, że właśnie tutaj tkwi magia, że to FPP, ale mamy strasznie ograniczone pole widzenia przez to. Do tego cała masa powtarzania, a w grze jest kilka motywów, które przyprawiły mnie o siwe włosy i ostatecznie nie udało mi się jej skończyć choć dałem jej dwie szanse. Kto wie, może do trzech razy sztuka. Na razie jednak zdecydowane NIE.Ostatnio też ogrywałem Mirror's Edge i muszę się podpisać. Męczyłem się, żeby skończyć, gra mnie strasznie irytowała. Więcej na pewno jej nie odpalę.
Pograłem godzine w inFamous i mam dość tej gry (nuda).Nuda do kwadratu! Myślałem , że pierwszy Assassasin był mułowaty ale się myliłem. Do tego ten plastikowy design - blleee.
Zagrać w sandboxa godzinkę to nie poznać gry w ogóle. Ja pograłem w AC I & II po około 8-9 i po prostu padłem z nudów. Obie gry ssą na maxa.Tu się zgadzamy :) Jedyne gry w życiu, które kupiłem i ich nie skończyłem.
Nie czuję również magii FF XIII. System walki nie wystarczy niestety. Cała reszta to obraza dla gier video. Coś z czym, moim skromnym zdaniem, powinno się walczyć, a nie propagować.Ja jestem przeciwnego zdania (oczywiście Ty masz prawo do swojej opinii). Właśnie przechodzę i gra jest super. Fajna historia i ta cała mitologia, system walki, ciekawe postacie, świetny design świata (chyba najlepszy od czasów siódemki ). Po słabiutkim FF12 praktycznie straciłem wiarę w Square, a tu taka niespodzianka. Aż głupio, że gram w tę grę dopiero rok po premierze, ale niestety uwierzyłem w te wszystkie pierdoły mówiące, że FFXIII jest do dupy, bo nie ma miast i nie można rozmawiać z NPC (chociaż to akurat zwykła bzdura jest, bo nie wciskamy tylko iXa). Więcej takich gier proszę :)
Nie czuję również magii FF XIII. System walki nie wystarczy niestety. Cała reszta to obraza dla gier video. Coś z czym, moim skromnym zdaniem, powinno się walczyć, a nie propagować.
(...)świetny design świata (chyba najlepszy od czasów siódemki ). Po słabiutkim FF12 praktycznie straciłem wiarę w Square, a tu taka niespodzianka.Chyba desing rynien. Imo FFXII miał o wiele lepszy design świata. Nie mówiąc o świetnym klimacie a'la FFT i Vagrant Story.
Fajna historia i ta cała mitologia, system walki, ciekawe postacie, świetny design świata+1
Rynny czy nie - ważne, że ciekawie wyglądają. Jeśli chodzi o klimat i design to mi akurat ten z FFT czy VS nie za bardzo podchodzi.(...)świetny design świata (chyba najlepszy od czasów siódemki ). Po słabiutkim FF12 praktycznie straciłem wiarę w Square, a tu taka niespodzianka.Chyba desing rynien. Imo FFXII miał o wiele lepszy design świata. Nie mówiąc o świetnym klimacie a'la FFT i Vagrant Story.
Oficjalnie stwierdzam: Jacek84 to nie tarniak.Fajna historia i ta cała mitologia, system walki, ciekawe postacie, świetny design świata+1
Dodałbym jeszcze kilka słów o grafice, bo wykonanie postaci to naprawdę najwyższa półka w tej generacji. Pada zarzutów pod adresem FFXIII z którymi się zgadzam, ale sporo z nich wyolbrzymiono. Choćby kwestia rynien - gdyby z FFX wyciąć te pokurwione labirynty to też nie było przed Calm Lands przesadnego łażenia. Rozumiem, że ludzie w miarę postępu technologicznego mają coraz większe wymagania odnośnie gier, ale idziemy jednak w stronę upraszczania gier i trzeba się z tym pogodzić (wszak najbardziej rynnowa gra tej generacji sprzedaje się najlepiej...). Myślę, że FFXIII to akceptowalny poziom "uproszczenia", chciałbym jednak więcej fetch-questów w miastach i mini-gierek, bo tym zawsze FF stało. Może FF XII-2 coś w tej kwestii zmieni.
Oblivion. Starałem się, ale dla mnie jest ekstremalnie nudny. W ogóle nie czaję jak ziomek potrafił nabić 250+ godzin jedną postacią.+1
No kierwa, przecie od dawna o tym mówiłem. :PO rededempszyn czy oblivionie?
Niby schemat rozgrywki podobny co w Falloucie 3, ale dużo lepiej mi się ganiało po nuklearnych pustkowiach. Nie mam już takiego bonera na Skyrim.Fallout 3 jest równie ch**owy.
Niby schemat rozgrywki podobny co w Falloucie 3, ale dużo lepiej mi się ganiało po nuklearnych pustkowiach. Nie mam już takiego bonera na Skyrim.Fallout 3 jest równie ch**owy.
Dzięki za ostrzeżenie, bo mogłem tanio wyrwać, ale jakoś mnie nie ciągnęło. Teraz już na pewno się nie zdecyduję. +Za to bardzo polecam New Vegas. Stary dobry Fallout.
Jak czytam, że te gry są ch**owe i monotonne to mnie ściska.Te gry są ch**owe i monotonne.
Jak mówię, że oblivion jest ch**owy i monotonny to Ty najwyraźniej masz za dużo wolnego czasu bo grasz w takie crapy. :troll:Nie, po prostu ta gra (oraz F3 i dodatki) dzięki wolności jest jednym z ostatnich (jak nie ostatnim) dobrych, głośnych RPGów. Teraz jak gram w DA2 to łapię się za głowę. Przecież w KOTORach były bardziej zróżnicowane dungeony :D
O Oblivionie. Kupiłem kiedyś, bo pomyślałem, że skoro tak wszyscy chwalą to musi być dobra. Rzadko sprzedaję gry, ale ta trafiła na aukcję, bo była tak nudna, że nie nawet jak leżała na półce obok innych gier to chciało mi się ziewać.
Ja Obliviona to chyba nawet od Ciebie kupilem.O Oblivionie. Kupiłem kiedyś, bo pomyślałem, że skoro tak wszyscy chwalą to musi być dobra. Rzadko sprzedaję gry, ale ta trafiła na aukcję, bo była tak nudna, że nie nawet jak leżała na półce obok innych gier to chciało mi się ziewać.
też tak miałem.
oblivion = gówno w ch**.
miecze<<<<lasery
długie włosy<<<statki kosmiczne
Niby schemat rozgrywki podobny co w Falloucie 3, ale dużo lepiej mi się ganiało po nuklearnych pustkowiach. Nie mam już takiego bonera na Skyrim.Fallout 3 jest równie ch**owy.
Jest na pewno mniej monotonny, a ja lubię klimaty post-holokaustu.
A mi na przykład zupełnie nie podszedł CS. Wiem, ze bluźnię, bo wszyscy go uwielbiają, ale jakoś nie do końca zaszła chemia między nami. Za to już teraz czuję ciary na plecach na myśl o ghost recon online (http://ghost-recon-online.browsergames.pl), jak wyjdzie to sie zastrzelam na śmierć :)
Dziwne bo takiego God of War uwielbiam :).God of War wszyscy lubią. Resztę lepszych slasher'ów można podpiąć pod "te z japońskim czymś". Potrafię to zrozumieć. Kiedyś kolo grający u mnie w NG Sigmę (którą nota bene nie uważam jako "tą lepszą" wersję) zapytał mnie czy coś można w tej grze robić. Ja mu na to, żeby zaczął w nią grać zamiast chodzić i dusić jeden guzik. On na to, że tak, cisnął, ale nic nie działało. W NG TRZEBA umieć grać. To jest jedna z tych gier, które wynagradzają i uczą wiele jeśli się z nimi obcuje dłużej. God of War w swojej zaje%$%#ości jest proste jak drut. I odwrotnie. Dlatego większość graczy, która nie trawi NG, DMC czy Bayo po prostu nie kuma jak można się z nimi bawić. I to również potrafię zrozumieć - są to gry masowe, ale (o ironio) nie dla każdego.
Dlatego większość graczy, która nie trawi NG, DMC czy Bayo po prostu nie kuma jak można się z nimi bawić. I to również potrafię zrozumieć - są to gry masowe, ale (o ironio) nie dla każdego.Bardzo dobrze napisane. Dlatego ciekaw jestem jak wypadnie DMC spod niejapońskich skrzydeł. Nawet bardzo jestem ciekaw, bo uwielbiam tę serię (chociaż kilka rzeczy bym w niej zmienił ) ;]
God of War wszyscy lubią. Resztę lepszych slasher'ów można podpiąć pod "te z japońskim czymś". Potrafię to zrozumieć. Kiedyś kolo grający u mnie w NG Sigmę (którą nota bene nie uważam jako "tą lepszą" wersję) zapytał mnie czy coś można w tej grze robić. Ja mu na to, żeby zaczął w nią grać zamiast chodzić i dusić jeden guzik. On na to, że tak, cisnął, ale nic nie działało. W NG TRZEBA umieć grać. To jest jedna z tych gier, które wynagradzają i uczą wiele jeśli się z nimi obcuje dłużej. God of War w swojej zaje%$%#ości jest proste jak drut. I odwrotnie. Dlatego większość graczy, która nie trawi NG, DMC czy Bayo po prostu nie kuma jak można się z nimi bawić. I to również potrafię zrozumieć - są to gry masowe, ale (o ironio) nie dla każdego.
Ja bym chciał DMC z mocnym, ciężkim i poważnym klimatem. Tylko tyle i aż tyle.To może DMC2? Najbardziej "poważna i klimatyczna" z części.
Dokładnie tak. DMC 2 najbliżej to mojego wymarzonego DMC, jeżeli chodzi o klimat. No i spora część jedynki.Ja bym chciał DMC z mocnym, ciężkim i poważnym klimatem. Tylko tyle i aż tyle.To może DMC2? Najbardziej "poważna i klimatyczna" z części.
Nie wiem też jak można zrobić grę z poważnym, ciężkim klimatem, która wciąż miałaby się opierać na napierdzielaniu w niezliczone ilości wrogów. Przecież to samo w sobie jest antyprzykładem jakiejkolwiek powagi.Vagrant Story ;)
To nie slasher, litości ;). Świat gier wyglądałby zupełnie inaczej gdyby ta gra była definicją gatunku.Jasne, że nie jest. Wiem, że rozmawialiśmy o slaszerach ale z Twojego posta wywnioskowałem, iż odnosisz ogólnie do GIER.
W sumie temat importowania mord Shepardów mnie tak natchnął więc odkopuję.
Może nie tyle gry co...kreator postaci--nigdy nie daję rady zrobić czegoś co by mi odpowiadało. Tak że..mam chyba ze 4 przejścia ME2..i w każdym Shepard wygląda standardowo.
Po wczorajszej segregacji gier na Ps2 moją kolekcje opuszczają takie tytuły jak Ico, Shadow of the colossus, Driver 3, Maximo, Shadow of rome, Okami, Beyond good and evil. Dla niektórych osób może są to nawet wybitne gry szczególnie Ico, Shadow of the colossus, Okami, Beyond good and evil dla mnie natomiast te gry są po prostu nudne :curve:.
BGaE, czy Ico są nudne. Zgadzam się.Płońcie w piekle
Ico, które dodatkowo irytuje.Czym?
BGaE, czy Ico są nudne. Zgadzam się.Piekło nie ma funduszy na taki ogień.
Denną walką.Nie wysiliłeś się z tymi minusami.
Mogę im pożyczyć 8) ale tego nie uczynię, bowiem wykupiłem cały ich zapas na ognisku na zlocie (tyyyyyyle parówek musi być odpowiednio przyrządzonych).BGaE, czy Ico są nudne. Zgadzam się.Piekło nie ma funduszy na taki ogień.
Ico to jedna z tych przereklamowanych pozycji.Zdecydowanie.
Nie potrafię tego opisać jak bardzo nie czuje magii i ogólnego podniecenia grą Diablo 3.Ja mam tak samo tylko że Max Payne 3 i Mass Effect 3. Jednak czuję, że niedługo mi przejdzie :P
Nie potrafię tego opisać jak bardzo nie czuje magii i ogólnego podniecenia grą Diablo 3.
Wiesz, taka faza. Non stop powtarzane i wałkowane samo wchodzi i reszta się nakręca. Polecam poczekać, aż nadejdzie czas hype'u nowego Half Life 3. Wystarczy, że ktoś z dev teamu będzie przechadzał się po korytarzach E3 z łomem na ramieniu i połowa gamingowego netu zesra się z wrażenia ;)
Wiesz, taka faza. Non stop powtarzane i wałkowane samo wchodzi i reszta się nakręca. Polecam poczekać, aż nadejdzie czas hype'u nowego Half Life 3. Wystarczy, że ktoś z dev teamu będzie przechadzał się po korytarzach E3 z łomem na ramieniu i połowa gamingowego netu zesra się z wrażenia ;)
Smutne i śmieszne, że 'master race' zachowuje się jak fanki biebera, zwłaszcza że zarówno HL jak i Diablo to przereklamowane średniaki. Milionowy FPP, głupawa strzelanka, niczym się nie wyróżniająca i gra polegająca głównie na klikaniu przez kilka godzin jednego przycisku. Nic więcej. No ale jak stado biegnie ze śliną na mordach i kutasami w łapach na nocne premiery, to trzeba się przyłączyć - samodzielne myślenie nie jest w cenie.Dobry trolling, bo choć do "master race" się nie zaliczam, to ignorowanie wartości HL (ładne uwagi przedstawiłeś :lol: ) w zalewie FPS'ów nawet ja nie zdzierżę i chyba zasłużysz na minusa, jak Lupi od pitera_neo. Do tego porównywanie targetu na podstawie prostego założenia HL=CS to niezła śmiechawa.
powyższe o hl uznaję za rasowy trolling i nie że się dopierdalam (także becet nie panikuj mi tu znowu), po prostu głośno wyrażam sprzeciw nazywaniu hl "milionowym fpp, głupawą strzelanką".
Nie no - ja jestem z Becetem. HL bardzo dobry tytuł ale kasku nie zrywa.Weź się zdecyduj, czy przybijasz piątkę z Becetem w tej kwestii, bo "bardzo dobry tytuł", to nie synonim "przereklamowanego średniaka, milionowego FPP, niczym się nie wyróżniającej głupawej strzelanki".
Za to marketing wzorowy.
Jak to sie to skończyło?
Jak to sie to skończyło?
http://zagraceni.pl/mass-effect-3-to-zakonczenie-jest-wspaniale
I zgadzam się z tym stwierdzeniem w 100%. Niezależnie jednak od podjętych wyborów załącza się niemal taki sam filmik, nie ma wielkiej bitwy, zwycięstwa i powiewającej amerykańskiej flagi w związku z czym tak wielu ludzi ma z tym problem. Zakończenie jest metaforyczne, podjęta przez nas decyzja będzie miała skutek długofalowy - jak będzie wyglądała galaktyka za 100 czy 1000 lat, trzeba jednak ruszyć wyobraźnią żeby to dostrzec. Sam motyw z tym holograficznym Bogiem i kwestie które wypowiada dają rozminę na poziomie Ghost in the Shell czy Matrixa a jak czytam na niektórych forach teksty, że zakończenie było słabe bo niezrozumiałe i kim był ten "dzieciak" to zastanawiam się jakim trzeba być lemingiem żeby tego nie pojąć. I don't want to live on this planet anymore. Seriously.
Powiem tak:Nie no - ja jestem z Becetem. HL bardzo dobry tytuł ale kasku nie zrywa.Weź się zdecyduj, czy przybijasz piątkę z Becetem w tej kwestii, bo "bardzo dobry tytuł", to nie synonim "przereklamowanego średniaka, milionowego FPP, niczym się nie wyróżniającej głupawej strzelanki".
Za to marketing wzorowy.
Dyplomatycznie podsumuję: rzecz gustu i osobistych preferencji.
niespecjalne, na tle reszty, to były epizody.Chyba grałeś z wyłączonym telewizorem.
Z Half Life'm jest jak z MGSem - to słonie na których opiera się świat gier i nie można o nich źle mówić, bo to nie ma sensu i wszystko się wali.Propsy za aluzje.
No pewnie się boją, że im wyjdzie zakończenie serii jak Mass Effect...
Nie sądzę, żeby Valve spartoliło zakończenie. Wiadomo, każdy ma pewne wyobrażenia, poza tym sami na siebie bata kręcą, bo gdyby się tyle nie cackali, gorączka oczekiwania na tytuł "wybitny" nie byłaby tak duża.
Insynuujesz, że będzie podobna sytuacja, jak w przypadku flimowego cyklu Alien? Po drugiej części i wydłużającym się czasie oczekiwania (6 lat) zrobiła się mocna otoczka, domysły fabularne, komiksy, opowieści, nowele i bum! Fincher już w prologu pozbawił widzów większości bohaterów epilogu Aliens :lol:, a późniejsza fabuła mało współgrała i wytrzymywała napór wyobrażeń fanów serii.Nie sądzę, żeby Valve spartoliło zakończenie. Wiadomo, każdy ma pewne wyobrażenia, poza tym sami na siebie bata kręcą, bo gdyby się tyle nie cackali, gorączka oczekiwania na tytuł "wybitny" nie byłaby tak duża.
A ja myślę, że są wstanie...
Fabuła w Half-Life jest o tyle specyficzna, że większość powiązań została dopowiedziana przez fanów. Sama gra nie kieruje nas za rączkę cutscenkami itp. Powiązania między Half-Life 1 i Half-Life 2 występują praktycznie tylko jako jakieś ścinki gazet przybite do tablicy czy zdjęcia. Kiedyś się sporo udzielałem na forum Half-Life'a i sam widziałem, ile ludzie sobie teorii wymyślili. Sprawa zakończenia jest więc skrajnie trudniejsza od takiego Mass Effect czy Halo, czy jakiegokolwiek innego FPS'a.
I tak pewnie nie przebiją mindfucka, jaki zapodał G-man w HL2, którego za pierwszym przejściem gry nie zauważyłem ani razu.Rozwiń, bo jakoś nie kojarzę o co chodzi ;p
I tak pewnie nie przebiją mindfucka, jaki zapodał G-man w HL2, którego za pierwszym przejściem gry nie zauważyłem ani razu.Rozwiń, bo jakoś nie kojarzę o co chodzi ;p
No pewnie się boją, że im wyjdzie zakończenie serii jak Mass Effecta ty znowu te swoje brednie... :roll:
Dyplomatycznie podsumuję: rzecz gustu i osobistych preferencji.
Ładnie Kert ch**owo grasz w gierki jak go nie widziałeś ani razu. :mad:
Mass Effect
Mass Effect
No to ziomek straciłeś najlepszą serię na tej generacji.
Mass Effect
No to ziomek straciłeś najlepszą serię na tej generacji.
ME - jedno z największych gówien jakie grałem na konsole. (w sumie to dużo takich gier było :( ). Też nie rozumiem fenomenu tej nudnej jak flaki z olejem serii z durnym mechanizmem rozgrywki i durnymi postaciami.
Już kur** bo się tam przejade do Ciebie
Nie pierdolcie, trylogia Mass Effect to najlepsze gry tej generacji.
Problem w tym, że nie czuję tego universum. A podchodziłem do serii nie raz. Nie mój typ, kompletnie.
/summon Patosław :troll:Tu nie trzeba Patosława, tylko ciężkiego młota (ewentualnie równie ciężkiej, dobrze wykalibrowanej Bravi).
Odkopuje bo ostatnio zagrałem w coś co powinno się tutaj znaleźć.
BlazBlue: Continuum Shift Extend
Giera nie me gusta, poniżej co mi nie pasuje:
- klimat
- wychwalana przez większość grafa poza tłem nie robi, główny winowajca to aliasing na postaciach
- wolny system walki
- toporne sterowanie
- kiczowate postacie
- mało różnorodne areny
- muza rozpacz
- żałosne okrzyki podczas walki
Tytuł może jest dobry, ale nie dla mnie.
/summon Patosław :troll:Sylvan już widzę, że coś odpisał. Ja przestałem te wypociny czytać w momencie gdzie zobaczyłem "wolny system walki" :lol:
BattleFront: typowa giera dla nastolatków.A czego sie spodziewasz po grze, ktora jest oparta na uniwersum dla nastolatkow? :-?
Gry Indie: w moim wieku już nie wypada się takimi gierkami jarać, większość to gry dla dzieciaków 6-12 lat.Umrzyj :(
Lemiec widziałem, masz fajne dziunie w pracy. Ruchasz je troche?Niestety jestem zajety wiec dziunie w pracy musza sie obejsc smakiem :troll:
W The Order magia jakaś jest, ciekawy świat i zapowiadało się nieźle, ale poza grafiką to po prostu słaba gra.
A CZEMU W ANCZARTED CI TO NIE PRZESZKADZA?
Gearsy są genialne w coopie i tutaj jest magia. Generalnie mam wrażenie, że gry z tamtej generacji szybciej się starzeją niż te jeszcze starsze tytuły. Gearsy teraz faktycznie ciężko łyknąć, pierwsze Uncharted to już taki przeciętniak, że szkoda na niego czasu. Dwójka też mnie już męczy. O dziwo najlepiej wypada trójka, która ma najlepiej zróżnicowany gameplay.
Po prostu za dużo tego wyszło i człowiek się szybko nudzi, o takim God of War to nawet już nie myślę, nie wiem co musieli by pokazać, abym nie zwymiotował z zażenowania. Choć wizja Jeffiego była całkiem spoko.
A assasin to nawet skradania nie miał przez kilka części.
:lol:To co gra 10/10 dla ciebie?
Gearsy stoja miodnym strzelaniem. Uncharted z jego kapiszonowatym strzelaniem nawet nie zblizylo sie do feelingu z gearsow. Tyle h co w hordzie z gearsow 2 to ja w zadnej innej grze TPP nie spedzilem :P Oj, gralo sie na podzielonym ekranie z kumplami. Horda <3 Ale fakt faktem, tak jak Mrocz mowi, Gearsy poza strzelaniem, miodnym multi (ktore wynika z miodnego strzelania) oraz SWIETNYM! trybem hordy nic innego nie oferuja.
Gearsy stoja miodnym strzelaniem. Uncharted z jego kapiszonowatym strzelaniem nawet nie zblizylo sie do feelingu z gearsow. Tyle h co w hordzie z gearsow 2 to ja w zadnej innej grze TPP nie spedzilem :P Oj, gralo sie na podzielonym ekranie z kumplami. Horda <3 Ale fakt faktem, tak jak Mrocz mowi, Gearsy poza strzelaniem, miodnym multi (ktore wynika z miodnego strzelania) oraz SWIETNYM! trybem hordy nic innego nie oferuja.
No jeśli chce sobie pograć w grę z miodnym strzelaniem to sobie odpalę Destiny, Battlefida 4, Halo czy Killzone. Mimo wszystko te FPSy biją na głowę to niby miodne strzelanie z Gearsów gdzie Lancer nawala jak laserek :C
nie oferuje dla mnie nic ciekawego i jest sztampowa.
dla mnie zawsze była i jest sztampowa
dla mnie to typowa sztampowa strzelanka bez żadnych urozmaiceń.
Nie no, gnasher to poezja sama w sobie :)
BF4 jest dość słaby w tym aspekcie, bo stawia na powiedzmy realizm i jakichś efektów specjalnych przy strzelaniu nie uraczysz.
No wiadomo że pocisk opada po jakimś czasie, ale to nie jest taka miodność jak Girsy, płynąca z faktu że strzelamy z kosmicznej technologii, która nieco się różni od XXI w. broni którą znamy, tylko właśnie jest to dążenie Dice do odania realistycznych warunków w grze. Jakby Girsy miały takie strzelanie, to dopiero byłoby nudno i sztampowo. Nie zapominaj też, że widok TPP również ma swój wpływ na to, że strzelanie czujemy inaczej niż w FPP.
Bierzesz i strzelasz to jest Gearsach.
W BF masz wpływ grawitacji na lot pocisku i wiele innych czynników. Trzeba umieć używać broni.
Ok, tylko co to ma do rzeczy? :lol:Bierzesz i strzelasz to jest Gearsach.
W BF masz wpływ grawitacji na lot pocisku i wiele innych czynników. Trzeba umieć używać broni.
Zapraszam na pojedynek. Jestem w stanie się założyć, że nie ugrałbyś nawet rundy.
Pójdę o krok dalej - zbierzmy składy z użytkowników forum 5:5 i podzielmy losowo. Jeżeli moja drużyna przegra stawiam każdemu z przeciwnej flaszkę.
Wybierz dwie, trzy mapy na których chcecie grać i się z nimi zapoznawajcie przez cały dzień. Następnego dnia zagramy mecz.
Przecież o BFie czy innych ja nic nie mówię.
A kogo w ogóle obchodzą girsy? To było dobre przez jakiś rok - do premiery Uncharted.ja bym nawet powiedział, że teraz jest "sztampowa" ;)
Teraz ta seria jest trupem, którego m$ reanimuje rękoma podrzędnego developera, bo brakuje im jakichkolwiek mocnych marek.
Czyli jak się krytykuje grę na Xboxa to nie można mieć własnego zdania na to wychodzi ^^Nie no możesz mieć własne zdanie, proszę bardzo. Trzeba było pisać - nie lubię amerykańskich mięśniaków, czy coś. Ale tu się rozchodzi o strzelanie w Girsach, gdzie stwierdziłeś, że jedna z chyba najbardziej ciężkich do opanowania giwer strzela jak laserek i w ogole lipa. O ile dobrze pamiętam, to ta broń miała duży rozrzut, i ciężko było ją ustabilizować, po krótce - czuć moc i Girsy sa grą, gdzie na prawdę dano graczowi fajny arsenał dający radochę. Laser wyobrażam sobie nieco inaczej - wolny ale stabilny i precyzyjny. Mamy więc dwie zupełnie różne charakterystyki. Dlatego ludzie się trochę oburzyli po przeczytaniu takiego komentarza. Albo nie grałeś albo trollujesz żeby ludzi wkurzyć. :?
Destiny, Halo, Killzone i BFa nie stawiam na równi. Ty sobie to dopisałeś sam. Każda z tych gier ma świetny feeling broni, czuć ich moc, ale strzelanie w nich mocno się różni między sobą. Przede wszystkim dla mnie strzelanie w tych grach daje radoche, a w gearsach jest mocno średnie. Mojego zdania nie zmienisz i ja nie zamierzam zmieniać waszego. Napisałem że nie czuje magii tego sztampowego tpsa i od razu gównoburza xD
Ja Andrju po prostu nie pojmuje jak osoba, która ukończyła 3 cześci może pisać w tym temacie, że magii nie czuje :lol:Czyli jak się krytykuje grę na Xboxa to nie można mieć własnego zdania na to wychodzi ^^Nie no możesz mieć własne zdanie, proszę bardzo. Trzeba było pisać - nie lubię amerykańskich mięśniaków, czy coś. Ale tu się rozchodzi o strzelanie w Girsach, gdzie stwierdziłeś, że jedna z chyba najbardziej ciężkich do opanowania giwer strzela jak laserek i w ogole lipa. O ile dobrze pamiętam, to ta broń miała duży rozrzut, i ciężko było ją ustabilizować, po krótce - czuć moc i Girsy sa grą, gdzie na prawdę dano graczowi fajny arsenał dający radochę. Laser wyobrażam sobie nieco inaczej - wolny ale stabilny i precyzyjny. Mamy więc dwie zupełnie różne charakterystyki. Dlatego ludzie się trochę oburzyli po przeczytaniu takiego komentarza. Albo nie grałeś albo trollujesz żeby ludzi wkurzyć. :?
Destiny, Halo, Killzone i BFa nie stawiam na równi. Ty sobie to dopisałeś sam. Każda z tych gier ma świetny feeling broni, czuć ich moc, ale strzelanie w nich mocno się różni między sobą. Przede wszystkim dla mnie strzelanie w tych grach daje radoche, a w gearsach jest mocno średnie. Mojego zdania nie zmienisz i ja nie zamierzam zmieniać waszego. Napisałem że nie czuje magii tego sztampowego tpsa i od razu gównoburza xD
I kto tu wypowiada się jak trollJa Andrju po prostu nie pojmuje jak osoba, która ukończyła 3 cześci może pisać w tym temacie, że magii nie czuje :lol:Czyli jak się krytykuje grę na Xboxa to nie można mieć własnego zdania na to wychodzi ^^Nie no możesz mieć własne zdanie, proszę bardzo. Trzeba było pisać - nie lubię amerykańskich mięśniaków, czy coś. Ale tu się rozchodzi o strzelanie w Girsach, gdzie stwierdziłeś, że jedna z chyba najbardziej ciężkich do opanowania giwer strzela jak laserek i w ogole lipa. O ile dobrze pamiętam, to ta broń miała duży rozrzut, i ciężko było ją ustabilizować, po krótce - czuć moc i Girsy sa grą, gdzie na prawdę dano graczowi fajny arsenał dający radochę. Laser wyobrażam sobie nieco inaczej - wolny ale stabilny i precyzyjny. Mamy więc dwie zupełnie różne charakterystyki. Dlatego ludzie się trochę oburzyli po przeczytaniu takiego komentarza. Albo nie grałeś albo trollujesz żeby ludzi wkurzyć. :?
Destiny, Halo, Killzone i BFa nie stawiam na równi. Ty sobie to dopisałeś sam. Każda z tych gier ma świetny feeling broni, czuć ich moc, ale strzelanie w nich mocno się różni między sobą. Przede wszystkim dla mnie strzelanie w tych grach daje radoche, a w gearsach jest mocno średnie. Mojego zdania nie zmienisz i ja nie zamierzam zmieniać waszego. Napisałem że nie czuje magii tego sztampowego tpsa i od razu gównoburza xD
Przecież takie coś sie wie już w pierwszej cześci i serie porzuca ;)
Jest to calkiem logiczne a nie meczy całą trylogie na siłe :lol:
Śmierdzi trollem na kilometr.
Co do tych pudzianów w pancerzu to normalna kolej rzeczy, walczysz na wojnie z mega silnymi stworami to też musisz mieć odpowiednie wyposażenie i siłe. Przecież nie dadzą pijanego i skaczącego jak małpa Drejka z trójki do Girsów ;)
A co takiego złego niby napisałem. Tylko i wyłącznie jak jest.Ale ch** mnie obchodzi twój ranking, Uncharted to najlepsza trylogia w jaka grałem. Twoje pierdolenie jest tak bezsensu że głowa boli. W serii Uncharted był czas na eksploracje, łamigłówki, jak i strzelanie. Nie co twoje jebniety gearsy i nie pierd** głupot o ciapatej grafice U2, gears to mógł buty mu czyścić
Dodam także, że trylogie Uncharted zaliczyłem wiecej niż Girsy. Tak wiec swoje zdanie mam grubo nakreślone.
Mój ranking serii, specjalnie dla Tomasza.
1: U2 9-
2. G1 9-
3. G3 9-
4. G2 9-
5. U1 8+
6. UGA 8
7. U3 7+
8. GJ 7-
@ TomaszJesli w U2 są packowate to w gearsach gówno? Człowieku wszystkie magazyny i serwisy na całym świecie pisały o najładniejsze grze w tamtym okresie i twoje pierdolenie tego nie zmieni
Tekstury sa paćkowate i żadne ustawienia ani żaden tv tego nie zmieni. Dopiero Remaster dał sobie z tym rade.
Chcesz ranking wizualny jeszcze?
Ja Girsy uwielbiam :angel: Moim zdaniem zarzuty, źe postacie są płytkie to zaleta tej gry. Sterujemy oddziałem Pudzianów bez zbędnego pitolenia i patosu. To mi się bardzo podobało. Wszędzie dookoła rozpierdziel a my z zimną krwią przyjmujemy rozkaz i robimy swoje.W 100% się zgodzę 8) Niestety tyczyło się to tylko pierwszej części, bo później chcieli zrobić przejmującą fabułę i kompletnie nie wyszło :-?
W swoim czasie to była najładniejsza gra, ale nic nie jest w stanie obronić jej paćkowatych tekstur ;)@ TomaszJesli w U2 są packowate to w gearsach gówno? Człowieku wszystkie magazyny i serwisy na całym świecie pisały o najładniejsze grze w tamtym okresie i twoje pierdolenie tego nie zmieni
Tekstury sa paćkowate i żadne ustawienia ani żaden tv tego nie zmieni. Dopiero Remaster dał sobie z tym rade.
Chcesz ranking wizualny jeszcze?
Jesli dla ciebie były tam paćkowate tekstury to w gearsach co było gówno i pieć metrów mułu?W swoim czasie to była najładniejsza gra, ale nic nie jest w stanie obronić jej paćkowatych tekstur ;)@ TomaszJesli w U2 są packowate to w gearsach gówno? Człowieku wszystkie magazyny i serwisy na całym świecie pisały o najładniejsze grze w tamtym okresie i twoje pierdolenie tego nie zmieni
Tekstury sa paćkowate i żadne ustawienia ani żaden tv tego nie zmieni. Dopiero Remaster dał sobie z tym rade.
Chcesz ranking wizualny jeszcze?
Lata temu u kolegi gears2, grałem w U2 i żadnej packi nie widziałem, bo nie chodzę z przyklejonym nosem do ziemi że by tylko wyszukać gorsze tekstury, już tu wklejali zdjęcia z tekstur Girsow i tam wyglądało czasami jak z PS2 więc nie pierd**Owszem Tomek zdarzają sie takie z PS2, ale to wszystko tak jak powiedziałem jest fajnie zalane a w U2 niestety, ale widać kwadraciki na wiekszosci tekstur jak z PSXa. Ja rozumie jakby było tego niewiele, no ale nie przez wiekszość gry :wtf:
Jak to się stało, że z tematu o gameplayu i giwerkach przeszliśmy do tekstur ?Dokladnie. Gameplay / Fabuła -> Grafa -> TEKSTURRRRRA!!!!!!!
Zmień tv bo ja tego nie widzialemLata temu u kolegi gears2, grałem w U2 i żadnej packi nie widziałem, bo nie chodzę z przyklejonym nosem do ziemi że by tylko wyszukać gorsze tekstury, już tu wklejali zdjęcia z tekstur Girsow i tam wyglądało czasami jak z PS2 więc nie pierd**Owszem Tomek zdarzają sie takie z PS2, ale to wszystko tak jak powiedziałem jest fajnie zalane a w U2 niestety, ale widać kwadraciki na wiekszosci tekstur jak z PSXa. Ja rozumie jakby było tego niewiele, no ale nie przez wiekszość gry :wtf: