Prehistoria gen > GameBoy Advance
GameBoy Advance i wszystko co wiemy
Ursin:
No to tu kontynuujmy :)
To może napisze proszę listę gier jakie posiadasz i w co grałeś :)
szmajdzik:
Mam podac swoją historię smutną i radosną ? :D
Za górami, lasami na południu Polski w styczniu 2005 walnąłem sobie GBA SP z Advance wars 2. Dojście do misji 34 w jakies 4 miechy (nie spieszyłem się :P) i kolega w pociągu "daj zagrać" "spoko, tylko uważaj dziecię moje ażebyś przypadkiem nie zasejwował, gdyż po kazdej misji jest tam notka o tym, a dzięki temu mi skasujesz gre" "ok luz man" za 5min: "nacisnąłes tam tak!" "kiedy? po prostu leciałem po misji, nie patrzyłem i naciskałem a" "@%#$@^%&@" SPRZEDANE.
Po drodze wspomnę, że na emu testowałem sobie różne gierki żeby potem je kupić, ale Max Payne trak mnie horrendalnie wciągnął że go całego przeszedłem :P Potem wymarzony Medal of Honor: Infiltrator. Pasjonuje się II wojną i historią w ogóle, więc gra mnie zajarala max. Świetny klimat, grafa, muza, przerywniki wojenne i jazda. Gra pękła szybko niestety bo w jakieś 6-7g :(
Potem GBA SP - RIP bo we wrześniu zdecydowąłem się na NDS ! Na tym sprzęciku dorwałem Pokemon Emerald gdyż jestem długoletnim fanem Pokemonów i co powiem ? Najlepsza gra na GBA w i jedna z najlepszych w jakie grałem ! Potem Minish Cap - kolejny orgazm, wszystko max dopracowane, ale pokemonów nie przebije, co to to nie.
Od parunastu dni naszła mnie ochota by dorwać GB color albo Advance dla paru RPGów włąsnie i na jakieś wyjscia poza dom czasem :D ale z drugiej strony nie wiem czy nie lepiej Golda do X360 albo troche kaske zaoszczędzić na wypad na Xbox fun day 8-10.08 :/
A jak głęboko tobie GBA zapadł w serce ? :D
Ursin:
Wyczerpująca historia i fajnie napisana :)
Ja nie będę całej opisywał bo musiałbym 16 lat wmieścić :)
Mając 5 lat dostałem pierwszego Game Boy'a... Klasyki jak Mario i Tetris się cały czas grało... Po przejściu załatwiało się kolejne gry z czego jestem na prawdę dumny gdyż te gry do dziś posiadam i na pewno ich nie sprzedam...
Tu nie mam nic więcej do dodania=- po kilku latach otrzymałem dwie gry od znajomego ryśka [ powiedzmy że rysiek to mój stary biologiczny ]: Mega Man i Castelvanie =- obie gry jak najbardziej polecam...
Castelvanie [ z długą przerwą ] przechodziłem 3 lata... Gra na 4-5 godzin ale wtedy była nie do przejścia...
Mega Man "Dr. Wily's Revange" to tytuł w który na prawdę warto zagrać...
[ Przerwa ] nic ciekawego...
Potem był GBC i Zelda's Awekening :)
GBA którego do dziś mam i co dzień korzystam :) Bo cały czas w pracy sobie gram :)
Wracając do Golden Sun=- nie jest to tylko piękna gra z wyśmienitą fabuła, porywającą "akcją", fajną muzą ale i niezły zabijacz czasu gdyż [ UWAGA ] grania wystarczy na 50 godzin...
Wiem co mówię=- przez pięć dni siedziałem w pokoju i cały czas po 10 godzin grałem... Ale to i tak nie wszytko bo jest tryb "survival" w które się świetnie gra jak i tryb "multiplayer" którego niestety nie miałem okazji przetestować... A i żeby zdobyć wszystkie przedmioty w GS trzeba nieźle się namęczyć...
[ Aktualne dzień ]
Mam dwa GBA ale to mi nie bardzo starczy... Sprawię sobie wszystkie aż po NDS'a...
PS: gdzie na południu Polski??? :)
szmajdzik:
Twoja też nieźle ciekawa tyle że o wieele dłuższa. Ja tylko wspomnialem o samym GBA a pierwszego GB (pocket) dostałem jak miałem 7 lat (w marcu mi 18nastka stuknęła). Związane jest z tym prześwietne wydarzenie którego chyba nie zapomne do końca życia.
Jarały mnie gry od małego to fakt. Kiedyś w tv gdzieś na niemieckim kanale zobaczyłem reklame GB i sobie go maksymalnie wymarzyłem. Często chodziłem wtedy z tatą na huśtawki, osiedle obok i raz zobaczyłem kometę. No to bach "żebym dostał GB :)" Pare tygodni potem ojciec jechał na szkolenia do niemiec. Wrócił po 2 miechach i chyba łatwo się domyśleć co przywiózł.
Przywiózł i to nie z byle czym ho ho klasykiem i hitem nad hitami: Donkey Kong !
12 światów i każdy po 8-24 poziomy. Plus 13 z bossem. Nie pamiętam w ile ale chyba w jakiś niecały rok ją przeszedłem. Potem się sypnęło: Fifa WC 1998, 100in1, Donkey Kong country czyli gdzieś gra na rok i na końcu gdzieś w hmm chyba w 2001 - Pokemon Blue które mi rozsadziło czachę. Przeszedłem gre 7 razy, raz za razem. Do tej pory mam poradnik z naklejkami do Blue/Red/Yellow i trzymam go jak relikwię (skubany 25zł kosztował :| ale nie żałowałem). Dzięki niemu zdobyłem kozacką wiedzę o pokemonach, siłach itp. Do tej pory znajomi się mnie pytają: "ten taki ze skorupą co pluł wodą?" itp. i przeważnie znam odpowiedź hah :lol: Gorzej z drugą serią i trzecią (a teraz jeszcze 4 doszla :P) ale co tam może kiedyś jeszcze nadrobię.
Co ciekawe każdy z nas zaczynał od klasyków, kozaków, prekursorów beczek miodu, hitów :D
Potem GB Pocket się sprzedało na rzecz ww. GBA a następnie GBA poszło na rzecz NDS
NDS jak najbardziej polecam - to był mój najlepszy zakup, wspaniałe momenty: smutek, radość, nagły śmiech, skupienie, pot z twarzy :) Jak najbardziej polecam zwłaszcza że że jest teraz atak RPGów z nieprawdopodobną FFIV na czele.
Kurcze 50g to przy kompie odpada :(
Zapodaj resztę swojej opowieści :D
Patosław:
Panowie graliście w Yu-Gi-Oh na GBA ? jezeli tak to jak to wygląda :cool:
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej