Autor Wątek: Książki - jakie lubicie?  (Przeczytany 209020 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #760 dnia: Stycznia 28, 2013, 00:05:16 am »
A widziałeś i możesz polecić?

Kert

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 21-01-2008
  • Wiadomości: 16 546
  • Reputacja: 255
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #761 dnia: Stycznia 28, 2013, 00:11:09 am »
Nie widziałem. Nie sugeruję się ocenami, ale to lekko ponad 6/10 na imdb każe się zastanowić. Z tego, co zdążyłem przeczytać nie dorasta do pięt książce, dlatego ciekawy jestem, jakie Wy wyniesiecie wrażenia.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #762 dnia: Stycznia 28, 2013, 00:16:41 am »
Właściwie to nie wiedziałem nawet, że taki film w ogóle powstał - więc dzięki za info :)

Będę musiał kiedyś obczaić, choć pewnie nie zrobię tego w najbliższym czasie.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #763 dnia: Lutego 05, 2013, 00:54:27 am »
Gwiazdy moim przeznaczeniem (Alfred Bester)
Przez całą lekturę miałem wrażenie, jakby autor silił się na to, by koniecznie wywrzeć wrażenie na czytelniku, czy to za sprawą epickości i "zaskakujących" zwrotów akcji, czy też może za pomocą niby zabawnych odzywek, lub niby mądrych rozważań. Cała książka jest właściwie taka "niby". Niby wszystko ładnie, pięknie, ale wszyscy bohaterowie są zupełnie bez polotu. Nie potrafiłem się z żadnym z nich utożsamić.

Otoczka fabularna wydaje się całkiem interesująca - ludzkość odkryła zdolność teleportacji wyłącznie za pomocą myśli - lecz realizacja scenariusza to straszna klapa.

Książka może się spodobać 12-latkom, mnie jednak wydała się zbyt naiwna. Czułem, że autor próbuje mnie zrobić w konia, wpychając mi na siłę niepasujące do siebie elementy układanki. Wiarygodna historia, to dla mnie podstawa opowieści, a ta historia na pewno nie jest wiarygodna (nawet biorąc poprawkę na to, że to powieść SF).
3/10

Pięć lat kacetu (Stanisław Grzesiuk)
Książka ma dwie wielkie podstawowe zalety: Jest znakomicie napisana, i opowiada ze szczegółami o warunkach panujących w niemieckich obozach koncentracyjnych.

Grzesiuk raczy nas świetnym gawędziarskim stylem podczas opisywania, zwykłej - a zarazem niezwykłej - obozowej codzienności. Robi to umiejętnie, najczęściej z dużym dystansem i poczuciem humoru. Opowiada przy tym rozmaite anegdoty, trzymając się jednocześnie chronologii zdarzeń i nie zapominając o rutynowych czynnościach, takich jak np. wychodzenie do wychodka.

Grzesiuk był cwaniakiem jakich mało, i dzięki temu udało mu się przetrwać piekło. To, co w normalnej rzeczywistości uchodzi za nieróbstwo i kombinatorstwo, w obozie było jedynym sposobem na przeżycie (pisał też o tym Sołżenicyn). Poza tym Grzesiuk odznacza się także charyzmą i twardymi zasadami. Z niejednym się w obozie bił i kłócił, ale też niejednemu pomógł, a nawet uratował życie.

Bardzo polecam. Nie tylko dlatego, że książka traktuje o sprawach ważnych, ale również dlatego, że po prostu super się ją czyta.
9-/10

Europa: Rozprawa historyka z historią (Norman Davies)
Jest to książka, którą męczyłem się przez chyba dwa lata. Przeczytałem kilka rozdziałów, a później odkładałem ją na zimowy, jesienny, lub letni sen. Prawie zawsze czytam książki za jednym zamachem, ale "Europa" po pewnym czasie mnie nużyła i nie potrafiłem czytać dłuższych niż 200-300 stron fragmentów jednym ciągiem. Właściwie nie wiem, co jest tego przyczyną? Na sucho trudno mi doszukać się jakichkolwiek wad. Jest napisana rzeczowo i ze smakiem, a kapsułki (czyli mini teksty opisujące bardziej szczegółowo jakąś ciekawostkę, postać, czy miejsce) stanowią miłe urozmaicenie. Może przyczyną jest jedynie poglądowe omawianie spraw? (w końcu nawet te 1400 wielkich stron nie wystarcza, by porządnie zrelacjonować historię całej Europy) Nie wiem. W każdym razie jestem godny podziwu dla ogromu pracy włożonej w to dzieło, ale nie mogę się czuć do końca usatysfakcjonowany z lektury.
Jest to jednak bez wątpienia dobra i warta uwagi pozycja.
7+/10

Tańczący z Wilkami (Michael Blake)
Tytuł jest z pewnością wszystkim znajomy, gdyż na kanwie powieści nakręcono bardzo dobry film z Kevinem Costnerem w roli głównej. Po pierwszych stronach byłem nawet przekonany, że książka jest jeszcze lepsza. Później jednak, wraz z rozwojem akcji, ogarniało mnie przekonanie, że czytam tylko zwykłą książkę przygodową, ani to złą, ani wybitną. I tak już zostało niestety do końca.

"Tańczący z wilkami" jest dobrą powieścią. Brak tu jednak czegoś naprawdę wyróżniającego ją z tłumu. Jest ona chyba nieco za krótka. Autor zbyt mało uwagi poświęcił szczegółom. Nie ma tu ani złożonej psychologii postaci, ani solidnego podłoża historycznego.

Jest za to ciekawa opowieść, którą summa summarum całkiem nieźle się czyta.
7/10

Mrocz

  • Gość
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #764 dnia: Lutego 25, 2013, 11:34:01 am »
Zadam tu ciekawe pytanie będące wstępem do całkiem ciekawej dyskusji.

Jaki macie stosunek do książek osadzonych w świecie gier? Wiecie takich książek jest na pęczki począwszy od Diablo na Assasin's Creed kończąc. Część z nich, jest naprawdę beznadziejna gdyż starają się przenieść fabułę i opowiadanie znane z gry na kartkę (jak AC), ale zdarzają się dobre tytuły mi osobiście bardzo podobały się książki z serii Mass Effect świetnie rozszerzając świat znany z gry. I tu się ostatnio dowiedziałem o książce Crysis: Eskalacja... Początkowo nawet nie zainteresowałem się. Książka oparta na FPS'ie? Głupie to :P Ale jestem bliski ukończenia kampanii Crysis 3, który mnie miło zaskoczył warstwą fabularną i kreacjami postaci a teraz przeczytałem parę recenzji książki i okazuje się, że ponoć jest to solidna pozycja. Taki zbiór opowiadań coś na wzór pierwszych tomów Wiedźmina. Ktoś się interesował tą książką? Jak wy postrzegacie rozszerzanie świata gier w książkach?

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #765 dnia: Lutego 25, 2013, 13:07:25 pm »
ja raczej unikam. znajomy za to czyta dragon age już drugi tom i sobie chwali.

jak już jestem w temacie. przeczytałem ostatnio "człowieka z wysokiego zamku". co tu dużo mówić, klasyk. o klasie książki niech świadczy fakt, że połknąłem ją na jedno posiedzenie.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Cz%C5%82owiek_z_Wysokiego_Zamku

Kert

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 21-01-2008
  • Wiadomości: 16 546
  • Reputacja: 255
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #766 dnia: Lutego 25, 2013, 13:22:45 pm »
ja raczej unikam. znajomy za to czyta dragon age już drugi tom i sobie chwali.

jak już jestem w temacie. przeczytałem ostatnio "człowieka z wysokiego zamku". co tu dużo mówić, klasyk. o klasie książki niech świadczy fakt, że połknąłem ją na jedno posiedzenie.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Cz%C5%82owiek_z_Wysokiego_Zamku
Też mi się podobało. Political fiction, motyw handlowania starociami osiągającymi bajońskie sumy i przekręty z tym związane, obraz USA po "rozbiorze". Dobre czytadło.

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #767 dnia: Lutego 25, 2013, 13:27:24 pm »
najlepsze były starocie amerykańskiej pop kultury = gadżety z myszką mickey :)

Kert

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 21-01-2008
  • Wiadomości: 16 546
  • Reputacja: 255
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #768 dnia: Lutego 25, 2013, 13:34:48 pm »
Mnie rozbrajała analiza broni - rewolweru (o ile dobrze pamiętam), jaką dla japońskiego dygnitarza weryfikował wysłannik, a wybierał Frank. W odniesieniu do political fiction i wojennej otoczki te porównania: "w japońskiej strefie da się żyć, ale nie chciałbyś być zesłany do niemieckiej" też pokazywały ciekawą perspektywę.

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #769 dnia: Lutego 25, 2013, 13:43:57 pm »
ta, te wszystkie smaczki są naprawdę spoko, ale prawdziwą siłą książki jest idea istnienia światów równoległych. no ale nie ma co się rozpisywać, bo można zepsuć komuś odbiór;)

Kert

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 21-01-2008
  • Wiadomości: 16 546
  • Reputacja: 255
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #770 dnia: Lutego 25, 2013, 13:54:51 pm »
idea istnienia światów równoległych. no ale nie ma co się rozpisywać, bo można zepsuć komuś odbiór;)
;)

windomearl

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 08-03-2008
  • Wiadomości: 31 267
  • Reputacja: 265
  • You know Carcosa?
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #771 dnia: Lutego 26, 2013, 01:54:46 am »
Lepsze niż Ubik?

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #772 dnia: Lutego 26, 2013, 15:43:37 pm »
Człowiek z Wysokiego Zamku bardziej mi przypadł do gustu. Choć ja akurat nie szaleję za Dickiem. Ma niezłe książki, ale trochę nie w moim guście. Z tych jednak które czytałem, najbardziej podobał mi się Blade Runner.

Fanom prozy Dicka polecam bardzo "Kongres Futurologiczny" Lema. Imo lepsze niż Ubik, choć równie zakręcone.

Co do książek z gier, to jakiś czas temu brat kupił dwie z uniwersum Mass Effect, więc pewnie w najbliższych miesiącach się za nie wezmę.

No a na dniach posumuję wrażenia z lutego.

windomearl

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 08-03-2008
  • Wiadomości: 31 267
  • Reputacja: 265
  • You know Carcosa?
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #773 dnia: Lutego 27, 2013, 13:01:02 pm »
Ja Ubika i Blade Runnera stawiam na równi. Musze się znowu wziąć za książki bo się trochę zapuściłem ostatnio.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #774 dnia: Marca 04, 2013, 22:29:09 pm »
Wreszcie skończyłem zestawianie pozycji z lutego:

A. B. C. (Agatha Christie)
Niebanalna zbrodnia, mnóstwo poszlak, mało odpowiedzi, wciągający wir zdarzeń i niezastąpiony Herkules Poirot. Czy trzeba czegoś jeszcze?
7+/10

Na Zachodzie bez zmian (Erich Maria Remarque)
Wielkim atutem książki jest umiejscowienie akcji podczas pierwszej wojny światowej i to jeszcze po stronie niemieckiej. Ta opowieść o bezsensie wojny musiała swego czasu wywrzeć wielkie wrażenie na opinii publicznej. W czasach gdy tyle mówiło się o patriotyzmie i poświęceniu dla narodu, brutalna relacja z wojennych zmagań była jak zimny prysznic. Dzisiaj jednak „Na Zachodzie bez zmian” nie robi już aż takiego wrażenia. Tym bardziej, że jest to powieść krótka i fragmentaryczna (autor opisuje pewne wyjęte fragmenty z życia młodego żołnierza ujęte w ciągu chronologicznym). Mimo wszystko warto „Na Zachodzie bez zmian” przeczytać. Temat przecież będzie tak długo aktualny, jak długo będą na tym świecie wojny. Zaś sugestywne opisy, rozterki i zmagania bohaterów nie utraciły swej literackiej wartości.
7+/10

Bunt sieci (Edwin Bendyk)
Poprzednie książki Bendyka bardziej mi przypadły do gustu (szczególnie „Miłość, wojna, rewolucja”). Brakowało mi przede wszystkim złożonej analizy wielu procesów, tworzących jedną spójną całość. W „Buncie sieci” Bendyk przygląda się z bliska zjawiskom odpowiedzialnym za usieciowienie społeczeństwa i opisuje jakie mogą być tego konsekwencje. Zastanawia się również dlaczego doszło do tytułowego „buntu sieci” podczas sporu o ACTA, a w drugiej części książki (zbiorze publikowanych już esejów i felietonów) porusza rozmaite sprawy związane mniej lub bardziej z wizją wyłaniającej się nowej rzeczywistości. „Bunt sieci” jest książką niewątpliwie dobrą i wartą uwagi, ale już nie tak głęboką jak np. „Miłość, wojna, rewolucja”.
7/10

Autobiografia: 1944-1967 (Bertrand Russell)
Trzecia część autobiografii Russella z początku bardzo mi się podobała, lecz późniejsze ciągłe wspominanie o perspektywie zagłady świata poprzez wojnę nuklearną trochę mnie znużyło. Gdy Russell pisał te słowa trwała zimna wojna i temat był jak najbardziej na miejscu, ale po tylu latach stracił nieco na aktualności. Także obecnie społeczeństwo wydaje się bardziej uświadomione konsekwencji, jakie niesie za sobą użycie bomb atomowych. Dlatego pierwszą część „Autobiografii” uważam za zdecydowanie najlepszą, a drugą i trzecią stawiam na równi.
7/10

Tai-Pan: Powieść o Hongkongu (James Clavell)
Rewelacja! Trzecia książka Clavella i trzeci raz maksymalna nota! Clavell ma niesamowitą zdolność opisywania wszystkiego w taki sposób, że czytelnik pochłania z wywieszonym jęzorem każde słowo, a jednocześnie udaje mu się uniknąć sztucznego budowania akcji i papierowych postaci. Wszystko wydaje się być na miejscu i tworzy sensowny obraz. W dodatku jego książki posiadają sporą wartość. Nie tylko znakomicie naświetla psychologię bohaterów, ale także podaje mnóstwo faktów historycznych i kulturowych. A podaje je jako naturalne tło wydarzeń. Zaś same wydarzenia są tak przygotowane, iż skłaniają czytelnika do namysłu i mimochodem przemycają rozmaite mądrości (które jednak czytelnik sam musi sobie w głowie poskładać). Jak dla mnie najlepszy autor ze wszystkich, których twórczość do tej pory czytałem.
10/10

Tajna wojna Hitlera (Bogusław Wołoszański)
Głównym celem książki jest wskazanie faktów, które potwierdzają tezę, jakoby Hitler dążył od połowy wojny do zawarcia sojuszu z Zachodem. Wołoszański opowiada rzeczowo, lecz z jednoczesną nutką sensacji. Z tej opowieści wyłania się obraz Hitlera jako konsekwentnego polityka, ważącego każdy ruch, a nie jako podupadającego na zdrowiu wariata. Aby osiągnąć swoje cele Hitler musiał posiadać dobrą kartę przetargową. A tą był zaciekły i krwawy opór. Dobra książka, ale tylko dobra i nie wywarła na mnie większego wrażenia.
7/10


Obcy (Albert Camus)
Camus w „Obcym” zawarł całą główną myśl egzystencjalizmu (a jest to naprawdę niezły wyczyn, biorąc pod uwagę niewielką objętość książki). Człowiek pragnie być wolny; i tylko będąc wolny, żyjąc na swój sposób, nie przejmując się myślami innych, może być prawdziwie szczęśliwy.

Meursault - główny bohater powieści - ma prawie wszystko gdzieś. Żyje chwilą, zamiast pracy woli wygrzewanie się na słońcu, kąpiel i bliskość kobiety. Szczery do bólu, nigdy nie udaje kogoś, kim nie jest. Czuje się szczęśliwy i zadowolony z życia. Jednak w pewnym momencie sprawy przybierają zły obrót. Rzeczywistość staje się szara i ponura, choć przecież do wszystkiego można się przyzwyczaić...

Czytałem różne opinie na temat „Obcego” i wydaje mi się, że wielu nie uchwyciło jego sensu. Potępiało Meursault tylko dlatego, że nie pasował do ich własnego wzoru. W „Obcym” mamy do czynienia z dwiema stronami egzystencjalizmu. Z jednej strony jest życie wolne i pogodne. Z drugiej zaś - ściśle ograniczone, z wiszącym nad człowiekiem wyrokiem. Całość zaś spajają społeczne uwarunkowania. Pierwsze skutkuje naturalnym poczuciem szczęścia, życiem z dnia na dzień, rozkoszowaniem się każdą wolną chwilą i nieprzejmowaniem się tym: „co”, „jak” i „dlaczego”. Natomiast zamknięcie i niesprawiedliwość rodzą w bohaterze frustrację i skłaniają go do refleksji nad sensem życia; to zaś okazuje się zupełnie bezcelowe i bezsensowne. Istnieje jedna, nieprawdopodobnie mała iskierka nadziei, ale ta nadzieja jest zgubna, gdyż prowadzi do ciągłych rozterek i zamiast wzmacniać dusi, i jeszcze mocniej ogranicza już i tak zdławioną wolność.

Ważnym elementem jest tutaj kontekst społeczny. Społeczeństwo zniewala jednostkę. Z góry określa i narzuca prawidłowe zachowania. Jednostka wolna musi się albo dostosować, albo ugiąć pod naporem szykan i niezrozumienia. Meursault jest dla większości ludzi „obcym”, „innym”. Ogół nie stara się go zrozumieć, spojrzeć z jego punktu widzenia, lecz od razu ocenia i wydaje werdykt.

Muszę przyznać, że „Obcy” pozytywnie mnie zaskoczył. Camus napisał powieść głęboką i ponadczasową. Kilka rzeczy może zostało zbytnio uproszczonych, a i Meursault niekiedy zachowuje się chyba aż nazbyt nieludzko i dziwnie. Ale to nie zmienia faktu, że „Obcy” jest nadal solidnym kawałkiem dobrej, wartościowej literatury.
8/10


Fundamentalizm religijny (Bassam Tibi)
Autor postrzega fundamentalizm religijny jako narzędzie polityczne. Fundamentaliści bowiem jego zdaniem nie zajmują się teologią, tylko polityką. Próbują narzucać siłą i za pomocą indoktrynacji własne przekonania i dogmaty. Nie działają według liberalnych, demokratycznych praw, więc nie zasługują na tolerancję i pobłażliwość. Swoje tezy Tibi popiera wieloma przykładami, wskazując np. na konflikty w Bośni i w Palestynie.

Książka jest napisana nieźle, a czyta się ją też nie najgorzej. Na pewno warto ją przeczytać, bo autor mówi z sensem. Nie jest ani fanatykiem, ani skrajnym relatywistą. Uważa, że religia powinna zajmować się religią i etyką (Tibi jest muzułmaninem), a nie polityką i postępem cywilizacyjnym. Nie jest to jednak dzieło ani przełomowe, ani wybitne. Po prostu dobra książka napisana ze zdrowym rozsądkiem przez osobę, która zna się na rzeczy.
7/10

Marins

  • Gość
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #775 dnia: Marca 05, 2013, 15:18:23 pm »
Chłopie zazdroszczę Ci zapału i czasu na to wszystko mega ! sam mam tony książek do przeczytania. Po ojcu wszystko praktycznie z Roberta Ludluma, Davida Morrella,  Johna Grishamna, Toma Clancy, dział jaki uwielbiam i po mamie psychologiczne, etyczne, dokumentalne, książki o kosmosie (nauczycielka geografii) i wiele, wiele innych. Do tego dziewczyna mol książkowy. Musze się wziąć za siebie i zacząć nadrabiać zaległości. W piwnicy 2 kartony książek, na pólkach zawalone wszystko do tego pakamera. Mała biblioteka.Plus.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #776 dnia: Marca 05, 2013, 21:29:11 pm »
Zapału mi na pewno nie brakuje, ale niestety nie czytam tyle ile bym pragnął i większość pozycji z lutego, to przesłuchane w pracy audiobooki. W marcu jednak postaram się poprawić proporcje i chyba jestem na dobrej drodze :)

Kert

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 21-01-2008
  • Wiadomości: 16 546
  • Reputacja: 255
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #777 dnia: Marca 05, 2013, 21:33:10 pm »
Tak z czystej ciekawości - w jakiej pracy można przez cały dzień słuchać audiobooki z odpowiednim skupieniem? o_O

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #778 dnia: Marca 05, 2013, 21:40:09 pm »
Pracuję na magazynie. Dużo zależy od akurat wykonywanej pracy. Raz jest okazja do słuchania, innym razem nie ma. Niekiedy też wolę sobie pogadać niż posłuchać. Ale można liczyć, że średnio słucham nawet z 4 godzinki dziennie. No, ale jak mówiłem bardzo różnie z tym bywa i czasem potrafię w ciągu 8 godzin pracy słuchać audiobooków przez 6 godzin, a w niektóre dni nie słucham wcale.
Ogólnie jednak całkiem odpowiada mi taki stan rzeczy. Praca zwykle nie jest specjalnie wymagająca i mogę prawie całkowicie skupić się na słuchaniu. Przyjemne z pożytecznym.

RaiAlien

  • Kapitan Żbik
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2008
  • Wiadomości: 1 202
  • Reputacja: -18
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #779 dnia: Marca 19, 2013, 19:30:42 pm »
Horrory. Przeczytałem wszystko Lovecrafta i Poe. To moi mistrzowie.

''When you look at what we're introducing now this what we see the future looking like, not 5 years from now, 50 years from now, 100 years from now.'' - Raikoh from Alienware UK

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #780 dnia: Marca 20, 2013, 10:40:36 am »
Pod koniec miesiąca standardowo postaram się zrobić podsumowanie. Skoro jednak w międzyczasie napisałem recenzję "Nędzników" to zamieszczam ją już teraz.


Nędznicy (Victor Hugo)

Przyznam, że mój stosunek do „Nędzników” jest po lekturze dość mieszany. Z jednej strony czuję podziw dla umiejętności pisarskich autora, a z drugiej odpycha mnie oczywista naiwność tego dzieła. Ale po kolei.

„Nędznicy” są naprawdę obszerną powieścią. Roi się tu od pierwszoplanowych bohaterów, w dodatku ich losy są ze sobą powiązane całym kłębkiem zależności. Praktycznie niemożliwe jest naszkicowanie sensownego zarysu fabuły bez zdradzania przy okazji ważnych szczegółów. Ograniczę się zatem do minimum.

Historia rozpoczyna się od przedstawienia dobrodusznego biskupa Myriela, pełnego łaski i nadziei dla wszystkich żywych istot. Ów biskup, w przeciwieństwie do większości mu podobnych, żyje skromnie i bardziej niż teologicznymi dysputami przejmuje się losem nędzarzy oraz potrzebujących. Pewnego dnia spotyka jednego takiego „nędznika”. Jest nim Jean Valjean, były galernik, zepsuty i pełen nienawiści do świata. W wyniku tego spotkania w Jeanie Valjean dochodzi do duchowej przemiany. Zniszczony przez los nieszczęśnik odradza się. Zaciąga u biskupa dług wdzięczności. Jeden dobry gest odmienia całe jego życie i wyzwala kaskadę następujących po sobie zdarzeń.

Oprócz standardowej dla powieści linii fabularnej, w „Nędznikach” są również dziesiątki stron poświęconych opowiadaniu o zawiłych losach francuskiej historii (z bitwą pod Waterloo na czele). Znalazło się też miejsce dla obszernych rozważań autora na różnorakie tematy, ale najczęściej dotyczących rozwoju społecznego, natury ludzkiej i stosunku człowieka do Boga.

Hugo stworzył prawdziwe opus magnum. Przedstawił nie tylko wielowątkową opowieść o miłości, nienawiści, lojalności itd., lecz także dał istny wykład francuskiej myśli i obyczajowości opisywanego okresu. Wszystko to zaś został wsparte jego własnymi przemyśleniami (wylewności nie można mu odmówić). Co istotne, Hugo nie był jakimś tam pisarczykiem. Operował ogromnym bogactwem słów i opisów (to drugie może jednak niektórych znużyć), a robił to ze smakiem i gustem. Niestety nie ma róży bez kolców.

Mnie w „Nędznikach” najbardziej drażnił wszechobecny idealizm. Jeśli coś jest dobre, to jest dobre do granic – dobry uczynek zawsze w konsekwencji prowadzi do większego dobra (nawet jeśli jest skrajnie naiwny). Czułem się, jakbym czytał nie realistyczną powieść, lecz bajeczkę, w której dobro i zło zostały oddzielone grubą krechą. Chciałbym, aby świat rządził się takimi prawami, jakie przedstawił Hugo, i aby nad wszystkim górowała boska opatrzność. Jednak taka wizja bardziej przypomina fantastykę niż rzeczywistość. „Nędznicy” są jednym wielkim splotem przypadków i zbiegów okoliczności. Hugo zaplątał się we własny węzeł. Stworzył bardzo spójną historię, ale ceną, jaką zapłacił było zrezygnowanie z realizmu. Nawet wplecenie faktów z dziejów Francji nie zdołało tego zmienić. Dla mnie dobra opowieść musi być przede wszystkim wiarygodna. „Nędznicy” tacy nie są. To ładna bajeczka o sprawiedliwości, wierze, nadziei, dobru, złu itd. Ale tylko bajeczka. A mogło być arcydzieło.

Jednak summa summarum muszę przyznać, że „Nędznicy” to dobra książka. Mogła być zdecydowanie lepsza, ale i tak jest całkiem niezła. Przede wszystkim warto wyrobić sobie o niej własną opinię. „Nędznicy” to, bez dwóch zdań, dzieło wielkie i ambitne. Nie tak idealne, jak zawarte w nim idee, lecz na pewno godne przeczytania.
7/10

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #781 dnia: Kwietnia 08, 2013, 01:28:05 am »
Podsumowanie pozostałych książek z marca (trochę spóźnione, ale zawsze):

Wehikuł czasu (Herbert George Wells)
Nie da się ukryć, że treść książki się już nieco zestarzała. Jednak mimo upływu ponad stu lat od pierwszego wydania, wciąż stanowi dobrą lekturę. Uświadamia, że przyszłość może być bardziej nieprzewidywalna niż ktokolwiek sądzi, a zmiany ewolucyjne niekoniecznie muszą prowadzić ku lepszemu.
Dla osób interesujących się klasyką gatunku jest to pozycja obowiązkowa. Reszta może sobie odpuścić, choć przeczytać też nie zaszkodzi.
7/10

Nasza wewnętrzna menażeria: Podróż w głąb 3,5 miliarda lat naszych dziejów (Neil Shubin)
Losy życia na Ziemi wciąż są niekompletną układanką. Naukowcy i badacze z każdym rokiem posuwają się do przodu. Dokonują odkryć i dopasowują kolejne części. Jednak ogromna część naszej, liczącej setki milionów lat, historii, pewnie nigdy nie zostanie odsłonięta. Ale i tak wiadomo już całkiem sporo. Shubin opowiada o własnych poszukiwaniach i o łączącym nas z innymi gatunkami dziedzictwie, które objawia się w wielu szczegółach anatomicznych (w wyjaśnianiu tych zależności bardzo pomocne okazują się załączone ilustracje). Książki może nie czyta się jakoś nadzwyczajnie (choć to tylko 200 stron, więc nie można zbytnio narzekać), ale jest bardzo pouczająca i wymowna w treści.
7+/10

Aleksander Wielki (Peter Green)
Świetnie napisana biografia, choć trzeba liczyć się z tym, że nie wszystkie podane informacje są pewne. Wiele pochodzi z poszlak i wskazówek.
Autor umiejętnie przedstawia obraz epoki, skupiając się na śledzeniu burzliwych losów Aleksandra (a także jego ojca Filipa). Losy te są w równym stopniu interesujące, jak interesujący jest sam król. Aleksander Macedoński był bez wątpienia wielkim charyzmatycznym władcą i genialnym strategiem, a także, bezlitosnym, samolubnym i próżnym człowiekiem, który podporządkowywał wszystko swemu pragnieniu chwały. W końcu poległ dręczony chorobą (najprawdopodobniej został otruty), ale – co by o nim nie sądzić – dopiął celu, i po 2,5 tys. lat nadal stanowi symbol niezwyciężonego władcy.
8/10

Liczenie baranów: O naturze i przyjemnościach snu (Paul Martin)
Jest to małe kompendium wiedzy o spaniu i śnieniu. Zbiór licznych faktów i badań nad skutkami oraz dolegliwościami wynikającymi z niedoboru snu. Autor jednak nie stara się na siłę wpakować w nas ton konkretnych informacji. Prowadzi dość luźną opowieść, w której anegdoty mieszają się z cytatami z poezji i prozy. Końcowy rezultat jest więcej niż zadowalający. Polecam.
8/10

Lalki w ogniu: Opowieści z Indii (Paulina Wilk)
Dobry reportaż o Indiach, napisany w pro-zachodnim duchu (co mi akurat średnio przypadło do gustu). Autorka skupia się na rzeczach, które najmocniej rzucają się w oczy przeciętnemu Europejczykowi, czyli na zacofaniu, nierówności i biedzie. Brakuje natomiast dokładniejszego wgłębienia się w mentalność społeczeństwa. Wolałbym też bardziej osobistą relację z podróży, z własnymi przemyśleniami i wnioskami. Autorka stara się obiektywnie opisać Indie, ale w moim przekonaniu wychodzi jej to tylko połowicznie.
7/10

Lewa ręka ciemności (Ursula Le Guin)
Opowieść o problemach na lodowej planecie zamieszkiwanej przez hermafrodytów, nie spodobała mi się tak bardzo, jak myślałem, że mi się spodoba. Lubię stare dobre powieści SF, kładące większy nacisk na aspekt humanistyczny, niż na przedstawianie prawdopodobnej przyszłości. A jednak „Lewa ręka ciemności” jakoś nie wpasowała się w moje gusta. Brakowało mi złożoności oraz szczegółowości w przedstawianiu świata i postaci.
Nie jest do zła lektura. Momentami potrafi wciągnąć i porusza kilka ważnych kwestii. Ale spodziewałem się więcej.
6+/10

Wrota czasu (Ulysses Moore)
Super książka dla dzieci i młodzieży. Jednak ja już chyba jestem za stary na takie rzeczy. Podobał mi się odczuwalny klimacik, doszukiwanie się we wszystkim niezgłębionych tajemnic, ukrytych treści i fascynujących historii – przypomniały mi się czasy własnego dzieciństwa, w których zwykła, porzucona przez kogoś, książeczka, nasuwała pełnię skojarzeń i mnóstwo dorabianych teorii. Niestety ta zaleta dotyczy tylko pierwszej połowy książki. Później robi się dość standardowo i zacząłem odczuwać znużenie. Dlatego ocena taka a nie inna.
6/10

andryush

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 18-04-2010
  • Wiadomości: 10 976
  • Reputacja: 120
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #782 dnia: Kwietnia 09, 2013, 17:12:41 pm »
Mnie ostatnio wciągnęło uniwersum Metro 2033. Postapokaliptyczna wizja mocno mnie zachęciła do kupna kolejnych książek. Czyta się łatwo i przyjemnie, aż za dużo czasu na to poświęcam.

obiektywny

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 02-03-2008
  • Wiadomości: 185
  • Reputacja: 5
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #783 dnia: Kwietnia 16, 2013, 19:14:24 pm »

Aleksander Wielki (Peter Green)
Świetnie napisana biografia, choć trzeba liczyć się z tym, że nie wszystkie podane informacje są pewne. Wiele pochodzi z poszlak i wskazówek.
Autor umiejętnie przedstawia obraz epoki, skupiając się na śledzeniu burzliwych losów Aleksandra (a także jego ojca Filipa). Losy te są w równym stopniu interesujące, jak interesujący jest sam król. Aleksander Macedoński był bez wątpienia wielkim charyzmatycznym władcą i genialnym strategiem, a także, bezlitosnym, samolubnym i próżnym człowiekiem, który podporządkowywał wszystko swemu pragnieniu chwały. W końcu poległ dręczony chorobą (najprawdopodobniej został otruty), ale – co by o nim nie sądzić – dopiął celu, i po 2,5 tys. lat nadal stanowi symbol niezwyciężonego władcy.
8/10


Całkiem niezła, choć pod względem historycznym monografia Nawotki jest znacznie lepsza.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #784 dnia: Kwietnia 16, 2013, 20:52:15 pm »
Monografie często są lepsze jeśli mamy na uwadze wyłącznie suche fakty, ale czyta się je zwykle tak sobie.

W każdym razie odnotuję sobie tytuł w pamięci i postaram się kiedyś sprawdzić.

Kopersztyk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 23-05-2007
  • Wiadomości: 1 836
  • Reputacja: 39
  • Why so serious?
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #785 dnia: Kwietnia 16, 2013, 21:40:41 pm »
Dzisiaj zaczalem trzecia czesc sagi Kinga "Mroczna Wieza" - "Ziemie Jalowe". Pierwsza czesc mnie troche odrzucila ale dalem szanse kolejnej i nie zaluje. 

windomearl

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 08-03-2008
  • Wiadomości: 31 267
  • Reputacja: 265
  • You know Carcosa?
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #786 dnia: Kwietnia 16, 2013, 21:44:02 pm »
Ja męcze Neuromancera. Ciekawe i interesujące, jarają mnie takie klimaty, ale mimo wszystko w ch** ciężko się to czyta.

Kert

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 21-01-2008
  • Wiadomości: 16 546
  • Reputacja: 255
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #787 dnia: Kwietnia 16, 2013, 21:49:24 pm »
Dzisiaj zaczalem trzecia czesc sagi Kinga "Mroczna Wieza" - "Ziemie Jalowe". Pierwsza czesc mnie troche odrzucila ale dalem szanse kolejnej i nie zaluje. 
Fajnie, że się przemogłeś. Czytałem swego czasu ten tom w wersji oryginalnej ("The Waste Lands"), żeby podszlifować język i strasznie mnie zmęczyło. Nie dałbym chyba rady całej serii. Bohaterowie za to dość charakterystyczni. To jedna z tych książek, którą chętniej obejrzałbym w formie kinowej adaptacji, niż czytał (podobnie miałem z Misery, które dzięki roli Kathy Bates zyskało przewagę nad książką).

Kopersztyk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 23-05-2007
  • Wiadomości: 1 836
  • Reputacja: 39
  • Why so serious?
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #788 dnia: Kwietnia 16, 2013, 21:56:21 pm »
To jedna z tych książek, którą chętniej obejrzałbym w formie kinowej adaptacji, niż czytał (podobnie miałem z Misery, które dzięki roli Kathy Bates zyskało przewagę nad książką).

Jakos nie widze filmowej adaptacji tej sagi. Wydaje mi sie bardzo ciezka do zrobienia.
Ja męcze Neuromancera. Ciekawe i interesujące, jarają mnie takie klimaty, ale mimo wszystko w ch** ciężko się to czyta.
Zaczalem ale po piecdziesieciu stronach dalem sobie spokoj. Za cholere nie lezy mi klimat sf w ksiazkach. Fantasy owszem ale sf, cyberpunk po prostu mi nie podchodzi.

windomearl

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 08-03-2008
  • Wiadomości: 31 267
  • Reputacja: 265
  • You know Carcosa?
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #789 dnia: Kwietnia 18, 2013, 08:33:22 am »
Zaczalem ale po piecdziesieciu stronach dalem sobie spokoj. Za cholere nie lezy mi klimat sf w ksiazkach. Fantasy owszem ale sf, cyberpunk po prostu mi nie podchodzi.

Ja mam odwrotnie, fantasy dla mnie śmierdzi i akceptuje je praktycznie tylko w grach rpg.

Kopersztyk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 23-05-2007
  • Wiadomości: 1 836
  • Reputacja: 39
  • Why so serious?
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #790 dnia: Kwietnia 19, 2013, 14:16:32 pm »
Co do literatury SF sprobuje kiedys jeszcze tworczosci Lema, ale nie wiem czy mi to podejdzie. Caly swiat to sobie chwali, szanuje jego dorobek literacki ale mysle, ze to po prostu to nie jest dla mnie. Ale sprobowac mozna.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #791 dnia: Kwietnia 19, 2013, 21:28:19 pm »
Z SF na zachętę poleciłbym "Diunę" i "Hyperiona". Jeśli nie przepadasz za SF to radzę właśnie wypróbować te pozycje. Nie są tak odjechane jak proza Gibsona czy inne rodzaje hard SF, a nie traktują też tematu zbyt lekko.

Natomiast z fantasy na zachętę polecam "Grę o tron" i "Wiedźmina".

Jeśli te książki wam nie podejdą, to rzeczywiście SF/fantasy jest nie dla was ;)

andryush

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 18-04-2010
  • Wiadomości: 10 976
  • Reputacja: 120
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #792 dnia: Kwietnia 19, 2013, 23:47:52 pm »
Ja obecnie czytam "Do światła" Diakowa. Mogę polecić ją (i inne książki z uniwersum) osobom nie za bardzo trawiącym fantastykę, bo w sumie to niewiele jej tam jest, książka bardziej przypomina prognozy na przyszłość, a i kilka dziwacznych, fantasy-stworów wsytępujących w książce, nie tak bardzo rzuca się w oczy. W ogóle Głuchowski bardzo umiejętnie przedstawił ten wymyślony świat i czytając jego książki nie odczuwa się w ogóle tego, że czyta się fantasy. Jest rok 2033, a w metrze nadal biegają z kałachami, zamiast jakichś plazma-gunów :) Diakow może w mniejszym stopniu, (bo stwory w jego tworze są bardziej wymyślne) ale zachował tę manierę w swoim "Do światła".

Muszę też ograć najnowszą grę Metro, bo ponoć następna książka Głuchowskiego będzie opowiadała o wydarzeniach z gry, tylko na szerszą skalę. Ogólnie jaram się i czuję, że zainwestuję trochę kasy w ten post-apokaliptyczny świat.

windomearl

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 08-03-2008
  • Wiadomości: 31 267
  • Reputacja: 265
  • You know Carcosa?
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #793 dnia: Kwietnia 20, 2013, 00:15:19 am »
Z SF na zachętę poleciłbym "Diunę" i "Hyperiona". Jeśli nie przepadasz za SF to radzę właśnie wypróbować te pozycje. Nie są tak odjechane jak proza Gibsona czy inne rodzaje hard SF, a nie traktują też tematu zbyt lekko.

Ja bym polecił również "Grę Endera" Bo też takie lżejsze to jest.

Gerro31

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-02-2006
  • Wiadomości: 4 700
  • Reputacja: 35
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #794 dnia: Kwietnia 20, 2013, 10:56:01 am »
Zacząłem czytać "Grę o Tron" i teraz mi trochę smutno, że wcześniej oglądałem serial. Czyta się superszybko, książkę dostałem w czwartek wieczorem i póki co jestem na 150. stronie, a nie czytam dziennie zbyt dużo. Myślę, że biorąc pod uwagę, jak gruba jest ta książka, to serial zrobili bardzo dobrze, także jeśli ktoś nie lubi czytać, to może śmiało uderzać w serial. ;P

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #795 dnia: Kwietnia 20, 2013, 12:13:52 pm »
Z SF na zachętę poleciłbym "Diunę" i "Hyperiona". Jeśli nie przepadasz za SF to radzę właśnie wypróbować te pozycje. Nie są tak odjechane jak proza Gibsona czy inne rodzaje hard SF, a nie traktują też tematu zbyt lekko.

Ja bym polecił również "Grę Endera" Bo też takie lżejsze to jest.
"Gra Endera" jest dobra i lekka, ale chodziło mi właśnie o takie już troszkę ambitniejsze pozycje. Bo "Gra Endera" może się spodobać nawet osobom nie trawiącym SF, a "Diuna" czy "Hyperion" już raczej nie (dużo większy nacisk położono na kreację świata).

Kopersztyk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 23-05-2007
  • Wiadomości: 1 836
  • Reputacja: 39
  • Why so serious?
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #796 dnia: Kwietnia 20, 2013, 14:52:24 pm »
Z SF na zachętę poleciłbym "Diunę" i "Hyperiona". Jeśli nie przepadasz za SF to radzę właśnie wypróbować te pozycje. Nie są tak odjechane jak proza Gibsona czy inne rodzaje hard SF, a nie traktują też tematu zbyt lekko.

Natomiast z fantasy na zachętę polecam "Grę o tron" i "Wiedźmina".
Diune czytalem kilka lat temu. Bardzo mi sie podobala, probowalem kolejnych czesci ale to juz nie to. Jakos pierwsza mnie urzekla.  Gre o Tron tez czytalem i Wiedzmina rowniez. Gibson mnie po prostu zmeczyl. Dzisiaj sobie odpalilem audiobooka Lowce androidow i nie jest tak zle, moze po tym sie przekonam do prozy Dicka.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 20, 2013, 14:54:35 pm wysłana przez Kopersztyk »

andryush

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 18-04-2010
  • Wiadomości: 10 976
  • Reputacja: 120
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #797 dnia: Kwietnia 28, 2013, 23:02:11 pm »
Mój post z "zakupowego szaleństwa", tutaj bardziej pasuje :)
Odnosi się świeżo kupionej przeze mnie książki Gwiazdozbiór psa.

Cytuj
Mi jakoś bardziej pasowało Metro Głuchowskiego, Do światła i W mrok Diakowa. Jeśli chodzi o postapokalipsę.

Gwiazdozbiór psa jest na prawdę dziwnie napisany, ciężko się czyta. Sporo kolokwializmów, przekleństw, krótkie zdania będące ciągiem ciężko składających się w całość myśli...
Klimat książki jak na razie depresyjnie-przygnębiający. No i klimat amerykańskiej wsi, prerii, jakoś średnio do mnie przemawia. Zobaczymy co będzie dalej.

Odniosłem wrażenie, że autor coś brał podczas pisania tej książki.

W sumie jestem dopiero po pierwszym rozdziale, ale mam nadzieję, że czeka mnie jeszcze coś bardziej konkretnego.

andryush

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 18-04-2010
  • Wiadomości: 10 976
  • Reputacja: 120
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #798 dnia: Maja 02, 2013, 00:33:46 am »
Właśnie skończyłem lekturę Gwiazdozbioru Psa.

Spodziewałem się czegoś innego. Spodziewałem się czegoś bardziej żywego.
Książka to trochę taki pamiętnik głównego bohatera. Opowiada o wewnętrznych rozterkach człowieka, który stracił wszystko, o wspomnieniach i o poszukiwaniu szczęścia w wyniszczonym świecie.
Jeśli ktoś spodziewa się akcji, to raczej nie jest książka dla niego. Postapokalipsa to tylko tło.
Historia nadaje się na kieprawy film z dobrą obsadą - spodziewasz się cudów, a dostajesz coś nijakiego.

Ode mnie 5/10, pod koniec jednak czytało się to z większym zapałem, a po przeczytaniu pewien niedosyt pozostał. I jakieś poczucie wewnętrznego niepokoju  :o

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #799 dnia: Maja 04, 2013, 15:39:44 pm »
Autobiografia (Ignacy Mościcki)
Ignacy Mościcki był nie tylko ostatnim pełnoprawnym prezydentem II Rzeczpospolitej, ale także świetnym chemikiem i (w młodości) czynnym działaczem opozycyjnym. Jest więc dość wyrazistą postacią, pozytywnie wyróżniającą się na tle polskiej historii. I choć „Autobiografia” ma mniej interesujące momenty, to jako całość jest to pozycja nie tylko ciekawa, lecz również pouczająca. Komentarze i rozmyślania Mościckiego trzymają bardzo wysoki poziom, niespotykany już niestety w dzisiejszej polityce.
7+/10

Molekuły emocji (Janusz Leon Wiśniewski)
Na książkę składa się kilkanaście krótkich opowiadań o życiu. Kilka z nich jest nawet nie najgorszych, ale ogólny poziom jest mocno średni. Książka jest silnie monotematyczna i prawie cały czas obraca się wokół negatywnych emocji i biednych, samotnych, zdradzonych, oszukanych kobiet. Czyta się nawet szybko, jednak wielkiej wartości literackiej tu nie uświadczymy.
6/10

Portret Doriana Graya (Oscar Wilde)
Całkiem niezłe. Szczególnie język i styl zasługują na uznanie. Historia pięknego młodzieńca, który złączył się nierozerwalnymi nićmi z własnym portretem jest niewątpliwie nietuzinkowa, a trudno znaleźć inną książkę, w której z taką głębią przedstawiono by opozycję pomiędzy estetyką a etyką. Mimo to obyło się bez wielkich zachwytów z mojej strony. Chyba trochę nie moja działka.
7/10

O szczęściu (Władysław Tatarkiewicz)
Nie wiem czy da się znaleźć na świecie dzieło solidniej, obiektywniej i bardziej wszechstronnie podchodzące do zagadnienia jakim jest szczęście. Tatarkiewicz spisał się na medal. Dokonał dogłębnej analizy terminu szczęście oraz tego, co właściwie szczęście (i nieszczęście) oznacza. Co jest źródłem szczęścia? Czy szczęście jest najważniejsze? Kiedy jesteśmy szczęśliwi? Tatarkiewicz szuka odpowiedzi na te i inne pytania, ale jak łatwo się domyślić, trudno o łatwe odpowiedzi w tak ogólnych kwestiach.
Warto pamiętać, że nie jest to książka, której głównym celem jest znalezienie recepty na szczęśliwe życie. Są to jedynie rozważania nad szczęściem jako takim. Dlatego umysły mniej analityczne mogą się przy niej nieco znudzić.
8/10

Tysiąc wspaniałych słońc (Khaled Hosseini)
Rewelacyjna powieść o życiu dwóch kobiet w Afganistanie na przestrzeni ostatnich 30-40 lat. Autor nie tylko znakomicie opisuje ludzkie relacje i psychikę, ale przy okazji przemyca sporo wiadomości z bliskiej historii Afganistanu. Naprawdę warto przeczytać. Polecam!
9+/10

Świat według Garpa (John Irving)
Spodziewałem się kawałka dobrej, dojrzałej literatury współczesnej, a dostałem żenującą opowieść o życiu, napisaną (moim zdaniem) typowo pod publikę. Dużo tu erotyzmu i dziwnych wydarzeń, które z jednej strony mają śmieszyć, a z drugiej przerażać. W efekcie dostajemy papkę, która nie jest ani zabawna, ani życiowa, ani surrealistyczna, a jest po prostu głupia.
Na plus zaliczam całkiem dobry styl. No i to właściwie jedyne co mogę dobrego powiedzieć.
Zdecydowanie odradzam. Książka jednak zbierała i nadal zbiera niezłe oceny, więc może mi akurat wyjątkowo nie podeszła?
2/10

Autobiografia: Dzieje moich poszukiwań Prawdy (Mahatma Gandhi)
Gandhi w swej autobiografii świetnie ukazał przemianę, jaka się w nim dokonała na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Nikt by nie powiedział, że ten nieśmiały, niedoświadczony student prawa zostanie kiedyś wielkim przywódcą duchowym. Podoba mi się, że Gandhi jest z czytelnikiem szczery, nie ukrywa swoich błędów i stara się opisywać wydarzenia możliwie obiektywnie. Z drugiej strony jest trochę nazbyt skromny i ma czasem skłonność do przesady, gdy mówi o własnych przewinieniach (dość skrajnie patrzy na niektóre kwestie).
„Autobiografia” została napisana dobrze i nie ma się specjalnie do czego przyczepić. Nie jest to jednak żadne arcydzieło literatury. Raczej rzetelnie napisana relacja z przebiegu własnego życia.
7/10

Zobaczyć głos: Podróż do świata ciszy (Oliver Sacks)
Tematem przewodnim książki są nie tylko same osoby niesłyszące, ale również język jakim się one posługują (i jakim powinny się posługiwać). Tytuł książki znakomicie oddaje jej treść. Czy da się zobaczyć głos? Czy da się myśleć wyłącznie obrazami? Sacks stara się przekonać czytelnika, że dobrze rozwinięty język migowy (czyli taki, którego nauka zaczęła się przed 5 rokiem życia) może być równie skuteczny i prawomocny, jak posługiwanie się mową. Posiada oczywiście inną specyfikę, ma inne mocne i słabe strony, ale na pewno nie jest gorszy. Głównym powodem tego, że osoby z poważnymi wadami słuchu są najczęściej gorzej przystosowane do życia jest struktura społeczeństwa i braki we wczesnym wychowaniu, a nie ich wewnętrzne niedoskonałości, gdyż mózg ze swej natury jest bardzo elastyczny. Potrzebuje tylko otrzymać zawczasu odpowiednie „oprogramowanie” oraz dostateczną ilość bodźców.

Pozycja godna polecenia. Pozwala lepiej zrozumieć ludzi głuchych, a także to, że nasz punkt widzenia nie musi być jedynym słusznym (Saks mówi sporo o fatalnej w skutkach reformie, która na około osiemdziesiąt lat wyparła język migowy ze szkolnictwa, przymuszając głuchych do trudnej i męczącej nauki mowy).
8-/10