Chcecie moje zdanie na temat tego gownianego textu na polygami, prosze bardzo. Takich bzdur, klamstw, niedoinformowania i braku kompetencji, nie wspominajac o kompletnym braku profesjonalizmu to jeszcze nie widzialem.
"Na dzień dobry gra wita nas nieruchomym screenem z przesuwającym się w ślimaczym tempie tekstem, z którego ciężko jest cokolwiek zrozumieć. Ktoś jest potomkiem kogoś i jest duże prawdopodobieństwo, że jakaś zagłada grozi Ziemi... Wciskamy przycisk ?skip?,
Wystarczyla by chwila aby to przeczytac i cokolwiek wylapac, do tego mozna by poszukac na necie co dzialo sie w poprzednich czesciach, zeby byc troche w temacie, ale nie najlepiej nacisnac skip i miec w dupie i powiedziec ze ciezko zrozumiec.
"minutę czekamy na wczytanie się poziomu i..."
To chyba jakies jaja sa, nie wiem czy mialem loading dluzszy niz 20 sekund i to jeszcze podczas loadingow jest bardzo fajna mini gierka, gdzie chodzimy nasza lala i tluczemy zombie.
"ktoś miał ogromna fantazję, porównując to do Devil May Cry"
Jestem ciekaw gdzie oni to znalezli? Przeciez ta gra nigdy nie byla porownywana do devila, naprawde prawdziwy profesjonalizm.
"Ta gra nie wyglądałaby dobrze nawet na Wii na które oryginalnie wyszła, ale żeby zrobić port na Xboksa 360 i nie poprawić dokładnie nic?"
Kolejny przyklad profesjonalizmu, seria miala swoje poczatki na PS2 i na ta platforme zostala wydana wiekszosc czesci, Xbox 360 dostal swoja pierwsza czesc serii w 2006r. i miala tytul Onechanbara Vortex (czyli nasze Bikini Samurai Squad), na Wii natomiast nie ukazala sie zadna czesc az do 2008r. w ktorym to zostalo wydane Onechanbara Revolution (calkiem inna gra). Naprawde chlopcy odrabiaja prace domowa na polygami jak nic.
"Grafika wygląda fatalnie, brakuje jej jakiejkolwiek płynności. Kolory, tekstury, animacja... wszystko wygląda koszmarnie"
I kolejny punkt z ktorym sie nie zgodze, autor recenzji powinien miec na uwadze ze gra ma 3 lata na karku i raczej nie nalezalo by jej oceniac przez pryzmat GoW2 czy KillZone2. Grafika wcale nie wyglada fatalnie, owszem nie ma tu zadnych wodotryskow, ale jest wystarczajaco ladnie, prosto i schludnie, do tego zostal uzyty ziarnisty filtr jak w MassEffect czy Bad Company, ktory IMO naprawde nadaje uroku tej grze. O jakim braku plynnosci nasz kochany redaktor mowi? Hmmm, mam za soba 36 godzin gry i gra ani razu nie chrupnela. Moze nasz szanowny redaktor mial namysli zwolnienia, ktore pojawiaja sie podczas walk z BloodMist? To takze szanowny redaktor powinien wiedziec, ze jezeli nasza bron ma na sobie za duzo krwi, to zaczyna wolniej dzialac, wystarczy wyczyscic miecz i po krzyku. Moga sporadycznie pojawic sie male zwolnienia gdy jestesmy w Double Blood Frenzy, ale gwarantuje wam ze szanowny redaktor polygami nawet nie wie jak to odpalic.Kolory sa jak najbardziej ok, nie widze w nich nic dziwnego, krew czerwona, drzewa zielone, ulice szare, naprawde nie wiem o co mu biega.
"Główna bohaterka - Aya, która w zamyśle miała być bardzo ponętna i sexy, a ubrana w skąpe bikini i piórkowe boa wygląda jak tania prostytutka z jeszcze tańszego clubu go-go. Mamy również możliwość grania Saki, młodszą siostrą Ayi. Różnica? Saki nosi znany wszystkim fanom serialu Sailor Moon ubiór marynarsko-szkolny. Wachlarz ciosów pozostaje ten sam"
Nie bede komentowal wygladu naszych pan bo nie kazdemu on musi pasowac, ale naprawde szanowny redaktor powinien wiedziec ze w raz z postepem w grze odkrywamy nowe czesci garderoby i nasze panie mozna naprawde normalnie ubrac. Zostawie to bez komentarza, bo tylko brzydkie slowa cisna mi sie na usta. Widzicie ten powiekszony tekst, no to brawo dla autora tekstu. Naprawde nie wiem jak mozna byc tak nie kompetetnym. Wachlarz ciosow zmienia sie wraz z ladowaniem expa w skill, na poczatku obie bochaterki maja bo trzy ciosy takie same bo maja skill zerowy, ale wystarczy troszeczke pkt dodac i juz wszystko sie zmienia. Do tego Aya ma dwa style, przy jednym uzywa jednej katany, a przy drugim dwu. Do tego dochodza kopniecia i rzuty jakimis strzlkami. Saki natomist uzywa tylko jednej katany, ma takze sporo kopniec i cala mace deadly moves, ktore zabijaja przeciwnika jednym ciosem. Do tego dochodza manual combos, blood freanzy, cool combos, clear sight, counter attacks, hand thrusts i naprawde wiele innych mozliwosci, ktore kompletnie sie roznia dla obu pan. Naprawde nie wiem czy autor wogole przeszedl trzeci level, bo jego text wskazuje ze zakonczyl przygode na drugim poziomie.
"Parę słów o walce. Nie ma tu nic nowego: cios mieczem, kopniak, skok i rzut nożem. Niby są jakieś dwa combosy ale i tak większość gry przechodziłem wciskając tylko X. Jeżeli chodzi o przeciwników, to są ich dwa rodzaje: zombie (w 5 odmianach ubraniowych) i wrony... Walczyłem również z dwoma bossami: pierwszy wyglądał jak czekoladowy pudding, który leżał tydzień na słońcu a drugi był 3-metrowym zombie w garniturze i okularach przeciwsłonecznych. Pokonanie obu na poziomie normal zajęło mi jakieś 30 sekund, co pokazuje dobitnie, że to gra robiona na Wii. "
Tu macie dalsze pisanie bzdur, o wiekszosci juz pisalem i nie chce sie powtarzac. Jesli chodzi o kombosy, to jest ich cala masa, tylko trzeba je umiec wykonac, udac sie do practice mode, pocwiczyc troche, zapoznac sie z gra a nie klepac x w kolko i pisac ze gra nudna i nie ma combosow, normalnie zal.
Co do przeciwnikow to mamy kilka odmian normalnych zombie, obie plci plus warianty kolorowe, do tego mamy Cop zombie w kilku odmianach, Mudmanow, Hounds, Beast Zombies, Exorcists, Giannts, Murders w kilku odmianach, Blobs, Returners, BloodMist no i mniejszych i wiekszych bossow. Wiec niech autor nie pisze glupot skoro nie gral wiecej niz dwa poziomy.
"Sterowanie i kamera to kolejna rzecz godna pożałowania. O ile w testowanym przeze mnie niedawno Afro Samuraju kamera pracowała tylko w trybie invert, tak tutaj nie mamy nad nią żadnej kontroli. Ustawiona jest zawsze za naszymi plecami, co przekreśla jakiekolwiek szanse na przyjemność z grania w Onechanbara."
Drogi panie redaktorze, sterowanie jest banalnie proste i do tego daje mase mozliwosci, wystarczy udac sie do practice mode i potrenowac a kamere zmienia sie wciskajac przycisk RB, wyglada to mniej wiecej jak w Ninja Gaiden 2. Oj ktos naprawe opisal sie glupot na szybkiego.
"Nie warto pisać o muzyce, gdyż takowa nie istnieje. No, chyba że 3 nuty grane na gitarze elektrycznej można nazwać muzyką"
Kolejna bzdura, muzyka jest bardzo fajna i szybko wpada w ucho, kazdy chapter (w sumie 20) ma przewaznie po dwa motywy muzyczne. Muzyka to polaczenie gitar, elektroniki, motywy chórowe i muzyki filmowej. Naprawde jest to jedna z niewielu gier w ktorej nie dalem swojej muzy, a dla mnie ten element w grach jest bardzo wazny. Oczywiscie wszystko to kwestai gustu, ale mnie muza bardzo podeszla.
Dlaczego autor nie wspomnial o questach, levelowaniu postaci, specjalnych zdolnosciach, przedmiotach, ekwipunku, strojach, elementach ubioru, brazoletach, co-op, manualnych combosach, cool combosach, timingu. W tej grze jest naprawde bardzo wiele rzeczy, ale niestety autorzy pozal sie boze recenzji czy takich tekstow albo nie wiedza jak sie w to zaglebic albo po prostu nie potrafia. Dla mnie to jest jakas bzdura, a polygamia po raz kolejny udowadnia ze nie ma pojecia o tym co robi.
Narazie to tyle, jak przejde gre na trudniejszych poziomach i juz wszystko obcykam to sam cos skrobne, a chwilowo to jestem zalamany po tym tekscie z polygami.
EDIT: Z tych nerwow zapomnialem dodac ze autor wogole olal fakt ze w grze jest trzecia postac, Anna, ktora reprezentuje calkowicie odmienny styl gry. Ma pistolety, uzi, shotgun, granaty. Gra sie nia naprawde bardzo fajnie i jest mila odskocznia od ciecia mieczem, ale przeciez to taki szczegol, wiec po co wogole o ym wspominac.