Prehistoria gen > Nintendo 64

Ulubione gry z N64 ^_^

(1/5) > >>

grami:
Próba ożywienia martwego działu. Nie pytajcie czemu, a choćby parę odpowiedzi będzie sukcesem :lol:. Wpadła mi ostatnio do głowy jedna gra, którą pokochałem za nastoletniego szczyla - conkers bad fur day. Kurde wprawdzie nie grałem za wiele w tamtych czasach na N64 to ta gra wstrzeliła się w listę produkcji kultowych. Do dzisiaj wspominam niektóre rozwalające momenty, jak walkę z wielką kupą, która uprzednio śpiewa operę, ogólnie cała ta ironia i paradoksy wytwarzały oryginalnie pokręcony klimat, który po prostu mnie wgniótł, jeżeli można tak powiedzieć, oczarował. A samego conkera uważam za postać niezwykle stylową, coś jak połączenie Solida Snake'a i Crash Bandicoota :lol:. A serio, jak dla mnie mistrz 64.

A co poza tym? Standardowo goldeneye, mario 64 i mario kart (jak na każdej konsoli Ninntendo), Perfect Dark, F-Zero X, obie zeldy, banjo, donkeye i innych tego rodzaju ścierw. Ale nic mi nie wkręciło się tak mocno w głowę jak..
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

hanza:
dobry temat, wiewior  rzadzi i rzyga
ja najmilej spedzlem czas przy 1080

michalc:
Golden Eye multi na czterech rzadzil.
NBA Hangtime multi w gierce tak samo rzadzil.

ubol:
Jakoś za wiele nie grałem na N64 parę razy u kumpla, jednak Zelda Ocarina of Time była super (przeszedłem na NGC). Dzięki tej właśnie grze zainteresowałem się grami z cyklu Zelda. W moim prywatnym rankingu Ocarina znajduje się w czołówce gier kultowych w które trzeba zagrać.

michalc:
Kto nie gral w ocarine, ten pipka :P

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej