Prehistoria gen > GameBoy Advance

Japońskie łerpegi

(1/4) > >>

setezer:
Jako że znowu lekko wkręciłem się w świetny klimat tej ostatniej z wielkich konsol Nintendo (chociaż bardzo małej) postanowiłem nieco rozruszać ten skostniały dział. Sprawcą mego przebudzenia jest składanka Final Fantasy I&II Dawn of Souls.

Trochę o grze (z innego tematu):
Przeszedłem jedynkę Final Fantasy i daję znak jakości Setezera, chociaż zarzutów mam wiele. Zacznę od zalet: bardzo ładna grafika na poziomie Final Fantasy V, dynamiczne walki, możliwość biegania po labiryntach i miastach (chociaż zasuwa się aż za szybko) i wszystkie pozostałe zalety jedynki z NES-a, tj. fajny świat, fajne potwory, niezły gameplay, sporo przedmiotów, różnorodnie jest i generalnie dobry RPG w starym stylu.

Teraz wady: gra jest za ŁATWA, pakować można w szalonym tempie, miałem na końcu gry 87 poziom i ostatniego bossa rozwaliłem chyba w 5 kolejkach bez żadnych strat osobowych. Kpina panie. I problemem nie jest moja nadgorliwość, po prostu tak szybko można wbijać level up-y że głowa mała. Dalej - losowo przy awansach przydziela się ilość HP i MP, za duży rozrzut. Teraz wady wynikające z korzeni gry (że to remake gry sprzed 30 lat) - ograniczenie liczby czarów do 3 na poziomie, brak możliwości castowania na jednego wroga lub wielu (odgórnie narzucone dla danego czaru), niska przydatność czarnej magii w grze, tylko czarna i biała magia (brak summonków czy czegoś wyszukanego) i kilka innych wad w mechanice (turowy system, a nie ATB). Jednak największe wady są związane z fabułą - umowna, prosta, prawie wcale nie przekazywana, bohaterowie są bezosobowymi niemowami, standard na NES-ie, ale na GBA mogli trochę zupgrade'ować to. Wchodzimy do kolejnego miasta a tam 3 sklepy i dwa z magią i NIC więcej do zrobienia, nie można pogadać z ludźmi, bo walą nic nie wnoszące teksty, nie ma atrakcji jak w kolejnych odsłonach. Gra to bieganie od dungeona do dungeona i nic więcej. Irytuje czasem i trzeba robić przerwy. Trochę się zestarzała jedyneczka.

Ale mimo to jest dobrze.

No i dodatkowe 4 labirynty o 5, 10, 20 i 40 poziomach, gdzie powsadzane są bossy z IV, V i VI (JEST OMEGA). Masakra jakaś, generowane losowo, podobnie skrzynki, więc, żeby z gry wycisnąć wszystko co się da (najlepszy oręż), to chyba trzeba być szalonym. Dobra gra.

Teraz zasuwam w II, ale wkurza mnie ten innowacyjny system trenowania - jak w Morrowindzie, ale bez poziomów. Trenuje się umiejętność przez częste z niej korzystanie, takie to niejasne zbytnio.

---

Irytujący jest ten system rozwoju w FFII, bo okazuje się, że jeżeli tłuczemy za długo te same potwory, to nie rośnie nam siła czy skuteczność władania bronią. Nie wiadomo dokładnie kiedy przestać tłuc dane potwory i w ogóle trochę to irytujące, że idzie się do bossa i w sumie nie wiadomo o co chodzi gdy nas rozwali. Trzeba biegać bez ustanku, ale jak długo, by dopakować? Levele to były proste i jasna, idzie exp i wszystko jest klarowne. Cierpliwość zostanie nagrodzona. Tutaj już trzeba bardziej przyłożyć się do pakowania, wymaga to większego zaangażowania. Chcąc rozwinąć czary trzeba rzucać je, ale skoro każdy z bohaterów może mieć po 16 czarów (mogą się powtarzać), to ileż trzeba ich narzucać, chyba z milion walk trzeba stoczyć.

Jednakowoż im dłużej myślę o tym systemie, tym bardziej się nim podniecam. Daje satysfakcję, chociaż jest cholernie nieintuicyjny. Np. teraz zdjąłem ziomkom bronie i tłuką pięściami jak mnisi, dają znacznie lepszy demydż niż z broniami. Wzrost agi rośnie zależnie od farta, więc jest to zdecydowanie niefajne.

Fabularnie gierka już daje czadu - jakiś ruch oporu, zdobywanie mythrilu żeby armia podziemia miała bronie, by walczyć z najeźdźcą - okkk. Bohaterowie są osobowi, rozmawiają między sobą, trochę mało humoru, jeżeli wspomnieć czwóreczkę, piąteczkę i szósteczkę, ale może się rozkręci. Fajny patent z zapamiętywaniem kluczowych słów, a potem w dialogu z kluczową postacią można użyć nauczonych słów i wtedy można pchnąć scenariusz do przodu lub - jeżeli zapytam o coś bezsensu - otrzymać odpowiedź "?". Można też używać itemów w takich rozmowach. Efekt jw.

---

Teraz o co chodzi w tym wątku: dzielmy się doznaniami wywołanymi przez RPGi- na GBA, polecajmy wzajemnie lub odradzajmy tytuły, wymieniajmy gry mniej znane, wrzucajmy linki z allegro do aukcji itp. Jest tu jakiś GBA JRPG REICH? Walić* gry z dobrą grafiką, enjoy



* - w sensie pie**olić.

ubol:
Golden Sun 1 i 2, dla mnie najlepsze RPGi na GBA, oraz Finale (w szczególności 5 i 6, ale w to już grałeś raczej). Z taktycznych polecam Tactics Ogre: The Knight of Lodis, oraz FF: Tactics Advance. Jedynym problemem może być ich dostępność, a raczej ich brak...

Wuher:

--- Cytat: setezer w Września 27, 2010, 09:54:42 am ---ednak największe wady są związane z fabułą - umowna, prosta
--- Koniec cytatu ---

Wait, wait, wait. Chcesz powiedzieć, że

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)typ, którego zabijasz na początku gry, zostaje wskrzeszony dwa tysiące lat wcześniej przez cztery potężne demony, które sam następnie wysyła do przyszłości, tworząc nieskończoną pętlę czasową, dającą mu nieśmiertelność
to jest prosta fabuła? 30 lat temu? Czego Ty do cholery wymagasz?

A jak uważasz, że gra jest za łatwa proszę bardzo - zrób drużynę 4 magów i jedziesz. Tylko żebyś potem nie płakał jak dziwka.

Zarzutów o ATB już w ogóle nie rozumiem, raz, że to się pojawiło 3 części później, a dwa, że nigdy tego tak naprawdę nie lubiłem, bo nic sensownego w gameplayu nie zmieniało. Dla mnie największą zaletą X był powrót do klasycznej turówki.

No i podbijam Golden Suna, jedynkę potrafię przejść z pamięci, świetna gra, choć jak na rpga może ciut za krótka, chyba, żeby potraktować obie gry jako jedną.

setezer:
Pardon, źle się wyraziłem. Miałem raczej na myśli sposób prezentacji fabuły - staroświeckie dialogi w dwóch zdaniach. Tj. okazuje się, że NAJWAŻNIEJSZY dialog w grze, który praktycznie wyjaśnia całą fabułę, to dwa okna dialogowe (cztery linijki). Przypominam, że w Szóstce jak się zaczął dialog kluczowy, to się skończyć nie mógł, tam jest więcej tekstu niż w Na wschód od Edenu. Sama intryga na plus w sumie, ale i tak fakt, że szczątkowo podana sprawia, że generalnie kiepsko w tej kwestii.


--- Cytuj ---A jak uważasz, że gra jest za łatwa proszę bardzo - zrób drużynę 4 magów i jedziesz. Tylko żebyś potem nie płakał jak dziwka.
--- Koniec cytatu ---
Ale nie o to chodzi przecież, by robić czterech magów i zasuwać. Chodzi raczej by ekipą rycerz+mnich/złodziej+biały+czarny mieć pewne wyzwanie, a w gejmbojowej wersji jedynki to wyzwanie nie istnieje niestety. Jedynie w dodatkowych labiryntach, gdzie bossowie są naprawdę wymagający. Po prostu zcasualowali tę wersję, żeby nie było stękania, że za trudna - bez pakowania, po prostu idąc gdzie trzeba można przejść grę bez większych trudności. A przypominam jak było w wersji na NES-a - TRAIN OR DIE. Po 50 poziomie progi do kolejnych levelów zawsze wynoszą 14-15tysięcy, co jest nieporozumieniem.

Poza tym wyczaiłem na gamefakju (szukając info o tym o ile za dużo levelów wbiłem, okazuje się, że jakieś 50 za dużo, SPOKO), że ktoś zasuwa solo w grze czerwonym magiem. Fajna sprawa, dać zabić trzech pozostałych i grać samym madafakerem z piórkiem w kapeluszu. Szybko się trenuje, ale też nie o to chodzi. Skończyć grę samym redem na 25 poziomie - to może być interesujące. Nawet zacząłem trochę i póki co idzie łatwo, wrzucamy protecta i jesteśmy niezabijalni.


--- Cytuj ---Zarzutów o ATB już w ogóle nie rozumiem, raz, że to się pojawiło 3 części później, a dwa, że nigdy tego tak naprawdę nie lubiłem, bo nic sensownego w gameplayu nie zmieniało. Dla mnie największą zaletą X był powrót do klasycznej turówki.
--- Koniec cytatu ---
Zgadza się, ale w wersjach SNES-owych tak to się sprawdzało, że miałem nadzieję, na wrzucenie tego do tego remake'a. Poza tym z tego co pamiętam (ale mogę się mylić, bo nie próbowałem korzystać) zawsze można było wyłączyć ATB i grać turowo, więc dal każdego coś miłego. Ja ATB lubię, bo dodaje to dynamiki. Wyobraźcie sobie Chrono Triggera bez atb... ale o ile jeszcze w grach 2D, gdzie wszystko jest umowne (no może w CT nie było już tak bardzo), jest ok nawet w turowych, tak piękne gry 3D wyglądają komicznie, gdy postacie w nieskończoność skaczą z nóżki na nóżkę oczekując na decyzję gracza , który sobie może iść na kibel, a wróg też nie poweźmie żadnego ruchu.

Jeszcze co do fabuły - nigdy nie lubiłem niemych bohaterów, pamiętacie IV, V i VI? Szczególnie idiotyczne dialogi z V były klawe, no a w VI ten miks - wygłupów Locke'a, podrywanie tego księcia itp. Albo bliźniacy w IV i walenie jednego w łeb, gdy powiedział coś głupiego. To jest ok, a w I tego nie ma. Dlatego gra nie wytrzymuje starcia z późniejszymi częściami. W II na razie też spinają zwieracze, ale już jest lepiej.

A GS wiadomo, klasa. Chociaż dawno grałem, wieki temu i wypadałoby odświeżyć, bo naprawdę mało pamiętam. Wiem na pewno że grafika jest przepiękna i fakt istnienia zagadek. Trochę wkurzała mnie kameralna atmosfera, czy jak to nazwać, tej gry.

Wuher:
ATB wcale nie dodaje dynamiki, tylko niepotrzebnie opóźnia walki, co jest szczególnie wkurwiające przy walkach z pionami. Jeszcze jak w takiej 8 się pauzuje przy GFach to można iść herbatę zaparzyć. A już na pewno nie jest bardziej realistyczny od pełnej turówki.

Jak dla mnie system system walki z X jest dużo szybszy niż IV-IX. Inna sprawa z X2 ale tam się sporo innych rzeczy dzieje podczas walki.

Ok uprościli tą jedynkę, żeby to się jakoś sprzedało, a jak napisałem, a Ty potem sam zauważyłeś, dzięki systemowi tworzenia drużyny można sobie dostosować poziom trudności do wymagań.

Co do skillowania w II - system jest ciekawy, należałoby troszku jednak pozmieniać, choćby te nieszczęsne czary. Zresztą nie jest to najgorsza rzecz jaką kiedykolwiek wymyślili - patrz system czarów z VIII.

- Panowie w następnym fajnalu kończymy z maną.
- Dlaczego? Przecież ten system sprawdza się od parunastu lat, i nikt nigdy na niego nie narzekał. Dlaczego zmieniać coś co jest dobre?
- Bo tak.
- ......więc w jaki sposób bohaterowie będą rzucać czary?

W tym momencie zapewne do pokoju weszła sprzątaczka z odkurzaczem. Reszta jest historią.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej