Autor Wątek: Wiersz o utracjuszu warszawskim...  (Przeczytany 18236 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

simian raticus

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 14-05-2006
  • Wiadomości: 229
  • Reputacja: 1
  • Råtten tomat and potet
Wiersz o utracjuszu warszawskim...
« dnia: Stycznia 20, 2011, 12:11:58 pm »
Czyli, może i o Tobie nawet lub o Twoim synu??? Poczytajcie czego nie robic i jak nie żyć:

Cytuj
O ma utracona Warszawo!
Już się nie żyje tam klawo

Pod zamkiem leżą strzykawi
I ludzie padają niczym kawki

Zaczyna się od picia smacznej kawy
A potem rusza się do palenia trawy

Raperów polskich z Warszawy najwięcej mamy
Lecz żaden z nich nie znalazl swej jednej damy

Zjeżdzą się tam tera z całej Polski hołota
I będziecie mieć tam więcej tego błota

Wielu patoligicznych stamtąd wybywa
Sporo zostaje, a nic tam nie przybywa

A jak jest w Krakowie to tego nikt nie powie
Czyś najmądrzejszy czy też słaby w swej wymowie

Walczy słowami ta banda kretynów idiotów
To jak na psy napuścić stado parchatych kotów

Cwaniacy, urwisy, gałgany i kombinatorzy
Koło rondo, mostów i wszelakich zatorzy

Sami tam robicie na kraj własne klero-kuratorium
A na koniec czeka was sanatorium i krematorium

W tym całym ciemnogrodzie myślicie o rozrodzie
Czy to po porodzie nic nie zostało po Twej urodzie

Sami mówicie, że na warszawiaka nie ma cwaniaka
Lecz tym wierszem rozwalona będzie Wasza paka

Jak piękna łoszoć i młoda sobaka sobie taka
Gdy poeta se grasiwo wesoło baka koło raka

Czy widalak na benzynę, popych, a nawet gaz
Przeczytaj ten wierszych kilka albo i jeden raz

Czy to nie miasto złe, a sami ludzie stad wzięci
Będziecie prawdą o samym sobie w net zagięci

Nawet jak rzeź kochaniutki dobrym swym po ogólniaku
Zmien się natychmiast ty zdehumanizowany bydlaku
Åtte død koffkongen! Underholdsbidrag! Amentia! Interfetus! Debilis denatus! Rødhåret bjørn!

London asylum and Chicago madhouse! Horror & nightmare!

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: Wiersz o utracjuszu warszawskim...
« Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 20, 2011, 12:16:19 pm »
o_O

maly_pinki

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 21-06-2008
  • Wiadomości: 4 089
  • Reputacja: 44
Odp: Wiersz o utracjuszu warszawskim...
« Odpowiedź #2 dnia: Stycznia 20, 2011, 13:35:52 pm »
Wszystko od nowa, od początku...

Devilek

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 05-07-2005
  • Wiadomości: 8 220
  • Reputacja: 73
Yeahh, me and hate that's an odd couple

el becetol

  • Gość
Odp: Wiersz o utracjuszu warszawskim...
« Odpowiedź #4 dnia: Stycznia 20, 2011, 15:41:19 pm »
Cytuj
Wielu wartościowych stąd wybywa
Idioci zostają, a nikt nie przybywa

Po lekkim fixie to jak fraszka o GO.

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: Wiersz o utracjuszu warszawskim...
« Odpowiedź #5 dnia: Stycznia 20, 2011, 16:38:23 pm »
już nie wal smutów. przecież żartowałem z tym, że odchodzę :P

Solid Snake 1989

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 06-09-2006
  • Wiadomości: 14 782
  • Reputacja: 101
  • Who Dares. Wins
Odp: Wiersz o utracjuszu warszawskim...
« Odpowiedź #6 dnia: Stycznia 20, 2011, 22:02:25 pm »
Czyli, może i o Tobie nawet lub o Twoim synu??? Poczytajcie czego nie robic i jak nie żyć:
ale ogólnie to o coś konkretnego się rozchodzi? czy tak po prostu sobie wiersze klecisz na boku?

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Wiersz o utracjuszu warszawskim...
« Odpowiedź #7 dnia: Stycznia 22, 2011, 12:42:44 pm »
Czyli, może i o Tobie nawet lub o Twoim synu??? Poczytajcie czego nie robic i jak nie żyć:
ale ogólnie to o coś konkretnego się rozchodzi? czy tak po prostu sobie wiersze klecisz na boku?
Przeprowadziłem mały wywiad (tzn wpisałem w google dwa pierwsze wersy) i zauważyłem, że simian swoją twórczością zaraził (choć to chyba złe słowo, ale opinii na innych forach nie czytałem) znaczną część Internetu. Więc myślę, że miało się rozchodzić o coś konkretnego, nic chyba jednak z tego nie wyszło. Ogólnie taktyka promocji poprzez umieszczanie swojej twórczości gdzie tylko się da jest średnia i niezbyt akceptowana. Można za jej pomocą więcej stracić niż zyskać.

Co do samego wiersza, to nie znam się na poezji, ale rewelacją bym go nie nazwał, a już na pewno nie prezentuje takiego poziomu, żeby umieszczać go gdzie popadnie. Poza poziom polskiego hip-hopu nie wychodzi.

Wuher

  • Sekretarz wojewódzki
  • *****
  • Rejestracja: 20-05-2004
  • Wiadomości: 1 622
  • Reputacja: 5
Odp: Wiersz o utracjuszu warszawskim...
« Odpowiedź #8 dnia: Stycznia 22, 2011, 13:38:23 pm »
Poza poziom polskiego hip-hopu nie wychodzi.

Jakkolwiek generalnie nie trawię polskiego hh, to nie przesadzajmy. Poza Peją i Guralem już chyba nikt na takich rymach częstochowskich nie jeździ, poza tym podwójne czy potrójne to już też praktycznie standard. Żadnych metafor, gierek słownych, łamania języka.

Polski hip-hop jest jednak lepszy.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Wiersz o utracjuszu warszawskim...
« Odpowiedź #9 dnia: Stycznia 22, 2011, 13:46:45 pm »
Poza poziom polskiego hip-hopu nie wychodzi.

Jakkolwiek generalnie nie trawię polskiego hh, to nie przesadzajmy. Poza Peją i Guralem już chyba nikt na takich rymach częstochowskich nie jeździ, poza tym podwójne czy potrójne to już też praktycznie standard. Żadnych metafor, gierek słownych, łamania języka.

Polski hip-hop jest jednak lepszy.

Też nie przepadam za polskim hh, ale w sumie masz racje. Taka mnie myśl po prostu naszła, że gdyby dodać jakiś bit i mówić odpowiednim tonem to dałoby się to pod hh podciągnąć.