Ja nie piję i mam w zadzie, gdy ktoś mi mówi: "No weź napij się, nie pijesz? Ale frajer z ciebie, cienias jesteś". Przerażające jest gdy w podstawówce jacyś cwaniacy przechwalają się ile to wypili piw i wypalili papierosów. Uważam, że każdy kto potrafi pić z umiarem (czyt. budzi się nie we własnych rzygach i nie narobił w gacie we śnie, nie biega podczas pijackiej imprezy bez gaci po ulicy itd.), to może to robić. Jakieś teksty, że to złe dla zdrowia, niedobre, picie w ogóle jest żałosne zachowajcie dla siebie. Tak mówią chyba tylko osoby, których rodzice nie puszczają na dwór bez opieki. Każdy odpowiada za siebie - wyłączając ekstremalnie młodych osobników - i powinien brać pod uwagę konsekwencje swoich czynów. Dla mnie ludzie mogą skakać bez gaci z 8 piętra, o ile mają na to ochotę, a co dopiero pić alkohol, który w umiarze jest nawet zdrowy (czego nie można powiedzieć o skokach z 8 piętra na beton).taak , tyle ,że przez takich jełopów to można zarobić cegłówką w łeb . Mało tego debile prowadzą jeszcze auta czego skutki widzimy podczas wycieczki turystyczno krajoznawczej gdzie co 3 km krzyżyk albo informacja '' 3 zabitych 7 rannych'' . Mogą zapić się na smierć , byle by tylko nie narażali zycia innych .
ponad 100 osob sie wysypuje i ida sobie zapalic :D z czego polowa nawet 16/17 lat nie ma. ^^ [...]a potem m.in z moich podatków ma leczenie za free...eh co za kraj
taak , tyle ,że przez takich jełopów to można zarobić cegłówką w łeb . Mało tego debile prowadzą jeszcze auta czego skutki widzimy podczas wycieczki turystyczno krajoznawczej gdzie co 3 km krzyżyk albo informacja '' 3 zabitych 7 rannych'' . Mogą zapić się na smierć , byle by tylko nie narażali zycia innych .To inna para kaloszy, zupełnie się z Tobą zgadzam. Ostatnio dużo o pijakach, którzy własne dzieci katują...
Co do młodzieży to cięzko jest sklasyfikować kiedy można , w jakich ilościach itp . Wszystkio zazwyczaj wrzucane o jednego wora ,że to wina rodziców , albo nauczycieli co dla mnie jest zdeka absurdalne . Dodajmy ,że alkohol to jedyna póki co legalna ''trucizna'' .Słyszałem o rodzicach, którzy sami kupują dzieciom piwo/piwa, gdyż (uwaga uwaga): "Lepiej się napij w domu niż masz pod blokiem siedzieć". Dodajmy, że chodzi o wiek 12-16lat. Dla mnie to dziwne, sam lada dzień skończę 18 lat, a matka zupełnie nie tolerowałaby gdybym pił sporadycznie nawet jedno piwo. Co ciekawe brat, który zaczął popalać w wieku 17 lat, już po 18 miał pełne przyzwolenie, by teraz smrodzić w całym domu, że ledwo można oddychać i kraść (dosłownie) matce jej papierosy. Niech sobie pali, takie nagromadzenie dymu na pewno zdrowe nie jest.
a potem m.in z moich podatków ma leczenie za free...eh co za krajOsobiście nie lubię gdy ktoś pali papierosy, a zapachu dymu nienawidzę. Głupio się czuję gdy pod sklepem widzę rówieśników, osoby rok młodsze, 5 lat młodsze, które stoją przy koszach na śmieci i delektują się paleniem fajek. Już zupełnie zażenowanie dopada mnie, gdy wyglądające porządnie dziewczyny stoją przy tych obleśnych koszach, w tych swoich pięknych ubraniach. Jeżeli ktoś pali papierosy, to niech się przyzna rodzicom, nauczycielom w szkole. a nie stoi za sklepem przy śmierdzących koszach. Ciekawe czy chociaż 10% z tych "dorosłych" osób miałoby tyle odwagi, ciekawe co na to ich kochana babcia.
Przeraza mnie to, ze aktualnie kazde spotkanie w wiekszym gronie musi wiazac sie z alkocholem/fajkami. Ludzie nie potrafia sie juz bawic bez uzywek.A jak 8) alkohol to jest to. Uściślając to piwko i winko bo tylko to pijam dla smaku (szczerze lubię) wóda to tylko by się upić ale palaczom mówię stanowcze k..a nie. Przez ten temat mam dypsomanię a już dawno nie piłem piwa, łobuzy musieliście zaczynać ten wątek :lol:
Ja mam problem taki że stres często odreagowuje w różnych używkach fajki i alkohol najgorsze jest to że potrafie sam iść kupić sobie flaszke albo pare piw i poprostu się schlać troche to dziwne ale nieraz mam ochote się napruć i tyle i niezwracam na to uwagi że sam .Jak dalej tak będe robił to jeszcze wpadne w alkoholizm .Ach wiem
Synptomy masz jakbyś wpadał. Miałem taki okres i radzę się przystopować bo z tego będzie alkoholizm. :???:Dobrze, że też zbastowałem. Jednej nocy wywinąłem taki numer, że nazajutrz pomyślałem sobie, że to już trochę lipa jest. A dzięki czynnikowi finansowemu na razie do tego nie wróciłem.
A jedyną zaletą picia samemu jest to, że jak się nawalisz zbyt mocno to przynajmniej nie zrobisz z siebie debila / nie powiesz / nie zrobisz rzeczy, do których nie chciałbyś dopuścić oraz nie wpłynie to na twoje kontakty towarzyskie podczas takiego feralnego wieczoru.No risk, no fun! 8-)
Chciałbym to wszystko rzucić, ale brakuje celu i determinacji.
Supersonic, nie martw sie za niedlugo Twoim nalogiem bedzie Little Big PlanetHehe nie wiem skąd wiesz ale masz rację . Nałóg to nie jest lecz z alkoholem mam jak z pacierzem, nie odmawiam i kiedy jest okazja, zwłaszcza na browca, to zawsze chętny. Problem że okazja jest bardzo rzadko :?.
Problem że okazja jest bardzo rzadko :?.Moim zdaniem powinieneś się cieszyć, że okazje nie zdarzają się tak często. Ja okazji miałem aż za dużo, a co z tego wyszlo? - przczytaj mojego posta powyżej.
U mnie sprawa wygląda niestety podobnie jak u Tarniaka - piję zdecydowanie za dużo. Nie będę rozwodził się na temat mojej alkoholowej przeszłości, bo to nie ma sensu. Obecnie jest tak, że piję każdego dnia, nie sam, ale z kumplami, którzy - jakby to nazwać - podzielają moją pasję. W ciągu ostatnich 3 miesięcy (albo jeszcze dłużej) zrobiłem sobie dosłownie JEDEN dzień przerwy. Skutki? Nieprzespana noc i strasznie chu*owe samopoczucie. Tego dnia nawet złapałem się na tym, że jadąc samochodem po godzinie 21.00 pomyślałem - kurde, ale fajnie jeździ się, gdy jest ciemno. Wiecie dlaczego? Bo odkąd mam prawo jazdy NIGDY nie jeździłem po zmroku, bo wówczas już jestem pod wpływem, a pijany na pewno nie wejdę za kierownicę, nawet po jednym piwie - brzydzę się tym. Tak jak mówił Tarniak - kiedyś bylo: "wypiłeś - jesteś kozak"; dzisiaj w moim przypadku jest - "nie wypiłeś - masz problem". Do pewnego momentu było to niegroźne, ale obecnie żałuję, że alkohol tak mocno wgryzł się w mój życiorys. Może inaczej - lubię alkohol i nie zamierzam przestać pić (jedynie ograniczyć). Kumple z którymi piję to naprawdę inteligentni i wartościowi ludzie. Po co pijemy? Trudno mi powiedzieć. W każdym razie nie robię tego, by się po prostu surowo uchlać/zachlać/przechlać. Dlaczego nie przestanę? Cóż...mam dokładnie tak samo. nic dodac nic ująć.Chciałbym to wszystko rzucić, ale brakuje celu i determinacji.
ale za to zaatakowal mnie duzo gorszy nawyk - net i muzyka. Ciezko mi bez nich normalnie funkcjonowac, szczegolnie bez tego drugiego. Czlowiek musi dostarczyc dla mozgu codzienna dawke kultury w tej postaci, jesli tego nie zrobi - stanie sie senny i apatyczny - wiem z autopsji :lol:
Picie to u nas tradycja od wielu pokoleń.Podobnie jak robienie dobrej (o ile dla kogoś wódka może być dobra bo dla mnie to syf) i znanej wódy. Szkoda że nie jesteśmy tacy dobrzy w produkcji wina. :cool:
okej , wszyscy już zdążyli udowodnić ,że są abstynentami praktykującymi , ale mnie bardziej interesuje wasze zdanie na temat tego stereotyp Polaka pijaka . Prawda czy obsceniczne kłamstwo powtarzane przez media 1000 krotnie ?
a nasze piwa reionalne zdobywają medale na całym globie)Nie dziwię się bo piwa mamy naprawdę znakomite
okej , wszyscy już zdążyli udowodnić ,że są abstynentami praktykującymi , ale mnie bardziej interesuje wasze zdanie na temat tego stereotyp Polaka pijaka . Prawda czy obsceniczne kłamstwo powtarzane przez media 1000 krotnie ?Bujda na resorach. Głowy to my mamy słabe, co potwierdzają zawsze kluby studenckie tudzież wiadomości, że ktoś był pijany i kogoś przejechał. Mocna głowa to taka, która się nie upija, a nie taka co może wlać w siebie 4 promile.
Eeee, w takim razie uważasz, że można wlać w siebie cztery promile i nie być pijanym? Wtedy ma się mocną głowę? Chyba nie ma takiego człowieka, który nie upija się dużą ilością wódy, albo czymś innym równie dużego kalibru.Mocna głowa to taka co wie ile pić aby nie być pijanym. Obrzydzeniem napawa mnie cała masa w klubach którzy piją na umór aby tylko wypić a potem zataczają się wychodząc.
okej , wszyscy już zdążyli udowodnić ,że są abstynentami praktykującymi , ale mnie bardziej interesuje wasze zdanie na temat tego stereotyp Polaka pijaka . Prawda czy obsceniczne kłamstwo powtarzane przez media 1000 krotnie ?Jak tak patrze na wszystko dookola to powiem, ze to prawda.
Mocna głowa to taka co wie ile pić aby nie być pijanym
:lol:Taaa...
Mocna glowa to taka osoba, ktora wyspije 4 piwa i nawet nic nie poczuje.:lol:
Mocna głowa to taka co wie ile pić aby nie być pijanym. Obrzydzeniem napawa mnie cała masa w klubach którzy piją na umór aby tylko wypić a potem zataczają się wychodząc.Jeśli sprawiasz sprawę w ten sposób - spoko, już rozumiem. Mnie osobiście nie ruszają tego typu przypadki, bo dopóki taki zalany osobnik nie planuje wówczas wejścia w bezpośrednią - że tak to nazwę - relację ze mną, wcale mi nie przeszkadza. Cóż, nie wygląda to zbyt efektowanie, ale co poradzić. Zdecydowanie większym obrzydzeniem napawają mnie pijane kobiety z "ku*wa, "ch*j i ci*a" na ustach. Jakoś przykro mi się w takich momentach robi :???:
Mocna glowa to taka osoba, ktora wyspije 4 piwa i nawet nic nie poczuje.
Moze zamiast tak sie wysilac, sam napiszesz co wg. ciebie znaczy "mocna glowa".Mocna czyli taka, która wytrzyma gdy się ją walnie łopatą, tuż po ustalaniu przez jej właściciela, z zegarmistrzowską precyzją, wymagań do posiadania takowej. Zapomniałeś określić ram czasowych, przez całe życie wypiłem xyz piw, a teraz nic nie czuję. Mam mocną głowę?
Zdecydowanie większym obrzydzeniem napawają mnie pijane kobiety z "ku*wa, "ch*j i ci*a" na ustach. Jakoś przykro mi się w takich momentach robi :???:W ogóle wulgaryzmy wymawiane przez dziewczyny brzmią słabo. Żal mi się robiło gdy kilka osób grało w siatkówkę, w tym dwie dziewczyny, które nazywały się nawzajem co i rusz "dziwkami" i "kur...". A w domu zapewne takie potulne.
Zapomniałeś określić ram czasowych, przez całe życie wypiłem xyz piw, a teraz nic nie czuję. Mam mocną głowę?Detale, detale.
Sprobowalem znalesc na necie definicji "mocnej glowy" i zazwyczaj wyskakiwala mi ta, przytoczona przeze mnie :)Zapamietaj - takich informacji nie znajdziesz w Internecie; nie dopiszesz do nich definicji. Żyjesz w kraju, w którym picie/chlanie/zalewanie się wyrosło niemal do rangi sportu narodowego. Spróbuj podejść do przeciętnego smutnego Polaka i wyjść mu na dzień dobry z taka definicją. Owszem, możesz, niemniej jednak reakcja Tarniaka i Miazgi to coś, na co musiałbyś się wówczas przygotować. Mnie to na przykład przeraża, bo tak się składa, że u mnie w domu jestem jedyną osobą, która nadużywa alkoholu, moi rodzicie prawie w ogole nie piją. I wiesz co? Jeśli odnosić się do Twojej definicji, to mam cholerne mocną głowę.
Według mnie takich rzeczy sie nie definiuje.
Według mnie takich rzeczy sie nie definiuje.
A teraz ciekawostka jaką miałem na idiomatyce- "wymyślcie definicję słowa definicja" :]
A można w definicji tego słowa używać słowa definiowanego jakim jest... definicja?
A teraz ciekawostka jaką miałem na idiomatyce- "wymyślcie definicję słowa definicja" :]
hmm. Ja z kumplem wypilem jakis czas temu 2litry czystej. Kumpel zasnal, a ja wracalem w nocy rowerem bez swiatel i hamulca... I jeszcze mnie policja zatrzymala... Nie kazali "dmuchac"... Kazali rower prowadzic, bo rower swiatel i hamulca nie mial. :D Tak to bywa ;):D :D :D :o
Mocna głowa to w moich kręgach 0.5 na głowę i samodzielny powrót do domu. Wg tej definicji nie mam mocnej głowy, wg definicji Hubiega, mam jak chu*j :D.Napisalem "np."
Rozni ludzie maja rozne glowy :) Moj znajomy potrafi zaliczyc zgona po 3 mocniejszych piwach.Ja mam znajomych których po 1 piwie łapie faza a po 3 to sie boje mysleć co by z nimi było, dlatego z nimi nie pije dużo ;), ja tak po 2-3 piwach tylko wiecej gadam niż zwykle.
ja tak po 2-3 piwach tylko wiecej gadam niż zwykle.Skąd ja to znam :wink:
Ja mam znajomych których po 1 piwie łapie fazaŻe co proszę? To tacy żyją?
No to prawdziwie mocną głowę, to ma dopiero mój dobry kumpel. 1,5 litra, żeby mieć dobrą fazę. Na zgona to by musiał z 2l-2,5l wypić. Gościu od zawsze był najlepszy. W dniu dzisiejszym ma 17 lat (rocznikowo 18 - 23 czerwca idę na jego osiemnastkę, gdzie na 15 osób będzie 25 l wódki :D :D :D).Bez urazy, ale to brzmi jak bajeczka. Szczególnie kolega, który spokojnie wypija 1,5 litra wódki. Pewnie teraz zaczniesz zapewniać, że to prawda, ale i tak mnie nie przekonasz. To dziwna moda wymyślać historyjki, ile to się wypija, ile to można wypić i być przytomnym, jak szybko, jak dużo naraz, jakie to po pijaku się miało przygody. Ja rozumiem, że Siudym, który ma trochę lat na karku, ale gość w wieku 17 lat, który może wypić dwa litry wódki (przeliczając na piwa - 15-20), to nie brzmi wiarygodnie. Do tego jeszcze jakieś zawody narodowe w piciu alkoholi.
Ja osobiście mam głowę średnią. 0,5 litra czystej wypije i wrócę do domu na własnych nogach. Na drugi dzień za to się trochę gorzej czuję :). Ale jakby już mi przyszło wypić 0,5 + 2 piwa, albo kilka kubków wina, to leże zapity.
Na tym kończę moją wypowiedź przyznając się samemu, że od miesiąca nie ma dnia bez alkoholu. Właśnie teraz jestem po kilku kielichach (zawsze się znajdzie jakaś okazja).No wiadomo, co i rusz kielich, podczas lekcji, na przerwach, codziennie w szkole kilka piwek...
W moim środowisku picie, to sport, który uprawiamy codziennie pomimo młodego wieku. Podejrzewam, że wszędzie tak jest, a jak nie, to trudno.I to dopiero jest smutne. :-?
Na tym kończę moją wypowiedź przyznając się samemu, że od miesiąca nie ma dnia bez alkoholu. Właśnie teraz jestem po kilku kielichach (zawsze się znajdzie jakaś okazja).
Amen.
No wiadomo, co i rusz kielich, podczas lekcji, na przerwach, codziennie w szkole kilka piwek...A to, to nie wiem po co w ogóle napisałeś... :roll:
W życiu nie uwierzę. 1,5 litra na łebka podczas jednego posiedzenia Shocked , wygląda mi to jak przejaw mitomanii.Nie moja wina, że - jakby to powiedzieć - nie zadajesz się z takimi weteranami.
Setezer, ja rozumiem, ale nie musiałeś mnie szufladkować z takimi osobami, które udają, że piją piwko przed szkołą, albo piją podczas przerwy. Nie. Nie piję w szkole.Nie szufladkowałem Cię, w nawiasie napisałem, że ogólnie się wypowiadam. Jako że napisałeś, iż nie pijasz w szkole, to Cię to zupełnie nie dotyczy.
Piję wieczorami z kumplami, nie z żulami pod sklepami. Piwo łączy ludzi i właśnie wtedy jeżeli któryś z naszych ma problemy, to staramy się je rozwiązać. Rozmawiamy o tym i o tamtym. No, mam nadzieję, że rozumiecie.
Dlaczego dodałeś, że "żeby nie było, że mam słabą główkę". Jakoś wiele osób się lęka, że przyjdzie specjalista, który powie "ale mało możesz wypić, jesteś cienias". Nie lepiej napisać ile można wypić, bez dodawania, że piło się na szybko, na pusty żołądek, normalnie wypiłoby się więcej, ta wódka była mocniejsza niż zwykle itd.Sam nie wiem dlatego to napisałem ale tak mnie naszło i tyle, wiem że to brzmi jak tłumaczenie się.
Tak. Wolę wyjść z kumplami się napić niż siedzieć przed monitorem i czytać nowe newsy o Halo 3.O co ci w ogole chodzi? Czemu uwazasz, ze ja siedze non stop przed kompem?
Piję wieczorami z kumplami, nie z żulami pod sklepami. Piwo łączy ludzi i właśnie wtedy jeżeli któryś z naszych ma problemy, to staramy się je rozwiązać. Rozmawiamy o tym i o tamtym. No, mam nadzieję, że rozumiecie.Ja potrafie gadac z kumplami, bez codziennego picia :)
O co ci w ogole chodzi? Czemu uwazasz, ze ja siedze non stop przed kompem?Moja wypowiedź nie była skierowaną konkretnie do Ciebie. Chodzi mi o gości, których jedynym zajęciem jest obijanie się przed kompem i siedzenie cały dzień w domu. No, nie żebym miał coś przeciwko temu, bo każdy robi to, co lubi. Ale ja mówię, że wolę inny rodzaj wykorzystywania czasu wolnego.
Ja potrafie gadac z kumplami, bez codziennego piciaJa też potrafię. Ale jednak jest to przyjemniejsze delektując się smakiem zimnego piwka :).
zajęciem jest obijanie się przed kompem i siedzenie cały dzień w domuOtóż nie zawsze moje siedzenie przed komputerem jest zupełnie bezproduktywne. Czasem na pewno bardziej produktywne niż rozmowy z kolegami. Wątpię żebyś ze znajomymi ratował wieloryby podczas tych popijaw czy zapobiegał globalnym katastrofom. Zatem nie mów o obijaniu się, obijaniem się jest siedzenie z kolegami w barze i oglądanie telewizji. Granie w piłkę nożną też, robisz to dla rozrywki, świata tym nie zmieniasz.
Nie moja wina, że - jakby to powiedzieć - nie zadajesz się z takimi weteranami
no może kiedyś, jako jeszcze konkretny gówniarz, ale wiadomo, to każdy przeszedł Wink).A ja nie. Nigdy nie palilem (nawet nie probowalem) i palic nie zamierzam. A jak patrze na cene (7,90 za paczke) to nawet nie mysle o probowaniu :D
To na drogie patrzysz papierosy, moi koledzy kupuja ostatnio fajki po 6 zł i są dobre :P. Ja juz rzuciłem ale czasem się wygra jakiś zakład a nagroda się nie może zmarnować przecież :smile:.Cytujno może kiedyś, jako jeszcze konkretny gówniarz, ale wiadomo, to każdy przeszedł Wink).A ja nie. Nigdy nie palilem (nawet nie probowalem) i palic nie zamierzam. A jak patrze na cene (7,90 za paczke) to nawet nie mysle o probowaniu :D
Zostań nałogowcem, to zobaczysz jaką wielką papieros sprawia przyjemność po kilku godzinach "niepalenia". To nie jest tak, że nałogowiec kaszle, krztusi się i czuje jakby mu płuca wypalało (tak zapewne ty miałeś po pierwszym papierosie).No a wlasnie, ze nie. Sam sie zdziwilem, bo myslalem, ze odrazu zaczne kaszlec czy cos. Tylko nie wiem jak to moze smakowac. Jem cos np. to czuje smak tego czegos, a w papierosach jedyne co czuc to dym. A potem jeszcze sie smierdzi :D
Skoro pierwszy raz to się pewnie nie zaciągnąłeś ;d.Zostań nałogowcem, to zobaczysz jaką wielką papieros sprawia przyjemność po kilku godzinach "niepalenia". To nie jest tak, że nałogowiec kaszle, krztusi się i czuje jakby mu płuca wypalało (tak zapewne ty miałeś po pierwszym papierosie).No a wlasnie, ze nie. Sam sie zdziwilem, bo myslalem, ze odrazu zaczne kaszlec czy cos. Tylko nie wiem jak to moze smakowac. Jem cos np. to czuje smak tego czegos, a w papierosach jedyne co czuc to dym. A potem jeszcze sie smierdzi :D
Oj zaciagnalem sie, zaciagnalem. Jak na filmach :lol: :lol:Skoro pierwszy raz to się pewnie nie zaciągnąłeś ;d.Zostań nałogowcem, to zobaczysz jaką wielką papieros sprawia przyjemność po kilku godzinach "niepalenia". To nie jest tak, że nałogowiec kaszle, krztusi się i czuje jakby mu płuca wypalało (tak zapewne ty miałeś po pierwszym papierosie).No a wlasnie, ze nie. Sam sie zdziwilem, bo myslalem, ze odrazu zaczne kaszlec czy cos. Tylko nie wiem jak to moze smakowac. Jem cos np. to czuje smak tego czegos, a w papierosach jedyne co czuc to dym. A potem jeszcze sie smierdzi :D
Przy pierwszym papierosie to niemożliwe, żebyś nie kaszlał jeśli się zaciągnąłeś, chyba, że to jakieś super-ektra-slim-light-nicotine-free-produkt.Nie wiem jakie to byly, bo nie moje. Wiem jedynie, ze z jakis tanszych.
eee ja i tak wypadłem ze sportu przez kontuzję, więc sobie dawałem... a weekendowe party nie są takie niszczące żeby przez następne 5 dni zdychać i stracić formę.Bo to jest normalne, a u mnie stosunek dni był odwrotny.
Hubi: Po prostu organizmu nie oszukasz, chyba, że w wieku 16-17 lat masz już zjarane od wódki gardło.Co ja sie bede z Toba kłócił. Nie kaszlalem i tyle :D Co mam, Ci film nakrecic :D?
Hubi, ale my wiemy lepiej więc się nie kłuć- kaszlałeś :sad:Aras, co to za sposób?
btw ja się zaciągać nauczyłem w ciekawy sposób dość, w sumie dość radyklalny...
Pijacy to mogą byc np. Anglicy, My natomiast jesteśmy pijący ! :lol:
Aż dziw bierze, że ten temat umarł, ożyj!11 :oGórnik. Teraz Wór by na całe forum wystarczył, tak w ogóle. Często tam ludzie dają śmieszne filmiki, piszą, co ich wkurza albo szokuje, gadają normalnie. Tylko brakuje info o konsolach i nie potrzeba nam innych tematów! 8)
Ale e-lans, ho ho ho. Fantastycznie.E-lans to masz chyba w gadkach...ja mówię o oblewaniu swoich urodzin :P
Ale e-lans, ho ho ho. Fantastycznie.
No ja wale tak czy siak albo z kumplami 3g, albo sam 1,5. :) Tylko sie zastanawiam czy Spice Diamond czy Spice (Silver) - co polecacie? Ma byc lajcik, smiech, fajnie nastroj na wieczor i przed spaniem. : ]
Czy lansem jest kupienie czegos, czego efektow nie znam, w tym zakupuje tak, ze w sumie wychodzi 0.5 grama na glowe?Ale e-lans, ho ho ho. Fantastycznie.No ja wale tak czy siak albo z kumplami 3g, albo sam 1,5. :) Tylko sie zastanawiam czy Spice Diamond czy Spice (Silver) - co polecacie? Ma byc lajcik, smiech, fajnie nastroj na wieczor i przed spaniem. : ]
:lol:
Poczytałem opinie w tym sklepie odnośnie Spice D i w piątek zamawiam 6g :lol:Okej... :roll:
Ja?? Jestem po prostu po naprawdę fajnej bibie, a ty mi tu wyjeżdzasz z jakimś e-lansowaniem. Myślisz, że koleś który ma 304 posty po pół roku pisania na tym forum, na prawdę chcę się "e-lansować". Skąd taki wniosek, w ogóle czym się tu chwalić? Alkoholem? Uwierz mi, że po tej imprezie wszyscy byli tak wy-elansowani, że się jest czym chwalić, że hoho. He...a w ogóle to jaki jest tytuł tego wątku bo średnio widzę, jakiś pijany jestem czy cuś...]
"wypilem 13 litrow w 2 minut"
Nie ma miłości, nienawidzę cię, bujaj się, jesteś moim wrogiem, bankowo masz minusa każdego dnia...Geez, co to w ogóle za tekst?
A po cichutku:*
Pójdę o krok dalej i powiem nawet, że chcę być e-fajny.
Geez, co to w ogóle za tekst?
Za bardzo chcesz być fajny. 8)
No, ale minusa dostalem. :xJa tyż, więc jesteśmy kwita?
i co w tym jest najgorsze ze poszło mi 170zł nie wiem jakim cudem tyle przechlałem i i nie ma sie czym chwalić z czego cieszyć kuwa to qupota moja tyle przechlać :mad: :mad: :mad:
Czytam tak o alkoholu jaki degustujecie i jakoś ochota mnie naszła na jakiegoś dobrego drinka chyba zapuszcze sobie jakis film i zrobie sobie drinka Martini + Sprait.
W ogóle, to 3/4 ze "smakoszy" nie odróżniło by Finlandii od innych vódek, a gdybyś przelał Starogardzką do butelki po Bolsie, to pili by jakby to było najlepsze gówno pod słońcem.
:lol:W ogóle, to 3/4 ze "smakoszy" nie odróżniło by Finlandii od innych vódek, a gdybyś przelał Starogardzką do butelki po Bolsie, to pili by jakby to było najlepsze gówno pod słońcem.
Każdy, kto choć raz w życiu pił Starogardzką, zawsze pozna smak tego ścierwa. Przecież tego się prawie nie da pić :-x
Smak tych lepszych wódek też łatwo odróżnić od tych gorszych.
Zresztą, wódka nie po to jest by smakować, tylko dobrze poniewierać ;)
Każdy, kto choć raz w życiu pił Starogardzką, zawsze pozna smak tego ścierwa. Przecież tego się prawie nie da pić :-xPiłem Starogardzką i była niedobra, ale bez przesady. Gorsze są te włoskie gówna, co śmierdzą jak bimber ze skarpetami. Nie pamiętam nazwy.
Smak tych lepszych wódek też łatwo odróżnić od tych gorszych.
@ gramiW Polsce też jest, nie martw się. :)
"czerwona kartke" tez mialem okazje degustowac i uwazam, ze jest troszke lepsze od starogardzkiej, a co do zoladkowej - ta jest calkiem niezla, w UK mozna dostac zoladkowa DeLuxe - ktora jest poprostu "czysta", tez niezla.
Pamiętam jak na jednej imprezie w drugim dniu "afterparty" zaprosiliśmy dziewczyny, a wszystko co było do wypicia już dawno zostało wypite. Do tego budżet był tak zacieśniony, że o jakieś lepszej wódce to mogliśmy jedynie pomarzyć, tak więc przelaliśmy starogardzką do pustych butelek po "panu Tadeuszu" i włala...kobiety piły ze smakiem :lol:. Taka starogardzka i tak wydaję się całkiem niezła, przyzna mi racje każdy kto pił chociażby wynalazek ala "z czerwoną kokardką". Z lepszych tanich wódek, jeżeli ktoś lubi drinki, to wczoraj piłem żołądkowa gorzką i wydaje się całkiem najs. Nie wiem co macie wszyscy do Finlandii, nie mówiąc o smakowej, ale mi ona smakuje. Nie tak dobrze jak smirnoff, ale jednak.Wpis. Zwykłe pierdolenie. :)
Poza tym jakbym Ci wlał do butelki po Finlandii jakiegoś Absolwenta (nota bene bardzo dobra vódka, w sensie żaden kaszalot z przemytu, tania, po prostu okej), to byś po prostu nie odróżnił, co jest co.
A Starogardzka w Finlandi = skwaszenie co najwyżej i "ojej, ale mi pierwszy kielon nie przeszedł". Buerk.
No ale mówiłem - najlepsza smakowa to Soplica Wiśniowa; 37%, a smak "babciny". Polecam.POPIERAM!!!
ze smakowych pyszna jest Finlandia Grejfrutowa (chłodzona 24 h w zamrażalce)- cuo
bez popity, chyba, że chwile później dopiero
A widziałeś kiedyś zamrożoną wódkę?ze smakowych pyszna jest Finlandia Grejfrutowa (chłodzona 24 h w zamrażalce)- cuo
bez popity, chyba, że chwile później dopiero
Ciekawe jak polewasz sobie i innym lód o smaku grajnafjucie.
A widziałeś kiedyś zamrożoną wódkę?ze smakowych pyszna jest Finlandia Grejfrutowa (chłodzona 24 h w zamrażalce)- cuo
bez popity, chyba, że chwile później dopiero
Ciekawe jak polewasz sobie i innym lód o smaku grajnafjucie.
A widziałeś kiedyś zamrożoną wódkę?ze smakowych pyszna jest Finlandia Grejfrutowa (chłodzona 24 h w zamrażalce)- cuo
bez popity, chyba, że chwile później dopiero
Ciekawe jak polewasz sobie i innym lód o smaku grajnafjucie.
Nie :roll:
Również popijam sobie Jacka Daniel`sa. Raz z pepsi twist i lodem, a raz z samym lodem ;) A ty Londek jak pijasz ?
Jak jeszcze piłem, to zazwyczaj niczym się nie przepijało, a jak było bardzo źle to czymkolwiek. Swego czasu zagryzaliśmy nawet oscypkiem, ohyda. :lol:
Ja wódeczkę zapijam tylko i wyłącznie sokiem jabłkowym 8-)
@Tarniak, a teraz wogole nie pijesz ?!?Tak, od 8 miesięcy. Tylko nie pytaj czemu, bo już setki razy w wielu tematach to wyjaśniałem. :cool:
.A czym najlepiej wam sie przepija "czyscioche" ?! Ja ostatnio odkrylem ze tonic, w szczegolnosci schlodzony schweppes jest chyba najlepszy
Cytuj.A czym najlepiej wam sie przepija "czyscioche" ?! Ja ostatnio odkrylem ze tonic, w szczegolnosci schlodzony schweppes jest chyba najlepszy
Jak jeszcze piłem wódy (podobnie jak Tarniak, tylko że dwa lata temu skończyłem), to najlepszy były zawsze zmrożone tonici typu schweppes, lub po prostu zimna woda niegazowana, z cytryną.
Bez większej więc filozofii.
A ja ostatnio piłem w pubie Tequile z sokiem pomarańczowym i granatem czy czymś takim i powiem ze super sie piłoja w wakacje piłem czystą tequile, do tego sól i cytryna. Rozgrzewa jak cholera :D
Ja ostatnio wpadajac do dziewczyn kilka pieter wyzej w akademiku mialem okazje sprobowac wodki... jablkowej, jakas rosyjska czy ukrainska byla, bo na etykietce byly bukwy zamiast naszrgo alfabetu. Doskonale sie pilo, nie trzeba bylo przepitu w ogole. Na dodatek flacha byla... litrowa. Kurde, kupilbym wiecej takiej, tylko nie wiem, skad one ja wytrzasnely...Również piłem wódke jabłkową, tyl,że po prostu Wyborową. Również bardzo dobra, można bez popity żłopać. Ma posmak tak jakby jabłkowej gumy do żucia :)
Piliscie kiedys gazy? Wino gazowane z Warki, 14% tylko ma, ale robi takie spustoszenie we lbie, ze to przekracza wszelkie normy :) Podobnie zreszta jest z jablkowo-mietowym mocnym, tez kopie w glowe jak mlot o kowadlo :) Wszystko ponizej 5zl, wiec jesli chcecie sie szybko i tanio naje**c, to zapraszam :P
W ogole to ostatnio doszlismy do wniosku, ze piwo to nie alkohol. Nie wiem, czy to mi sie tak organizm uodpornil, ale moge to w siebie wlac w ilosci kilku litrow nawet i niewiele sie ze mna dzieje. Nieekonomiczne to :x
ja jako popite stosuje najczęściej cole lub sok (pomarańczowy np.). WODE NIGDYRównież popijam sobie Jacka Daniel`sa. Raz z pepsi twist i lodem, a raz z samym lodem ;) A ty Londek jak pijasz ?
Jako ze Pepsi nie pijam to tylko z Cola i oczywiscie lodem... samego Jack'a z lodem pijam dopiero jak zaczynam druga butelke... :D, a ze jeszcze mi na 2 szklaneczki z wczoraj zostalo to zaraz po Cole musze isc:D juz po 11 wiec mozna sie napic :D. Jeszcze dodam, ze ostatnio odkrylem, ze smirnoffa nie moge pic, znaczy sie jest to jeyny wodka ( nie liczac tych najtanszych - Starogardzka itd.), ktora powoduje u mnie kaca. Wypijam butelke absoluta, finlandii ( tylko czyste, bo "owocowych" wodek nie pijam) - troche mnie suszy nast. dnia, ale jest OK, a po takiej samej dawce Smironffa "zdycham" drugiego dnia...A czym najlepiej wam sie przepija "czyscioche" ?! Ja ostatnio odkrylem ze tonic, w szczegolnosci schlodzony schweppes jest chyba najlepszy :)
ale lżejsze trunki chyba?
w UK picie na umur jest czescia tutejszej kultury, pija wszyscy starzy, mlodzi, kobiety itp. Pija do zgona.To są skutki picia wódki.
w UK picie na umur jest czescia tutejszej kultury, pija wszyscy starzy, mlodzi, kobiety itp. Pija do zgona.To są skutki picia wódki.
w UK nie muszą znać polskiej ortografii .w UK picie na umur jest czescia tutejszej kultury, pija wszyscy starzy, mlodzi, kobiety itp. Pija do zgona.To są skutki picia wódki.
w UK nie muszą znać polskiej ortografii .w UK picie na umur jest czescia tutejszej kultury, pija wszyscy starzy, mlodzi, kobiety itp. Pija do zgona.To są skutki picia wódki.
Pił ktoś takie piwko jak Red Eric?Nie. Dobre?
Bardzo dobre, to duńskie piwo zabarwiane ekstraktem z owoców leśnych. Ma czerwony kolor.Pił ktoś takie piwko jak Red Eric?Nie. Dobre?
Pił ktoś takie piwko jak Red Eric?
Też nie przepadam za takimi "eksperymentami".Pił ktoś takie piwko jak Red Eric?
Barwiona jakimś sokiem z jagód chujnia. No i z tego co się orientuje, tylko w 0.33l. także chujnia się powiększa. Ogólnie brak znaczka jakości "juve26 poleca"
Ale chociaż spróbujecie :)Tylko skąd to wziąć. :lol:
Ale chociaż spróbujecie :)Tylko skąd to wziąć. :lol:
Ale chociaż spróbujecie :)
Ostatnio piłem Wojaka i nie warto na niego wydawać 2 zł. A tak wogóle to Tyskie ponad wszystkie!
Najbliższa żabka będzie ode mnie ze 30 km. :lol:Ale chociaż spróbujecie :)Tylko skąd to wziąć. :lol:
W pierwszej lepszej Żabce, autentycznie.
Najbliższa żabka będzie ode mnie ze 30 km. :lol:Ale chociaż spróbujecie :)Tylko skąd to wziąć. :lol:
W pierwszej lepszej Żabce, autentycznie.
Jaki jest wasz stosunek do browara w puszce? Pytam się bo każdy kogo znam wybiera w butelce, podczas gdy mi sie pije znacznie wygodniej w pochy, czujecie jakąś różnice w smaku?
Jaki jest wasz stosunek do browara w puszce? Pytam się bo każdy kogo znam wybiera w butelce, podczas gdy mi sie pije znacznie wygodniej w pochy, czujecie jakąś różnice w smaku?Jak mam czym otworzyc to biore w butelce.. zawsze wydaje mi sie bardziej orzezwiajace i jakby swiezsze niz w puszce.
Jaki jest wasz stosunek do browara w puszce? Pytam się bo każdy kogo znam wybiera w butelce, podczas gdy mi sie pije znacznie wygodniej w pochy, czujecie jakąś różnice w smaku?
W almie dali promocję na desperadosa- sweet.
Choc zdradziecki jest czasem.
Ogólnie to czekam na większą gotówkę, by sprawdzic różne fajne piwa, które krzyczą do mnie z półki.
Harnaś był dobry jak był tani teraz lepiej kupić żubra już. Mi tam bardziej tyskie od żywca smakuje i jest tańsze.Ostatnio piłem Wojaka i nie warto na niego wydawać 2 zł. A tak wogóle to Tyskie ponad wszystkie!
Bredzisz glupoty, dude, tylko Żywiec 8) Praktycznie zadne inne piwo mi nie smakuje (ostatnio na grillu mialem 3 Zywce i Harnasia - tego ostatniego meczylem dluzej, niz oproznilem 3 butelki Zywczyka :lol:).
W almie dali promocję na desperadosa- sweet.
Choc zdradziecki jest czasem.
Ogólnie to czekam na większą gotówkę, by sprawdzic różne fajne piwa, które krzyczą do mnie z półki.
a po ile macie tam u was??
ja za paka place 10,69 3 desperadoski sa w nim i ostatnio to poijam troszki drogie ale smakuje wybornie
ile wychlaliście wczoraj wieczorem. :x przyznawać się!ja wczoraj zrobiłem posiedzenie przy Singstarze i wnioski takie: nigdy nie róbcie drinka Burn+Ballantines+cola.
Dzięki, ale ja dzisiaj nie piję. Od czwartku non stop w siebie piwsko wlewam i dziś mam już po prostu zawał organizmu. Trzeba odpocząć.WPIS!
Wole bez jednak... baby piją tylko z sokiem :P
Wole bez jednak... baby piją tylko z sokiem :Pale ja uwielbiam :D z podwójnym sokiem to już jest łogień. ;P
Od Warki lepsze są Leszki :D
Od Warki lepsze są Leszki :D
Nie wiem, ja osobiście po prostu nie znoszę Lecha. Unikam jak ognia.
Zresztą, co ja będę. Każdy wie, że króluje i tak piwo o wspaniałym smaku, kopiące, no i taniutkie. Oczywiście, jest to:Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
:cool:
Ja znałem lepszą nazwę piwa, ale k*rwa nie pamiętam jej. Płakałem ze śmiechu.. poważnie :lol:
Od Warki lepsze są Leszki :Dwłaśnie sobie piję leszka 8) wiem że jeszcze rano ale z jobu wrociłem i wypije jescze 3 :cool: Diuk perła mocna w puszce jest okropna!!! Perełka w zielonej butelce jest mniami :cool: w ogole w butelce Perełka jest pyszna!!! ale w puszce :-(
Od Warki lepsze są Leszki :Dwłaśnie sobie piję leszka 8) wiem że jeszcze rano ale z jobu wrociłem i wypije jescze 3 :cool: Diuk perła mocna w puszce jest okropna!!! Perełka w zielonej butelce jest mniami :cool: w ogole w butelce Perełka jest pyszna!!! ale w puszce :-(
Ja znałem lepszą nazwę piwa, ale k*rwa nie pamiętam jej. Płakałem ze śmiechu.. poważnie :lol:
Ale moim zamiarem nie było ośmieszenie i wyśmianie nazwy, broń boże! Wręcz przeciwnie, polecenie, bo do Perły autentycznie mało co fika.
No pokaźna moc, jednak póki co "Mocarz" z biedronki króluje pod tym wzgledem 8). 9% :DChyba 'Mocarz' musi ustąpić...
(http://piweczko.org/files/img/beer/2405.jpg)
Nazwa wymiata :D Tylko w Polsce pewno trudno dostępny ;)Co Ty, jest w co większych marketach. Kiedyś piłem; ładnie pali w przełyk :cool:
U mnie widziałem piwo "kryzysowe". :lol::lol: :lol: :lol:
Kosztuje 1.30. :lol: :lol: :lol:
Jak mi sie będzie chciało skoczyć do sklepu to wrzuce fote.
Dokłądnie. Też to znalazłem i miałem dawać. :lol:U mnie widziałem piwo "kryzysowe". :lol::lol: :lol: :lol:
Kosztuje 1.30. :lol: :lol: :lol:
Jak mi sie będzie chciało skoczyć do sklepu to wrzuce fote.
http://www.allegro.pl/item604681086_piwo_kryzysowe_hicior_do_twojej_kolekcji_brow_jako.html
13 marca rozpoczyna się kampania reklamowa piwa ?Tatra?, należącego do Grupy Żywiec. Spoty znajdą się w największych ogólnopolskich stacjach telewizyjnych. Żywiec dzięki kampanii chce wzmocnić markę. Jest to pierwsza nowa kampania telewizyjna marki z portfela Grupy Żywiec w 2009 r.
Premierową emisję nowej reklamy telewizyjnej piwa ?Tatra? będzie można obejrzeć w piątek wieczorem. Reklama w zamierzeniu twórców ma być opowieścią o świecie prostych, męskich wartości, którym rządzą przejrzyste reguły. Ma przedstawiać surową i jednocześnie majestatyczną naturę, z którą żyją w harmonii bohaterowie reklamy - góral o mocnym charakterze i jego przyjaciel, pies. Film w założeniu ma ilustrować ich wzajemne zaufanie, przyjaźń i szacunek, czyli cechy cenione przez smakoszy ?Tatry? najbardziej.
A wódki panowie jakie preferujecie, bo dla mnie nie ma nic lepszego od Gorzkiej Czystej Żołądkowej DE Luxe :DŻe co? :sad:
A wódki panowie jakie preferujecie, bo dla mnie nie ma nic lepszego od Gorzkiej Czystej Żołądkowej DE Luxe :D i jeszcze Żóbrówka.E-e. Od jakiegoś czasu nie tykam czystej i staram się pić jedynie Gorzką Żołądkową Miętową.
tanie preferowałemJakieś traumatyczne przeżycie?
chociaż ja już sobie złożyłem obietnicę nie na żarty, nie tykam więcej tego płynu, raz wola była słaba, ale teraz jest nawet i motywacja!
Gorzką Żołądkową Miętową.Fuj. Gorzką Żołądkową ćwiarteczkę można walnąć na jeden raz, ta miętowa to okropieństwo niezwykłe.
Człowieniu, wiesz jak fajki ograniczyłem? Przez trzy tygodnie zupełnie nie paliłem, teraz tak czasami przy okazji imprezy, a od trzech dni znów mam przerwę. I tak to jest wielki sukces.No kurde, zdradź mi przepis jak to zrobiłeś, bo ja ostatnio szluga za szlugom odpalam. Świętowanie posesyjne trwa w najlepsze, to i piwka przelewa się troszkę (wódki już dawno nie piłem), a przy piwku to wiadomo, 2/3 fajki na jedno. A rano wstaję nie dosyć, że mam kaca, to pluję jakąś taką dziwnie brązowawą flegmą i czuję ucisk w klatce piersiowej. Mam powoli tego też dosyć.
Wódy też nie piję jakoś często.
Na czarnej liście na pewno jest u mnie Absolwent i wszystkie mu pochodne :P To jest najgorsza wódka, jaką w życiu piłem.
Na czarnej liście na pewno jest u mnie Absolwent i wszystkie mu pochodne :P To jest najgorsza wódka, jaką w życiu piłem.
Pana chyba pogrzało i to ostro. Polecam w takim razie spróbować Art'a, albo Starogardzkiej. No i koniec końców, wóda nie ma smakować, jeno w łeb walić.
z czerwoną kartkąMoja pomyłka, raz w życiu się na to skusiłem, a że mieliśmy tego dużo to posmakowałem jej aż zanadto. Następny dzień również do kolorowych nie należał. Ogólnie odradzam.
Najgorsza wóda jaką piłem to Żubrówka. Nie ma innej która jest tak ochydna i która tak nie wchodzi. 2 podejścia miałem i spasowałem.Co za leszcz. :?
Pana chyba pogrzało i to ostro. Polecam w takim razie spróbować Art'a, albo Starogardzkiej. No i koniec końców, wóda nie ma smakować, jeno w łeb walić.Właśnie że Starogardzka jest zajebista. Na wieloosobowe imprezy jak znalazł.
łałNie bądź niemiły.
łałTo się nazywa konstruktywny komentarz...
Najgorsza wóda jaką piłem to Żubrówka. Nie ma innej która jest tak ochydna i która tak nie wchodzi. 2 podejścia miałem i spasowałem.Co za leszcz. :?
Sama Żubrówka wchodzi przyzwoicie, natomiast z sokiem jabłkowym to poezja.
Pamiętaj, że ostatni będą pierwszymi! :DNajgorsza wóda jaką piłem to Żubrówka. Nie ma innej która jest tak ochydna i która tak nie wchodzi. 2 podejścia miałem i spasowałem.Co za leszcz. :?
Sama Żubrówka wchodzi przyzwoicie, natomiast z sokiem jabłkowym to poezja.
-Mój poziom alkoholizmu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
-Dno
.
.
-Twoj poziom
Także Żubrówka jest niedobra !
Z tego co pamiętam to absynt ma 70% tak? I chyba jest zielony i niebieski? Wiem jedynie że niebieski smakuje jak rozcieńczona pasta do zębów O_oTo jakiś komentarz odnośnie mojego postu? To nie był absynt i jestem tego pewien jak swojego imienia.
Jak piję w mniejszym gronie to wybieram coś lepszego.. ale tak to wolę Starogardzką od zyebanego bolsa.Najgorsze, jest to, że Bols kiedyś był całkiem dobry. Bo jeśli kiedyś z kumplami, jak byliśmy w szóstej podstawówki mogliśmy pić to bez żadnej zapity, a jedynie zagryzając krakersami "Lajkonik", to musi to o czymś świadczyć.
Byłeś młody i niewinny, a alkohol miał więcej "picia dla szpanu" niż teraz, gdy starym koniem jesteś. Jak myślisz? Mogło tak być?Nieee, to nie to.
Gdy wypiłem I piwko (to był regionalny kasztelan) to pokochałem to, a teraz różnie bywa. Raczej nie smakuje mi piwo, takie tam smrody z gazem, ale raz na tydzień w dobrym momencie super się pije. Być może piwka się też psują, ale nie do tego stopnia, także głównym czynnikiem jest ta "niewinność". Tak myślę.
Następnie wbijaliśmy się przy lesie na naszą ulubioną ambonę i rozmawialiśmy podziwiając przy okazji piękne okoliczności przyrody.Takie rzeczy to nie tylko za młodu :-P
Niby tak, ale te czasy nigdy nie wrócą :(Następnie wbijaliśmy się przy lesie na naszą ulubioną ambonę i rozmawialiśmy podziwiając przy okazji piękne okoliczności przyrody.Takie rzeczy to nie tylko za młodu :-P
I myślisz, że alkohol, albo tym bardziej rozboje i złodziejstwo czynią cię fajnym?
Pierwszy wąsik to i pierwsze libacje
To zdjęcie Lema? :D
Leszki drogaśne.
Po prostu 4-pak Lecha, joint i jest git.(http://www.kultowecytaty.pl/30-category/lubie-to.jpg)
a ja ostatnio raczę się absyntem i przygryzam sobie dobrym serkiem.
A da rade gdzieś na świecie dorwać ten niegrzeczny?
W Kanadzie ustawodawstwo antyalkoholowe leży w gestii rządów lokalnych. Prowincja Kolumbia Brytyjska zezwala na sprzedaż absyntu bez regulacji dotyczącej maksymalnej zawartości tujonu w alkoholu.
Choć podobno własnie te z Czach czy Słowacji u niektórych powodują halucynacje. Nie wiem czy można w to wierzyć, ale skoro tak mówią...
szwagr mi dzisiaj przywiózł mamrota z wilkowyj lol
Wszystkie powyższe wymiatają, Śliwowica Łęcka (70%) też wymiata!
co wy kur** mozecie wiedziec o piciu??? piciu piwa!!!
na dziś polecam niepasteryzowane piwa marki perła lub łomża w butelce oczywiście.
Tutaj mamy smak Naszego Polskiego Piwa ;)
...
dżanniłalkierales polecial z ta nazwa
co wy kur** mozecie wiedziec o piciu??? piciu piwa!!!
na dziś polecam niepasteryzowane piwa marki perła lub łomża w butelce oczywiście.
Tutaj mamy smak Naszego Polskiego Piwa ;)
...
Do skarbu państwa należy już chyba tylko Czarnków kolego. Ja polecam gorąco Noteckie Ciemne i Jasne, Żywe a także Lubuskie. Wszystkie dostępne w PIPIE (piotr i paweł)
Imo piwko smakuje dobrze latem schłodzone do temp 8stopni nie mniej. Zimą dobra polska wódeczka albo jak jest nadmiar gotówki Chivas regal 12 czarny dżanniłalkier :yes_anim:
Twoje zdrowie SooSu :mrgreen:co wy kur** mozecie wiedziec o piciu??? piciu piwa!!!
na dziś polecam niepasteryzowane piwa marki perła lub łomża w butelce oczywiście.
Tutaj mamy smak Naszego Polskiego Piwa ;)
...
Do skarbu państwa należy już chyba tylko Czarnków kolego. Ja polecam gorąco Noteckie Ciemne i Jasne, Żywe a także Lubuskie. Wszystkie dostępne w PIPIE (piotr i paweł)
Imo piwko smakuje dobrze latem schłodzone do temp 8stopni nie mniej. Zimą dobra polska wódeczka albo jak jest nadmiar gotówki Chivas regal 12 czarny dżanniłalkier :yes_anim:
wcześniej myślałem, że nie ma opcji abym zgodził się z tobą w jakimkolwiek temacie, ale kuuurwa ++++++++++++++++++
popieram w całej rozpiętości :D
The task was rebranding, redesign the winery’s old logo and complete it with a contemporary unique design.
The only thing that was preserved from the original version is the structure of the symbol they use as a logo previously, but it transformed into 6 little dots. The main element is the brand name, called “KUTASY” with capital letters, that is used in a minimal way, combined with extraordinary forms and position of the labels.
Fajnie, jakbys jednak cos wiecej napisal.
No ale to są polskie piwa czy jakieś importy, gdzie można kupić, czym się różnię te piwka z różnokolorowymi etykietami? Też chcę wiedzieć, bo pierwszy raz w życiu widzę.
przenicznych(http://xfinity.comcast.net/blogs/tv/files/2010/12/chuck-norris.jpg)
Ja wszystkim którzy nie próbowali jeszcze regionalnych piw poleciłbym Lwówek nieutrwalony ale nie ratuszowyNie wiem czy piłem to o którym mówisz, ale potwierdzam. Lwówek debeściak. Od siebie polecam Ciechana.
Piwa z pinty to majstersztyk :) Ciężko dostępne bo ludzie którzy je robią jak gdyby podnajmóją browar i jest ograniczona ilość piwek.
trn 2Piwex?
90% polski browarów się sprzedało, zacząłem po prostu uważać co kupuje i wam też to polecam. Poza tym wole wypić jeden dwa browary mniej ale dużo bardziej treściwszych w smaku.
W trn jest fajny lokal kraina piwa tam Pinte Atak Chmielu można dostać w przystępnej cenie 10zł ;)
Nie byłem ale ktoś mi wspominał. To ten sklep w galerii Kopernikus? Albo coś mylę bo tam też jest jakiś typowo piwny sklep. W trn jest fajny lokal kraina piwa tam Pinte Atak Chmielu można dostać w przystępnej cenie 10zł ;)Piwex to sklep tych samych ludzi co mają właśnie krainę piwa. Kiedyś był w kopernikusie, ale teraz mają normalny sklep na słowackiego, niedaleko akademików w centrum.
Zapamiętam. Mrocz bo to lokal dlatego taka cena w sklepie 6-7zł.
Wracając do ciechanów to ich pszeniczak jest całkiem niezły, wyraźny bananowy zapach :) Obok Miłosława to jedno z moich ulubionych polskich piw pszenicznych. Najczęściej i tak wybieram niemieckiego Franciszkanera :X
Sklep z Pintami mam po drodze z roboty, a nigdy tam nie zaszedlem, bo sie nie wyroznial niczym szczegolnym... Dzis zajrze, bo mi smaka narobiliscie.Atak Chmielu musisz spróbować, jeśli lubisz ciemne piwa to Czarna Dziura powinna podejść. Imperium Atakuje jest dość mocne i taki karmelowy smak coś jak Trybunał Trój słodowy ale dużo bardziej. Cytrusowe aromaty to pszeniczna Viva la wita jednak żadnej słodyczy wyraźnej w tych piwach nie odszukasz także ostrzegam. To ostatnie to nie będzie słodki grejpfrutowy Cornelius z Piotrkowa które polecam dla Pań zamiast radlerów desperadosów i innych dziadostw. Raczej dużo chmielu w Pincie i przez to nieco goryczkowe.
To ostatnie to nie będzie słodki grejpfrutowy Cornelius z Piotrkowa które polecam dla Pań zamiast radlerów desperadosów i innych dziadostw. Raczej dużo chmielu w Pincie i przez to nieco goryczkowe.
Zrobimy tak ja spróbuję Svyturysa a Ty Franka :D
To ostatnie to nie będzie słodki grejpfrutowy Cornelius z Piotrkowa które polecam dla Pań zamiast radlerów desperadosów i innych dziadostw. Raczej dużo chmielu w Pincie i przez to nieco goryczkowe.
Cornelius jest super i to nie tylko dla pań... Schłodzony może śmiało zastąpić jakiś codzienny napój :)
Plus to, że łoi się to nawet na czysto mimo 36%. Ostatnio ulubiony dodatek do czystej flaszki.Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
Hmm wódka z mlekiem ciekawe ale czy to nie wróży gastrycznej awantury?Mi tam nic się nie dzieje, ale niektórzy moi znajomi mówią, że rzygają po orzechówce.
Moja mama też robi nalewkę z pigwy, jeszcze musi trochę odstać ale już "smakuje" dobrze. Mocy nie znam ale coś zbliżone do Twojego wyrobu. W posiadaniu z domowych wyrobów mam jeszcze orzechówkę z orzechów włoskich, nalewka wiśniowa i nalewka z aronii. To będą dobre święta. ;)U mnie jeszcze z miesiąc ponaciąga, później rozlewam do butelek i co najmniej 3 miesiące dojrzewania.
Co tu taka cisza?Ja obecnie nie piłę alkoholu od 2,5 tygodnia.
Wszyscy na wode przeszli, jak zwierzęta?
Co tu taka cisza?Spokojnie wszystko wraca do normy 8)
Wszyscy na wode przeszli, jak zwierzęta?
wiem ze nie Polski.No nie do końca.
kontynuuuuujwiem ze nie Polski.No nie do końca.
Zestaw imho marny, ale zdjecie... Jak na konkurs 8)Co tu taka cisza?Spokojnie wszystko wraca do normy 8)
Wszyscy na wode przeszli, jak zwierzęta?
(http://i.imgur.com/CT0pIKB.jpg)
moje ulubione piwo, po menelskim Amsterdam-ie 12% którego już niestety do Polandii nie sprowadzająPamiętam je, za młodu jak próbowaliśmy różnych piwek, i padło na Amsterdama, to o kur**, paliło ładnie w gardło w porównaniu do "normalnych" piwek.
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol-10991-Johnnie-Walker-12-letni-100th-Anniversary-40-0-7l.html ktos moze mi powiedziec gdzie to moge dostac za 200pln?Hmm muszę dorwać tę buteleczke, będzie ślicznie wyglądać na regale w bratnim towarzystwie.
piliscie tego 21 letniego chivasa? wart tych 500pln?Dołóż trochę grosza i bierz Blue Label. Po wypiciu zostanie Ci designerskie opakowanie na pamiątkę zmarnowanych pieniędzy na alkohol dla
Koktajl wykonany w barze może mieć aż 400 procentowe przebicie w cenie w porównaniu z tym samym koktajlem zrobionym w domu. Może być ten sam tonic, ten sam gin. Różnica w cenie będzie kolosalna. Ale w cocktail barze nie płacimy tylko za płyn w kieliszku. Do serwowanego nam szkła oprócz alkoholowych ingrediencji dodawanych jest szereg innych kosztów.
Spoiler: z jedzeniem na mieście jest podobnie.CytujKoktajl wykonany w barze może mieć aż 400 procentowe przebicie w cenie w porównaniu z tym samym koktajlem zrobionym w domu. Może być ten sam tonic, ten sam gin. Różnica w cenie będzie kolosalna. Ale w cocktail barze nie płacimy tylko za płyn w kieliszku. Do serwowanego nam szkła oprócz alkoholowych ingrediencji dodawanych jest szereg innych kosztów.
https://www.mojbar.pl/ile-kosztuja-drinki/ :roll:
Dobrze ze robie sobie w domku drineczki :angel:
popilem z kumplem 21letnie whisky nie chivasa. Pierwsze odczucie slodkie i mocne bo ponad 47%, no i ogolne wrazenie ze to jednak jest prawdziwe whisky a nie zlewki za 90pln za 0,7 litra.(https://media.giphy.com/media/Vg0JstydL8HCg/giphy.gif)
zmarnowanych pieniędzy na alkoholPieniądze na alkohol nigdy nie są zmarnowanymi pieniędzmi! :roll:
tak jak dobry stek tylko rare/medium-rare, ewentualnie mediumNie po to cywilizowani ludzi wymyslili obróbke termiczna zeby jesc surowe mieso ;)
jak dla mnie, strata dobrej łychy. pewnie równie dobrze smakuje z czerwonym walkerem. dobra ruda tylko z lodem. tak jak dobry stek tylko rare/medium-rare, ewentualnie medium ;)I czerwonego zazwyczaj używam, w tym wypadku po prostu gentle był pod ręką, a pić się człowiekowi chciało. ;)
Wysłane przy użyciu Tapatalka
A ja tam nie lubię alkoholu. Zupełnie dobrze bawię się również bez niego, muzyka tylko musi być fajna :)Multikonto Trzaskowskiego?
Piłeś w życiu jakąkolwiek inną whisky/whiskey poza JW i JD? ;)Jak dobrze poszukać na zdjęciu, to zobaczysz Glenfiddich, Monkey Shoulder ;) pijało się też Chivas Regal, czy Ballantines, i jeszcze kilka mniej kosztownych marek, ale zdecydowanie najczęściej JD ;)