Forum GameOnly.pl
Prehistoria gen => Inne platformy => Wątek zaczęty przez: konsolko w Kwietnia 21, 2004, 22:23:06 pm
-
Która lepsza Alien Trilogy czy Alien Resurrection?? :?
Ale dlaczego wybrałeś te tytuły?
-
Która lepsza Alien Trilogy czy Alien Resurrection?? :?
Ale dlaczego wybrałeś te tytuły?
Alien trilogy - zdecydowanie. Jedna z pierwszych jakie miałem w domu na PSX ( jestem sentymentalny, ale A.T. ma większe przebicie niż A.R. - klimat już nie ten, a sterowanie jest dla mnie niewygodne.
-
W A.T. się kurka grać na dualu nie dało!!!!
-
W A.T. się kurka grać na dualu nie dało!!!!
Kolego, jak wyszedł Alien Trilogy to dual był dopiero w wyobraźni "tfurców" :P .
-
Najwyżej cenię Alien Trilogy za świetny design tekstur przypominający dzieła H.R. Gigera (rozdział, w którym zwiedza się Boneship powala) i genialną muzykę pana Stephena Roota, która straszne ciary wywołuje. Alien Ressurection było słabsze głównie ze względu na skopane sterowanie - nigdy jej nie ukończyłem. No i muzyki brak. Przynajmniej giwery były lepiej wyważone niż w AT, gdzie nie czuć było powera SmartGuna.
-
Kuźwa, chodziło mi o ostatniego FPS'a z obcymi na szaraku!
-
AT byl zajebiscie mocny. Pamietam ze ze strachu lapki sie na padzie pocily.
-
Dokładnie, ale ja zażyłem go dosyć puźno (inne gry już były bardziej zaawansowane tehnologicznie) i nie wywarł na mnie tak mocnego wrażenia. Aha, widziałem wersję na Jaguara.
-
Pewnie, że AT miał bardzo ubogą oprawę AV. Alieny były pokracznymi bitmapami a z bliska prezentowały się jak kafelkowa łazienka. To jednak wcale nie przeszkadzało w grze - ten tytuł miał "to coś", co nie pozwalało się oderwać od ekranu. Największą wadą AT była dziwnie niska siła działania giwer, o czym już wspominałem. AR nie dawało się ukończyć przez frustrację płynącą ze skopanego sterowania (więc cheatowałem jak gupi). A ten design AT... coś pięknego. Na statku kosmicznym z LV 426 można było odwiedzić pomieszczenie ze space-jockey'em (kto siedzi w temacie ten wie o kogo chodzi). A klimat kolonii więziennej także był mocny (kotłownia z gorącą parą tryskającą z rur). Soundtrack z AT często gości w czytniku CD, więc nie muszę go chyba specjalnie polecać. Co tu dużo gadać - to jest WIELKI tytuł dla miłośników gumowych stworów H.R. Gigera.
-
Pewnie, że AT miał bardzo ubogą oprawę AV. Alieny były pokracznymi bitmapami a z bliska prezentowały się jak kafelkowa łazienka. To jednak wcale nie przeszkadzało w grze - ten tytuł miał "to coś", co nie pozwalało się oderwać od ekranu. Największą wadą AT była dziwnie niska siła działania giwer, o czym już wspominałem. AR nie dawało się ukończyć przez frustrację płynącą ze skopanego sterowania (więc cheatowałem jak gupi). A ten design AT... coś pięknego. Na statku kosmicznym z LV 426 można było odwiedzić pomieszczenie ze space-jockey'em (kto siedzi w temacie ten wie o kogo chodzi). A klimat kolonii więziennej także był mocny (kotłownia z gorącą parą tryskającą z rur). Soundtrack z AT często gości w czytniku CD, więc nie muszę go chyba specjalnie polecać. Co tu dużo gadać - to jest WIELKI tytuł dla miłośników gumowych stworów H.R. Gigera.
Masz racji! :lol: