Wczoraj przeszedłem
El Shaddai. Ta gra to coś niesamowitego. Niby technicznie nie powala na kolana, ba, mało tego, trzyma poziom gier z poprzedniej generacji, ale ten niesamowity design....
Artyzm przez duże "A". Absolutnie każda plansza urzeka i w zasadzie tylko w jednej widać typowo japoński klimat, ale i ona może się podobać. W tym tytule nawet ekran "game over" jest pierwszoligowy.
Raz jeszcze, gromkie brawa za cudowną prezentacje.
Muzyka także trzyma bardzo wysoki poziom, choć nie ma już takiej mocy jak oprawa graficzna.
Do samej grywalności również zastrzeżeń nie mam. Pojawiały się zarzuty, że nudno. Cóż, każdy ma swój indywidualny gust. Nie wnikam. Każdy etap to nowe wyzwanie platformowe, jak i ciekawe pomysły. Walka jest tu niejako dodatkiem, zatem o sztampie nie może być mowy. Same pojedynki też mi się podobają. Niby tylko trzy bronie, kombinacji także znacznie mniej niż w Bayo, ale to mało ważne skoro pojedynki dają frajdę.
Całość jest takim KIller7 tej generacji.
Warto mieć w swojej kolekcji.