Jakiś tam łysy typ, co czasem odbijał dla rozrywki piłeczkę, tym poderwał swoją babę (też w tej reklamie), tak fajnie im się razem odbijało, że zostawił dla niej żonę. Jak im się znudziło, stał się ramolem, aż w końcu firma, która robi dziwne zabawki dla dzieci spowodowała, że mógł ruszyć dupę z kanapy, zarobić pieniążki i znowu poodbijać piłeczkę, tym razem, jak emeryt rehabilitowamy przed ekranem.