No ale Mrocz, napisałem przecież że musisz sobie to proporcjonalnie porównać, a nie bezpośrednio. Kiedyś gry oferowały proporcjonalnie sporą zawartość i większy progres z czasem. Jak sobie dzisiejsze produkcje przeskalować, to może być biednie, to jest fakt, a nie głupota. I podkreślam, że było to stwierdzenie ogólne, dotyczące może bardziej innych gier, które swoją drogą też bardzo lubisz
, a nie koniecznie odnoszące się konkretnie do pCARS, bo w tym wypadku można za główny progres uznać silnik fizyczny i na tym warto się skupić.
Czerwona lampka przy zakupie jest, a raczej była, bo teraz gra kosztuje już mniej. Jest mało samochodów, przypominam, że Lancer jest w tej samej grupie co Audi A1 (!), bo tak jest mało aut, że nigdzie więcej by go nie wepchnęli. Gra w sprytny sposób lekko maskuje małą ilość samochodów dużą ilością malowań, przez co wyścigi nie wyglądają tak biednie. Te 100 tras o których pisze BoBaN, to chyba wliczając w to trasy gokartowe, odcinki Nordschleife, Azure Coast, California, i warianty odwrócone. Realnie rzecz biorąc to jest chyba ok 20 porządnych tras.
Fajnie, że masz radość z takiego zakupu, ale ty to po prostu czasami jesteś Sylwan Drugi i Kazimierzy ci widać nie szkoda na takie wynalazki jak wersje platynowo-elitarne-VIP gier, czy dodatki na premierę, ktoś kto bardziej racjonalnie na to hobby patrzy, to może mieć nieco inne podejście i ja należę do takiego typu graczy.