Wódka jest, piwo jest, świeżo wypatroszone i zamarynowane dwa koguty i kaczka jest, wendlina jest, sałatka sie jutro zrobi i drób upiecze.
Wiec albo sie wybiore do ziomka lub szwagra z częścią przyszykowanego dobra albo sobie bede to spożywał grając w gry.
Jeszcze nie wiem na co bede mieć wiekszą ochote.
Minusem wyjścia jest brak możliwości powrotu do domu przed 16 następnego dnia i głupie pomysły po drodze(jak pobudka w nieznanym pokoju z nieznaną białogłową na wielkim zgonie przed kacem, chciałem w tym momencie serdecznie pozdrowić nowy rok 2001, 2002 oraz 2006), wiec może lepiej zaprosić ich do siebie? Chociaż nie bo burdel w domu zostanie i strace na tym wiecej kasy. hmm może lepiej wiec grać w gry.. ehh ciężki wybór.
Może przyjaciele forumowi pomogą?