Days Gone

[Zielarz]

David Jaffe po raz kolejny zaprosił do siebie na kanał dwóch twórców Days Gone - Jeffa Ross i Johna Garvina. Rozmawiają o sprzedaży Days Gone, Days Gone 2, Sony i całej branży. Poruszają różne ciekawe kwestie, w tym obecny management PlayStation.



Na Gaffie zebrano posty z twittera Jeffa Rossa na temat sprzedaży gry:

https://www.neogaf.com/threads/jeff-ross-days-gone-has-sold-over-9-million-units-on-ps4-and-pc.1627134/

[Kyokushinman]

Bardzo dobra gra a Sony ją olało.
Na dodatek sprzedała się lepiej od niektórych grubych exów.
Niestety pseudo recenzenci swoje też zrobili wystawiając jej jakieś śmieszne 7/10 bo bugi. Jakby taki cyber ich nie miał

[Zielarz]

Złamię moją zasadę, ale co tam, trzeb coś naprostować - z tego wywiadu wynika, że to nie Sony olało Days Gone ale management studia. Oznacza to, że Sony nawet nie widziało na oczy pitcha drugiej części, bo osoby decyzyjne w Bend nie były tym zainteresowane. Oczywiście można się zastanawiać, dlaczego Sony nie chwali się sprzedażą gry, a robi to jeden z twórców, który już nie pracuje w studio. Może i to jest sprawą wewnętrzną Bend.

Temat recenzji także jest poruszony - pewnie część z recenzentów nie przeszła gry.

Polecam ten wywiad/dyskusję, sam obejrzałem dopiero 1,5h z 4,5h. Sporo smaczków na temat Sony i branży.

[Kyokushinman]

Ciekawa sprawa.
Ja cały czas z miejsca jade po niebieskich od momentu likwidacji Evolution a tutaj prosze zarząd Bend maczał palce. Co nie zmienia faktu, że jakby Sony naprawdę chciało i rzuciło kasą to by miało i Days Gone 2.
Szkoda, jedynka to naprawdę świetna gra. Takie moje mocne 8+/10.
Zamiast dwójki pewnie dostaniemy jakieś dziwadło skoro te dwie główne osoby odpowiedzialne za jedynke odeszły.
Podobnych akcji nie trzeba szukać daleko.

[Zielarz]

W momencie kiedy była podejmowana decyzja, Days Gone nie był sukcesem. To był czas, gdy opinie o grze wciąż nie były dobre, podobnie jak sprzedaż. Dlatego swego czasu Garvin pisał coś w stylu "trzeba było kupić grę na premierę", czym zdenerwował część graczy. Decyzje zapadły, studio i Sony ruszyło inną ścieżką. Teraz teoretycznie jest lepiej i możliwe, że kiedyś temat wróci (choć może nie być na to miejsca, bo inne gry, bo skala projektu, itd.). Garvin sam powiedział, że jeśli by mu zaproponowali powrót do DG2 to by wrócił (Ross już nie).

Generalnie wychodzi na to, że Sony naprawdę daje dużo wolnej przestrzeni swoim studiom. Możliwe, że np. takie porzucenie serii Killzone to bardziej wewnętrzna sprawa Guerrilla Games. Niemniej Layden był zwolennikiem Days Gone i bardzo możliwe, że on sam cisnąłby na kontynuację. Obecne kierownictwo może popatrzyło na cyferki i nie interesowało się tematem, a samo Bend nie wyszło z propozycją.

Ciekawe jest też to, że według nich, gdyby poprosili Sony o przełożenie premiery o kilka miesięcy np. w styczniu (gra wyszła chyba w kwietniu), firma by się pewnie zgodziła. Nie chcieli jednak tego zrobić z różnych powodów (co rozumiem, ale jednak szkoda).

[RyoHazuki]

Kyo --> ale akurat zamknięcie Evo to sprawa grabarza Vity, czyli Yoshidy. Ryan rozwalił Japan pod pr-owym bełkotem i zajmie się Bend, ale to jeszcze parę lat. 

Days Gone w ogóle nie powinno dostać zielonego światła. To w zasadzie wina Laydena. Po co im 2 podobne w założeniach światy gry (TLoU i DG)? Bend mogło się zająć innym settingiem. Inna sprawa, że jak widzę kolejnego open worlda od Sony to zaczyna mnie już powoli mdlić. Idą stopniowo w stronę ubisoftu, a każde odstępstwo od tej reguły, gracze zaczynają witać z radością. Obawiam się, że po tej generacji totalnie się zaszufladkują i już każdy będzie ich postrzegał jako firmę od otwartych światów. Dajcie jakiegoś FPSa (Killzone, Resistance, Socom, nowe ip), metroidvanie/2d, rpg/jrpg, itd.

Ross z dnia na dzień jest coraz bardziej zabawny. Te 8 mln Days Gone to poszło według niego, ale zapomniał dodać, że  patrząc na trofea graczy.  Gra była w plusie, jest w now i collection na PS5. Niech poda ile się sprzedało sztuk w pierwsze 3 m-ce. Po tym czasie gra była sprzedawana przy dużych obniżkach,  bo nikt nie chciał tego brać za pełną cenę.
Już się nie mogę doczekać kolejnych rewelacji od tego gościa. Wydaje mu się, że stworzył arcydzieło, ale widownia nie doceniła jego geniuszu. Niczym wielki artsyta nie zrozumiany za życia. Heh, dobry typ.

[windomearl]

Tak tylko z ostatniego czasu, Tlou2, ratchet i returnal na potwierdzenie tej tezy z open Worldami

Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

[Zielarz]

RyoHazuki - obejrzałeś u Jaffego, czy przeczytałeś w „rzetelnych” mediach? Bo widziałem te krzykliwe nagłówki na kilka tematów z tego wywiadu - ładnie sobie naganiają wejścia. Ross niczego nie zapomniał, zaznaczył, że brał te dane z konkretnej strony (nawet podał nazwę, bo inaczej te „rzetelne” media by nie wiedziały), z której wcześniej korzystał. I ta strona miała wyniki zbliżone do danych, które mieli podawane w studiu. To raz, dwa zaznaczył, że nie brali pod uwagę wersji z Plusa, bo gdy odchodził z Bend, tej jeszcze nie było.

W trzy miesiące nie poszło dużo, bo gra miała „złą prasę”. Dopiero z czasem gracze zaczęli doceniać tę grę (dzięki opinii innych, ale i poprawkom). Dlatego właśnie jednak kontynuacja nie przeszła - bo w pierwszych miesiącach sprzedaż i opinie nie były najlepsze. I o tym wszystkim otwarcie mówi.

Ten tekst o tym, że stworzył arcydzieło, to ja nie wiem skąd się wziął. Niczego takiego nie powiedział. Mało tego, wie, że gra nie była idealna i miała swoje problemy. W wywiadzie wypada na dość skromnego gościa. Prędzej Garvin, ale i ten wie, że nie wszystko poszło dobrze. Jak sami zaznaczają, Bend nigdy wcześniej nie robiło takiej gry. W związku z tym produkcja się przeciągnęła i była nie na czasie.

W sprawie Laydena - teoretycznie tak, mógł uwalić. Ale, po pierwsze, istnienie TLoU wcale nie przekreśla istnienia Days Gone. Gdyby Sony miało jeszcze ze dwa takie tytuły to fakt, byłby problem. Zwłaszcza gdyby miały premierę w tym samym okresie. Nic z tego nie miało miejsca. Po drugie - jeśli gra faktycznie sprzedała się w ponad 8 milionach, to jednak udowadnia, że słusznie nie została skasowana.

O open worldach już Windo napisał. Tak, jest ich sporo, taki kierunek obrała branża, ale Sony i tak ma też gry innego typu. Z czasem trend może się nawet znowu odwrócić.

[Moldar]

Evolution samo sobie kopało dołek i finalnie słusznie zostali zamknięci.

[RyoHazuki]

Tak tylko z ostatniego czasu, Tlou2, ratchet i returnal na potwierdzenie tej tezy z open Worldami

Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

Zapomniałeś o Astro i grach na VR. Tylko, że wszystko poza TLoU to nie są gry, na które wydają setki mln.
HzD, HFW, GoT, DG, Spiderman, Morales, nowy GoW?, nowa gra od ubóstwianego ostatnio Bend ma być open world. Idę o zakład, że kolejne gry od ND, SP i następne komiksy od Insomniac (to pewnik) też. Chyba jednak szala się przechyla w jednym kierunku, przynajmniej dla tytułów za setki mln.

Zielarz--> tak, opieram się na mediach.
Skoro Ross ma takie niesamowite dane sprzedażowe, to dziwię się, że Sony nie pochwaliło się nimi.

[Zielarz]

Zielarz--> tak, opieram się na mediach.
Skoro Ross ma takie niesamowite dane sprzedażowe, to dziwię się, że Sony nie pochwaliło się nimi.

Właśnie stąd wziął się jego wpis na Twitterze, który zapoczątkował to wszystko. Sony chwali się sprzedażą Ghost of Tsushima, ale takim Days Gone nie. Firma i studio nie wspierają tego IP, pomimo sprzedaży. Najpewniej z powodu ocen na metacritic i opinii jakie przylgnęły. Teraz to jest najważniejsze dla nich.

[Kyokushinman]

Ruch niezły się zrobił teraz w mediach po tych płaczach.
Może chociaż w jakiś sposób to sprawi, że kiedyś doczekamy się kontynuacji.
Jednak czekać na to jakieś 5 lat, skoro taka potencjalna dwójka powinna wyjść już teraz. No nie jest dobrze

Kolejna sprawa Uncharted 5. IP chyba już zabalsamowali bo nie licząc dziedzictwa to od Uncharted 4 prawie 6 lat minęło. Aa fakt dostaniemy na pocieszenie remastery i idiotyczny film. Jprd naprawdę? Rewelacja wręcz.

A o drugiej ich serii co tam? Po klapie fabularnej Tlou 2 i chyba też sprzedażowej cisza niemal już 2 lata.
Może by tam coś o trójce ktoś wspomniał i burdel fabularny ogarnął, sprzedażą się pochwalił?
No, ale co tam będzie serial hehe. Słabo ND, naprawdę słabo.
To już jednak nie to samo studio co za czasów PS3.

Jeszcze o Bloodborne 2 można wspomnieć.
Fani drą ryja od kilku lat a smerfy wypuszczają drugim uchem.
Wspaniałe Sony for the player gdzie hitów na 2021 było zero
Ktoś wyskoczy pewnie z Ratchet. Taa masakrator.

[Moldar]

A na co komu uncharted? Kocham te gry, ale ile można, co najwyżej ktoś inny zrobi piątkę, ale to też nie będzie to samo.

Od premiery tlou 2 minęło półtora roku, trochę za szybko aby pokazywać kolejną grę, a i może nowe IP wjedzie, więc niech sobie dłubią. A sama gra przecież porażką nie była, jest kontrowersyjna, ale jednak oceny gra zebrała bardzo pozytywne i wygrała wiele nagród.

Bloodborne jest ich tylko pod względem znaku handlowego, studio, które je zrobiło już nie i pewnie nie mają czasu.

Sony w przeciwieństwie do Microsoftu stara się nie zapowiadać już tak gier do przodu, aby nie było w zapowiedziach dużo gier widmo.

[Zielarz]

A na co komu uncharted? Kocham te gry, ale ile można, co najwyżej ktoś inny zrobi piątkę, ale to też nie będzie to samo.

Dokładnie, wydaje mi się, że seria potrzebuje przerwę, albo dużą zmianę. Jeśli chcieliby utrzymać rozmach poprzednich części to musieliby wysłać Drake'a w kosmos, albo przyszłość .

Następne TLoU pewnie powstanie. Sprzedaż jest, uznanie recenzentów i graczy także. Jasne, części się nie podobało, ale wydaje mi się, iż w ogólnym rozrachunku jest znacznie więcej ludzi, którym się podoba. Ja osobiście (choć wciąż nie ruszyłem dwójki) wolałbym coś nowego od Naughty Dog. Za długo trzymają się znanych serii i schematów (choć TLoU to "dopiero" dwie gry), przydałoby się coś świeżego, co pomogłoby zrobić studiu następny skok.

Bloodborne 2 to jest dla mnie jeden z najbardziej niezrozumiałych "jęków" fanów. Uwielbiam oryginał, to dla mnie gra dekady i jedna z najlepszych w ogóle. Ale to zamknięta historia. Nie potrzebuje sequeli czy prequeli. Można je zrobić, tylko po co? From Software słynie z robienia nowych gier, ale z podobnych gameplayem. Dark Souls to ich jedyna seria gier soulslike, do tego tworzona dla Namco (dlatego pewnie powstało tyle tego, ale nawet i oni przystali na duchowego następcę pod postacią Elden Ring). To po prostu z żadnej strony się nie klei. Już bardziej Sekiro prosi się o sequel za sprawą otwartej historii.

Miyazaki sam przyznał, że Bloodborne to chyba jedyna gra, do której mógłby rozważyć kontynuację, ale nie oznacza to jeszcze, że ma ona rację bytu. Są plotki o BB 2 od Bluepoint, ale to chyba tylko plotki - bez From Soft to będzie tylko i aż podróbka.

Days Gone 2 ma szansę powstania, ale nie teraz. Studio ruszyło dalej, więc realnie dopiero po ukończeniu obecnego projektu, mogą do tego usiąść. Tylko, jeśli obecna gra wypali, będzie ciężko. Trzeba by kogoś, kto wierzy w IP, a takich ludzi chyba w Sony nie ma (a przynajmniej tych decyzyjnych).

[Kyokushinman]

Druckmann coś wspomniał kiedyś, że chciałby zrobić The Punisher.
To mogłoby wypalić, patrząc jakie brutalne akcje odchodziły w TLOU 2 przy których nowy mortal to teleranek. W końcu jakaś ciekawa postać z komiksów która nie strzela fireballami czy sznurówkami z rękawa.

Od Uncharted 4 niebawem minie 6 lat, ile tej przerwy ma być? Dekade? Nie przesadzajmy.

Bloodborne.
Jedna gra w tym settingu to zdecydowanie za mało, więc nie ma się co dziwić, że fani jęczą i pragną kontynuacji, baa dla niektórym nawet remastera by wystarczył. Poza tym końcówka w pewien sposób zapowiadała dwójke.

Ciekawe co to całe Bluepoint teraz robi? Metal? BB2? Nowa ich gra? Tyle plotek a zero konkretów.

[windomearl]

A na co komu uncharted? Kocham te gry, ale ile można, co najwyżej ktoś inny zrobi piątkę, ale to też nie będzie to samo.

Dokładnie, wydaje mi się, że seria potrzebuje przerwę, albo dużą zmianę. Jeśli chcieliby utrzymać rozmach poprzednich części to musieliby wysłać Drake'a w kosmos, albo przyszłość .

Następne TLoU pewnie powstanie. Sprzedaż jest, uznanie recenzentów i graczy także. Jasne, części się nie podobało, ale wydaje mi się, iż w ogólnym rozrachunku jest znacznie więcej ludzi, którym się podoba. Ja osobiście (choć wciąż nie ruszyłem dwójki) wolałbym coś nowego od Naughty Dog. Za długo trzymają się znanych serii i schematów (choć TLoU to "dopiero" dwie gry), przydałoby się coś świeżego, co pomogłoby zrobić studiu następny skok.

Bloodborne 2 to jest dla mnie jeden z najbardziej niezrozumiałych "jęków" fanów. Uwielbiam oryginał, to dla mnie gra dekady i jedna z najlepszych w ogóle. Ale to zamknięta historia. Nie potrzebuje sequeli czy prequeli. Można je zrobić, tylko po co? From Software słynie z robienia nowych gier, ale z podobnych gameplayem. Dark Souls to ich jedyna seria gier soulslike, do tego tworzona dla Namco (dlatego pewnie powstało tyle tego, ale nawet i oni przystali na duchowego następcę pod postacią Elden Ring). To po prostu z żadnej strony się nie klei. Już bardziej Sekiro prosi się o sequel za sprawą otwartej historii.

Miyazaki sam przyznał, że Bloodborne to chyba jedyna gra, do której mógłby rozważyć kontynuację, ale nie oznacza to jeszcze, że ma ona rację bytu. Są plotki o BB 2 od Bluepoint, ale to chyba tylko plotki - bez From Soft to będzie tylko i aż podróbka.

Days Gone 2 ma szansę powstania, ale nie teraz. Studio ruszyło dalej, więc realnie dopiero po ukończeniu obecnego projektu, mogą do tego usiąść. Tylko, jeśli obecna gra wypali, będzie ciężko. Trzeba by kogoś, kto wierzy w IP, a takich ludzi chyba w Sony nie ma (a przynajmniej tych decyzyjnych).

Mądrego, to aż dobrze posłuchać poczytać. Nic dodać nic ująć

[windomearl]

Od Uncharted 4 niebawem minie 6 lat, ile tej przerwy ma być? Dekade? Nie przesadzajmy.

Dekade co najmniej.

[Kyokushinman]

Przez dekade to omega nie jednego nawiedzi, także wiesz jak to jest z tym czekaniem, tym bardziej w dzisiejszych czasach.
Raczej to mądre aż tak bardzo nie jest panie.

[windomearl]

Przecież aktualnie 4-5 lat to potrzeba na stworzenie gry, więc 6 to co to za przerwa? A poza tym, po 4 wyszło jeszcze jedno uncharted, wiec ta przerwa wcale nie wyosi 6 lat.

[piter86]

Druckmann coś wspomniał kiedyś, że chciałby zrobić The Punisher.
To mogłoby wypalić, patrząc jakie brutalne akcje odchodziły w TLOU 2 przy których nowy mortal to teleranek. W końcu jakaś ciekawa postać z komiksów która nie strzela fireballami czy sznurówkami z rękawa.

Ten gość jest już tak zindoktrynowany, że nic dobrego spod jego skrzydeł nie wyjdzie. Rozrywka jest już do cna przeżarta ideologicznym syfem, że oczyszczenie tego zajmie dekady. Sami się z tym nie kryją i wypisują coraz głupsze rzeczy w mediach społecznościowych.
eot.

[Kyokushinman]

Masz racje w tym co piszesz. Tak jakoś chciałem wymazać jego wcześniejsze akcje potencjałem tytułu na świetną gre.
Dla mnie też po skopaniu częściowym U4 (wycieczka krajoznawcza) i całkowitym fabularnie TLOU 2 (Joel, LGBT, przesadny feminizm, irracjonalne zachowania postaci, propagowanie anabolików) jest skreślony.
Wcześniej był pod kontrolą innych a teraz inni są pod kontrolą jego.
Potężna firma z błaznem na tronie. Koniec tematu.

[Sylvan Wielki]

Można lubić, albo nie w każdym razie facet ma zarabiać $$$$, a zarabia potężne ilości gotówki, a o jego ostatnim "dziele" mówi/pisze się zasadniczo do dziś. Generalnie lepiej by ze swoją poprawnością polityczną niczego już nie tykał, ale wiecie w jakim świecie żyjemy. J.K. Rowling też powiedziała ostatnio o dwa zdania za dużo i wiecie co się stało. W ogóle jaka kuriozalna sytuacja 

A z Neilem jest tak, że znajdzie swoich fanów. Przecież czy to na GameOnly, czy na innych forumkach TLoU II cieszyło się olbrzymią estymą, nie u każdego, ale wystarczało to by zgarniać tytuł Gry Roku.

Ale mniejsza o to. Wracając do Days Gone II mam nadzieję, że kontynuacja powstanie.

Ryo Hazuki miał sporo racji w swojej wypowiedzi, że ilość gier z otwartym światem jest przesadzona, ale pisaliśmy już o tym kiedyś na forum. Dawniej wyścigi, jRPG, mordobicia rządziły, następnie nastał BOOM na strzelaniny, a od lat prym wiodą tzn. open worldy. Co zrozumiałe, bo jak ktoś chce wydać ćwierć tysiąca zł, to chce trochę pograć, a te gry zapewniają 30-40 godzin gry, na ogół są ładne i przystępne.

Oczywiście nie można zrzucić winy (po części), że DG to nowy tytuł na rynku. Cuszima też nim była. Też otwarty świat oferuje, a oceny i sprzedaż się zgadzały - inna sprawa, że przygody pana Sakai były w dniu premiery znacznie bardziej dopracowane, aniżeli walka Deacona St. Johna.

Jasne, grę ładnie połatano, ale dobre wrażenie robi się jeden raz.

Ogólnie sprzedaż gry nie była taka blada, jak kultowego Bloodborne. Ja żywię gorącą nadzieję, że kontynuację Dejs Gon kiedyś poznamy. Podobnie jak The Order 1886.