Dokładnie 13/07/1987 roku, świat poznał jedną z najgłośniejszych, najambitniejszych i najbardziej ukochanych, przez miliony ludzi na całym świecie, gier, a mianowicie Metal Gear.
Produkcja ta, dała zaczątki słynnemu Metal Gear Solid na pierwszym Playstation.
Swoją przygodę z serią rozpocząłem właśnie od MGS na PS1. Wujek mi pożyczył i pamiętam jak dziś, mój opad szczęki podczas intra. Te nazwiska aktorów, scenarzystów, producenta, reżysera. Pod koniec lat 90 to robiło piorunujące wrażenie. Później było już tylko lepiej, co trudno sobie wyobrazić. Fenomenalne walki z bossami, fantastyczna oprawa AV i kapitalna opowieść, a na końcu...napisy jak w kinie. Do tej pory mój ulubiony Metal w całej serii i jedna z najlepszych gier w jakie kiedykolwiek grałem. Wzruszająca, porywająca, w skrócie genialna gra od geniusza czasów - Kojimy.
Później były równie dobre 2 (coś bohater nam zmienił kolor włosów
), 3, 4 i...pogardzana przez wielu (w tym i moją skromną osobę 5). Różnych odłamów, wariacji, też było kilka, niektóre dobre, inne jeszcze lepsze, ale seria zawsze trzymała określony poziom.
W swojej kolekcji mam wszystkie MGSy, które wyszły na stacjonarkach, natomiast brakuje mi Acid z PSP, ale wierzę, że kiedyś to nabędę. Natomiast nigdy nie ograłem pierwszych Metal Gearów - 30 lecie serii to dobry moment.
Coś ostatnio mamy mnóstwo rocznic, wspaniałych gier. Jak nie FF - stosowny temat już jest, tak MGS. W ubiegłym roku Castelvania i Zelda również obchodziły 30 urodziny.
Sporo się dzieje.