W koncu zabralem sie za ta czesc TR. Ukonczona (XONE). W poprzedniczke nie gralem, no moze nieco gralem na X360 ale darowalem sobie gdy kupilem XONE i wole w ulepszona wersje pograc.
Ogolnie RofTR jest ok, ale mi dupska nie urwalo. Jako maniakalny fan klasycznych TR, ktore to kazde ukonczylem przynajmniej po 4x, to ta czesc sporo mnie nudzila, zbieractwo wogole mnie nie krecilo. Nie podoba mi sie tryb strzelania, ktory opiera sie czesto na zasadzie otoczenia przez przeciwnikow (czesto w ciasnych miejscach), chaotycznej walki i potem znowu cisza czyli skakanie, chodzenie itd. Wole chyba gdy przeciwnik mniej, ale czesciej pojawia sie w grze. Skupilem sie na glownym watku gry, wlazlem w jedna swiatynie i akurat niewiedzac co w niej zrobic szybko zawrocilem grac dalej glowny watek. Po ukonczeniu nie chce mi sie juz wracac zaliczac przegapione miejsca. Mam jakies dziwne uczucie po ukonczeniu tej gry, ze TR na sile NIE CHCE BYC tomb raiderem, ale jakas inna gra... Cos takiego w glowie mi pozostawila gra. Wogole underworld z tych nowych TR podobal mi sie najbardziej - zwyczajnie zawartosc tomb raidera w tomb raiderze byla tam wieksza. Gdybym mial oceniac RofTR to nie dalbym rady - nie wiem co myslec o niej.