3 grudnia 1994 roku miała miejsce premiera jednej z najpopularniejszych domowych konsol w historii, a tu taka cisza!? Maszyna, która zmieniła układ sił na rynku producentów konsol, a także sprawiła, że gry video wyszły do szerokiego grona odbiorców (tego akurat żałuję).
Jakie są Wasze wspomnienia? Byliście szczęśliwymi posiadaczami od dnia premiery? W późniejszym okresie żywota konsoli, a może pod jego koniec?
Kiedy PS1 wychodziła w Japonii to ja grałem jeszcze na...A500 z rozszerzeniem do 1mb pamięci. Swój egzemplarz nabyłem bardzo późno, bo był to przełom 99/00 - po premierze DC. Wcześniej trochę pograłem na PS u wujka i kumpla z podstawówki. Głównie w Tekkena i Tomb Raidera. Zabawna historyjka - przynajmniej dla mnie. Granie z tym kolegą w Tekkena na PS1 to mój pierwszy i ostatni, jak na razie, kontakt z serią. To jedyna bijatyka z tych znanych, cenionych i lubianych przez graczy, w którą nigdy nie grałem więcej, niż 1 godzinę. Muszę to w końcu nadrobić. Jakiś czas temu 45 letnia znajoma z pracy mnie uświadomiła, że ona zna lepiej skład postaci z serii Tekken, niż ja (sic!).
Dopiero kiedy dostałem swój egzemplarz PS1 to poznałem tak piękne serie jak FF, RE czy też nowości jak MGS i SH. Intro z FFVIII po dziś dzień uważam za jedno z najlepszych w historii branży. Chyba żadne inne później ani wcześniej nie zrobiło na mnie takiego wrażenia.
Z kolei w MGS po raz pierwszy zobaczyłem imiona i nazwiska aktorów/twórców w grach zrealizowane w tak kinowy sposób. To było jak oglądanie filmu.
Do tego były jeszcze Medievil (ten sam co tegoroczny remaster hie hie), Crash (tego to skończyłem blisko 20 lat później, jak wyszedł na PS4), F1 i jedna z moich największych miłości w tamtych latach. Obiekt westchnień i podziwu dla japońskich developerów, czyli Gran Turismo, z naciskiem na 2 w tytule. Jak to wówczas wyglądało! Jak to ryło mi beret. Zawsze i przy każdej okazji wspominam, jak po kupnie PS1 i odpaleniu demo disc z GT dzwoniłem do kuzyna, a ten z drugiego końca naszego miasteczka jechał autobusem, aby pograć ze mną na zmianę przez kilka godzin. Cudowne lata...90 i 00. W zasadzie to przez to cholerne PS prawie nie zdałem do maturalnej klasy, ale co tam. Warto było, he he he.
Samą konsolkę miałem stosunkowo krótko. Może 2, może 3 lata. Potem sprzedałem i koło 2004 kupiłem PS2. Jak wspominam te stare czasy to czasami dziwię się sam sobie. Wówczas miałem tyle czasu na granie ile chciałem, a pykałem stosunkowo mało. Przeszedłem wówczas tylko kampanię w GT2, SH, RE2 i MGS. Do FFVIII podchodziłem dwa razy, spędziłem tam koło 150h, ale zawsze odpadałem na końcu 3 dysku (dopiero na PS2 przeszedłem całą grę). Nie przypomnę sobie czy ukończyłem wówczas coś jeszcze. Chyba nie. Driver nie. Abe nie. TR, Vagrant Story, F1, Soul Reaver. Odpadałem. Zabawne. Mając jedną konsolę i masę wolnego czasu po lekcjach nie kończyłem zbyt wielu gier. Obecnie, gdybym miał porównywalne ilości wolnego, a do tego brak rodziny, to machnąłbym zapewne nie 50 gier, a 100.
To moja historia. Krótka, a może długa. Nie wiem, ale nie będę dalej nudził. Pewnie i tak nikogo to nie obchodzi. Ale wracając do pytania z początku. Jakie są Wasze wspomnienia?