GRACZ-TO BRZMI DUMNIE!
A więc stało się...Karty zostały wyłożone,kości rzucone ,jednym słowem rzekło się...Wiemu już jak będą wyglądać Next-geny,znamy zgrubsza ich specyfikacje.Rozpoczyna się jeden z tych trudnych okresów w życiu gracza które przychodzą i odchodzą ,jak problem zadłużenia Afryki.Otóż gracze za wszelką cenę chcą mieć przynajmniej jednego Next-gena w domu,co prowadzi do mniejszych lub więkrzych powikłań(nieprzespane noce,stany lękowe,nietrzymanie moczu).I właśnie przebieg tej dziwnej „choroby” chce w mojim tekście opisać...
Na początku zaczyna się niewinnie.Gracz kupuje gazetę,czy otwiera strone internetową i widzi next-gena(tak go tutaj nazwę-poco komuś robić reklame-poprostu next-gen).Pierwsze wrażenie-oczywiście pozytywne.Fajna obudowa,niezły design,super funkcje.Przez pół godziny ogląda next-gena,po czym przychodzi okres medytacji.Gracz siada wygodnie w fotelu,tudzież układa się w łużku i mysli jak to by było fajnie mieć takiego next-gena.Po godzinie wstaje, przekonany-"Spoko,do premiery jeszcze troche czasu.Uzbieram kase i bedzie spoko" i wracają do życia.Jednak to już nie jest takie samo życie.Jest puste,bez wyrazu,szare jak bluzka wyprana w "zwykłym proszku".Człowiekowi juz nawet nie chce sie grać na starej konsoli-nagle dopatruje się w swoim sprzęcie ogromnej ilości wad.Pużniej naszczęście stan się troche stabilizuje.Gracz szuka informacji o next-genie:o cenie,dokładnej dacie premiery,specyfikacji.I tutaj zaczyna się okres ciężki dla jego najbliższego otoczenia.Zaczyna on swą prywatną krucjatę ,szerzenia wiedzy o next-genie.Najdziwniejsze jest to że czasami sam gracz o tym nie wie.Zapytany o to .dlaczego się tak zachowuje,odpowiada najczęściej:"Ja się zachowuje normalnie,to wy jacyś dziwni jesteście ostatnio...".Następnym przełomem w "chorbie" , jest który moment który następuje zaraz po ukazaniu się next-gena poza granicami kraju.Wtedy rozpoczyna się agonia,ból i niesamowite cierpienie któremu towarzyszą tylko krótkie przerwy,w których to gracz traci przytomność.Gracz wie już jak wygląda pudełko.Widział w internecie jak jakiś głupi,mały japończyk z "wyrazem twarzy jak hipopotan po lewatywie" otwiera swoją konsolę.Gorzki smak łeż od tej chwili towarzyszy graczowi.Ogarnia go przygnębienie,smutek,tęsknota.Może się zdarzyć że będą okresy poprawy.Trwają one ok.5-10 minut.W tych dziesięciu minutach gracz odbywa niesłychaną mentalną podróż do dna swej podświadomości.Wyobraża on sobie podróż do sklepu,zakup next-gena a w końcu jego rozpakowanie i grę na nim.Na ustach gracz pojawia się uśmiech.Promienny,rozmażony,pełen życia wyraz twarzy ,szybko jednak znika.Gracz otiwera oczy i na nowo rozpoczyna się cierpienie .Nie wiem i nigdy tego nie wytłumaczę,jakim cudem gracz to wszystko wytrzymuje.Jeżeli gracz jest już osobą dojżałą to potrafi uciec w alkochol,narkotyki a nawet oglądanie serialu"Klan"-sytacji skrajnych jednak nie będziemy w tym tekscie omawiać.A więc po ok roku,cierpień, nasępuje premiera.Gracz udaje się do sklepu i kupuje next-gena.Jest dokładnie tak jak sobie wymarzył.Wraca do domu i podłącza nowonabyty sprzęt.Jest super.I w tym momencie ponownie zaczyna sie niezwykle trudny okres dla rodziny i znajomych naszego gracza.Staje się on uzależnioony od next-gena.Podeście do niego musi być delikatne i przemyślane.Jeżeli naprzykład powiemy mu żeby wyrzucił śmieci,może się to skończyć tragicznie!Należy uczynić to sprytnie.Naprzykład powiedzieć żeby poszedł i zobaczy czy kolega XY nie ma nowych gier na wymiane i przy okazji czy by czasem nie był tak miły i nie wyrzucił śmieci.Wtedy mamy 80% szans że manewr będzie udany.Jeżeli jednak się nie uda to nie należy Brońboże naciskać.Należy dać graczowi czas.Niech się oswoji,przyzwyczaji do tego że czasami mimo wszystko trzeba spać,jeść czy pić....Są jednak też pewne granice.Gdy od wszystkich stanów kwiecistych w pokoju zaczyna pachnieć moczem,znajduje się na podłodze kawałki surowego nadgryzionego mięsa,czy może w pokoju zalęgły się organizmy nie opisane przez uwczesnom naukę-należy zacząć resocjalizacje.Jest to jednak temat na inny tekst.Radze się jednak zaopatrzyć w zapasowe korki,widły,krótką broń palną,oraz ogromny zapas cierpliwości:).Powyższa choroba jest chorobą chroniczną-następuje co ok.5 lat..Nikt jednak nie wie dlaczego tak naprawde isę dzieje...Być może jest spowodowane psychiką gracza , być może występowaniem plam na słońcu...odpowiedzi na to pytanie prawdopodobnie nie uzyskamy nigdy.Wiem za to jedno: cierpienie jakie przechodzi gracz,jego wytrwałośc i męstwo nasuwają na me usta tylko jedno:”GRACZ-TO BRZMI DUMNIE!!!”