Ja grałem w obydwie gry i mimo wszystko wygrywa 1080. Wrażenie prędkości, niesamowicie prezentujący się lód, ogromne emocje podczas ucieczki przed lawiną, wykonanie tras powalają. Gra jest króciutka, ale ukończenie trybu extreme napsuje wszystkim wiele krwi. Poza tym świetny soundtrack.
SSX 3 wg mnie już nie ma takiego wrażenia prędkości, grafika (zwłaszcza ten lód) już nie ta (chociaż nie wiem, czy powinienem porównywać, w ssx grałem na ps2). Oczywiście, pod względem rozbudownia jest dużo lepsza, a i tricki oczywiście efektowniej wyglądają, ale MOC ma dla mnie Avalanche.