Witam!
Jest to moj pierwszy post tutaj i rownoczesnie post z apelem o danie dobrej rady.
Przywiozlem sobie z USA konsole XBOX. Jak pewnie wiecie - Amerykance maja napiecie 110V i dlatego konsola musiala byc podlaczana przez odpowiedni transformator. Tak sie dziwnie stalo, ze po wlaczeniu jej dzisiaj (oczywiscie przez transformator), wybilo korki a potem z konsoli zaczal unosic sie zapach a raczej smrod spalonego plastiku. Czy Waszym zdaniem cos sie jeszcze da uratowac w tej sytuacji - czy mozliwe ze jakis bezpiecznik w konsoli zapobiegl calkowitemu zniszczeniu tej maszynki?
I rownoczesnie - czy znacie kogokolwiek w Krakowie, kto ma serwis i moglby zagladnac do srodka do konsoli zeby zobaczyc czy jest jeszcze cos do uratowania.
Troche mi zalezy, bo co prawda mam PS2, ale troche gier sobie z USA przywiozlem na Xboxa i sporo zabawy mialem z ta konsolka. Z gory dzieki za wszelkie sugestie.
--
Szymon