Moim zdaniem grze należy się oddzielny wątek, zresztą tak jak wszystkim ważniejszym produkcjom Arcade. To jedziemy:
Grasz jako tytułowy Dishwasher, historia z pierwszych 3 poziomów mówi jak wróciłem z martwych, a głównym przeciwnikiem zdają się być cyborgi bla bla bla, nieważne, czas kogoś pozabijać!
Ta gra miażdży! Może jest to side-scrolling 2D masher, ale najlepszy jaki widzieliście. Mnie bardzo przypadł do gustu klimacik i kolory, jak ktoś ma wątpliwości to ściągnijcie demo. System walki jest bardzo rozbudowany, strona z listą ruchów jest długaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. Do wyboru kilka broni - para tasaków, miecz fazowy (KTÓRY WYMIATA), piła łańcuchowa, shotgun
Do naszej dyspozycji jest jeszcze magia - 3 różne czary.
Ale najważniejsze jak się w to gra. Dishwasher to DMC1 w 2D tyle że szybszy i bardziej płynny. Jako że nie mamy grafiki 3D można się było skupić na dopracowaniu systemu walki i sterowania. Wszystko na padzie obłożone jest pięknie i nie ma problemów z nawigacją.
Wyobraźcie sobie taką scenę: przepoławiacie na pół dwóch wrogów (slow-motion!), albo wyrywacie głowę po czym bijecie nią delikwenta na zabój. Końcówka poziomu 3 zmiażdżyła - wyobraźcie sobie zjazd na linie w Heavenly Sword albo FFX, po czym musicie się uporać z 15 latającymi przeciwnikami. Jak? Za pomocą miecza który umożliwia teleportację WSZĘDZIE. Przesuńcie prawą gałkę a tam się znajdziecie: akcje typu teleport do gościa szybkie 5 ciosów po czym teleport w górę i lewo aby uniknąć rakiet po czym przepołowienie innego zawodnika w powietrzu są na porządku dziennym.
16 poziomów w trybie Story, 50 poziomów w trybie Arcade + Survival, Co-Op lokalnie i po XBL, Leaderboards. 800 punktów.
JAZDA KUPOWAĆ!!!