Czyli później napotkałeś jeszcze kilka dziewic pod rząd?
Nie, to znaczy, że dopiero piąty dodruk tej samej mangi trzyma poziom i jest kompletny.
Ech, to długo się docierała... Tzn. długo chochliki w redakcji nie chciały odpuścić.
To niewiele mi mówi - przeważnie laski nie mające do czynienia z konsolami ogólnie rozpieprzają mashując w co popadnie . Ostatnio taka (wyglądała na dziewicę - miała to wypisane w oczach! O_o ) rozwaliła mnie właśnie tak w SFIV. Więc sprecyzuj. I bardziej opisowo. Możesz nawet wrzucić coś na youtube
No nie wiem jak lepiej wytłumaczyć to takiemu otaku nerdowi jak Ty. Powiedzmy, że czytasz jakąś mangę. Wkręcasz się coraz bardziej, nerwowo wertujesz strony oczekując na punkt kulminacyjny w fabule, odwracasz kartkę, już jesteś o krok od radości związanej z poznaniem tej historii i chu... ktoś nie dodrukował kartek. Zabawa przerwana, ty jesteś zły, drukarnia jest zła. Potem jeszcze dostajesz kilka takich egzemplarzy i dopiero któryś z kolei możesz przeczytać z radością.
Czyli później napotkałeś jeszcze kilka dziewic pod rząd? Niektórzy maczo zesraliby się ze szczęścia, choć osobiście tego nie rozumiem
Swoją drogą masz bardzo malownicze i trafione porównania
W Street fighter nie da się mashować w co popadnie i wygrać ;/ To może Ty byłeś tą dziewicą ?
Pieprzenie. W takim GGX udało mi się to z Patosławem jakieś dwa razy, więc w SFIV też się na pewno da. Chociaż może mi się udało ze względu na moją długoletnią karierę pro-gamera.
Pomińmy oczywiście ten fakt, że Patosław był napierdolony tak, że ledwo siedział na krześle oraz grał pierwszą z rzędu postacią. Gdyż w chwilach w których brał swoją postać słyszał ryk rozpaczy z Twojej strony :*
Hejże, hola! Mieliśmy takie samo tempo picia, poza tym zastanawiałeś się kogo by tu sobie wziąć, poza tym faktycznie - dopiero musiałeś wybrać swoją wytrenowaną postać, aby pokonać mojego masherskiego nooba