Ja ostatnio spotkalem kurturalnego menela. Wychodze ze sklepu, podchodzi do mnie, mowi "dzien dobry szefie", ja mowie "dobry, dobry", on mowi "szefie, poczeba mi zlotowki", ja mowie "idz sobie puszeczki pozbieraj, to bedziesz sie bardziej cieszyl z zakupionego winiacza", a on wystawia kciuk (ze niby ok) i mowi "ch** ci w d**e". Zmasakrowany tym bylem.
Sa bezdomni i menele, dwa rozne typy ludzi.