Dobra Ryo, to czytając Angorę, Fakt, Dziennik i kilka miejscowych gazet się dowiedziałem, że to jest brutalna gra dla dzieci , z pornografią, zakopywaniem żywcem dziecka (to tylko o ostaniej aferze). Takim aferom końca nie będzie, jeśli piszący te artykuły nie zdadzą sobie sprawy, że jak byk na opakowaniu pisze "18+" i nie jest to gra dla dzieci!
EDIT: A politykowi trzeba zadać pytanie:
- Pisze tu od lat osiemnastu?
- Tak, pisze.
- To czemu k**rwa podajecie mediom info, że gra demoralizuje dzieci, jak one w to grać nie mogą (legalnie)?
Sorry, sorry zwykle moje czytanie gazet obejmuje dział praca, sport i gospodarka, tylko to mnie interesuję. Skoro już mowa o zakopywaniu żywcem, to co? Rule of Rose?
Co do +18. Tym przychlastom wydaje się, że gry to zabawa dla dzieci i tyle. Dopóki ktoś (gracz, twórca, dystrybutor,itp.) nie rozrysuje im tego graficznie, na szablonie, bądź kartce A3,(bo z nimi inaczej nie można) że gry to nie zabawa tylko dla 9 latków i po to są ograniczenia PEGI, to może wtedy przestaną robic z tego tanią sensację. Jednak dopóki wszyscy "dorośli" będą twierdzic, jak do tej pory, że to zabawa dla najmłodszych, to takie pojmowanie długo jeszcze będzie tkwiło w ich tępych i pustych łbach, bowiem owa "y"nteligencja, dla której jedyną słuszną rozrywką są filmy, ale tylko te europejskie, ponieważ to ambitne kino
nie zdają sobie sprawy, jakie zyski generują gry, jaka jest ich sprzedaż i jakie koszty produkcji, nieraz przekraczające budżet naszej mega-hiper-super-duper produkcji z płonącym tekturowym Rzymem, Quo Vadis. Amen idę choinkę dekorowac. Tzn. grac.