Autor Wątek: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.  (Przeczytany 24922 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

gawi

  • Budowniczy socjalizmu
  • *****
  • Rejestracja: 26-04-2006
  • Wiadomości: 671
  • Reputacja: 3
Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« dnia: Stycznia 16, 2012, 16:42:10 pm »
Nie ma co się rozpisywać, więc od razu przejdę do rzeczy i przedstawię swoje top 15 albumów zeszłego roku. Na mojej liście dominuje hiphop (chociaż pojawia się też trochę innych brzmień), ale gatunki mogą być dowolne, co tylko słuchaliście.

Lista bez konkretnych miejsc:

Jay-Z & Kanye West - Watch the Throne - przedstawiać ich chyba nie trzeba... mocarna płyta na mocarnych bitach o bogactwie i luxusie. Kanye oprócz zdolności producenckich poprawił zdecydowanie swoje umiejętności raperskie co znakomicie słychać chociażby w otwierającym płytę No Church in The Wild. Zdania na temat tej płyty są mocno podzielone, a ja zaliczam się do tych krzyczących "PŁYTA ROKU!" :)

Drake - Take Care - biję się w pierś za wcześniejsze hejtowanie Drake'a, ponieważ ta płyta zrobiła na mnie takie wrażenie, jakiego nigdy wcześniej po sobie bym się nie spodziewał. Nie znałem wcześniejszych dokonań artysty z Kanady poza pojedynczymi kawałkami, a hejtowałem go dla zasady :). Sprawdziłem wcześniejsze jego wydawnictwa i stwierdzam, że Take Care ZDECYDOWANIE odstaje poziomem od reszty i mam nadzieję, że Drake z kolejnym albumem wejdzie na wyższy level i znów znajdzie się wśród moich ulubionych albumów. Jest to idealne połączenie rapu z męskim r&b na elektroniczno downtempowych zimnych bitach (w sumie nie wiem jak to nazwać, ale takie coś pierwsze przyszło mi do głowy). Więcej tu w sumie śpiewania niż rapowania więc to album nie dla każdego, ale jeśli tylko nie odrzuca was image Drake'a i nie hejtujecie go bez podstaw to zachęcam do sprawdzenia tego wydawnictwa
 
The Weeknd - House Of Balloons/Echoes Of Silence - kolejny Kanadyjczyk, którym zajarałem się w podobnym okresie co Drakiem, a moje zajaranie podsycił kawałek Crew Love (z albumu Drake'a), na którym obaj kanadyjczycy świetnie współgrają. Wypisałem 2 jego mixtejpy ponieważ ciężko się zdecydować który lepszy. Kawałek D.D. z tego drugiego to chyba cover idealny, a do tego cover Michaela Jacksona, czyli takiego artysty którego nie słyszy się czesto w wykonaniu innych piosenkarzy. Mistrzostwo świata.

Stalley - Lincoln Way Nights (Intelligent Trunk Music) - wyluzowany rap na chilloutowych podkładach. Stalley wylądował niedawno w wytwórni Rick Rossa i mimo, że zupełnie tam nie pasuje ze swoim stylem, to wydał darmowy album, który praktycznie całą poprzednią zimę i wiosnę katowałem w samochodzie (nazwa zobowiązuje :)), a koncert Stalleya w warszawskiej Cafe Kulturalnej na początku grudnia tylko potwierdził z jak zajebistym wykonawcą mamy do czynienia

Beyonce - 4 - najpierw moja żona katowała wszystkie kolejne single z tego albumu, i nie wiem czy to przez to, że znałem je już praktycznie na pamięć czy dlatego, że są tak dobre, ten album trafił do tego zestawienia :), teraz sam katuję ten album z wielką przyjemnością, nie zwracając uwagi na kilka słabszych kawałków. Kwintesencja kobiecego r&b.

Classified - Handshakes & Middle Fingers - Class wydał w tym roku krążek tak dobry i tak przystępny, że już w marcu kiedy album miał premierę, wiedziałem, że będzie jednym z moich ulubionych. Dla niezdecydowanych wystarczy posłuchać tak pozytywnych tracków jak "Unusual" czy "The Hangover".

Frank Ocean - nostalgia,ULTRA. - mimo mojej niechęci do kolektywu Odd Future i muzyki robionej przez jej lidera Tylera, The Creatora, Frank Ocean sprawił, że zapomniałem o pozostałych członkach tej grupy. Piosenkarz R&B, który podobnie jak The Weeknd, wyprowadził ten gatunek z monotonii i wprowadził powiew świeżości. Nazwał bym to mrocznym r&b ze świetnymi, często gorzkimi życiowymi tekstami. Sprawdźcie chociażby kawałki Novacane czy Swim Good i spróbujcie zaprzeczyć zajebistości tego pana

Gil Scott-Heron & Jamie XX - We're New Here - poznałem ten album stosunkowo niedawno, ale katuję go BARDZO dużo. Jest to chyba przykład płyty, która zremixowana brzmi lepiej niż oryginał. Jamie XX stworzył taki KLIMAT, że w połączeniu z wokalem Gila (w którym czuć zmęczenie życiem a porównać go można czasem do pijackiego bełkotu ;) całość tworzy niesamowitą mieszankę spoken word, elektroniki, soulu (?). No same wspaniałości po prostu.

J.Cole - Cole World: The Sideline Story - podopieczny Jaya-Z wydał w tym roku album, który przede wszystkim praktycznie SAM wyprodukował (i zrobił to mistrzowsko), do tego jest naprawdę świetnym raperem. Z czasem może zamulić, bo trochę za długa ta płyta, ale umiejętności nie można mu odmówić. Nice Watch z Jayem-Z na ficie, albo Work Out z samplem z Pauli Abdul - wspaniała robota.

Kendrick Lamar - Section.80 - album kolesia, który pojawił się z nikąd (a tak naprawdę mieszka w Compton). Miejsce urodzenia rapera mogłoby sugerowac gangsterskie klimaty, ale nic z tych rzeczy. Miękka, ale świetna produkcja, chyba najlepsze flow w obecnych czasach i poruszające teksty tworzą taką płytę, że głowa mała. Section.80 to według mnie debiut roku i zasłużenie pojawia się w większości tegorocznych podsumowań.
Lil Wayne - Tha Carter IV - podobnie jak w przypadku Drake'a - jakby ktoś powiedział mi rok temu, że będę słuchał Lil Wayne'a, a do tego jego album wyląduje w moim podsumowaniu to chyba bym go wyśmiał. Na szczęście rok 2011 dla mnie to renesans mainstreamu, a Weezy mimo tego, że wygląda jak małpa i skrzeczy jak żaba, to rozjebał swoimi panczami, flow i dontgiveafuck attitude i na dobre zagościł na mojej playliście. Oczywiście jest to pierwszy album Cartera jaki sprawdziłem i od niedawna nadrabiam zaległości (CIII równie mocny, nawet nie wiem czy nie lepszy). Zdecydowanie polecam, tylko najpierw trzeba przestać myśleć, że Lil Wayne to "ten od Lollipop" :)

Mayer Hawthorne - How Do You Do - co tu dużo pisać, jak ktoś lubi soul w klimatach lat 70-80 to ten białas na pewno mu się spodoba. Jest to pierwszy jego album wydany w dużej wytwórni i na szczęście nie zaszkodziło to jego twórczości. Na zachętę polecam sprawdzić "A Long Time". Uwielbienie przyjdzie samo :)

Snoop Dogg - Doggumentary - Snoop w tym roku udowodnił, że nadal jest w grze i wydał prawdopodobnie najlepszy album w karierze obok Doggystyle. Tylko to śmierdzące Wet, przez które wielu zapewne zraziło się do tej płyty. Na 22 kawałki tylko 3-4 są słabe, reszta to czysty new-west w najlepszym wydaniu.

The Roots - undun - tak jak i zeszłoroczny album How I Got Over, tak i w tym roku Korzenie lądują w moim top. W sumie niewiele można napisać, bo oni nigdy nie zawodzą i każdy ich album jest na najwyższym poziomie. Mimo, że jest dość krótki (35 minut) i troszkę słabszy niż poprzedni to nie zaszkodziło mu stać się jednym z lepszych rzeczy, które słuchałem w ubiegłym roku.

Theophilus London - Timez Are Weird These Days - last but not least, pan Teofil wyskoczył niczym Filip z konopii (wydając wcześniej jakieś tam mixtejpy) i zaskoczył wszystkich świeżością jaką prezentuje na tym albumie. Nie wiem czy się nie mylę, ale prawdopodobnie to Kid Cudi wylansował koleszke. Jak gdzieś ostatnio przeczytałem, jest to idealny soundtrack dla życia przeciętnego hipstera :). Dużo śpiewania, trochę rapu, trochę elektroniki, indie rocka i mistrzowski klimat, który nie pozwala się smucić przy tym albumie. Why Even Try albo I Stand Alone to świetny przykład jak brzmi ten album. Polecam.


Wyróżnienia:
Childish Gambino - Camp - najlepszy aktor wśród raperów i najlepszy raper wśród aktorów ;), masa kąśliwych panczy i b. dobra produkcja
Blue Scholars - Cinemetropolis - produkcja = cudo, tyle powiem :)
Jamie Woon - Mirrorwriting - klimat, śpiew, produkcja


Spidey^

  • Gość
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 17, 2012, 01:52:52 am »
Daft Punk: Tron Legacy - R3CONFIGUR3D - OST roku!

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #2 dnia: Stycznia 17, 2012, 03:40:48 am »
ja czytałem, że ta gruba podobno rządzi na rynku w 2011.

osobiście to pretty lights. tron reconfigured też mi podszedł, nie powiem.


Milford_Cubicle

  • Tajny współpracownik
  • *****
  • Rejestracja: 24-07-2007
  • Wiadomości: 856
  • Reputacja: 2
  • IT could swallow all of us before IT even CHEWED!
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #3 dnia: Stycznia 17, 2012, 09:52:03 am »
Tom Waits - Bad as Me
Puscifer - Conditions of my Parole
PJ Harvey - Let England Shake
Tyler The Creator - Goblin
David Lynch - Crazy Clown Time
Mike Patton - The Solitude of Prime Numbers OST
IAMX - Volatile Times
Does It Offend You, Yeah - Don't Say We Didn't Warn You
Nosowska - 8
Awolnation - Megalithic Symphony
Coma - (nazwy nie ma, czerwony album na to mówią)
L.U.C - Kosmostumostów
Beastie Boys - Hot Sauce Committee Part Two
Maleńczuk - Wysocki Maleńczuka
Kazik na Żywo - Bar La Curva
Jay-Z & Kanye West - Watch the Throne
SKOLD - Anomie
Lecznica Stałych Doznań - Moje Trudne Dziecko

kolejność przypadkowa i pewnie o czymś nie pamiętałem
I'm happy to pull my veins out and braid a rope
I don't need hope to know that you'd die slow
I'm happy to pull my veins out and braid a rope
I don't need hope to know that you'd die slow

Devilek

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 05-07-2005
  • Wiadomości: 8 220
  • Reputacja: 73
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #4 dnia: Stycznia 17, 2012, 09:55:19 am »
Lil Wayne - Tha Carter IV - podobnie jak w przypadku Drake'a - jakby ktoś powiedział mi rok temu, że będę słuchał Lil Wayne'a, a do tego jego album wyląduje w moim podsumowaniu to chyba bym go wyśmiał. Na szczęście rok 2011 dla mnie to renesans mainstreamu, a Weezy mimo tego, że wygląda jak małpa i skrzeczy jak żaba, to rozjebał swoimi panczami, flow i dontgiveafuck attitude i na dobre zagościł na mojej playliście. Oczywiście jest to pierwszy album Cartera jaki sprawdziłem i od niedawna nadrabiam zaległości (CIII równie mocny, nawet nie wiem czy nie lepszy). Zdecydowanie polecam, tylko najpierw trzeba przestać myśleć, że Lil Wayne to "ten od Lollipop" :)
Hej lollipop to fajna piosenka jest! Album oczywiście dobry jest ale moim zdaniem najlepszy album Lila to Rebirth.
Yeahh, me and hate that's an odd couple

gawi

  • Budowniczy socjalizmu
  • *****
  • Rejestracja: 26-04-2006
  • Wiadomości: 671
  • Reputacja: 3
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #5 dnia: Stycznia 17, 2012, 13:28:08 pm »
W mojej opinii Rebirth to chyba najgorsze coś co wyszło od Wayne'a. Oby jak najmniej takich eksperymentów :). A Lollipop od kiedy usłyszałem to wiedziałem, że nie będe tego kawałka darzył sympatią =]

blach0r

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-06-2007
  • Wiadomości: 5 558
  • Reputacja: 26
  • PSN id: purePwnerer
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #6 dnia: Stycznia 17, 2012, 16:39:43 pm »
Puscifer - Conditions of my Parole
Jak dobre to jest?

Unlimited

  • Gość
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #7 dnia: Stycznia 17, 2012, 17:54:04 pm »
Moim zdaniem(kolejność przypadkowa):

Nicolas Jaar - Space is only a noise - dla mnie to wybitna płyta, taka która wymaga odpowiedniego klimatu i zaangażowania, jednak to czym zostajemy później obdarowani.. :yes_anim:

Video:
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Jamie Woon - Mirrorwriting - głos, teksty, realizacja, warto posłuchać, warto mieć w swojej kolekcji. Choć dla mnie jego występy na żywo to jego największa wartość, w jego żyłach płynie MUZYKA.

Video:
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Radiohead - The King of Limbs - Kolejna płyta Radiohead na pewno nie rozczarowuję, i choć dla mnie poprzednie "In Rainbows" było lepsze, to tu Thom po raz kolejny zaskoczył, konwencją, doborem muzycznego inwentarza. Jest dobrze, jak w przypadku Radiohead mało optymistycznie.

Video:
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Jonathan Wilson - Gentle Spirit - Potężny ładunek emocjonalny, folk połączony z popem w sposób finezyjny. Dreszcze zapewnione.

Video:
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

PJ Harvey - Let's England Shake - PJ jak zawsze nie rozczarowuje, tym razem rockowe wdzianko ubrała w mroczne, smutne teksty i ponury klimat płyty. Mimo tego że wiele tekstów jest bliskie jej ojczyźnie i mocno polityczne. Słucha się tego świetnie!

Video:
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

The Weeknd - House of Ballons - Elektroniczne pejzaże, smutny acz noszący w sobie nadzieje głos, niesamowicie zmiksowane dźwięki na płycie. Cóż więcej powiedzieć. Hot Towar!

Video:
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

SBTRKT - SBTRKT - Dynamiczna, spójna, głęboka płyta, SBTRKT pokazuję to kunszt do wynajdywania odpowiednich duetów, przeplatania klimatów na płycie. Fani Drum and Base, DubStep, Electronica będą zadowoleni.

Video:
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

When Saints Go Machine – Konkylie - Głos który albo pokochacie albo znienawidzicie. Synth Pop z kopenhaskiego sąsiedztwa. Polecam zapoznać się z tym Duńskim pejzażem, choć z początku może wydawać się zimny, z czasem odkryjecie że ten widok nie jest wcale taki niedostępny, a Was rozpala od środka energia.

Video:
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Azari & III – Azari & III - Tech-Deep-House'owe brzmienia przeplatane głosem który nie jedną kobietę do złego by namówił, do tego dał jej do zjedzenia ciastko z Acidowym sosem, a rano chcieli by to powtórzyć od nowa. Polecam!

Video:
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Nneka – Soul Is Heavy - Mam słabość do tej wokalistki, po prostu chwyta mnie za serce, szczerością, prostotą która sięga najwstydliwszych zakamarków, uwielbiam ten Soul.

Video:
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Chase & Status – No More Idols - Wybuchowa mieszanka Grime, D&B, Dubstep, HipHop, warto tam zajrzeć, zachłysnąć się i odpłynąć.

Video:
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Emika – Emika - Kobietka, sąsiadka z Czech która mocno namieszała na scenie Dubstep, Abstract, nikt jeszcze wcześniej w tak emocjonalny nie robił muzyki w tych gatunkach. Muzyka najwyższej próby, nic tylko zgasić światło i podążyć za światełkiem w tunelu, jednak uprzedzam, po drodze czai się wiele niespodzianek.

Video:
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Amon Tobin - ISAM (Control Over Nature) - Człowiek legenda, który zredefiniował na nowo pojęcie samplingu. Tworzy dźwięki z niczego, muzyczna podróż do biosfery dźwięków, uczuć, patrzenia na świat poprzez muzykę.

Video:
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
-----

Z Polskich wyróżnień warto wspomnieć o płytach: Nosowska - 8, Baaba Kulka - Baaba Kulka, Projekt Warszawiak - Projekt Warszawiak.

Jest jeszcze wiele albumów/epek o których nie wspomniałem a warto posłuchać, niestety zabrakło by tu miejsca. ;)

EDIT: Zrobiłem mały update, dodałem po jednym z utworów z płyty każdego wykonawcy. 8)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 17, 2012, 20:09:24 pm wysłana przez Unlimited »

piter86

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 17-10-2005
  • Wiadomości: 4 105
  • Reputacja: 97
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #8 dnia: Stycznia 17, 2012, 18:11:24 pm »
Digitalism I love You Dude
Kasabian - Velociraptor!
Kavinsky - Nigtcall   w sumie to soundtrack z Drive.

gawi

  • Budowniczy socjalizmu
  • *****
  • Rejestracja: 26-04-2006
  • Wiadomości: 671
  • Reputacja: 3
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #9 dnia: Stycznia 17, 2012, 18:18:21 pm »
Jamie Woon - Mirrorwriting - głos, teksty, realizacja, warto posłuchać, warto mieć w swojej kolekcji. Choć dla mnie jego występy na żywo to jego największa wartość, w jego żyłach płynie MUZYKA.

No właśnie dzisiaj zamówiłem swój egzemplarz :).

A propos The Weeknd, to jak nie sprawdzałeś pozostałych dwóch mixtepów z łikendowej serii to polecam szczególnie 3 część (Echoes of silence), która wyszła niedawno. A szczególnie kawałek D.D. (Dirty Diana cover), w którym Weeknd zbliżył się do coveru idealnego. Tak w ogóle to napisał na twitterze, że wyda w tym roku zremasterowaną edycję 3 mixtapów w formie fizycznej. Ja obowiązkowo kupuję :).



Jacek84

  • Gość
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #10 dnia: Stycznia 17, 2012, 19:32:52 pm »
Metal:

Pulling Teeth - Funerary (hardcore + black metal, ale dla ludzi)
Bastions - Hospital Corners (dynamiczne, proste granie; duchowi spadkobiercy Gallows [z Frankiem Carterem])
KEN Mode - Venerable (połamane, smutne i przytłaczające granie)
Turbowolf - Turbowolf (oscyp pewnie ich kocha, kapeli brzmi jakby Josh Homme z QOTSA ich nagrywał)
Pangea - Hollow Hearts (też połamańce, ale jednak mimo wszystko z lepiej zarysowanymi tempami)
Courtships - The Feral Sound or The Whole Art Of... (debiut, połamana mathcore'owa nakurwianka bez przebaczenia; na taką kapelę czekałem od czasu Botch)
   

OSTy:

OST do Tronów (dobrze się do tego czyta jakieś fantasy szmiry)
OST do Drive (BÓG)

Hipster pitchfork-approved muzyka:

The Drums - Portamento (takie Beach Boys + surf + amerykański indie rock)
Washed Out - Within and Without (surfik, muzyka na plażę)
Austra - Feel It Break (trochę new wave, trochę new romantic)
Class Actress - Rapproacher (synth pop)
Still Corners - Creatures of an Hour (nastrojowa muzyka inspirowana muzyką filmową)
Selebrities - Delusions (post-punk, elektro)

Hardcore/punki lżejsze + emóweczka:

Defeater - Empty Days & Sleeples Nights (melodyjne smuty, jeszcze smutniejsze niż wszystko co nagrali wcześniej)
Hawks and Doves - Year One (rockujące dołowanie z wokalem na pełnym żulu)
Title Fight - Shed (melodyjny pop-punk z fałszującym wokalem czyli dobrze)
Small Brown Bike - Fell & Found (midwest 90s emo) [hint: emo =/= grzywki i chudy chłopczyk udający prosie]
Setting The Woods on Fire - Ruins EP (j/w)   

Hardcory mocniejsze:

Burdens - You Can't Save Us All (lekko połamany, szybki nakurw)
Damages - Unlucky Love in Lonesome Twenty-something Hell (powerviolence dla dziewczyn i nieśmiałych chłopców)
Iron Cages - Demo (neocrust)
Heartless - Hell is Other People (taka lekko crustująca moim zdaniem napierdalanka)

Elektronika:

Chase & Status - No More Idols (dobrze napisał Unlimited, oprócz błędu w "grime", a End Credits feat. Plan B to potęga)
The Weeknd - House of Baloons (ciężko zakwalifikować, trzeba posłuchać)
Skream - Exothermic Reaction EP (raczej nie trzeba przedstawiać)
J:Kenzo - Ruffhouse EP (dubstep, czy raczej realstep, a nie Skrillexowe wub wuby)

Popik:

Florence + The Machine - Ceremonials (Florence to ta liga w popie, w której w Polsce jest tylko Brodka na ostatniej płycie, a i tak raczej bez podskoku)
The Lollipops - Hold! (wypromowana przez Trójkę kapela, która gra mix rocabilly i surfu; trochę wkur**a mnie angielski, ale i tak perła na polskiej scenie)
Feist - Metals (nie tak dobra jak pierwsza płyta, ale dalej czaruje nieźle FYI: jej kawałek jest w reklamie Tchibo czy innego gówna [ten z cymbałkami])

Soul/folk/blues/akustyczna:

Horrible Crowes - Elsie (Brian Fallon z The Gasslight Anthem nagrał płytę monument, zakatowałem jak głupi; trochę blues'a, trochę rockóweczki. Płyta-geniusz)
Frank Turner - England Keep My Bones (akustyczne granie na jedną gitarkę, pozytywne i ze świetnymi tekstami)

Z oczekiwań na 2012 to na pewno nowe Converge, Narrows i Glassjaw. Pewnie jest tego więcej, ale te ostatnio mi chodzą po głowie. A, boldem najlepsze płyty ogólnie.

PS. Powrzucam jakieś linki do jutubów i bandcampów jutro.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 17, 2012, 19:35:55 pm wysłana przez tarniak »

Unlimited

  • Gość
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #11 dnia: Stycznia 17, 2012, 20:07:39 pm »
Bład w nazwie poprawiony, a i post wcześniejszy ulepszony. ;)

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #12 dnia: Stycznia 18, 2012, 04:01:12 am »
Digitalism I love You Dude
Kasabian - Velociraptor!
Kavinsky - Nigtcall   w sumie to soundtrack z Drive.


kavinski to chyba 2010, ale reszta na propsie:)
« Ostatnia zmiana: Lutego 01, 2012, 03:57:40 am wysłana przez s00s »

hanza

  • Gość
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #13 dnia: Stycznia 19, 2012, 14:09:02 pm »
U mnie zeszly rok wyglada tak

Horytnica-Glos Patriotow



Kali-50/50




Unlimited

  • Gość
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #14 dnia: Stycznia 30, 2012, 21:40:29 pm »
Spóźnione odkrycie roku 2011. Dla mnie to jedno z najlepszych LP roku 2011.Chet Faker, bo o nim mowa. Żeby nie być gołosłownym jeden z utworów z jego LP(do końca nie wiedziałem który dać, wszystkie są świetne!):



Enjoy!

Ps. Mam nadzieje że więcej update'ów z mojej strony nie będzie. :P heh

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #15 dnia: Stycznia 31, 2012, 01:57:50 am »
dobra nutka! dla mnie też spóźnione odkrycie. telepie wszystko z soundcloud :D

gawi

  • Budowniczy socjalizmu
  • *****
  • Rejestracja: 26-04-2006
  • Wiadomości: 671
  • Reputacja: 3
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #16 dnia: Stycznia 31, 2012, 18:21:19 pm »
Spóźnione odkrycie roku 2011. Dla mnie to jedno z najlepszych LP roku 2011.Chet Faker, bo o nim mowa. Żeby nie być gołosłownym jeden z utworów z jego LP(do końca nie wiedziałem który dać, wszystkie są świetne!):



Enjoy!

Ps. Mam nadzieje że więcej update'ów z mojej strony nie będzie. :P heh

Całkiem przyjemny cover (?) tego całkiem zajebistego klasyka :)



s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: Muzyczne podsumowanie 2011 roku - wasze rankingi.
« Odpowiedź #17 dnia: Lutego 01, 2012, 03:57:15 am »
opis pod kawałkiem:

Cytuj
Blackstreet cover by Chet Faker

;)