Z tym system informacji odnośnie e-dystrybucji to faktycznie dramat. Jak Kowalski idzie do sklepu, żeby kupić konsolę synowi, czy komuś, to naturalne, że bierze też gry, których dziesiątki leżą obok na półce. Ogólnie pomysł wybitnie w mojej opinii przykry i PSP GO dla mnie pozostanie pierwszym zwiastunem nowych, bezpudełkowych czasów, które zabiorą mi część przyjemności z grania, jako, że kolekcjonować rzeczy namacalne uwielbiam, a gry to już w ogóle.