No nie zawsze. Party games są przede wszystkim skierowane dla dzieciaków/grania z dzieciakami, a recenzenci rzadko to uwzględniają w ocenach. Najczęściej ogarną na tytuł w pojedynkę lub na szybko sprawdzą tryb wieloosobowy i na tym się kończy. Olimpiadę Mario i Sonica raczej sobie odpuszczę, ale Mario Party postaram się kiedyś sprawdzić. Najprawdopodobniej kupię kiedyś chrześniakowi, bo przyda mu się wii remote plus. Wtedy dam znać, jak to wygląda z mojej perspektywy.
W Nintendo Land mam już nabite ponad 30 godzin, a do gry jeszcze będę wracał (zresztą wciąż sporo rzeczy nie przeszedłem, a i do odblokowania mam niemało).