Metro 2033, które ukończyłem wiele lat temu bardzo mi się podobało.
Metro Last Light skończyłem zraz po pierwszej części i uważam, że jest jeszcze lepszą pozycją.
Exodus zaliczyłem 14 dni temu i uważam, że trzyma poziom poprzedniczek. Jeżeli komuś poprzednie odsłony serii się podobały, to i przy tej będzie bawił się znakomicie.
Jedną z największych zalet gry jest niesamowity klimat. Takie postapo działa na wyobraźnię bardziej, niż to przedstawione w
New Dawn. Gdy na materiałach promocyjnych przedstawiono pustynię dało się spotkać z opiniami w deseń "eeee, to nie Metro tylko jakiś Mad Maks".
Spokojnie, bowiem nawet tam godzinami będziemy przemierzać niegościnne bunkry. Zresztą czas spędzony w towarzystwie pustynnego piasku też dobrze oceniam, ponieważ sukcesywnie walczył on z monotonią klaustrofobicznych, ciemnych korytarzy, bo trzeba też pamiętać, że
Exodus jest dłuższy niż obie poprzedniczki razem wzięte - dual szok rozładował się podczas przechodzenia gry 4 razy, więc stawiam, że zabawa trwała jakieś trzydzieści godzin.
Zresztą na klimat wpływa udanie zaprojektowana walka. Należy pamiętać, że to nie CoD i już na podstawowym poziomie trudności marnie jest z zasobami i opcja na Rambo nie przejdzie. Czyli podobnie jak w REmake, ale tutaj
Metro sprawiedliwiej podchodzi do potyczek, ponieważ jedna kulka w łeb przeciwnika kończy się jego zgonem. Broni nie ma za dużo, ale dzięki modyfikacjom nie nudzimy się w tym aspekcie do samego końca gry, gdyż nawet zwykły rewolwer można przerobić na coś na kształt prowizorycznego karabinu snajperskiego. Poza tym nawet po 14 godzinach zabawy dostajemy w swoje dłonie nowe zabawki.
Nie sposób nie pochwalić szaty graficznej. Wizualnie
Metro Exodus prezentuje się fantastycznie. Ogrywałem wersje na PS4 Pro. Ta gra wręcz tonie w detalach i nie ma mowy o powtarzalności. Pamiętacie wybitne
The Last of Us.... Tam często odwiedzaliśmy pokoje, do których nie musieliśmy wchodzić. Pokoje, w których nierzadko nie znajdowało się nic istotnego (surowce). Ot najzwyczajniej w świecie te pomieszczenia sobie istniały. I tu jest podobnie, ale na większą skalę. No i sama stylistyka robi wrażenie. Każdy z etapów bardzo mi się podobał i raz jeszcze powtórzę, że różnorodność scenerii wyszła grze tylko na dobre. No i ta niesamowita gra świateł.... Czasami tekstury dłużej się doczytują, grze zdarza się zgubić nieco klatek, niemniej całość i tak robi wrażenie. Dodam, że postacie są bardzo dobrze wykonane. Mimika trochę drewniana, ale przynajmniej kobiety wyglądają ładnie - Olga
Jak wieść niesie na One X otrzymujemy natywne 4k, które robi wrażenie. Tej wersji jeszcze nie sprawdzałem, ale pograłem na PCMR. Na 1080ti nie da się zyskać stałych 60 k/s przy 4k i ultra, ale to nie jest tak jak w sieci piszą. Ot czasami gra hula w 40 klatkach, czasami w 60. Zdarza jej się podskoczyć nawet do osiemdziesięciu. Inna sprawa, że sprawdzałem pierwszy etap, a zapewne taka Tajga da podzespołom bardziej w kość niż początkowy etap. Oczywiście po zabawie z suwakami można cieszyć się płynną rozgrywką w natywnym 4k. Piękna gra, ale zarzyna PC bezlitośnie.
Świetnie wypada też sfera audio. Już muzyka z intro szalenie mi się spodobała. Podczas samej rozgrywki jest równie dobrze, a to co przynosi ostatni etap - klimat + dźwięk
Coś niebywałego.
Podsumowując
Metro Exodus bardzo mi się podobało. Tytuł ten kapitalnie wygląda, znakomicie przy tym brzmi. Zapewnia długą, soczystą rozgrywkę. Taki trochę FPS w starym stylu. Dobrze, że nie kombinowano z multi, bądź jakimś odłamem battle royale. Natknąłem się na kilka błędów, ale grę kupiłem dwa dni przed premierą, więc drobne problemy na barki tego można zrzucić. Ogólnie zgadzam się z chłopakami z Easy Allies, że gra zasługuje na 8.5/10. Komu poprzedniczki się podobały, niech atakuje śmiało. Jeżeli ktoś nie grał, powinien ten stan rzeczy nadrobić.
9/10 - grafika;
9/10 - audio;
8/10 - grywalność;
8+/10 - ocena końcowa;