Skończyłem, trzeci akt trochę przeciągnięty na początku, potem lepiej. Generalnie bardzo mi się podobało, choć rozumiem, że kogoś gra mogła zmęczyć. Dużo rozmów o sprawach bieżących, dużo Bóg z Tobą, Amen itd. Mnie to nie wadzi, bo lubię taki klimat, ale niektórych może zmęczyć.
Same wydarzenia są ciekawe i to, że tak naprawdę
do końca nie wiemy kto zabił dwie pierwsze osoby
jest całkiem spoko rozwiązaniem. Gra jednak nie ma aż takiego mocnego rozbudowania jakiego się spodziewałem, wszystko prowadzi do takiego samego końca, reszta to detale na zasadzie czy kogoś do czegoś przekonaliśmy podczas swojego grania i kogo oskarżyliśmy.
Z pewnością zabrakło trochę minigier, było kilka, ale stanowczo za mało, zabrakło trochę więcej muzyki, bo głównie cisza przez większość gry. Zabrakło również aktorów głosowych, ojj dużo bym dał za to. Dźwięk pisania mi nie przeszkadzał jak niektórych, a i grałem na oryginalnej czcionce do samego końca. Na początku sprawiało to problem, ale szybko nauczyłem się każdej z nich. Backtracking mnie nie bolał, szczerze to spodziewałem się czegoś poważniejszego po opiniach i recenzjach, przejście z początku do końca mapy nie trwał jakoś długo, a i ciężko tu zabłądzić, dziennik wszystko wyjaśnia i wiemy po prostu gdzie iść.
Z plusów to sama otoczka, relacje mieszkańców, przemijający czas, wspominki, świetnie do tego podeszli. Ciężko tutaj przekonać kogoś do swojej racji, trzeba idealnie się wstrzelić z odpowiedziami, co udało mi się tylko kilka razy, aż miałem żal, że nie dałem rady przekonać kilku osób.
Przejście zajęło mi niecałe 21 godzin, dosyć dużo jak na taki tytuł, ale rozmawiałem z kim się da, bo lubiłem to robić. Dla mnie osobiście GOTY tego roku, ale też u mnie za dużej konkurencji po prostu nie było, Horizon to dla mnie zawód i pomyłka, Elden nie moja działka, a w GOWa nie grałem. Takich mniejszych gier Obsidian może robić więcej.