Od pewnego czasu da się zauważyć znaczne obniżenie ilości wydawanych gier RPG. I chodzi tu właściwie nie tyle o świat cały, ale o naszą wspaniałą Europę... Na naszym kontynencie w ostatnim czasie ukazywały się jedynie takie RPGi jak Final Fantasy, Zelda i...i już, nie wliczając kilku średniaczków i gier na GBA (FF: Tactics i Golden Sun). Podczas gdy nas obowiązuje ścisły post, tacy Amerykanie czy Japończycy sycą się najnowszym FF XI w online, Xenosagą, której kolejna część zmierza już ku graczom INNYM niż my sami, Disgaea, Star Ocean, Suikoden i wiele innych. Większość tych tytułów ukazało się za oceanem już jakiś czas temu i zdobyła bardzo pozytywane opinie graczy i recenzentów. To HITy!!!!!! Więc, powiedźcie, co o tym myślicie, dlaczego nikt nie chce wydać ich u nas?? Europa od czasu śmierci PSX-a cierpi na poważny niedobór RPGów nowych i w stylu staroszkolnym. I coś trzeba z tym zrobić!!