Co jak co, ale BEEMA na jazdę po śniegu się zwyczajnie nie nadaje! Latem rewelka, ale zimą atuty w postaci a)napędu na tył, b) dużej mocy (u mnie 211km), c)szerokiego lacza (u mnie 225) przemieniają się w wady. I tak dziś jechałem sobie po pięknej zaśnieżonej drodzę i mijały mnie astry, golfy, vany itp - wszystko przednionapędowe. Po zeszłorocznym lądowaniu w rowie stwierdzam, że lepiej się wlec na śniegu niż potem naprawiać furę! Zaś ASC kija daje - lampki się palą, a jak już Cię porządnie zarzuci na śniegu/ lodzie to zostaje tylko szybka modlitwa. Natomiast rozkład masy w tych autach na pewno nie jest 50/50, no chyba, że się dwóch karków na tylnej kanapie wozi:) Tyle z mojej opinii o pięknych autach, jakimi są BEEMKI.