Jay, rozwaliłeś mnie. Tak rpzeczytałem posta, popatrzyłem na avatar przywołałem zdanie:
Czy drażni was wysłychiwane pseudomelodyjnych piosenek w radiu?
i się uśmiechnąłem :]
Mi tam komercja przeszkadza tylko w przypadku muzyki
Pop to komercja, Pink-floyd jest spoko, ale jest pop. Wniosek? Komercja... żaden bojkot zatem.
Ja słucham niektórych zespołów komercyjnych i masy niekomercyjnych. Te pierwsze wcale nie oznaczają słabej jakości czy "miękkości". Anti-Flag pod nowym szyldem stał się praktycznie pop, a jednak wciąż to stary dobry materiał. A inne zespoły wydające pod szyldami wielkich lejbelów są komercyjne, co ocenia się lirycznie - "You left me, oh oh, consider me as dead" czy określając melodyjność i jej wpływ na odbiór piosenki "czyli schemacik z refrenikiem"... Ogółem oglądam sobie do śniadanka MTV i jakoś mnie to nie boli, świetna sprawa. Ile można argumentów wymyślić dlaczego dany band to ch... Zresztą jest zasada, "trzeba poznać wroga" i tego się trzymam. Co do komercyjności filmów, to ciekawe ilu ogląda filmy offowe bądź kino europejskie (japońskie to się zrobiło cholernie main-stream'owe
)? Ja tam się nie pieprzę, oglądam twórczość artystów niezależnych jak najdzie mnie ochota. Bez bojkotów i innych pseudo-aktywności.