Miałem tak samo. jak byłem młodszy to żadko z domu wychodziłem. Grałem non-stop i sądzę że byłem wtedy w nałogu, bo jak wyjechałem na wakacje na tydzień to jakoś ciężko było mi żyć bez gier. Teraz spoko, już mniej gram, ale jak mam w co grać to też jest tak jak kiedyś
.
Słyszałem też o klinice uzależnionych od internetu. To też ciężka sprawa. Wiadomo że uzależnienie psychiczne jest łatwiej wyleczyć niż to ,,organizmalne".
edit:
Napisali wyraźnie ,,gier komputerowych'' więc czym sie tu przejmowac <lol2>.