Dzien pierwszy - piatek zaczal sie od mini turnieju u Shevy. STawką mialo byc 100zł (skladka po 10zł). Wszystko wygrywałem, a potem mialem remis i jedna przegrana (ale zostaly mi dwa mecze i wygrana byla niemalze w kieszeni). Potem zaczely sie rozmowki, ze olewają wpisowe i nikt nie chcial dac (cfaniaki przegrywali i kase chcieli zaoszczedzic), wiec troszke sie wkurzylem bo jesli bym wygral to by mnie wy*hujali
ale nie wygralem, bo przyjechal margiel, ktory ostatecznie wygral caly turniej. Mi przypadło dobre 2 miejsce. Ostatnie 2 mecze sobie darowalem, bo nie mialem motywacji (czyt. nagrody) i przegrałem. No, ale ok, koniec juz nie bede sie chwalil i tak kazdy wie, ze jestem Kozak
Co do Ecchicona, to organizacja byla cienkawa ogolnie rzecz biorac. Juz na samym poczatku zaskarzyli mojego kolege, ze w konsol room dotknal memorke, no i złamal regulamin... Bylem razem z nim w tym pokoju i nawet nie podchodzilismy do zadnej konsoli! Zaczela sie ostra klutnia po czym jakis palant grozil nam, ze ochroniaz ma czarny pas... (zaje*ac tylko gnoja). No, ale ok, przyszli głowni organizatorzy (spoko ludzie! pozdro!) i uspokoili sytuacje po czym dostalismy przeprosiny. Juz na samym poczatku mielismy po prostu troszke zje*ana opinie
No ogolnie bylo slabawo...na dole zrobilismy swoj wlasny pokoj (
) z TV i ps2. Obok mielismy kibel od razu i bar z wrzatkiem. Troche malo atrakcji (lub je po prostu jakos omijalismy..) i sporo ludzi, praktycznie same metale. Dziewczyny były fajne, ale nie do konca... np. jest fajna laska od dołu do.. prawie gory, bo twarz zawsze musiala byc taka sobie (lub na odwrot). W turnieju Naruto 3 trafilem od razu na goscia (Gacek), ktory wygral tego tura. Ale przynajmniej zajalem pierwsze miejsce w rzucanie shurikenami do celu
tak wiem, jestem kozak, chyba zostane ninja. HeadShoty jak ta lala
Przed Ecchi kupilismy 2x 0,7l. Najtansze jakie byly czyli jakas Arctica i Polish vodka. Ta pierwsza juz nas ostro sciela, a dodatkowo poprawilismy jakimis piwkami. Jak wypilismy od razu bylo weselej i odchodzily niezle jaja. Poogladalo sie troche hentai (wszystkie znalem juz...) w sali kinowej. Nocne spiewanie o cyganach rzadzilo! A Gawlisz to juz z 10 ksywek ma, bo kazdy prtzekreca jego ksywe
Gawlisz, Gawlik, Gawriś, Gabrysia
Nastepnego dnia wypilismy po 2 piwka, potem wypilismy 0,7 Polish vodki (zaprawialismy sie na disco) a ta je*bana vodka prawie nic nie bierze!! Szybciutko wypilem dwa poiwka i dalej nic. Chyba przez to, ze sie spilismy dzien wczesniej i nas slabo braly %.. Idziemy na disco, atu jak pisali poprzednicy j-rocko-gowno-teka... Zamula na maxa. Troche ludzi tanczylo, ale zaraz prawie nikt. OK, idziemy do organizatorow i po raz kolejny robimy burdel. Mowimy ze to miala byc discoteka, a nie gowno-teka! Koles poszedl do DJ'ki (wieśniara jakas swoja droga) i powiedzial jej co i jak. Zaczela troche puszczac j-pop'a, ale rock byl rowniez. Troche sobie potanczylismym, ale ogolnie to sensu nie mialo. Razem z UFO nawet kupilismy po buziaku od dziewczyny za zlotowke (od lepka)
Co do ludzi, ktorzy tam byli, to trzeba przyznac, ze to sa same WARIATY, a myslalem ze gorszych od nas nie ma. Oczywiscie nie do konca w negatywnym tego slowa znaczeniu. Najlepszy to był Chuck Noris - człowiek, ktory umie zabic czlowieka na 100 sposobow, co za kozak godne podziwu! W ogole to jakis cyborg byl z jakims dziwnym pogladem na zycie, stwierdzilismy, ze on wypelnia jakas swoja misje na ziemi. No i Krystynma z gazowni tez dala rade (to jest koles). Caly czas do wszystkich sie pultał, no i do nas tez oczywiscie. Najlepsza byla gadka dzisiaj rano, mys spimy i on do nas przychodzi nas budzi i pyta sie czy ktoś z nas pil! (oczywiscie % byl zakazany), a UFO myslal , ze to Gawlisz sie pytał
i odpowiedział pewnym glosem "TAK, wszyscy piliśmy"
Potem jednak stwierdzilem, że NIE.
Aha, Ecchi cosplay tez byl niezly, choc nie widzialem wiekszosci scenek
Jedna dziewczyna sie rozebrala do stringow i gory, wszyscy porobili zdjecia, a potem ogloszono, ze nie mozna ich opublikowac, bo grozi za to sprawa w sadzie. Scenka jak kolesie przebrani za laski sie bzykali tez byla niezla. No i lizace sie dziewczyny na scenie tez daly rade - chyba najbardziej!
Dobra starczy tego narazie. Bylo fajnie i zarazem glupio. Ogolnie szkoda kasy, kazdy wydal ze 100zł.
P.S Sajgonki RULEZ! Zdjecia zara dam do albumu