Gra, grał ktoś?
Obecnie mam 98% kariery i chyba więcej nie uciągnę, podejrzewam, że trzeba zaliczyć licencje na złoto, a jeszcze na głowę nie upadłem. Łącznie odblokowałem ponad 140 motocykli i zaliczyłem wszystkie turnieje oraz wyzwania. Największa heca była ze zdobywaniem motorów klasy S - tor Walencja i dawanie czadu poniżej 1:44, na początku niewykonalne, a teraz spokojnie schodzę poniżej 1:38 (rekord 1:35). Ogólnie przyjemnie się gra, ale powyżej 3 godzin non-stop zaczyna irytować. Idealny tytuł na codzienne, godzinne sesyjki - wtedy nie nudzi się i starczy na naprawdę dużo czasu.
Po prostu mistrzostwem świata jest zasuwanie Kawasaki Ninja ZX10R lub Yamahą R1 po torze Nurburgringu. Również trasy we włoskich, nadmorskich miasteczkach dają radę - gra daje czadu. Na dodatek grafika powala, wyskakujący zza murku ludzie robiący zdjęcie czy siedzący na dachach - coś wspaniałego.
Dzięki tej grze zacząłem się interesować i znać(!!!) na motocyklach, oczywiście z wyższej półki. Bo i kogo obchodzą jakieś bzyki dla gimnazjalistów. Także serdecznie polecam, gra już dosyć stara, ale potrafi zadziwić oprawą graficzną i dźwiękową (doskonałe piosenki - I again a speed czy La rock). Dodatkowo ma najlepszy model jazdy motocykli na świecie - chociaż wypadki są typowo "gran turismowe", czyli - delikatnie mówiąc - dziwne.
Ciekaw jestem jakie czasy wyciągacie w Walencji, Lagunie Seca i Nurburgringu.