Pokolei:
Dresiarzy nie lubię i nigdy nie polubię - i tu powiem wprost: za wygląd, za psy, za muzę (tylko niektórzy są spoko i normalnej słuchają), za poglądy na temat innych, itp.A najgorszymi podgrupami są właśnie wspomniani wcześniej "sweterki w paseczki" i "czapeczki z pomponem".Pierwsi to "bossowie" jeżdżący bmw i alfami, drudzy to ćpuny i złodzieje.Tak jest u mnie na osiedlu (Praga sie kłania
).
"Skejci" jak ktoś powiedział to w większości (oprócz polskiej czołówki) pozerzy.
"Metale" spoko puki na prawdę nie spełniają dersiarskiego stereotypu "brudasa" bo i takich niestety znam.Sam słucham muzyczki spod znaku "odwróconego krzyżyka"
, a co do ubiory nie lubięobcisłych ubrań dlatego nie ubieram się tak, a po za tym mam dosyć niektórych ataków "dresiarzy"
"Metro" do pewnych granic znośni.Ale czasem emanują pedalstwem.Niech sobie żyją
.
Ja lubię ubierać się luźno i sportowo więc ktoś mnie zaliczy do skejtów, w lecie w dresie ćwiczę - dresiarz, ubiorę się na czarno - metal, w jakąś fajną koszulę i włosy na żel wezmę to w klasie usłysze że metro.
LUDZIE OPANUJCIE SIĘ, OK CZŁOWIEKA MOŻNA NIECO OCENIĆ PO WYGLĄDZIE ALE NIE RÓBMY TEGO CIĄGLE I ZE WSZYSTKIMI.UBIERAM SIĘ I ZACHOWUJĘ SIĘ TAK JAK MI SIĘ PODOBA, I DOPÓKI NIKOGO TYM NIE KRZYWDĘ TO WARA ODEMNIE!!!!!!
To tyle z mojej strony.