Można powiedzieć "wyszło jak zawsze". Ale się staraliśmy przynajmniej.
Boruc pokazał klasę- zapewne gdyby wystąpił Dudek, mielibyśmy wynik dwucyfrowy (na naszą niekorzyść). Obrona dawała nawet radę- ale strata 2 gola, to totalna olewka z ich strony. Szkoda że jeszcze sobie nie siedli na murawie.
Ataki były żałosne. Gol Frankowskiego naprawdę świetny za to (btw. widzieliście minę Janasa, kiedy ten padł? ). Rasiak tragiczny. Dlaczego Polscy zawodnicy tak boją się grać z pierwsej piłki? Dlaczego wśrodku składnej akcji po podaniu i biegu na czas pod bramkę przeciwnika, Polski napastnik "klasowo" przyjmuję piłkę, rozgląda się za kolegami, rozgląda się za przeciwnikami, pomyśli trochę, zaanalizuje sytuację, po czym niepewnym kopem poda tuż pod nogi przeciwnika (bo w czasie tej "dynamicznej" akcji, 6 Angielskich piłkarzy otoczyło biednego bohatera)?