Jeżeli zamierzacie dopiero zacząć grać w Blue Dragona, lub jeszcze nie dotarliście do 3 płyty (dowolne zwiedzanie Mechatem), nie czytajcie tej wiadomości. Dużo w niej "spojlerów".
U W A G A !! Niech nie czytają ci co nie grali !! Witam , czy ukończył już ktoś gre ?? Chodzi mi dokladnie o ostatniego bossa , nie Nene tylko tego Giganta Destroy jak sobie poradziliscie bo przyznam ze jest najtrudniejszym przeciwnikiem w grze ( zginalem juz 5 razy pomimo 54 lv ) jak dla mnie mimo iż wykonalem wszystkie questy poboczne a co z tym idzie walczylyem ze wszystkimi pobocznymi bossami które ( mogły ) ale nie byłe silniejsze od ostatniego Bossa Ide dalej go " męczyć "
Raczej nie walczyłeś z Królem Poo czy złotym robotem. Te dwa monstra, są po prostu przegięte. Wystarczy powiedzieć, że na 60 poziomie (z różnymi klasami cieni na 99) nie doszedłem nawet do głosu, Poo po razie wykończył każdego z bohaterów. Potem zacząłem trenować na złotych wężach Poo, co jest chyba najszybszym sposobem na wytrenowanie postaci na 99 poziom. Najlepiej uzbroić się w Lei (1,5x doświadczenie) oraz czarne pasy i eyepatche (2x punkty SP), bransoletę Poo i buty Hermesa (te dwa ostatnie przedmioty wystarczy, że będzie miał jeden z bohaterów). Po 5 godzinach potwornie nudnego łażenia po wysepce (najbardziej wysunięta na południe) dobiłem Shu do 99, pozostałe postacie mają koło 90. Jeszcze z godzinka trenowania przede mną.
Z kolei nabijanie poziomów cieni, to łatwizna. Grunt by zdobyć każdą z umiejętności wszystkich klas (czyli mieć wytrenowane je na od 31 do 50 poziomu [zależnie od klasy]), a potem Laser Field i Field Barrier 3. Stajemy bohaterem w miejscu gdzie są trzy latające świnio-ptaki. Można przez kilka godzin zająć się czymś innym, a poziomy same się nabiją (warto co jakiś czas sprawdzać, czy postać nie osiągnęła 99 poziomu, a wtedy zmienić klasę). To jeszcze przede mną, ale już tym sposobem nabiłem po 3 klasy do 99. Wcześniej trenowałem na pingwinach, ale w Laser Field jest znacznie szybciej i nie trzeba biegać w kółko.
---
Mała porada dla początkujących:
Najlepiej rozwinąć najszybciej umiejętności Zabójcy (świetny Loot, czyli kradzież podczas ataku [około 20 poziomu] oraz nieoceniony Double Strike, czyli dwa ataki naraz [35 poziom]), do szybkiego trenowania klas przydaje się Barrier Magic (Barrier Field, magiczna bariera, która zabija niezbyt silnych wrogów i automatycznie daje 1/3, potem 1/3, punktów SP [3 - 50 poziom]. Warto też zainteresować się ostatnia z klas, zwiększa ona ilość miejsc na inne umiejętności i pozwala nosić dodatkowe akcesoria.
Poziom, na którym dana klasa ma już wszystkie umiejętności (w nawiasie ciekawsze umiejętności):
Sword - 32 (nic wartościowego, co najwyżej absorbowanie życia po skutecznym ataku)
Guardian - 33 (niezły Berserker, w miarę obrywania postać mocniej atakuje)
Monk - 31 (przydatne ładowanie siły ataku, absolutny kontratak)
Assassin - 35 (kradzieże, podwójne ataki, zwiększona szansa na zaskoczenie wroga)
Barrier - 50 (kilka niezłych obronnych czarów, Field Barrier)
Black Magic - 36 (standardowe czary ofensywne)
White Magic - (leczenie życia oraz nieprzyjemnych stanów, ale przede wszystkim samowskrzeszanie)
Support Magic - (zwiększanie siły ataków członków drużyny, ich przyspieszanie, różne osłabiania przeciwników oraz podwójne rzucanie czarów)
Gdyby ktoś miał jakieś pytania związane z grą, to niech śmiało do mnie pisze (setezer@gmail.com), po ponad 70 godzinach myślę, że niewiele sekretów tytuł przede mną skrywa.
Próbowałem pokonywać wszystkie mini-gry "na czysto", ale jedna jest dla mnie poza zasięgiem. Poradziłem sobie z eskortowaniem (nie było łatwo), Mechatem czy księżycami, ale ucieczka przed strusiem mnie przerasta. Wręcz napieprzam w klawisz, ale zawsze mi nieco brakuje. Poprzednie gry opierające się na szybkim wciskaniu były dziecinnie proste, nawet odzyskanie cienia nie było wyzwaniem, ale struś... Czy komukolwiek udało się to zadanie?
Opublikowane: Styczeń 31, 2008, 15:45:41
Muszę o tym wspomnieć - wszyscy, którzy prawie ukończyli grę, przed wejściem do domku (po zebraniu kwiatka i wylądowaniu) niech koniecznie ruszą do tyłu. Za drzewkiem czai się Toripo, naprawdę warto porozmawiać.
Jeżeli sam zamierzasz to sprawdzić nie otwieraj spojera. W innym wypadku otwórz.
Toripo to sam Akira Toriyama, w mandze Dr Slump co kilka odcinków jest strona o przygodach robota Toriego (czyli samego autora mangi). Toripo to nawiązanie do Toriego. Wyglądają niemalże identycznie.
W rozmowie z czającym się za drzewem Toripo można usłyszeć kilka ciekawych rzeczy o współpracy pana Toriyamy z zespołem Mistwalker(Artoon). Od razu przychylniej patrzy się na tego pana oraz jego pracę. Wyraża on też niepokój czy graczom spodobają się jego projekty i jest gotowy na krytykę. Miły akcent. Ta muzyczka podczas spotkań z Toripo jest rozbrajająca, świetne są sceny gdy w swoim dresiku oddala się, robiąc małe kroczki, od bohaterów. Długo nie zapomnę też, gdy łaskawie złożył podpis na kartce papieru, zupełnie nie proszony.