VF - zamierzchłe czasy, pamiętam z opowiadań pradziadka i to przez mgłę.
VF2 - coś niebywałego, dynamika, animacja, grywalność, na najwyższym poziomie, przebijająca wszystko co istniało. Pamiętam jak dziś, jak koledzy z podstawówki wyśmiewali tą grę, że 300 panczów i 300 kików, rozbudowanie, taaaa. No cóż, bystrzy nigdy nie byli.
VF3 - absolutny wstrząs graficzny, miłośników nie trzebabyło zachęcać do gry. Szkoda tylko, że DC ver.była taka a nie inna.
VF4 - osobiście jedna z moich ulubionych pozycji na poprzednią generację, do dzisiaj pamiętam radość nieskrępowaną, po wykonaniu pięciu kolanek Akirą w juggles (da się uciec, ale wyglądało to zabójczo).
VF4(evo) - niemal VF5. Gdyby taki poziom rozszerzenia prezentowały.... Cud, miód i orzeszki. Począwszy od mechaniki, systemu jako takiego, opcji dla jednego gracza, na customize, jakże rozbudowanym skończywszy. Co ciekawe, VF4(e) wspaniale, uwypukla pewne cechy naszego narodu. Jak seria przeznaczona była tylko na SS, to większość posiadaczy PSX z niej szydziła. Natomiast po przeniesieniu jej na platformę Sony....nagle stała się taka , głęboka i cudowna a Tekken prosty i nastawiony na kapę....
VF5 - po raz kolejny wyznaczyła nowe standardy. Jakby nie patrzeć, zarówno T DR jak i DoA4, daleko miały do określenia "mordobicie nowej generacji". Pamiętam tym samym jak zebraliśmy się z chłopakami na tz nockę. Jedzenie, picie, spore towarzystwo, oraz oczywiście bohaterowie główni, konsole i gry. Właściwie z tej grupy, tylko ja i jeszcze jedna osoba grała i ceni VF. Każdy ma prawo do swego odrębnego zdania, ale jak usłyszałem, że VF4/5 to gry na P,K,G i nie wymaga skilla jak Tekken, za ucho jednego i drugiego przed kontroler i kazałem wykonać knee, DLC.
Po 40min. efektu nie było, aż miałem udowodnić , że się da i najlepiej kilka razy pod rząd , by o przypadku mowy nie było. Co tez uczyniłem. Nie byłoby w tym jeszcze nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że chłopaki należą do czołówki polskiej sceny w Tekken, stąd refleks u nich jest na większym, niż przeciętnym poziomie. Ale wiadomo, techniczny tylko Tekken jest....
Co do świecenia postaci, ja również po treningu mam jakby inne tekstury, no chyba , że ktoś nie poci się w ogóle. Równie sensownym argumentem jest nazywanie postaci z VF klockowatymi/plastikowymi.
Tak czy owak, jedno jest pewne. Przez pewną gazetę, w pol. z VF jest tak a nie inaczej a kto ma kupic VF5R, ten kupi, komu seria nie pasuje, grać nie będzie.
Wygląda na to, że wraz z kumite49 jesteśmy w tej pierwszej grupie.