Było 2 medyków (i oba w moim składzie
) i wypraszam sobie, ale byłem prawie zawsze w środku akcji i kiedy tylko byłem w stanie to leczyłem
Na drugiej mapie już gorzej...
(to tak pół żartem of coz)
Druga sprawa to ta, że krzyczałem do swoich aby chwile zaczekali, bo mam apteczkę dla nich. Jakby mnie nie słyszeli
To był naprawdę przykry widok patrzeć jak ktoś z 50 % życia biegnie walczyć, Ty biegnąc za nim z apteczką krzycząc, aby choć na chwilkę przystopował, a on nic ^^
Do tego trzeba ustalić kwestie ze składami. Jak gra nas sześciu nie może być tak, że 4 jest w jednym składzie, a 2 w drugim - chyba, że ma to jakiś cel w sobie. Składy nie mogą się komunikować miedzy sobą
Co nie ukrywam jest troszkę bez sensu. Ale z tego też powodu PRZED rozgrywką trzeba ustalić jakie jest zadanie każdego ze składów. Wówczas na każdy skład jeden medyk, aby każdy w składzie wiedział do kogo się kierować kiedy ma mało życia. Niektórym trzeba w ogóle uświadomić, że coś takiego jak medyk istnieje, i że można się do niego zwracać.
Nie wiem, czy niektórzy nie patrzą na swój pasek zdrowia, ale kiedy jest mocno skurczony, trzeba się na moment wycofać z walki i zwrócić do medyka, a nie dalej ślepo lecieć w środek ognia.
Dalej respawn. Jestem zdania, że nie należy klikać szybko X aby się tylko jak najszybciej pojawić na polu walki. Tutaj też trzeba pewne zasady ustalić.
Jeżeli jest spawnpoint tam gdzie ma być - OK, byle się szybko pojawić. Jeżeli spawnpointa nie ma, czekam aż mój drużynowy ze składu jest w miarę blisko pola walki i dopiero wtedy się przy nim respawnuje. W przeciwnym razie następuje sytuacja, że pojedynczo lecimy do miejsca walki i jesteśmy wystrzeliwani niczym kaczki. Respawnować się też trzeba z głową.