Dokładnie. Szutrowe zmagania byłyby mile widziane. I tak, ludzie zamiast się cieszyć, że sprzęt dostanie znakomitą pozycję (niewątpliwe, bardzo mi się podobały poprzedniczki) , która przy tym świetnie wygląda, to już psioczenie się rozpoczęło, które drzewa mają więcej polygonów, i która gra ma o 4 sztuki wyższą sprzedaż.
Co do rzeczonej symulacji. Jeremy Clarson (Top Gera), stwierdził, że gry ni jak się do tego mają. Pograł na konsoli, a że przez lata testuje pojazdy wszelakie, od nudnych, francuskich hatchbacow, do tuzów pokroju Ferrari Enzo, czy Bugatti Veyron (ba, nawet pojeździł Polonezem FSO). To chyba zna się lepiej, niż ktokolwiek tutaj.
Oczywiście można stwierdzić, że FM3 będzie bliższa symulacji, niż Burnout, ale to tak, jakby napisać, że Tekken ma bliżej do prawdziwych walk, niż SF IV.
Tylko co oni z tą nachalną wręcz promocją Audi TT R8?