Czego słuchacie?- barany ;)

[Tarniak]

nie

[bil-u]

Wy też nie.

[monio4]

Patton rulezuje na całej linii

Tak było, jest i będzie. Prawdziwy wirtuoz wokalu to tego świetny awangardowy artysta.

Jak się dowiaduje że będzie na openerze na którego nie jadę to chce się sobie zapierdolić suchym karpiem w mosznę.

[Gerro31]

<3

[Tarniak]

Mnie po głowie dziś chodzi od rana
Gaslight Anthem
i 108

[monio4]

Razorlight-Slipway Fires

wyje**ny album. Dobrze że ludzie grają jeszcze taką muzę. Medżik.

[Tarniak]

Lifetime - Pochwalne piosenki ku czci najlepszej pory roku

[s00s]

[bil-u]

Był ktoś na Faith No More na Open'erze?

[monio4]

ja nie  

[oscyp]

Było dobre wchuj.

[setezer]

Zaczepista muza z zaczepistej gry, czyli ost z Eternal Darkness:

1. energiczne -
2. wgniatające - (no cudo, kurde)
3. dobre do słuchania samemu, w nocy, w deszcz, na lekkiej bani i w lesie -
4. klimatyczne -

Reszta też godna uwagi, ale ta czwórka najbardziej mi do gustu przypadła, z naciskiem na 2.

[monio4]

Oj tak. Muza z Eternala jest wyśmienita. Jak i sama gra jest kosmicznie dobra.
---




A ja słucham sobie po raz chyba kilkusetny najlepszej po Lateralusie Toola płyty jaką w życiu kupiłem. Przez jakieś pół roku nie było dnia żebym nie przesłuchał najmniej połowy kawałków z tego albumu. Moja ulubiona tranceowa formacja. Wszystko w tej muzie to natchnione arcydzieło. Polecam przesłuchać jak trance kojarzy wam się z tępym basowym łupaniem, zmienicie zdanie bankowo. Poza genialną muzą to jeszcze kawałek niezłej poezji, szczególne kawałki Ashes i Breaking ties.

oceanlab - ashes
oceanlab - breaking  ties
reszta

Miłego orbitowania.

[Diuk]

lubię słuchać lo27

[Leszke]

lubię słuchać lo27

jak kazdy pedofil

[Diuk]

lubię słuchać lo27

jak kazdy pedofil

 :-|

[monio4]

lubię słuchać lo27

jak kazdy pedofil

[Tarniak]

Cro-Mags, od punk rocka przez crossover, aż po heavy aka dyskografia.

[czokapik]

to co Zakk robi z gitarą 




jeśli to nie fake to Dimebag mógłby być wokalistą pantery : D

[blancjaone]

Był ktoś na Faith No More na Open'erze?

Najlepszy koncert Open'era.
PRZEJEBANIE BYŁO.

[Tarniak]

to co Zakk robi z gitarą 




jeśli to nie fake to Dimebag mógłby być wokalistą pantery : D

Anselmo jest niezastąpiony, więc ni ch***!

Chociaż zasadniczo przewrotnie (a jak na mnie to raczej oczywiste ) najbardziej lubię Superjoint Ritual.

[blancjaone]

Aha, zapomniałbym napisać.
Kings of Leon - najgorszy zespół świata.

W życiu nie widziałem bardziej żałosnego koncertu.
W wywiadzie z Ziółkowskim słyszałem, że ściągnięcie ich na Open'era to był horror - tysiące dziwnych wymagań. Gwiazdy, w końcu mają jednego hita.
Ostatecznie jednak się udało.
Z ciekawości poszedłem zobaczyć co to za "rewelacja" (jeden z najbardziej pożądanych zespołów świata, chyba drugie miejsce w sprzedanych płytach na świecie).
Na koncercie z milard ludzi. Gwiazdy parę minut się spóźniają, w końcu wchodzą przy akompaniamencie jakichś symfonicznych dźwięków o ile dobrze pamiętam.
Pojawiają się, zero przywitania, zero uśmiechu, zaczynają grać.
Dżiz, co za gówno - naprawdę można sprzedać tyle płyt będąc tak słabym, grając rock najbardziej sztampowy jak to tylko możliwe?
Zero energii, zero kontaktu, zero zaangażowania, zero ciekawych motywów, zero klasy wreszcie. Tylko gwiazdorstwo.

Wolałbym już 50 Centa zobaczyć.
Następnego dnia przeglądam prasę i oczywiście Kings of Leon rzekomo dało radę.

[Tarniak]

A jak Black Tapes? Byłeś w namiocie? Nie licząc filmików, na których Wiśnia krzyczy: "jesteeeeeeeeście", słyszałem, że całkiem git.

Na koncercie z milard ludzi. Gwiazdy parę minut się spóźniają, w końcu wchodzą przy akompaniamencie jakichś symfonicznych dźwięków o ile dobrze pamiętam.

To akurat fajne, niech dzieciaki mają trochę kontaktu z kulturą wysoką .

[blancjaone]

Black Tapes było nieco za wcześnie, nie dałem rady, ale i tak jestem z siebie zadowolony - zaliczyłem ok 20 koncertów (byłem na przynajmniej kilku kawałkach).
Wyróżnić bym mógł Faith No More, Gossip, Pati Yang FLYKKLLR, M83, Gabe Kulke. W przypadku ostatniej nie spodziewałem się tego zupełnie, znakomity koncert, jeśli pop ma tak wyglądać to mogę go słuchać codziennie.

To akurat fajne, niech dzieciaki mają trochę kontaktu z kulturą wysoką

Ten fragment odegrany przy ich wyjściu był najlepszą częścią koncertu, bo sami jeszcze nie zaczęli grać. To chyba zabieg jak w przypadku Metallici, Mars Volty czy innych zespołów rozpoczynających swoje koncerty zawsze od tego samego motywu, z tym że te inne zespoły potrafią coś grać, w przeciwieństwie do KoL.

[Marins]

Powrót do przeszłości - Ace of Base 

[Tarniak]

A propos symfonicznego wstępu. Szczerze mówiąc, za każdym razem kiedy widzę pierwsze 5 minut tego filmiku chce mi się płakać, mam ciary i jestem cholernie zadowolony z tego gdzie jestem i co robię. Nawet jak komuś nie siada muzyka, to polecam obejrzeć. Nie mogę powiedzieć, że jest to lepsze od tego co dzieje się na zadymkach jazzowych, od tego co dzieje się na Open'er, czy od tego co dzieje się w filharmonii, ale jest to urzekająco "inne".

[blancjaone]

No wstęp jest fajny, chociaż nie tylko zespół, ale również ludzie mogliby poczekać spokojnie i zacząć z pierdolnięciem PO wstępie.

[Tarniak]

No to akurat trochę krzywe, ale nie wszyscy rozumieją powagę chwili.

[oscyp]

Blancjowi się kompletnie poj**ało. Po pierwsze najlepszy koncert to dało Crystal Castles. Tfu, to nie był koncert to było hmm, no nie wiem co to było, ale chciałbym to przeżyć kiedyś jeszcze raz. Po drugie masywne było Prodigy. Po trzecie największym pozytywnytm zaskoczeniem nie była Gaba Kulka tylko Q-Tip (KKKOOOONKRETNY RAPTOR) i Gossip (jako jedyna osoba na swiecie nie wiedziałem ze Ditto jest sławna nie tylko z podowdu tych nagich zdjęć do lifestyliwych magazynów). Kings of Leon wcale nie było ch***, kawałki poza sex on fire nichuja nie mogą być nazywane sztampo-rockiem bo troche miejscami kombinują + mają dość oryginalny wokal. Po prostu poszedłeś negatywnie nastawiony na koncert, pod przykrywką "ciekawości" schowałeś niechęć, tak wnioskuję z tego co napisałeś, z całkształtu więc nie pytaj "TA, CIEKAWE GDZIE TAK NAPISAŁEM" wiem lepiej i już Swietny koncert dało Placebo ktore bardzo lubiłem za dzieciaka i lubie do teraz. Taka maszyna do robienia hitów na MTV2 i iPody nastolatek, bardzo dobry band. Nie za bardzo mi się podobało tylko Madness i ceny hot-dogów w wildbean cafe. A Mike Patton wiadomo, szefunio.

[blancjaone]

Po pierwsze najlepszy koncert to dało Crystal Castles.

Dla mnie to brzmi dość ciekawie w wersji studyjnej, ale na koncercie czułem się jakbym był na Energy 2000 prawie. ;P
Mnie kompletnie nie podpasowało, wyszedłem po 4 kawałku.
Nie pierd** z tym Kings of Leon! To był najgorszy koncert w moim życiu, później rozmawiałem ze znajomymi i większość z nich była tego samego zdania - kompletne zero zaangażowania i gwiazdorstwo. Nawet kumpel, który ich kompletnie nie znał to stwierdził.

Fanem Placebo nigdy nie byłem i nie jestem, ale faktycznie, koncert dali fajny, podobało się.
Publiczność bardzo żywiołowo reagowała, co jest z pewnością zasługą ciachających się 13 latek.
Niemniej jednak dobry koncert.

Na Q-Tipa chciałem się wybrać, ale było Faith No More, więc coś tu kręcisz gagatku. Albo jedno albo drugie, ewentualnie byłeś na końcówce!

Wiedząc, że będziesz na festiwalu wypatrywałem Twojej mordy, którą każdy na forum tak dobrze zna, ale ani razu nie dopatrzyłem się jej w tym otwieraczowym tłumie. A niektórych nieznajomych widywałem kilkukrotnie!

[Tarniak]

Bo Madness jest dobrą kapelą do klubu, a nie na takie spędy. A raczej było... 20 lat temu. Crystal Castles jest muzycznie takie se, o wiele lepsze jest moim zdaniem Mindless Self Indulgence czy choćby Enter Shikari (tego to dopiero słuchają ciachające się x-nastki). Wokal dupy z Crystal Castles przebija chujowatością nawet Bannona .

!UWAGA! OBIE WYMIENIONE PRZEZE MNIE KAPELE SĄ MAINSTREAMOWE !UWAGA!
: Lipiec 08, 2009, 20:06:30 pmA co do Kings Of Leon to jak dla mnie bardzo słabo jak na taki poklask. Polecam posłuchać Far, w szczególności płytki, która otrzymała doskonałe recenzje (a słabo się sprzedała ;/):



http://www.lastfm.pl/music/Far

Albo Texas is the Reason, Gaslight Anthem, Rival Schools, Renee Heartfelt.

[oscyp]

MSI i ES znam, lubię, szanuję, ale CC cenię bardziej. Trzeba mieć w swojej osobowści ten pierwiastek 18 - 25-letniej dziewczyny z miasta zeby to pojąć, wy najwyraźniej go nie macie. Bljc je**ny detektyw... tak, byłem na ostatnich 4 lub 3 kawałkach qtypa, ale i tak zajebiscie mi sie podobało! A nie widziałeś mnie bo na otwieraczu chodziłem w tirówie a nie meloniku, proste.

[monio4]

!UWAGA! OBIE WYMIENIONE PRZEZE MNIE KAPELE SĄ MAINSTREAMOWE !UWAGA!

---
Prośba do Marcepana albo ktoś innego siedzącego w różnych DnB.
Macie, znacie więcej kawałków ala zapodany przez marcepana? Głównie chodzi mi o takie tranceowe przecięte damskie wokale, tempo i przestrzenność.

To b-compleks jest ulta uber zajebiste, słucham po 15 razy dziennie. Jak ktoś chce zassać to o tu proszę bardzo: http://odsiebie.com/pokaz/2064389---3d70.html

[Tarniak]

Dziękuje za aplauz, bo to było między innymi z myślą o Tobie :*.

[monio4]

Często o mnie myślisz? Czuje się zawstydzony.

[Mnichu]

Bo Madness jest dobrą kapelą do klubu, a nie na takie spędy. A raczej było... 20 lat temu.

Ja uważam, że Madness wypadło świetnie. I dobrze, że przesunęli ich na World Stage, mało przypadkowych ludzi. Moim zdaniem najlepszy koncert- Pendulum (Master of Puppets połączone ze Slam- bezcenne), największe pozytywne zaskoczenie- Moby (nie przepadam a na koncercie bawiłem się świetnie) i Jazzanova. Zawiodłem się za to na The Prodigy- Koncert był bardzo dobry ale "tylko" bardzo dobry. Spodziewałem się czegoś więcej, niby wszystko ok, ale jak dla mnie coś nie zaskoczyło (i to niekończące się "my polish warriors"...).
Ogólnie festiwal w pyte, ale zeszłoroczny i dwa lata temu bardziej mi podeszły.

[Tarniak]

Często o mnie myślisz? Czuje się zawstydzony.

Nie weszłeś, ale spoko, jestem tolerancyjny.

[oscyp]

Często o mnie myślisz? Czuje się zawstydzony.

Nie weszłeś, ale spoko, jestem tolerancyjny.

Ty w tym momencie też nie za bardzo.

[Tarniak]

Zawsze przeciwko mnie.

Stabbed in the back

[Unlimited]

Jak dla mnie najlepsza wersja tego utworu:



Piotr Rogucki, wielki szacun, jeden z niewielu który tak niezwykle potrafi przekazać emocje