Często po pracy jadę sobie na okoliczne wioski, bo tam nowy asfalt, lasy, polany i ogólnie ładne widoki. No i jadę sobie dziś i chyba byka wkurwił ryk motoru, bo zaczął potrząsać łbem po czym ruszył w moją stronę. Oczywiście nie dogonił mnie, ale biegł kawałek, a jak wracałem to czaił się ponownie. Musiałem szybko przemknąć żeby nie zdążył mi na drogę wbiec.